Rzutem na taśmę!

Moja ostatnia zeszłoroczna robótka:) Nazwałam ją świąteczną, bo zaczęłam robić przed świętami, a ostatni krzyżyk postawiłam w święta. Później niestety trochę zajęło mi myślenie jak z tego zrobić biscornu, bo miałam ambitny plan od spodu przyszyć zwykły materiał. Wzór był tylko górny, więc dół trzeba było samemu wymyślić, a mnie jakoś najbardziej pasował materiał w nietoperze niż kanwa:) Uparłam się i w sylwestra, rzutem na taśmę, skończyłam! Zszywanie nawet nie było takie straszne:) I jestem bardzo zadowolona jak wyszło! To teraz podziwiajcie moje świąteczne biscornu – Hallowscornu Barbary Any! Było w moich planach odkąd kilka lat temu zobaczyłam je w necie:)

Jak widać wybrałam fioletową kanwę:) Przyleciała do mnie jakiś czas temu z Nowego Meksyku:P Szkoda tylko, że nie jest drobniejsza (14ct), bo biscorniak wyszedł spory – średnica 12 centymetrów.

Wzór i muliny haftowane bez modyfikacji trzema nitkami muliny DMC.

Najbardziej w całym wzorze podobają mi się dynie:) Takie niepewne jakieś:D Wyszyte muliną Color Variations.

Dlatego dałam taką wesołą dynię na guziczku, żeby je rozweseliła:P

Od spodu materiał w nietoperze, który kupiłam w JoAnn już chyba 2 lata temu:P Wg mnie idealnie pasuje, choć rozważałam też ten z kotami, który służy za tło:D

Od spodu guziczek z brokatowym duszkiem:) Bardzo podobny do tych haftowanych na górnej części, które też mi się strasznie podobają:D

Ze zszywania jestem bardzo dumna! Podobały mi się już takie biscorniaki od dawna, ale nie miałam pojęcia jak to zrobić. Cóż, w sylwestra uwzięłam się i powiedziałam sobie: „Anka, koniec srania się z tym, zszywasz i już! A jak nie wyjdzie to sprujesz i przyszyjesz kanwę”. Prucia jednak nie było:P Udało się za pierwszym razem!

 

Oczywiście, że miałam wstążkę z nietoperzami, bo czego to ja nie mam, nie? :P Ale wolałam dać nieco grubszą i z duszkami:) Wg mnie pasuje idealnie:] Też z lekkim brokatem:P

No i jak? Podoba Wam się moja świąteczna robótka? :P

 

W tym roku jeszcze nie chwyciłam za igłę. I jakoś mi to nie przeszkadza:P Obecnie jestem na etapie porządków w moich przydasiach:) Z guzikami już się uporałam. Z wstążkami mam mały przestój, bo mi się woreczki skończyły, nie mam jak jechać do sklepu, więc nie mogę przewijać dalej:( Dziś niestety chyba grypa mnie bierze:( Na wydziale byłam tylko chwilę, żeby zobaczyć co i jak z pomiarami, a później wróciłam do domu i staram się leczyć. Łupie mnie w plecach, miałam zawroty głowy i ogólnie czułam się jakby mnie czołg przejechał:( Już jest lepiej, ale chyba jutro też pogniję w domu:P

 

Na następny raz zapraszam na podsumowanie, będzie długie:P Takie w moim stylu, bez zdjęć mozaikowych, bo nic na nich nie widać:P

 

Dzięki za komentarze! Choć nie bardzo rozumiem jak mam na siebie uważać w przypadku okolicznej przestępczości? Napisać na drzwiach czy na czole, że „proszę nie atakować, bo się boję”? :P Choć w Katowicach też mamy ciekawą okolicę:P Powiem tylko, że w naszym bloku mieszkał kiedyś gangster, a naszego sąsiada z drzwi obok często szuka policja:P

 

mama3005 – A zostawiłaś maila do siebie? Nie:P

anonimie – Odnośnie mojego wpisu o sklepach robótkowych w Katowicach. Hmmm, może zanim skomentujesz to przeczytasz uważnie wpis. Sama pisałam, że informacje są nieakuratne, po pierwsze wpis sprzed roku, a po drugie informacje w nim zawarte są z września 2010 roku. I już jadę na lotnisko w Detroit, żeby pojutrze zrobić rajd po sklepach w Katowicach! Świetny pomysł:P Normalnie uśmiałam się nieźle jak czytałam Twoje odważne, bo anonimowe wypociny:D