Zestaw, który kupiłam przynajmniej dwa lata temu. Nawet nie wiem jak na niego trafiłam, ale spodobał mi się i przyjechał do mnie ze sklepu z Francji, a produkcji jest ukraińskiej. Night watch, a nie Near the moon jak najpierw napisałam :P
W zestawie muliny Madeira, podmalowany material firmy Zweigart i jedna nitka świecąca w ciemności, też od Madeiry.
Za haftowanie zabrałam się w Halloween tylko dlatego, że znalazłam kolejny fajny zestaw z tej firmy a nie wiedziałam, czy da się na tym haftować czy nie i jaki będzie efekt końcowy. Także kolejne zakupy zmusiły mnie do xxx tego :P
Haft zaczyna się w miejscu żółtego xxx na materiale, a później leci się x co 2x2 nitki materiału. Pierwszy raz xxx Madeirą i całkiem, całkiem mi się podobało :)
Od początku szybko szło, a przyśpieszenie przyszło jak wrzuciłam zdjęcia na FB i dziewczyny zaczęły się dopytywać co to za wzór i gdzie to można kupić :P Musiałam skończyć pierwsza :P
Szłam jak burza, nawet specjalna nitka świecąca w ciemności nie była kłopotliwa.
I skończyłabym wszystkie xxx już 4 listopada, gdyby nie zabrałko mi nitki! Za mało dali tej specjalnej do zestawu i w połowie księżyca musiałam zrobić stop :( Wzięłam się wtedy za backstitche na sówkach, a nitki poszukałam na necie i zamówiłam w sklepie oddalonym o 50km ode mnie :P
Jak widać specjalna nitka jest nie tylko na księżycu, ale i na oczkach sówek :)
Wszystkich innych nitek mi zostało a tej jednej zabrakło :(
Nitka dotarła w 2 dni i 5 listopada dokończyłam księżyc :) A nitka przyda się też do dwóch innych zestawów, które w międzyczasie zamówiłam i już są ze mną :) Momentos Magicos ma też inne fajne zestawy z podmalowanym tłem :D
I jest! Mimo, że nitka nie była opisana, to chyba to ta właśnie była! Nic a nic nie widać, gdzie ta z zestawu się kończy a gdzie dodatkowa się zaczyna. W czasie haftowania też nie czułam różnicy.
No i zabrałam się za specjalne ściegi. Pierwszy raz robiłam stalky stitch. Nie wiem jak to się po polsku nazywa, może ktoś wie? Poogladałam instrukcję papierową i obejrzałam filmik na youtube, ale w końcu poleciałam jak mi się podobało i jestem zadowolona. Gałęzie wygladają naturalnie :)
Księżyc też wykończony stalky stitchem.
I moje 3 boskie sówki!!!!!!!!
Ta najmniejsza jest najlepsza :)
Przymiarka do ramki z action. Chyba kosztowała mnie 2 lub 3 euro i miała paskudny rysunek kwiatków do powieszenia na ścianie :P Jak widać ramka nieco większa, więc musiałam wyciąć passe. Pojechałam do mojego ulubionego sklepu robótkowego w okolicy i kupiłam duży czarny bristol :)
Słodkie są, nie?
Ostatnio polubiłam materiały z nadrukowanym tłem :) Szybciej się haftuje a efekt niepowtarzalny!
A takie passe docięłam :) Nieskromnie wydaje mi się, że wyszło idealnie :)
Dla porównania zaproponowana oprawa z zestawu. Moja wersja lepsza, nie ma co :P
A miejsce sesji w terenie miałam już wybrane dawno temu! De Uilentoren w Leersum, czyli sowia wieża oddalona ode mnie 20km! Od razu w planach miałam pojechać tam z rodzinką, żeby pomogli mi w sesji zdjęciowej :) Nie wszystko da się samemu zrobić!
Spójrzcie jaka to ciekawa budowla! Sesja zdjęciowa miała miejsce w wigilijny poranek :)
Na dole juz jedna sowa!
Ale musiałam jeszcze wejść na szczyt. Wiem, nie jest to olbrzymia budowla, ale z moim lękiem wysokości musiałam się przemóc. Tata wszedł ze mną na górę :)
A tam w każdym rogu po jednej sowie. Jedne w lepszym stanie, inne w gorszym.
Na koniec tata zszedł na dół, a "modelka" została na górze :P Coś tam mnie widać?
No nic, dziś musicie mi uwierzyć, że nitka świeci w ciemności i efekt jest fajny :)
To ostatni wpis w tym roku, nie wiem jak spędzacie sylwestra, ale do spotkania w nowym roku! Żeby był lepszy od tego starego! Dużo zdrówka i wielu fajnych hafcików!