piątek, 31 grudnia 2010

Spodziewana niespodziewajka :D

Oj i co ja mam napisać? W szoku jestem! Normalnie jestem w szoku! Te z Was, które odwiedzają blog damar5 wiedzą, że przed świętami wysłałam jej kilka kartek z Hameryki, a ta co mi w zamian przysłała? Same cuda! Przesyłki się spodziewałam, bo Dana dała mi znać, że wysyła, ale myślałam, że tam też będą kartki. No kartka jedna była, a co poza tym? Patrzcie i podziwiajcie, bo ja od wczoraj nie mogę uwierzyć:)


Karteczka z życzeniami noworocznymi i schemacikiem na serducho. Przywieszki filcowe, które już zdobią mój apartament:) Oraz spełnienie moich marzeń! Mulina pachnąca konwalią:) Konwalie, oprócz niezapominajek to moje ulubione kwiatki! A że urodziłam się w maju, to bukiety od babci i mamy zawsze były z konwalii:)


DSC04693


Poza tym dostałam też dwie ulotki ze wzorami. A schemaciki takie cudne, że chyba jeszcze coś z nich wyhaftuję na początku roku:) Wiem, że już po świętach, ale to nie znaczy, że mam już skończyć ze świątecznymi hafcikami:P


DSC04694


DSC04695


Dana, bardzo Ci dziękuję! Nawet nie wiesz jak mi poprawiłaś humor:) Właśnie wczoraj tego bardzo potrzebowałam.


Nie wiem, czy jutro tu się jeszcze pojawię, niestety znowu tracę wenę do pisania. Smutno mi, kolejne święta z daleka od domu:( Wszyscy pojechali do domu, a ja tu siedzę sama:( Zresztą ten rok jest cały do d..., wiec niech już się kończy!!!


 


Szampańskiej zabawy sylwestrowej


oraz lepszego nowego 2011 roku!


 


Dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze nt prezentów świątecznych:) Uwielbiam haftować dla rodziców, a oni cieszą się z tych moich wypocin:) A greckie obrazki są zawsze strzałem w 10, bo my cały rok myślimy i planujemy nasze wspólne wakacje w Grecji:)


 


damar5, ulikop – Mam to szczęście, że zaraz obok kampusu jest spożywczak. Sklep mały, głównie spożywczy, ale mają sekcję z kubkami, szklankami, serwetkami, etc to czasem załapuję się na fajne rzeczy. Poza tym sklep o tyle fajny, że mają produkty międzynarodowe. Nawet Nałęczowianka i Okocim stoi na półkach. Ceny niestety wysokie, ale i tak go lubię, choć ostatnio zrezygnowali ze skórki pomarańczowej i polewy czekaladowej do piernika:( A i Amerykanie go lubią, bo zawsze są tłumy.

czwartek, 30 grudnia 2010

Greckie oleandry i francuska lawenda:)

Były już choinki, były wypieki, czas na prezenty! Z polskich prezentów nie będzie zdjęć, ale pochwalę się , że dostałam od rodzinki naparstek z naszym godłem narodowym! Jak będę w Katowicach to już się pochwalę zdjęciowo:) Z prezentów hamerykańskich mogę więcej pokazać:P Moja choinka była mała i właściwie symboliczna, ale Dzieciątko się postarało! Tak jak Mikołaj, wiedziało, że trzeba mnie wziąć pod włos, a ja już coś xxx dla rodziców:P Rok temu wyhaftowałam dla rodziców grecką wioskę (tutaj), na rocznicę ślubu w sierpniu wyhaftowałam grecką pocztówkę (tukej:) , więc na to Boze Narodzenie też popełniłam Grecję! Tym razem wybrałam Greek island Michaela Powella. Muszę się przyznać, że trochę obawiałam się jego krzywizn, ale nie taki diabeł straszny jak go malują i całkiem miło haftowało się ten mały obrazek. Wzór znalazłam w kwietniowym Cross Stitcherze. Zmieniłam tylko rozmiar kanwy. Ponieważ w legendzie znajduje się kilka łączonych kolorów (po jednej nitce z dwóch różnych mulin), więc wiedziałam, że na 14 będą prześwity, do których wiecie już jaki mam stosunek:P Dlatego zdecydowałam się na 16. Tym samym obrazek wyszedł trochę mniejszy, co też mnie cieszy, bo nie lubię kobył:P Ostatecznie obrazek, który ma 70 x 70 krzyżyków, ma wymiary 11 x 11 cm. A mama już wie, że ma szukać w sklepach niebieskiej ramki 15 x 15 cm:) Za haftowanie zabrałam się na dwa tygodnie przed Wigilią. Krzyżyki i półkrzyżyki skończyłam chyba na dwa dni przed świętami i myślałam, że zdążę na czas, ale niestety gotowanie tak mnie zajęło, że 23 grudnia o 23 wzięłam się za wykańczanie backstitchy. Siedziałam do 2 nad ranem i niestety skapitulowałam:( Ręka bardzo mnie już bolała, a na koniec został mi najgorszy kawałek, czyli drzwi. A nasza wspólna Wigilia zaczynała się za 8 h, więc musiałam już iść spać. Tata dostał prezent niedokończony, ale i tak się cieszył:)


Jak widać na poniższym zdjęciu jest to jeden z tych haftów, gdzie nie da rady bez backstitchy!


DSC04548


Ostatnie kreski i guziołki zrobiłam 25 grudnia. Obrazek wyprasowałam, sfotografowałam, ale jakoś nie miałam przez ostatnie dni ochoty do pisania:( Ale dziś już się poprawiam:) Oto Grecja, taka jak w naturze – biało-niebieska z pięknymi oleandrami:)


DSC04633


I kilka zbliżeń. Nie obyło się bez kilku pomyłek, głównie w niebie, ale chyba nie widać:P



DSC04634


Niebo jest haftowane półkrzyżykami, które mocno dały mi w kość. Nie lubię półkrzyżykować i niestety widać to na zdjęciu, bo kreseczki nie są idealne:(


DSC04635


Natomiast widzę poprawę w guziołkach! Takie ładne to jeszcze mi nigdy nie wyszły:)


DSC04636


I najgorszy fragment – drzwi, a właściwie framugi:( Dużo backstitchy, a wiele z nich w połowie krzyżyków. Przy bolącej ręce i zmęczonych oczach nie chciałam ich ryzykować.


DSC04637


Backstitche są robione w większośći podwójną nitką. Trochę sie tego obawiałam, ale efekt bardzo mi się podoba. Wygląda jakby ktoś malował a nie haftował ten obrazek:)


DSC04638


Mamie najbardziej podobają się kamienie :)


DSC04639


A mnie te wyspy w tle przypominają Lefkadę, którą z naszej plaży właśnie tak widać:)


DSC04640


Obrazek tak się spodobał, że mama się do niego podłączyła:P Miał być tylko dla taty, ale jest dla rodziców. Tata nigdy wcześniej nie widział projektów Powella, ale i tak się nie zdziwił krzywiznami. A dlaczego? Bo jak sam stwierdził, obrazek jest krzywy, bo Grecja jest krzywa! I ma całkowitą rację:) W Grecji jest pełno gór, więc teren jest nierówny. Moje codzienne spacery z Maćkiem to właśnie chodzenie raz pod górkę a raz z górki:P A jak siedzimy na naszej ławce to widoki też mamy krzywe:P


Drugi prezent o jaki Dzieciątko mnie poprosiło to było coś dla mamy. Ten wzór siedział mi w głowie już kilka miesięcy – zawieszka lawendowa z nr 160 WOCSa. Jest to mój drugi humbug:) Wiem, pierwszego jeszcze nie pokazywałam, ale już wspominałam, że mam wielkie zaległości w blogowaniu:( W tej pracy też nie obyło się bez pomyłek, głównie w kwiatach lawendy, ale co tam i tak nie widać:P Obrazek wygląda niepozornie, ale w lawendzie jest aż 6 różnych odcieni fioletu i niebieskiego. Wzorek bardzo mi się podoba, bo dzięki różowej wstążce tworzy spójną całość:)


DSC04293


Wzorek jest dość spory jak na zawieszkę, bo jest tam 49 x 98 krzyżyków, dlatego zdecydowałam się haftować na białej 18 pojedyńczą nitką muliny DMC. Dzięki tej zmianie zawieszka wyszła mniejsza, a co za tym idzie podoba się mamie jeszcze bardziej:)


Humbuga też zszywałam 23 grudnia. Hafcik gotowy był jeszcze zanim wzięłam się za Grecję, ale specjalnie wstrzymałam się ze zszywaniem. A dlaczego? Bo chciałam go wypchać nie tylko moją poduszką, ale też i prawdziwą lawendą! Już w lecie kupiłam w World Markecie francuską lawendę, specjalnie do tej przywieszki. A przyleciała do mnie prosto z Francji:)


DSC04337


Tą pracę udało mi się skończyć na czas i mogłam mamie pokazać ją w całości na skypie. Sesja zrobiona zaraz w Wigilię. Od tego czasu zawieszka czeka na lot do Polski w dwóch woreczkach, a ja mam nadzieję, że nie wywietrzeje zanim mama jej nie dostanie:)


DSC04582


DSC04583


DSC04584


DSC04585


DSC04586


DSC04587


DSC04588


DSC04589


Muszę przyznać, że bardzo fajnie robi się humbugi i na pewno jeszcze niejeden powstanie:) Grecję też całkiem miło się haftowało, poza tym podczas przeglądania stronki Powella znalazłam dwa obrazki weneckie, więc mam teraz co haftować na kolejne okazje dla rodziców:)


Rodzice byli na tyle grzeczni, że coś tam jeszcze dostali:) Ja na blogu chciałam tylko pokazać ciekawe kawy jakie będą smakować już za kilka miesięcy. Irish cream oraz o aromacie Jacka Danielsa:P


DSC04593


Mnie Dzieciątko przyniosło jeden hamerykański prezent. Zestaw do wyhaftowania skarpety z misiami! Jest boska! Uwielbiam wszystkie misie:)


DSC04595


DSC04596


To już mój któryś zestaw skarpetowy, ale wiem, że ta skarpeta będzie miała imię Anka na górze:P Haftuje się ją półkrzyżykami na kanwie z nadrukiem. Nie lubię półkrzyżyków, ale dla takiego wzoru pocierpię:P


DSC04597


Dziś chciałam Wam jeszcze pokazać, co kupiłam sobie w moim spożywczaku w przeddzień Wigilii. Zanim ruszyłam na polowanie na gałązki, wstąpiłam na chwilę do spożywczaka i znalazłam tam takie piękne serwetki! Tym bardziej mi się spodobały, bo były przecenione:P Chyba zeszłoroczne pozostałości. Każda ma inne śnieżynki, haftowane maszynowo srebrną oraz złotą nitką.


DSC04598


DSC04603


DSC04608


 


A dziś dostałam pewną spodziewaną przesyłkę, w której znalazłam …  Ale o tym jutro, bo dziś było za ciemno na zdjęcia:) Dana, dziękuję:*

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Czas popierniczyć:)

Dziś będzie kulinarnie! Joasia miała rację, moja rodzinka kocha się jak wariaty:P I jest nas też czwórka, czyli tyle samo co zielonych słoni z piosenki:P A że kochamy się tak bardzo, to i nawet podobne dania i wypieki mieliśmy na wigilijnych stołach:) Kucharka ze mnie żadna, więc nie będę się „chwalić” moimi daniami. Sama byłam zadowolona, bo kolacja była dwudaniowa, co zwykle się nie zdarza, a poza tym po raz pierwszy zrobiłam sama kapustę! Dla Was to pewnie nic, ale dla mnie wiele:) Z wypiekami to już inna historia. W domu to zwykle ja piekłam, a mama mi pomagała:) Teraz mama korzysta z moich przepisów i dzielnie piecze dla chłopaków! Dlatego też dziś pochwalę się moimi świątecznymi wypiekami. Zwłaszcza, że Dana już mnie o to prosiła. Nie jest to nic nadzwyczajnego ani nawet pięknego jak na niektórych blogach, ale najważniejsze, że ciasta są pyszne! Jakby powiedziała moja babcia: „niebo w gębie”. W tym roku obie z mamą upiekłyśmy dwa ciasta – sernik i piernik. Oba przepisy są łatwe, szybkie i pyszne, czyli takie jak lubimy! W tym roku kupiłam sobie barwnik do lukru, więc mój sernik jest krwisty:)


DSC04562


Przepis na sernik już zamieszczałam na blogu. Jakby ktoś był chętny to można go znaleźć tutaj. W tym roku zagapiłam się i niestety jeden serek Phildelphia się zapodział na stole, więc mój sernik ma mniej kalorii:P


Drugie świąteczne ciasto to piernik. Przepis znalazłam kilka lat temu na opakowaniu polewy do piernika i od tego czasu jest z nami. Bardzo lubię ten przepis, bo piernik zaraz po przełozeniu powidłami jest gotowy do jedzenia, wcale nie trzeba czekać aż zmięknie! A to by była wielka wada w moim domu, bo zwykle ciasta jemy zaraz po upieczeniu, jeszcze jak są ciepłe:P


Mój piernik po upieczeniu wyglądał tak. Nawet całkiem ładnie pękł:)


DSC04544


DSC04545


Jak ostygł przełożyłam go dżemem śliwkowym (tutaj powideł nie znajdziesz:( , pomalowałam czekoladą i posypałam orzeszkami:)


DSC04553


Oba ciasta takie w sam raz dla mnie, bo im starsze tym lepsze! A u mnie zejdzie im chyba z 2-3 tygodnie:P


Zapraszam na degustację:)


DSC04619


DSC04620


A jakby ktoś był chętny na ten ekspresowy piernik to zamieszczam szybki przepis.


Ciasto


1 szklanka mleka


1 czubata łyżeczka sody lub mały proszek do pieczenia


4 łyżki kakao


4 łyżki miodu


4 łyżki powideł lub dżemu


2 jajka


125 g margaryny


250 g cukru


400 g mąki


bakalie


torebka przyprawy do piernika


 


Wszystko się miksuje mikserem. Zaczynamy od jajek z cukrem. Później dodajemy kakao, mleko, mąkę z sodą i przyprawami. Następnie powidła, miód oraz wystudzona roztopiona margaryna. Bakalie obtaczamy w mące, żeby na poszły na dno:P Ja zwykle daję skórkę pomarańczową i rodzynki, ale w tym roku już nigdzie nie sprzedają skórki:( więc mam tylko rodzynki. Po dodaniu bakalii mieszamy wszystko łyżką. Wylewamy do blachy wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką. Pieczemy 45-60 min. w 175 st. C. Jak piernik ostygnie przekładamy powidłami śliwkowymi i smarujemy polewą czekoladową. Jak czekolada stwardnieje można jeść:)


Na koniec jeszcze pokażę jaką ozdobę mama przesłała mi w ostatnim liście:) Mama mówi, że gwiazdka jest badziewna, ale mi się podoba:) Dostałam też tradycyjnie opłatek w tym samym liście, ale był w kawałkach:( Coś go mocno prześwietlali.


DSC04618


Wczoraj wreszcie skończyłam xxx prezent dla taty, więc jutro pokażę te moje wypociny:P A dziś muszę się zabrać za coś nowego, bo wstążki się kończą:P Prawie wszystkie nawinięte, a wena mnie dręczy:)


 


Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze:)

niedziela, 26 grudnia 2010

A w Katowicach...

Wczoraj pokazałam Wam moją choinkę przybraną w kolczyki:) A dziś chciałam pokazać choinkę, która stoi w moim domu w Katowicach. Rodzice zrobili mi miłą niespodziankę w Wigilię i przesłali mi zdjęcie:) Choinka jest malutka i sztuczna. Jest też starsza ode mnie, bo jest to pierwsza choinka moich rodziców:) Ale nadal się sprawdza, bo co roku znajdujemy pod nią prezenty! W tym roku mama ubrała ją w moje xxx ozdoby choinkowe!


choinka


Jeszcze dwa lata temu niektóre z tych ozdób w rameczkach wisiały na mojej gałązce, którą pokazywałam tutaj. W tym roku tylko aniołka wyhaftowałam, ale coś mi się wydaje, że za niedługo weźmie mnie na kolejne ozdoby i do przyszłego roku kilka sztuk przybędzie:P


Ponieważ większość ozdób wyhaftowałam jeszcze zanim założyłam blog i nie dysponowałam zdjęciami, dlatego w lipcu sfotografowałam moje pierwsze xxx ozdoby choinkowe:) W lecie było za wcześnie na prezentację, ale dziś już chyba najwyższy czas. Wszystkie hafciki powstały z gotowych zestawów do haftu, takich po 1-2$ sztuka, gdzie były nawet plastikowe rameczki.


To jest moja ulubiona przywieszka:) Haftowana na granatowej 18.


DSC02626


Bałwanek powstał na ciemnozielonej 14.


DSC02627


Wieniec jest na kremowej 18.


DSC02628


A dwa ostatnie serduszka haftowałam na białej 18.


DSC02629


DSC02630


Bardzo przyjemnie haftuje się takie maluszki, ale tylko jeśli jest natchnienie, na które ja nadal czekam:P Zwykle taki hafcik zajmował mi 1-2 wieczorów.


Dziś wzięło mnie natomiast na porządki:P Siedzę sobie na kanapie i nawijam moje wstażki, bo jak zwykle muszę zredukować ich objętość i ciężar przed lotem do Polski, więc wszelkie rolki idą do śmieci.


 


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze oraz piękne życzenia świąteczne! W Stanach święta właśnie się kończą. Amerykanie obchodzą tylko pierwszy dzień świąt, wiec jutro czas na kolejne wyprzedaże, a także zwrot nietrafionych prezentów:P No i trzeba też już zwinąć świąteczne ozdoby, a choinki wywalić na śmietnik:( Ale Wam i sobie życzę miłego drugiego dnia świąt:)


 


magda.madziula – U mnie w domu jak była żywa choinka to zawsze sosna z długimi igłami:) Takie lubimy najbardziej i dlatego ja kontynuuję naszą tradycję:)


damar5 – Pokaż tą swoją pokrakę, nie chowaj choinki:P

sobota, 25 grudnia 2010

Happy Stitchmas!

Tak jak obiecałam, dziś, w wigilię pokazuję moją świąteczną pracę:) Małą, ale bardzo ładną:) Dziś będę bardzo skromna:P Praca szybciutka, bo zajęła mi dwa dni. Jednego wieczoru haftowałam, drugiego wykańczałam. Wygląd końcowy bardzo bliski wizji z głowy. Schemat pochodzi z najnowszego numeru Cross Stitch Crazy. U mnie został lekko zmodyfikowany. Po pierwsze nie jest ozdobą kartki, a przywieszką. Po drugie haftowałam na kanwie ze złotą nitką a nie na białej. Po trzecie zamiast ramki naokoło całego haftu, która była w oryginale, zrobiłam pojedyńczą fastrygę. Po czwarte i ostatnie ostrokrzew obszyłam czarną muliną, w oryginale proponowali zielone i czerwone obszycia, ale nic nie było widać, więc zrobiłam je na czarno i całkiem fajnie wyszło. Tylko szkoda, że wybór guziczków zajął mi chyba z 2h:P


Przywieszka wyszła całkiem spora, ale bardzo ładna:) Podszyłam ją ciemnozielonym filcem, dodałam odpowiednią wstążkę oraz dwa włochate guziczki i gotowe! W tym roku wisi u mnie na ścianie, ale od przyszłego roku będzie wisieć w Katowicach:) A teraz mała sesja zdjęciowa:P


DSC04573


DSC04574


DSC04576


DSC04577


DSC04578


DSC04579


DSC04580


Pochwalę się też moim własnym potworkiem czyli moją osobistą “choinką” :P Zmontowałam ją wczoraj, a rano już Dzieciątko zostawiło pod nią prezenty:) Choinkę ozdobiłam moimi kolczykami:)


DSC04615


DSC04613


DSC04614


Gałązek starczyło mi jeszcze na taki mały bukiecik:)


DSC04572


Internetowa wigilia już za mną, a nawet dwie:P Dzięki różnicy czasu już po moim śniadaniu, a kolacji u rodziców dostałam prezenty:) Niestety po mojej kolacji, kilka godzin później, już nic nie zostało pod drzewkiem:( To już moje trzecie święta Bożego Narodzenia w Michigan. Dobrze, że jest skype, bo inaczej byłoby ciężko. Choć i tak bardzo zazdroszczę tym z Was, którzy spędzają święta z rodziną.


Poza świętami, dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień, bo dokładnie rok temu założyłam ten blog!!! I jestem z tego powodu bardzo zadowolona! Poznałam dzięki niemu wiele z Was, nawet z taką jedną Daną się zaprzyjaźniłam:P Ilość prac niestety na tym ucierpiała, bo blogowanie pochłania trochę czasu, ale nie żałuję:) Wam chyba też się spodobało w moim Pieguchowie, bo w ciągu tego roku odwiedziliście mnie prawie 25 tysięcy razy, choć pewnie połowa to wejścia mojej mamy:P, a także zostawiliście 981 komentarzy. Dziękuję bardzo za ten rok z Wami! Bardzo polubiłam pisanie, ale przede wszystkim ranne czytanie komentarzy, więc na pewno kolejny rok przed nami:)


 


WESOŁYCH ŚWIĄT!


 &


HAPPY STITCHMAS!


 


Dziękuję za wszystkie komentarze oraz życzenia świąteczne!