Za miesiąc kolejne targi robótkowe w Zwolle (13-16 luty), więc najwyższy czas pokazać jak było w zeszłym roku:P Oj ta moja ruła:P
A rok temu było niezwykle, bo spotkałyśmy się na miejscu z Edytą! Jej relacja na blogu pojawiła się niedługo po powrocie do Polski - możecie sobie przypomnieć
TU. U mnie będzie dziś nieco inaczej, głównie zdjęciowo. Sporo gadałyśmy przez te kilka godzin i pierwszy raz obejrzałam wszystkie stoiska. Zwykle omijam te z technikami, których nie uprawiam, ale Edyta jest tak wszechstronna, że z przyjemnością nieco "pocierpiałam" :P
Także poniżej co mi wpadło w oko w czasie klachania z Edytą :D
Jeszcze chwila przed otwarciem, a później gratisy na wejściu czyli ...
... holenderska gazetka Borduurblaad i jeden drut :P Oddałam go Edycie, żeby miała komplet:P A gazetka podwójna, czyli którą kiedyś już kupiłam, więc komuś już dałam :D Zdjęcie pożyczam od Edyty :)
Trochę zdjęć z nowościami xxx i tymi haftami, które mi wpadły w oko, bo pierwsze kroki skierowałyśmy na stoisko Cross Stitch Corner. Bardzo szybko tam się zaludnia i nie można już sobie wszystkiego tak na spokojnie pooglądać. A na samym początku targów jest luzik i można spokojnie pocykać zdjęcia.
Hmm, nie rozumiem dlaczego jedne zdjęcia są w poziomie a inne w pionie? Ktoś umie wyjaśnić?
I moje drugie ulubione stoisko - Peddles :) Fajne drewienkowe zestawy były!
Tym razem byłam przygotowana na spotkanie z moim idolem! I mam nie tylko zdjęcie, ale i autograf Michaela Powella :D
Jak zawsze na targach poza stoiskami i warsztatami, są różne wystawy. Tym razem był haft płaski jedwabiem!
I prawdopodobnie autorka haftów! W tłumie obserwatorów spokojnie sobie haftowała. Podziwiam!
A tu filcowe tworki :)
Na koniec Edyta cyknęła nam pamiątkowe zdjęcia :)
Co dostałam od Edyty, to już pokazywałam
TU.
Edyta, dzięki za fajny dzień i prezenty. Mam nadzieję, że też się fajnie bawiłaś :)
Tym razem chciałam opuścić część zakupową, po ostatnich "ciekawych" komentarzach co niektórych, ale nie dam się:P A co!
Na te szpileczki i Edyta się skusiła. Ciekawe dlaczego? :P
Musiałam! No musiałam, ale chyba 5 minut myślałam nad wersją kolorystyczną, te czy niebieskie ze zdjęć powyżej?
Cudne nożyczki wpadły mi w oko i już nie umiały wypaść :P
Nad tymi zestawami zastanawiałam się już od dłuższego czasu!
A tu przecena z Cross Stitch Cornera, nigdy nie wiem co znajdę w ich koszach, ale zawsze coś fajnego :)
No i wymaniłam jeden darmowy katalog :)
Hmm, to chyba wszystko. A może nie? Nie pamiętam:P
Już nie mogę się doczekać na tegoroczne szaleństwo!!!!!!!!!
Na koniec długo wyczekiwana przesyłka z Polski. Wczoraj czekała na mnie jak wróciłam z buszowania po zamykanej pod koniec miesiąca pasmanterii w Oldenzaal. Właścicielka stwierdziła, że biznes jej się popsuł w związku z ciepłymi zimami w Holandii. Hmm, czy Wy też robótkujecie tylko w zimie? Chyba nie.... Ale i tak szkoda, że kolejne fajne miejsce znika :(
A wracając do przesyłki, to Pani Nela (
cornelka2) bardzo się postarała i przesłała nam własnoręcznie zrobione śnieżyki :) Reszta rodzinki pomaca na Wielkanoc jak do mnie przyjadą :)
Pani Nelu, bardzo dziekujemy za życzenia i śnieżynki :)
Tyle na dziś. Zatoki mnie męczą, więc wracam na kanapę :(