Tyle lat czekania, ale wreszcie moje dwa misie Tatty Teddy, wyxxx jeszcze w Hameryce, doczekały się oprawy!
Dla przypomnienia:
pierwszy z gwiazdką (pisałam o nim tu)
i drugi z kwiatkiem (wpis tu).
Niedługo po przyjeździe do Holandii trafiłam na takie coś w Action. Środek paskudny, ale ramka z wstążką całkiem fajna! I szara jak misio TT :)
Poprosiłam Matkasa, żeby mi przywiozła misie z Katowic i tak bidoki dwa czekały od grudnia na zlitowanie. Ich czas przyszedł w maju i od tego czasu ładnie ozdabiają mi ścianę :)
Nie wiem co tu wisiało wcześniej, ale haki potężne i sporo od siebie oddalone, ale niedaleko mojej kanapy, więc spoglądam sobie na misie często i uśmiecham się do nich :) Już zapomniałam jak się męczyłam z kłaczkami :P:P:P
W tej serii ramek były też białe i niebieskie. Białego nie lubię, ale dwie niebieskie kupiłam, bo mam dwa inne misie w planach. Jak odpowiednio dobiorę kanwę to się zmieszczą:P Muszę tylko przywieźć we wrześniu wszystkie rzeczy do ich wyxxx. A te misie pojadą do Katowic!
Holenderski słonecznik (tu wpis), też doczekał się oprawy.
Rozmiar miał nietypowy (14x17cm), ale trafiłam na fajną ramkę w Albercie Heijnie! Wycięłam passe i jest!
Haków w ścianie zabrakło, ale stoi oparty o stół i też na niego często spoglądam :)
Zresztą ramek tu sporo i już widzę w głowie moje kolejne hafty pooprawiane! Ostatnio nawet w tym samym dniu kupiłam Dimka i ramkę do niego, bo nie ma jak dzień w Hadze:P A w sobotę Rotterdam!!!!!!!