Trochę mnie tu nie było, ale udało się jeszcze zrobić jeden wpis we wrześniu:P
A jak mnie nie było to byłam na tydzień w Polsce, później nieco chorowałam a teraz wracam do życia! I do haftów :) Ale o nich w kolejnych wpisach!
W sobotę wybrałam się na Handwerkdagen w Rijswijk pod Hagą. Godzina jazdy Strzałeczką i byłam na miejscu! Jaka ta Holandia jest mała. A droga do Katowic z mojej holenderskiej wioski to niestety między 12 a 14h, zależnie od korków w Polsce :(
Impreza niewielka, bo tylko 40 stoisk, ale i tak spędziłam tam 2h. Było fajnie!
Zaraz za wejściem było to na co czyhałam! Czyli stoisko Peddles! Pamiętacie Zwolle? Tym razem o połowę mniejsze, ale i tak tu zrobiłam większość zakupów bo wracałam kilka razy:P
Jak zawsze pełno zestawów w pudełkach, ale najlepsze są wyxxx prace na ścianiach!
Jak widac większość ma cenę i kod, także od razu można się na nie skusić:D
Na zewnętrznej ścianie można było sobie z bliska pooglądać niektóre hafty :)
Jarzębina w 3D! Nie wiem jak zrobiona, ale efekt fajny!
I nowe zestawy z RTO z drewnianymi kotami ciekawe. Widziałam, że w zestawie drewienka sa niepomalowane, także można zrobić z nimi co się chce.
I mulina dotąd mi nieznana. Wie ktoś coś?
W zbliżeniu bardziej przypomina Ariadnę niż DMC.
Nie kupiłam i nie było wyxxx, ale podobały mi się dwa zestawy.
Żdziebko halloweenowa sowa!
I zimowe gile!
A tu chińska nowość. Widziałam już jakiś czas temu w okolicznej pasmanterii, właścicielka namolnie mnie namawiała, ale nie dałam się:P
Bardzo odblaskowe nadruki. Nie wiem czy to się później pierze, żeby znikło czy co, ale nikt mnie na to coś nie namówi!!!!!!!
Na innym stoisku znalazłam nową mulinę DMC Etoile i trochę ciekawych książek xxx. Kupiłam jeden motek, ale pokażę w drugiej części:P
Tu też stoisko częściowo xxx.
Trochę kanw i taśm.
Trochę mulin.
I bransoletek do wyxxx.
Jedna starsza pani chyba pozbywała się swoich zapasów kanw i mulin DMC. Bardzo starych, bo takie banderolki widziałam tylko raz w sklepie ze starociami, a teraz dostała je Pani Nela :)
A tu to samo stoisko co w Zwolle, z wieloma produktami firmy Clover. Ale nimi obkupiłam się już w US :P
Było też stoisko z używanymi książkami, ale nic ciekawego z xxx nie znalazłam, choć kilka pozycji było na ten temat.
I tyle xxxx było. Reszta to już inne robótki ręczne.
Bardzo ciekawe było połączenie kilku technik w jedną.
Najpierw stempel, potem kredki akwarelowe (?), a na koniec nitka.
Stoisko z filcowymi stworkami było mocno oblegane! Takie małe cudeńka!!!!!!! I można było kupic zestawy ze wszystkim do ich stworzenia. Napatrzeć się nie mogłam!
Poza stoiskami zakupowymi, było też sporo warsztatów, które pokażę następnym razem. Na żadne się nie zapisałam, ale zagadałam dwie tkaczki i pozwoliły mi spróbować swoich sił w ich technice :)
To by była połowa zdjęć. Druga mniej xxx i bardziej zakupowa za kilka dni!
Tylko małą tasię ze sobą przywiozłam :P