niedziela, 30 stycznia 2011

Przed czasem...

Miałam zamiar pokazać kalendarze 1 lutego, ależez środę mam pierwszy egzamin, więc muszę zrobić przymusową przerwę w blogowaniu i pozakuwać na bardzo interesujący przedmiot – Separation science:( Kurka, dopiero trzy tygodnie minęły od początku semestru:( Kalendarz znaczkowy trochę odczekał swoje, bo wyhaftowałam go już ponad tydzień temu, a skończyłam wykańczać z 3 dni temu. Muszę powiedzieć, że pomimo kolorów (ten wstrętny róż:P) haftowanie poszło mi ekspresowo, bo skończyłam w dwa wieczory:) Mamie luty podoba się bardziej niż styczeń, ale ja tam wolę bałwanka:) Z resztą Matkas to wszystkie serca lubi:) No i że urodziła sie w lutym, to jest to dla niej ulubiony miesiąc:P


Ponownie haftowałam na kanwie 14, koloru kawy z mlekiem:P Jak zwykle trzy nitki muliny i parę dodatków ode mnie:) A co? Musiałam przecież upiększyć mojego pinkeepa:P


Tradycyjnie zacznę od sesji fotelowej:P Jak widać w hafcie sporo różu. Ale nie ma się co dziwić. Lizzie Kate to amerykańska firma, a tu w Stanach Walentynki kojarzą się z różem:( Półki z rzeczami na walentynki prawie zabijają ilością odcieni różu, ale co ciekawe oprócz kilku rzeczy w kolorze czerwonym, można też znaleźć wiele rzeczy w kolorze białym czy fioletowym! Reszta kalendarza też pokaże z czym kojarzą się Amerykanom poszczególne miesiące:D Czasem z czymś zupełnie innym niż nam.


DSC04974


Żeby trochę zwalczyć ten róż dodałam bordową wstążeczkę oraz szpilki z czerwonymi łebkami:)


DSC04978


DSC04979


A na tył wybrałam czarny materiał:) Niestety wszystkie serca znowu różowe:( Jak widać zszywałam całość beżową muliną:P


DSC04986


A teraz lepsze światło czyli sesja biurkowa:]


Tak samo jak przy styczniu i tu zdecydowałam pobawić się superglue i przykleiłam kilka serduszek:)


DSC04963


Miałam kilka różowych guzików, ale popukałam się w głowę i na dobre mi wyszło:P


DSC04964


I jeszcze trzy małe guziczki. To przez te trzy guziczki w każdym wzorze skusiłam się na ten kalendarz:) W oryginale miały być lawendowe, ale ja miałam do wyboru tylko jasnofioletowe albo ciemnofioletowe. I te pastelowe lepiej pasowały:)


DSC04966


DSC04965


DSC04968


DSC04985


Na dole przykleiłam koronkowe serduszko:) Różowa wersja wróciła do pudełka i niech tam dalej siedzi:P


DSC04984


Najbardziej w całym hafcie podoba mi się napis, bo jest niebieski:)


DSC04971


DSC04972


Materiał na tył jest, podobnie jak styczniowy, posypany brokatem:) I nawet nie przeszkadza mi, że widać mulinę:P Gorzej by było, jakby z przodu było widać czarną nitkę:(


DSC04980


Brokat słabo widać, bo jest nieśmiały:P Ale serducha jakby patchworkowe!


DSC04982


DSC04983


I moja duma – kokardka!


DSC04973


Nie mogłam się zdecydować na zdjęcia, więc dziś tak dużo ujęć:P


 


Dziewczyny, teraz czekam na Wasze wersje:) Ciekawa jestem jak je wykończycie? W oryginale każdy miesiąc jest oprawiony w kolorową ramkę, ale mi się bardziej podoba moja wersja – pinkeepowa:)


 


A dziś w JoAnn przypomniało mi się, że jednak jestem zagraniczna. Pani z obsługi prawie mnie zabiła:( Bezczelnie kupowałam 8 cali materiału!!!!!!! Aż musiała się spytać przy krojeniu, co ja takiego zrobię z tak małą ilością materiału? I na koniec zamiast dać mi do ręki ten mały skrawek, włożyła mi go do koszyka i dała mi koszyk. Poczułam się jak złodziej:( Nie tylko ja robię zakupy bez koszyka, ale tylko ja dostałam koszyk:(


 


Maciek, w odpowiedzi na Twoje ranne pytanie:)


 
















 


To ostatni mój wpis w tym miesiącu. Do zobaczenia za kilka dni!


 


jusine_mala – A ile masz bransoletek?:) U mnie też kilka z motywami roślinnymi, tylko na zdjęciach słabo widać:( Ale moja ulubiona jest ze znakami zodiaku:)


fiolqak – Połowa wzorków to krzyżyki, a połowa to backstitche:P Uprzedzałam, że to ciężki haft:( Ale może Twoje zainteresowanie zmotywuje mnie i dokończę przynajmniej sierpień:D


anetakam0 – Zawsze noszę wszystkie bransoletki na raz, nigdy ich nie rozdzielam, bo zaczęłyby płakać:P

sobota, 29 stycznia 2011

Ulubiony ciężar:]

Dziś będzie o mojej małej słabości do srebrnych blansoletek! Wszystko zaczęło się od dwóch bransoletek, które „odziedziczyłam” po mamie. Tak bardzo mi przypadł do gustu ten rodzaj biżuterii, że w niedługim czasie, bo w czasie studiów na polibudzie, powiększyłam nieco kolekcję:P A że stypendium naukowe wypłacali mi co miesiąc przez 5 lat, to z funduszami nie było problemów:P Obecnie kolekcja liczy 26 bransoletek. Wszystkie są z prawdziwego srebra:) A gdzie je kupiłam? Niektóre u jubilerów, inne na allegro, kilka znalazłam na giełdach minerałów, a kilka nawet udało mi się kupić w promocyjnych cenach w lombardzie:P Ponieważ jak widać na poniższym zdjęciu zajmują trochę miejsca na mojej ręce, to noszę je tulko w lecie, do indyjskich sukienek:) Od razu wszyscy w okolicy wiedzą, że się zbliżam, bo bardzo dobrze je słychać:D Każda jest inna, nie ma dwóch takich samych. Większość jest okrągła, jedna jest sześciokątna, a jedna kwadratowa. I na pewno to jeszcze nie koniec kolekcji, bo jak widać miejsca na ręce jeszcze trochę zostało, do łokcia jeszcze daleko:P Zdjęcia robione na szybko w domu we wrześniu. Już za nimi tęsknię:( Muszę je w tym roku zabrać do Grecji! Nie nosiłam ich już chyba od dwóch lat, więc na pewno będę musiała zacząć od czyszczenia, ale jest to taka przyjemna czynność, że już się nie mogę doczekać:)


DSC03445


I zbliżenia.


DSC03446


DSC03447


 


Z ilości próśb o wzory obu kalendarzy wnioskuję, że za niedługo na wielu blogach zacznie rządzić Lizzie Kate! Ale fajnie, że raz ja jakąś modę zaczęłam:P Jak o kimś zapomniałam to piszcie na pocztę gazetową!


 


fiolqak – Już mi kilka osób wspominało, że rano do mnie zaglądają:) Bardzo mi miło, że najpierw zaglądasz do mnie:) A ja też rano, czyli kilka godzin później niż Wy, zaglądam na pocztę i czytam komentarze. Nie ma jak dobrze rozpoczęty dzień! Moje robótki, zakupy robótkowe i wiele innych rzeczy sukcesywnie przywożę do Polski, więc tego tyle  nie ma w moim apartamencie:P Mebli też mam tu niedużo, więc nawet spacerować mogę jak pan Dulski:D


damar5 – Tak, pendibulle to bardzo wdzięczne prace:) Na pewno jeszcze kolejne powstaną:)


fejferek – To każesz nam czekać do ukończenia prac, żeby je pokazać?:( Dziewczyny na blogach pokazują postępy dużych prac, więc może Ty też się skusisz i dasz nam coś do pooglądania:)


edyta350 – Wczoraj skończyłam haftowanie 10 pracy:P A w weekend jak sie uda to ją zszyję. Mam ostatnio wielką wenę to korzystam:)


magdor2009 – No przecież już pisałam, że jestem szybka jak błyskawica:P

piątek, 28 stycznia 2011

One-nighter:)

Kolejna praca wykonana w styczniu, w dodatku w jeden wieczór! Jest to mój pierwszy pendibulle, czyli potocznie nazywany przeze mnie wahadełkiem:) Wzór gwiazdy betlejemskiej nie był specjalnym wzorem do wahadełka, ale jest narożny, więc wiedziałam, że się nada. Do samego końca czyli zszywania nie wiedziałam, czy wystarczający zapas kratek zostawiłam i czy wogóle uda mi się zeszyć tego pendibulla. Ale udało się:] Nie bardzo wiedziałam też jak przymocować wstążeczkę, ale chyba nieźle wyszło. Jak już skończyłam pracę, to znalazłam na necie jak w inny sposób można przymocować wstążeczki, więc na następny raz wypróbuję. Bo to na pewno nie będzie moje ostatnie wahadełko! O nie:P Pomysł zaczerpnęłam z blogu Borduurblog. A wzór gwiazdy betlejemnskiej pochodzi z książki Sama Hawkinsa „520 Christmas Cross-Stitch Designs”. Wzór miałam bardzo słabej jakości, ale dla chcącego nic trudnego i przy pomocy zwykłej linijki udało mi się dorysować sobie linie i wzór zrobił się od razu czytelniejszy:) Haftowałam na kremowej 18 Charles Craft, bo dalej zwalczam białą kanwę:P dwoma nitkami własnoręcznie dobranej muliny, bo prześwity też zwalczam:P Wstążka jest bordowa.


I oto moje małe cudo:P Skromna nie będę, bo bardzo mi się podoba:]


DSC04910


DSC04912


Wzór był asymetryczny i dlatego z jednej strony zawijaski schowały się w zgięciu. Ale tak miało być:P


DSC04913


DSC04914


I jeszcze ujęcia na mojej szałowej śmietnikowej lampie:P Tutaj w Stanach jest taki świetny zwyczaj, że rzeczy niepotrzebne i w dobrym stanie ludzie zostawiają przy śmietnikach:)


DSC04915



DSC04916


fiolqak – Eeee, ja się z takiego powodu nie obrażam:P Ewentualnie lekko ochrzaniam:P


damar5 – No i zapomniałam się zapytać skąd przywieszki, ale jutro się dowiem:)


renataa25 – To czekam na Twoją wersję kalendarza:) Mój luty już od wczoraj gotowy. Teraz tylko czeka na sesję fotograficzną:P


ania_niki10 – Aniu, chętnie Ci prześlę wzory do kalendarza, tylko podaj maila:) Na blogu nigdzie nie widziałam adresu:(


magdor2009 – Za Mamusie to mogłabym oberwać:P Tak to tylko mój brat się zwraca do mamy, jak chce być niemiły:( Matkas to, jak już pisałam, moja największa fanka, doradca oraz najlepsza przyjaciółka:) My to się nigdy nagadać nie możemy:) Nawet teraz na skypie to potrafimy gadać bez przerwy godzinami! W święta to chyba na raz siedziałyśmy z prawie 5h:P Z osobistym ojcem też mam dobre relacje:)

czwartek, 27 stycznia 2011

Od Matkasa:)

Ciąg dalszy nadrabiania zaległości. Dziś kolczyki i substraty do kolejnych par, które dostałam we wrześniu od Matkasa, czyli mojej ukochanej mamy i mojej największej fanki:) Matkas, dzięki!


Zielony to nie jest mój ulubiony kolor, ale te kolczyki najbardziej mi się podobają:) A poza tym wszystko co drewniane też bardzo lubię:) Ale to chyba ma co nieco wspólnego z pracą mojego taty:)


DSC03974


Wiecie już, że mam słabość od metalowych kolczyków. Mama też wie, bo ta para jest cudniasta:P


DSC03979


Co tam dalej mamy? Kolczyki nitkowe:P Już dawno marzyły mi się takie kolczyki, ale zawsze coś mi się nie podobało – a to kolor nitek, a metal za bardzo się świecił i badziewnie wyglądał. A mama znalazła idelaną parę – metal miedziany, a nitki szare i śliwkowe. Piękne i eleganckie. I tylko moje!


DSC03980


Tu kolczyki w jednym z ulubionych kolorów mojej mamy – seledynowym.


DSC03976


Te nie wiem z czego są, ale lubię taki styl kolczyków, gdzie półprodukty są w gromadce:D


Poprawka, mama mówi, że te kolczyki są z kokosa:)


DSC03977


Bardzo lubię skórzane bransoletki i mama dokupiła mi kolejną do kolekcji. Tym razem w turkusowym kolorze:)


DSC03978


Ten prezent lekko mnie zaskoczył:P Ale czy te drewniane korale nie są bombowe? I nikt tutaj takich nie ma!


DSC03981


I jeszcze półprodukty do kolejnych par kolczyków. Pierwsze kupiłyśmy razem na Wystawie Kwiatów w Parku Chorzowskim.


DSC03975


To szkło weneckie to już kilka lat temu kupiłam, ale przypomniałam sobie o nich podczas fotografowania mojej kolekcji kolczyków. Tak, będzie więcej takich wpisów:P O wiele więcej, więc co wrażliwszych już teraz ostrzegam:P


DSC03982


A takie przywieszki mama sama mi kupiła. Najbardziej podobają mi się narzędzia:P


DSC03983


 


Nawet nie wiecie jak się cieszę z Waszych komentarzy nt mojego drugiego kalendarza:) Dziękuję za wszystkie miłe słowa:) Choć mama mi dziś powiedziała, że się mylicie i luty jest o wiele ładniejszy:P


Dla wszystkich zainteresowanych – pod kanwę czy tylni materiał wkładam kawałek zwykłego filcu, a całość przyklejam klejem do cienkiej tekturki. Następnie obie części zszywam ze sobą, wstążeczkę przymocowuję szpilkami (nie przyklejam) i gotowe.


 


fiolqak – Agą jeszcze nikt mnie nie nazwał:P Anka jestem:)


damar5 – Ja Ci łażę po piętach? A może to Ty mi łazisz po piętach? Bo coś mnie ostatnio bardzo bolą:( Tak dużo jak teraz to w ciągu roku nie chodzę:( Jednak w czasie jazdy na rowerze inne mięśnie pracują.


zbojka – To pokazuj coś na blogu, bo nie mam co czytać:P


anetakam0 – Ja swoich prac nie piorę, więc nie wiem co mogłabyś włożyć do środka pinkeepa:(

środa, 26 stycznia 2011

Kawa z mlekiem:)

Czyli mój drugi projekt długoterminowy! W apartamencie mam dwa pokoje, to i dwa kalendarze się przydadzą, nie? Przecież jak inaczej miałabym wiedzieć co to za miesiąc? Przecież ten cholerny śnieg za oknem może być mylący i może mamy już czerwiec:P W living roomie na ścianie wisi już taki kalendarz. A od dwóch dni w sypialni na komodzie stoi drugi kalendarz. Tym razem ku Waszemu wielkiemu zaskoczeniu zabrałam się za... Lizzie Kate:P Tak, oba kalendarze to jej projekty:P Został jeszcze jeden, ale może zostawię go na przyszły rok i poczekam na nowy pomysł wykończenia:] Choć może coś zaproponujecie? Ja już straciłam pomysły na kalendarze:( Mam przecież jeszcze kuchnio-jadalnię i kibelek, więc teoretycznie jest jeszcze miejsce na dwa kalendarze:P Pierwszy kalendarz to przywieszki naścienne, drugi to pinkeepy. Jak tylko zobaczyłam te 12 znaczków pocztowych, to wiedziałam, że przerobię je na pinkeepy! Styczeń już wykończony, luty czeka na zszycie i „obwstążeczkowanie”. Zdjęcia robiłam dziś rano, ale jakieś takie ciemne wyszły:(


Najpierw mała sesja na fotelu:P Z ponurymi odcieniami:(


DSC04933


DSC04936


DSC04937


DSC04934


A teraz sesja biurkowa, bliższa okna, więc i kolory prawdziwsze:) Kanwa jest w odcieniu kawy z mlekiem i muszę napisać, że bardzo mi się podoba:) A dokładnie jest to 14 Charles Craft, nazwa koloru na opakowaniu: beige. Haftowałam trzema nitkami muliny DMC wedle legendy.


W każdym z 12 wzorów trzeba przyszyć 3 małe guziczki:) Normalnie uwielbiam te małe guziczki:] Tutaj białe guziczki wyglądają jakby bałwanek żonglował kulkami ze śniegu:) Od siebie dodałam śnieżynki w rogach. Nie wiem dlaczego, ale w niektórych opakowaniach z guziczkami dodawane są płaskie „guziczki” bez dziurek, których często nie da się przyszyć. Tym razem postanowiłam się ich „pozbyć” i przykleiłam je superglue do pinkeepa:) Miałam małego stresa, bo nie lubię używać superglue do haftów, ale raz się żyje, nie? Żadnych kartek nie tworzę, więc inaczej czekałyby do usranej śmierci na wykorzystanie:P


DSC04938



DSC04940


DSC04941


DSC04942



DSC04939


Przy haftowaniu popełniłam jeden poważny błąd – wyhaftowałam szaliczek zieloną muliną:( Ale bordowa mulina ma taki ładny kolor, że musiałam go spruć i wyhaftować drugi raz:)


Myślałam też nad zmianą tła do napisu – miałam pomysł, żeby ją wyhaftować „przechodzoną” muliną (color variations), ale zrezygnowałam, nie chciałam za bardzo przekombinować tego słodkiego wzorku:)


DSC04943


DSC04944


Na tył wybrałam jeden z nowych zakupów – materiał “patchworkowy”. Ostatnio chyba jest moda na materiały z brokatem, bo pełno beli z brokatem stoi w JoAnn. No i jak miałam się nie skusić na takie cudo? Do lutego i marca też mam już materiały z brokatem:)


DSC04945


DSC04947


Wstążeczka jest biała, bo chciałam, żeby była kontrastowa:) Dlaczego wszystko miałoby być granatowe? To dopiero mój drugi pinkeep, ale z kokardą poszło mi już całkiem szybko:) Szpilki mają białe główki. Przymierzałam się do niebieskich, ale głupio to wyglądało.



DSC04948


Luty pokażę w przyszłym tygodniu:)


 


damar5 – Mam nadzieję, że Twoja mama pochwali się obrazkiem z koralików:) A co do naszyjników, to ja lubię jak mnie coś dusi:) Mam też po mamie naszyjnik z drutów, co właśnie ściśle przylega do szyji i uwielbiam go! Jest po prostu super! Po mamie odziedziczyłam wielką kolekcję naszyjników i wisiorków! A także kilka srebrnych pierścionków. Jeden noszę codziennie i zawsze jak na niego spoglądam to myślę o mamie:)