Nie wiedziałam, że tak wiele z Was zdziwi moje haftowanie do góry nogami, a mnie tak jest po prostu wygodnie! Nigdy nie czytałam jak należy prawidłowo haftować, zawsze robię do góry nogami, od prawej do lewej pełne krzyżyki i jakoś leci:P A zależnie od wzoru, czasem zaczynam od góry, czasem od dołu, raz z prawej, raz z lewej. Najważniejsze żeby był to róg i żeby było sporo krzyżyków w jednym kolorze:) Jak już zdradziłam Wam, że haftuję do góry nogami, to pokażę miejsce, gdzie haftuję oraz pewną nowość DMC, która od imienin ułatwia mi pracę:) Bo właśnie kupiłam ją jako prezent dla siebie na imieniny:)
Jak już kiedyś pisałam haftuję na kanapie z nogami wyciągniętymi na fotelu:) I tylko nocami, bo nawet w weekendy wybywam z domu i dopiero wieczorem siedzę w moim apartamencie. Cała kanapa moja, więc ostro zawalona przyborami xxx. Zanim nadziałam się w Hobby Lobby na nowość DMC, to aktualnie używane nitki trzymałam na poduszce a igły też często w nią wbijałam, tak po prostu było mi wygodnie, bo miałam wszystko pod ręką. Teraz mam większy porządek, bo mam specjalną nakładkę na oparcie fotela lub właśnie kanapy! Jak robię kolczyki xxx lub biscornu, to kawałki kanwy przed zszyciem też wkładam do kieszonek. Teraz jednak męczę koty, więc nie mieszczą się:P
A wygląda to u mnie tak! Ze strony wewnętrznej kanapy. Jeszcze tylko nie rozgryzłam po co jest guzik:P Tylko nie zwracajcie uwagi na moje meble, bo to standardowe na wyposażeniu apartamentów na kampusie. A ja z oszczędności stwierdziłam, że na te kilka lat nie będę kupować swoich.
I od strony zewnętrznej kanapy. Tych kieszonek jeszcze nie zagospodarowałam.
Według producenta tak to powinno wyglądać:P
Kilka razy wspominałam też o mojej coraz bardziej “łysej” poduszce, którą używam do wypychania biscornu i innych stworków, więc oto i ona! I co? Jeszcze sporo biscornu z niej wyjdzie:P No i jeszcze moja ukochana lampka, dzięki krórej nie jestem ślepa i zasuwam ostro z haftami. I nawet czarna i granatowa kanwa mi nie straszna! Na zdjęciu brakuje tylko mnie:P
Mulinki oraz inne przydasie zajmują pozostałą część kanapy:) Schamatu do haftu brak, bo zwykle znajduje się na moich kolanach:P
Na koniec lepsze ujęcia małego stolika, gdzie trzymam napoje. Dziś mój drugi ulubiony kubek – dyniowy:)
I tyle, tak właśnie sobie siedzę i xxx:)
Mam dziś też coś dla miłośników bobinek! Przypadkiem znalazłam podczas dzisiejszej wizyty w Michaelsie coś nowego z DMC. Było jeszcze nie rozpakowane i bezcenne, ale dobrałam się i zrobiłam zdjęcie opakowania. A jest to specjalny organizer do bobinek, który docelowo powinno się zawiesić na wieszaku na drzwiach. Duże to bardzo, bo jak koszulka w rozmiarze XL (musiałam rozpakować i przekonać się na własne oczy)! Bobinki i inne przydasie znajdują się w specjalnych przeźroczystych kieszonkach. Ciekawa jestem jaka będzie cena? I czy mogłabym to wykorzystać do innych przydasi, bo na bobinki się nie przestawię:P Za bardzo lubię moje patyczki:]
Będąc w sklepie przypomniałam sobie o książeczce ze wzorami, która było dołączona do paczki fluorescencyjnych mulin. Babcia Vilemoo wykorzystała taką mulinę do haftu na białej kanwie, a mnie się wydaje, że efekt na ciemnej kanwie jest jeszcze bardziej porażający:)
Zrobiłam dziś też malusie zakupy:P Była akurat przecena guzików i takie sobie wybrałam z koszyczka. A wszystkie po 50 centów paczka:)
Lucyna – Ja też kocham jesień:)
aeljot – Ciekawe jaki jest ten właściwy sposób haftu, skoro my tak dziwnie haftujemy:P
barbaratoja – No przynajmniej Ty mnie nie krytykujesz:) Halloween jest fajnym świętem:)
magda.madziula – Tak mi wygodnie haftować i już inaczej nie umiem:P A przecież haftowanie ma sprawiać przyjemność, więc nie zamierzam się torturować i haftować wg jakichś insrukcji właściwego haftowania:P
anetakam0 – Dziękuję za link! Znam ten domek i mam go już w teczce wydrukowany, bardzo mnie korci, tylko nie wiem na jaki materiał się zdecydować. Ale na pewno powstanie, zwłaszcza, że ostatnio kupiłam taką małą filcową dynię specjalnie do niego:) A halloween bardzo mi się podoba, bo zawsze lubiłam takie tematy, w książkach, filmach. Dla mnie natomiast przerażająca jest cała szopka wokół Wszystkich Świętych w Polsce:( Te odwalanie się przed wyjściem na cmentarz, raz do roku, żeby się pokazać, większe kwiaty, większe i więcej zniczy niż na innych grobach. Dlatego od paru lat nie chodzimy na cmentarz w ten dzień, bo to zupełnie rozmija się z całym świętem:( Przez 25 lat mieszkałam obok dużego cmentarza i wiem jak to wszystko wygląda:( Kilka razy w tygodniu przechodziłam przez cmentarz przez cały rok (taki skrót z autobusu, a poaz tym lubię atmosferę cmentarza:) i mało ludzi odwiedza bliskich w ciągu roku. A 1 listopada wielu szaleje, najbardziej jednak jest przykre, że tylu ludzi ginie na drogach, bo muszą w ten dzień wszystkie cmentarze odwiedzić, gdzie leżą bliscy i rok później to ich odwiedzają rodziny:( My naszą babcię cały rok odwiedzamy. Jak chodziłam do liceum obok cmentarza, na którym spoczywa moja babcia, to czasem co tydzień ją odwiedzałam, tak mi jej brakuje do dziś. Pewnie ktoś się obrazi, jak przeczyta te słowa, trudno takie jest moje zdanie. Jedyne co mi się bardzo podoba i na co czekałam co roku, to wieczorny spacer po „naszym”cmentarzu, kiedy ludzi już mało, a zapach zniczy i suszków jest intensywny. Zawsze zapalamy znicz na opuszczonym grobie i modlimy się za tą osobę. A widok z okna kuchennego na „płonący” cmentarz jest niezapomniany:) Mogę stać tak w oknie godzinami i patrzeć i patrzeć...
damar5 – Jakie układy?:P Po prostu czytam dokładnie wątki na hi-joy:) Ja też zostałam wychowana po polsku, więc nie bardzo rozumiem co to zmienia? Dla mnie najlepsze halloween to te, które spędziłam w kinie na maratonach filmowych z Maćkiem! A jak nie mogłam iść, to oglądałam zawsze w domu moje ulubione filmy czyli „Totalną magię”, „Wywiad z wampirem” oraz „Jeźdzca bez głowy”! Oj, każdy z nich widziałam kilka lub kilkanaście razy i do dziś mi się nie nudzą:) W zeszłym roku na kampusie też były specjalne halloweenowe filmy i właśnie mogłam na dużym ekranie oglądać „Jeżdzca..” oraz „Ptaki” Hitchcocka. Było duper! Ciekawe co w tym roku puszczą?
anek-73 – Każdy spędza czas w sieci w swoich ulubionych miejscach:) Z 700 blogami w czytniku, nie dziwię się, że nie masz czasu na inne strony:P Ja odwiedzam tylko kilka, a w weekendy kilkanaście ulubionych blogów i chyba nie miałabym czasu na więcej:(