wtorek, 26 stycznia 2016
Candy!
sobota, 16 stycznia 2016
Żyję, choć mi zimno!
Tak, nigdzie nie zniknelam:P Od dzis mam wreszcie neta! Ufff, bo te kilka dni z netem w pracy, ale nie do prywatnego uzytku bylo trudno.
Ale wracajac do poczatku. Pobyt w Pile zakonczony. Pila i Poznan pozwiedzane i milo zapamietane:) Pozniej podroz z szefowa i kolezanka z pracy samochodem przez Pruszcz Gdanski do Ketrzyna. Masakra, bo w srode akurat pogoda nam nie dopisala i w wielu miejscach mocno padalo, drogi biale, ale noca dotarlysmy na miejsce. Mieszkanie niestety masakra, wiec z tym tez sie jeszcze mecze i walcze:( Ale w pracy super, wiec to najwazniejsze. Lubie fajni i usmiechnieci:) Ketrzyn tez mi sie podoba. Dzis nieco pozwiedzalam biegajac i zalatwiajac modem LTE i neta. Zimno, choc nie tak jak w Michigan:P Najgorsze tylko, ze w mieszkaniu mam zimno:( Jutro zwiedzania okolic cd. Ale tez z utesknieniem czekam na wizyte taty, bo przyjedzie moim samochodem - Smerfikiem :) Tak, mam wlasne autko! I bede sie tu wyrozniac tablicami z SK zamiast NKE :P
Przepraszam za wszelkie nieodpowiedziane maile, ale mam nadzieje, ze zrozumiecie. Dzis byl dzien na skypie dla rodzinki i takiej jednej Dany na gg :)
Do sklikania lub spotkania na Mazurach!
Piegucha w cieplych butach i wielkiej czapce :D
niedziela, 10 stycznia 2016
A miało być bez taś!
Tak sie umowilysmy z Dana (damar5) ... i zadna z nas nie spelnila obietnicy:P Drugie klachy w 2015 roku, ale nasze pierwsze zimowa pora! I to sa wlasnie te plusy z mojego powrotu z Hameryki, choc juz slyszalam o mojej "zlamanej karierze w Stanach":P Klachy niestety skrocone, bo tylko 2,5h, ale i tak bylo super. Lekka wioche zrobilysmy w Silesia City Center, bo bez tego nie ma naszych klach i pozegnalysmy sie juz tradycyjnie na parkingu przy samochodzie:( Moja tasia zostala wreczona na poczatku spotkania, a sama dostalam na parkingu, bo bezczelnie przyszlam za wczesnie i Dana nie byla przygotowana:P Tasie rozpakowalam i obejrzalam wiec w domu. Zdjecia takie "se", bo juz myslami bylam na wyjezdzie - ostatnie porzadki w domu, pakowanie walizy, etc.
A taka olbrzymia tasie dostalam w lapki! Moja przy tym slabo wypadla:(
Przewiazana ozdobna wstazeczka :)
Bylo juz po swietach, ale ze nie haftuje sezonowo to pewnie juz w lecie albo wczesniej wstazka znajdzie zastosowanie :D
W tym szarym papierze bylo cos ekstra! Nie spodziewalam sie, padlam i zaraz sms-owo ochrzanilam Dane za rozpuste!
Prezent byl ze specjalna dedykacja, ale ja zostawie dla nas:) A ramka ma juz konkretne przeznaczenie! I obie z Dana bedziemy do nich haftowac ten sam hafcik:P Jakim cudem? Ano tak sie stalo, ze przez przypadek wykrylam ta ramke na necie, Dana przyznala sie ze sobie taka kupila. Moj mozg sam sie wlaczyl i od razu wiedzialam jaki DIMek jest do niej idealny. Jeszcze wieksze jaja, ze mialam oryginal w garazu:P Danie wzor tez sie spodobal, wiec go zeskanowalam i na tym stanelo z mojej strony. A teraz sie okazuje, ze i ja mam taka cudna ramke! Plan jest taki, ze najpierw ja haftuje, a pozniej daje Danie muliny, ktore mi zostaja. No chyba, ze przez moja rule sie zniecierpliwi i sama wyxxx zamiennikami? Zestaw wzielam ze soba w podroz, musze tylko wymienic kanwe na drobniejsza, bo inaczej hafcik bedzie za duzy do okienka.
A co konkretnie bedziemy haftowac? Ja sie nie zamierzam zdradzac, ale nie wiem jak Dana:P
Co tam dalej wyciagnelam z tasi? Skorzana bransoletke! Mam juz spora kolekcje, ale Dana mi ja powieksza co jakis czas:)
I juz na lapce! Szkoda tylko, ze mamy zime, bo nie da sie jej nosic pod swetrami i kurtkami:(
Kolejnosc prezentacji taka jak wyciagania, wiec bez ladu i skladu:P
Rameczki na hafciki!!!!! Nie dosc, ze czarne to jeszcze w krateczki!!!!!!
I cos przed czym protestowalam! Dana sobie kupila i pytala sie jakie ja chce. Biedna przeze mnie zbankrutuje, wiec napisalam, ze ma "se" dac spokoj i nic mi nie kupowac. No i co? No i co ponizej:P
Samoprzylepne materialy! O czyms takim nawet nie slyszalam:)
A druga paczka z ozdobnym filcem!
A w rogu wcisniete bezczelnie przywieszki drewniane, ktore Dana sobie kupila. Czytalam i slinilam sie do jednego z jej wpisow. Widac musze sie ukrywac ze sliniankami, bo naprawde Dana zbankrutuje :(
Sweterkowy swiecznik! I znajoma swieczka piernikowa, ktorej siostry juz mi umilaly czas w Michigan:)
O tym to juz wiedzialam. I juz sie gniewalam:P Podobne widzialam niedawno w Rossmannie, ale te sa ladniejsze!
Tego natomiast wcale sie nie spodziewalam! Gdzie tez ona to wszystko wynajduje????
Herbatkami juz sie podzielilam z Matkasem. 50/50!
A propos ostatniego wpisu:P Mialam nagrobki, to teraz mam i trumne :D Dana spytala sie czy mi sie przyda? A pewnie ze tak! Kiedys planuje sobie jedna wyxxx, ale teraz mam taka :D
Zawartosc malo cmentarna:P
Chcialam sie z Matkasem podzielic, ale stwierdzila, ze nie mozna rozdzielac rodzenstwa! To chyba taka mala Ania i Maciek :D
Wiecej herbatek! I tez juz podzielone po rowno :) To chyba moje ulubione od Dany - hiszpanska pomarancza i brazylijska limetka! Z nikim poza Matkasem sie nie dziele!!!!!! O nie!!!!!!! Proszek do pieczenia z szafranem ostatnio zamawialam, ale Dana i tym razem mnie uszczesliwila :D
A takie male ciasto to dla mnie nowosc. W Stanach wszyscy je wykupywali z World Marketu, ale jakos musialam poczekac az Dana mnie obdaruje. Pycha! Umilal mi 3 wieczory w hotelu w Pile :D Wiem, dieta! Ale .... mama mi wcisnela do walizki:P I malutkie bylo!
Dwa loskowate! Cudne! Musze jednego wcisnac Matkasowi, choc ona znowu z tym swoim - nie rodzielac "braciszkow"!!!!!!!
No i na koniec jeden umowiony prezent:P A wlasciwie wymaniony! W lecie dalam Danie zestaw Mill Hill do wyxxx kardynalka w zimowej scenerii. Pieknie go machnela i oprawila w idealnie dobrana ramke, co moglysmy wszystkie podziwiac tu. Sama mam ten sam zestaw, ale ze haftuje sie go na perforowanym papierze to stwierdzilam, ze poczekam az kiedys jakas ramke sobie kupie, zeby sie nie popsul czekajac. Juz nie musze czekac! Dana sama mi zaproponowala, ze kupi mi taka sama ramke jak jej!
Takze juz dwa hafciki bedziemy mialy takie same i w takich samych ramkach:P Moj jeszcze czeka na pierwsze xxx. Kolejnym transportem do Ketrzyna go zabiore, bo na pierwszy raz za bardzo sie balam o zniszczenie - za duzo bagazu jak na podroz pociagiem:(
No i co? I teraz znowu mi glupio, bo ja sie malo postaralam:( Teraz bedzie wstyd jak Dana pokaze co i jak. Choc Pani Nela juz sie pochwalila (tu) :P
Dana, dziekuje za pake, ale na nastepnym spotkaniu od razu w leb dostaniesz!
Dzieki za spotkanie, klachy i ta nasza wioche :D Do kolejnego spotkania na zywca!
A Wam dziekuje za odwiedziny i tak liczne komentarze! Zaskoczylyscie mnie ogromnie! Tylko jedna komentatorka pozostala obojetna wobec nagrobkow, wiec temat chyba az tak Wam nie przeszkadza :)
Co do diety, to podziele sie jak juz ja wyprobuje. Przeciez nie bede Wam polecac czegos co nie dziala:P A ze w warunkach hotelowych ciezko ja w calosci wprowadzic, to musicie jeszcze troche poczekac:P
atojaxxl - Piszac, ze mam rule mam na mysli, ze cos zajmuje mi duzo czasu, bo nie mam do tego checi, czasu, odkladam na pozniej, kazdy powod dobry i tak sobie nabiera mocy urzedowej. Latwiej mi napisac to jedno slowo, niz cala reszte. No i w zyciu codziennym uzywam tego slowa, wiec tak mi jakos samo sie pisze:P
donka66 - W wynajmowanym mieszkaniu nie bede wieszac haftow. Sama nie chcialabym, zeby ktos w moim robil dziury w scianach. Tez wolalabym mniejsze i tansze mieszkanie, ale taki jest rynek mieszkaniowy w Ketrzynie, ze ciezko z jakimkolwiek, wiec ciesze sie, ze to mi sie udalo znalezc.
xgalaktyka - Dzieki:) Milo czytac, ze ktos rozumie jaka moze byc roznica w jezdzeniu a ujezdzaniu koni. Sprawnosc to jedno, ale potrzeba tez ogromnej wiedzy i podejscia do koni (milosci), zeby je dobrze i odpowiednio ujezdzic :) Kiedys zrobilo mi sie przykro jak jedna blogerka zaczela obrazac mojego tate, ktorego nie zna, tylko dlatego ze napisalam, ze jest koniarzem i sie zna na koniach :( No nic, ma wiele innych fanek, ja moge unikac jej chamstwa. Przepraszam za stresa, ale od razu Ci napisze, ze o takich rzeczach nie zamierzam nigdy pisac na blogu, wiec sie nie martw.
InaaDesign - Tak, juz nawet staly na polce nad lozkiem i obok drukarki, a w Stanach na komodzie w sypialni. Wszedzie pasuja :D
Aga Jarzebinowa - Zestaw z fioletami mam w walizce, wiec spodziewaj sie za jakis czas :P
kasiek - A ja lubie Twoje komentarze :D Ty stalkerze jeden :P
Katarzyna G - A mnie sie nie chce duzych haftow:P Ale i za nie sie wezme, bo mam troche zestawow DIM, wiec jak juz sobie rozplanuje miejsce na xxx w nowym M to sie za nie wezme!
Basia - A ja lubie pajaki:) Bo one szczescie przynosza! Wiec w Stanach mialam z nimi taka umowe, ze dopoki sa daleko ode mnie to niech sobie zyja, ale jak mi wlazly na biurko czy reke to musialam zabijac skubance!
poniedziałek, 4 stycznia 2016
RIP
To tak à propos kilku rzeczy, ale glownie bedzie o podwojnie noworocznych hafcikach:) Pozdwojnie, bo dokladnie rok temu je haftowalam. Od nich zaczelam rok 2015. 1 stycznia wzielo mnie na nagrobki firmy The Prairie Schooler! Nie pytajcie o nazwe wzorow, bo nie wiem. Zobaczylam je na zdjeciach jako gotowe hafty, odrysowalam sobie na siatce i wyxxx. Cudne sa, normalnie nie moglam sie powstrzymac :D
Haftowane na mojej ulubionej szarej kanwie od DMC (14ct) trzema nitkami czarnej muliny DMC.
I tak biedactwa czekaly okragly rok na wykonczenie. Za duzo mialam na glowie, nie chcialo mi sie, etc. Wymowek sporo, a winna jak zawsze moja ruła. No i material na tyl byl juz w Polsce, w garazu:P Szary filc tu i tu :P
A czemu ten material? Bo musialam wykonczyc jak poprzednie dwa nagrobki! O nich pisalam juz w roku 2014 (tu), a hafciki wyxxx latem 2013. Oj, jak to dawno bylo!
Klejenia troche, wiec kilka dni zeszlo. Zabralam sie za pierwsze klejenie w ... sylwestra:P Ogladalam glownie tego sylwka pod Spodkiem, zreszta slyszalam tez przez okna, bo do Spodka mam na spluniecie:P I tak sobie przy przebojach konczylam kilka innych prac, w tym bambusowe hafciki! Ale o nich w osobnym wpisie:P
Druga czesc klejenia przypadla na 1 stycznia 2016. Czyli dokladnie rok po wyxxx :( Filcem podklejalam juz 2 stycznia. I wtedy tez cykalam zdjecia. Czyli na nie tylko przyslowiowa ostatnia chwile, bo pociagiem opuszczalam Katowice 3 stycznia:( Tak, znowu do Was pisze z Pily!
Ale najwazniejsze, ze wszystkie juz sa w calosci! I ciesza oko:) A nawet rozweselaja smutne minki, bo przeciez nie da sie obok nich przejsc bez usmiechu:) Zwlaszcza "oops" mnie rozbraja!
Z tylu sympatyczne i wesole pajaczki :) Material oczywiscie z Joann! Ile mozna zrobic z kawalka z beli o dlugosci 6 cali :D Zostalo mi jeszcze sporo, wiec jak wypatrze kolejne wzory do kolekcji, to moge dzialac :D
Tyly odstaja, bo nagrobki samodzielnie stoja. I tu wlasnie ten szary filc jest przyklejony. Wszystko (material + kanwe) kleilam na wikol, a tylko filc na tasme dwustronna.
No to wszystkie do dokladnego obejrzenia!
I jeszcze dla przypomnienia dwa starocie :)
Przypominam, ze czacha jest Matkasa!
Mysle, ze mojej babci Krysi tez by sie spodobaly:) W koncu kiedys sama ze mna w wozku chodzila na spacery na cmentarz, bo tam zawsze bylo spokojnie :D
To tu mamy to pierwsze RIP. Co do reszty? Rok 2015 zakonczyl duzy i dlugi okres w moim zyciu. Po 13 latach przestalam byc studentka, po 4 latach harowki obronilam doktorat, a po 7 latach wrocilam ze Stanow, no i znalazlam zatrudnienie w duzej firmie, w wyuczonym zawodzie:) Takze koniec zycia studenckiego. Z jednej strony dobrze, a z drugiej pewnie bedzie mi tego brakowac:( No i jedna wielka sprawa! Koniec z kilogramami przywiezionymi ze Stanow! Juz sama boje sie policzyc, ile "zyskalam" :( Co roku bylo mnie wiecej. Teraz czas zabrac sie za siebie! Mam sprawdzona diete. Mama zdobyla od swojej lekarki, ktora sprawdzila na swoim synu - schudl 16 kg, po 1 kg na tydzien. Dieta prosta, bez glodzenia sie, a nawet sklad taki jak bardzo lubie! Juz powoli zaczelam, choc w okresie poswiatecznym bylo ciezko. Trzymajcie za mnie kciuki! Nie wazylam sie przed wyjazdem z Katowic, bo zapomnialam, ale mysle, ze po ciuchach bedzie widac:P Juz mi spodnie nieco leca, a pasek zostal u Rodzickow:P
No to tym optymistycznym akcentem koncze!
Wszystkim zycze, aby nowy rok byl lepszy od poprzedniego!
I zapraszam na spacery na moj maly cmentarz :D
Dziekuje za odwiedziny i komentarze :) Pod dzisiejszym wpisem spodziewam sie komentarzy tylko wielkich fanek:P No chyba, ze mnie zaskoczycie :D
donka66 - Cos czuje, ze obfotografuje moja czesc Mazur jak kiedys Michigan :) Lokum juz mam, wtajemniczeni dzis dostali adres i zaproszenie do wizyt, bo "mam" 70m2 :P A gil jest taki hamerykanski, utuczony na "dobrym" jedzonku:P Jak ja:(
edytag - W niedziele tez nie marnowalam czasu. Machnelam kolejne dwa hafciki! :)
iwonan_1 - Dzieki :)
xgalaktyka - Co do konskiej sciany, to bede sie musiala spytac Osobistego Ojca o zgode na fotografowanie:P Sama tez jezdzilam i Maciek, ale do poziomu taty nigdy nie doszlismy. Tata sam ujezdzal konie i swietnie mu szlo :)
Marta - Niezle wymyslilas :D
Aga Jarzebinowa - Mnie sama ramka wyglada na passe, przez te dwa kolory.
kasiekas - Nie wiem, o ktore dokladnie Ci chodzi. Pierwsze 6 i cos tam dalej w moim garazu, reszta nie wiem gdzie szukac:P
Basia - Spelnienia tego marzenia!