Prawie wszedzie:P
Pomimo, ze ostatnio zauwazam wiele chamstwa wokol, niestety takze na blogach:( i nie jest to tylko moja opinia, to nadal podnosi mnie na duchu i rozwiewa pomysly o zamknieciu bloga, ze spotykam sympatyczne i mile osobki :)
Przede wszystkim moje Rodzicki, ale ich to juz sporo lat temu spotkalam:P To do nich przychodza wszystkie przesylki i usmiejecie sie teraz, ale to juz tradycja, ze jak tylko wrzuce na blog wpis o nowej publikacji to do Katowic dochodzi w kilka godzin pozniej jakas przesylka:P
Tak bylo 8 pazdziernika! Pisalam Wam wtedy o mojej facjacie w gazetkach:P Czekalam na przesylke za publikacje z WOCSa, a przyszlo cos innego:P
Mama myslala, ze to z WOCSa, ale ja od razu wiedzialam, ze to z Cross Stitch Card Shop, bo juz kilka takich przesylek od nich dostalam. Dla tych co nie wiedza co to dokladnie, stare zdjecia mozna poogladac tu, bo tym razem Rodzicki nie rozpakowywali. Powiem tylko, ze Matkas od razu stwierdzila, ze powinnam jakas rozdawajke zrobic, bo co ja z tymi okropnymi naklejkami zrobie? Zeby nie bylo, ze tylko ja taka wybredna:P Mam to po Matkasie:P
Byl tez list:P
Wiedzialam co tam do nich wyslalam, bo sklerozy nie mam, ale tez i ostatnio zaczelam sobie zapisywac co komu poslalam i kiedy:P Ten numer Card Shopa widzialam na blogu Xymci i ladnie poprosilam czy nie podzielilaby sie zdjeciem lub skanem. No i sie podzielila:) A kilka dni pozniej dostalam maila od Iwonki z Toronto, ze kupila sobie ten numer a tu suprajs, bo moje prace w srodku. Xymcia, Ivona, dziekuje Wam bardzo!!!!!!!!!!!! :)
Takze teraz ja czekam az ten numer trafi do mnie, bo do Hameryki droga daleka:( Takze przed Wami Cross Stitch Card Shop nr 98.
Fajne te sweterki z okladki, nie? :)
A w sekcji z listami cos jeszcze fajniejszego:D
Moje kwiatki w jeansowych ramkach! Wam sie bardzo podobaly, to i w redakcji sie spodobaly:D
Co tym razem napisalam?
"Niedawno wyhaftowalam te wesole kwiatki ze starego numeru Card Shop. Uwielbiam takie nowoczesne wzory, ktore pokazuja, ze Wasza gazetka sie nie starzeje! Zeby byly jeszcze bardziej zwariowane, zrobilam swoje wlasne ramki z moich starych jeansow. Nigdy jeszcze nie mialam takiej radochy przy robotkowaniu! Nie zdecydowalam sie jeszcze, czy zostawic je jak sa, czy moze dodac wstazki w kratki, zeby powiesic na scianie. A Wy jak uwazacie?"
Medina: " Anna, Twoja kreatywnosc sie oplacila, jeansowe ramki idealnie pasuja do nowoczesnych kwiatkow. Jestem za kokardkami ze wstazeczek w krateczki, idealnie wykanczaja calosc."
Tez tak mysle:P Bez krateczek to nie to samo. Dla przypomnienia jeszcze moje wszystkie hafciki i klejone ramki. A wiecej zdjec i caly wpis tu.
23 pazdziernika natomiast wreszcie doczekalismy sie przesylki z WOCSa. Mama chyba najbardziej niecierpliwa:P I niestety tak jak ja rozczarowana:( Pewnie pomyslicie sobie, ze marudze, ale az sie zdziwilam reakcja Matkasa. No nic, trzeba bedzie sobie dac spokoj z mailowaniem zdjec moich prac do WOCSa przynamniej na jakis czas, bo im sie zapasy nagrod koncza:P Joanna K, Ty tez to samo dostalas? Wspominalas o 3 wzorach i mulinach metalizowanych. I chyba tak samo jak my, bylas rozczarowana:(
Malo sie postarali:( Chyba jednak wole jeden maly zestaw od Crazy niz wzory do xxx :(
Nie wiem czy kiedykolwiek wezme sie za te wzory, ale mulinki na pewno wykorzystam:) Wiec przynajmniej czesciowo jestem zadowolona z nagrody :D Mulinki metalizowane w malych ilosciach nie sa takie zle, nie? A kolorki bardzo BN :) Zreszta mama je chyba przez tydzien macala w czasie naszych rozmow na skypie:D Tradycyjnie wszystkie nagrody to skany od Osobistego Ojca :D Tata, dzienks!
Byl tez list, ale o publikacji juz wiedzialam:P Pisalam Wam o niej tu!
Dla przypomnienia nagrody przyszly za grecki obrazek!
Z wpisem tak dlugo zwlekalam, ze w miedzyczasie cos nowego sie pojawilo:P Wczoraj Kamala zostawila mi taki dowcipny komentarz: "Kochana, właśnie widziałam Twoje piękne oblicze na łamach nowego TWOCSa :)"
Z tym pieknym obliczem to nie przesadzajmy:P Mnie pierwsze co sie rzuca w oczy to, ze spocone:P
Ale zacznijmy od poczatku! O publikacji mojego lodowkowego kalendarza Lizzie Kate pisalam w lipcu (tu). Jak tylko gazetka pojawila sie w Michigan, pojechalam do ksiegrni i ja kupilam. Z pelna premedytacja wzielam ja ze soba na wycieczke do Chicago:P Swoj cel zrealizowalam w 100%!
Do Chicago jak wiecie jezdze co roku odkad tu jestem, wiec 31 sierpnia odwiedzilam wietrzne miasto poraz 7! Upal byl nieziemski, zdjecia z gazetka robili mi obcy ludzie kolo 11 rano, a zar juz sie lal z nieba. O 22 jak czekalismy na busa do domu nadal bylam ubrana w to samo co na zdjeciu. Dopiero klima w autokarze przymusila mnie do ubrania bluzy. Wypad byl bardzo udany i pewnie za jakis czas wrzuce wiecej zdjec, a dzis tylko te gazetkowe:P
Najpierw poprosilam faceta co fotografowal swoje corki o takie samo zdjecie, czyli ze scena w Parku Millenium:) A powiem Wam, ze Millenium Park to jedno z moich ulubionych miejsc w Chicago:) Ma swoj urok, a zwykle tez robie sobie tam przerwy na kanapki:P
Scena jest fantastyczna! A wieczorem ten caly trawnik za mna zapelnil sie ludzmi, bo to byla ostatnia niedziela lata i ostatni dzien festiwalu jazzowego.
Ale pozniej jak juz sie pozywilam kanapka i ochlodzilam woda, pomyslalam, ze jest cos bardziej znanego niz scena. FASOLKA! Przeciez przy The Bean zawsze sa tlumy i kazdy sobie cyka zdjecia! Ja tez je mam, co roku robie nowe. I tu jednego chlopaka poprosilam o pomoc. Z raczki nie da sie cyknac zdjecia z gazetka:P Tlumy jak widzicie sa:P Chyba tylko wczesnie rano w sezonie turystycznym mozna sobie zrobic wyludnione zdjecie:P A taka czerwona bylam, bo dzien wczesniej bylam na innej wycieczce, tez nad jeziorem Michigan, ale w Michigan:P To byl bardzo intensywny ostatni weekend sierpnia:D
No i oto moje zapocone i "piekne" oblicze:P
W gazetce wyglada tak! Kamala, dzieki wielkie! :*
Jak widac nieco otoczenia powycinali i bardzo dobrze:P Usmiech mam nieco skrzywiony, ale lalo sie ze mnie litrami:P
Co tu pobazgralam?
" Jako hafciarka kocham wszystko co zwiazane z moim hobby, wiec gdy nie haftuje to czytam o nim. Niedawno wyjechalam na wycieczke i zabralam ze soba ulubiona gazetke. Naprawde lubie, ze mozna poczytac o wielu interesujacych rzeczach i sporo nowego sie dowiedziec. Oto moje zdjecie przed Fasolka w Parku Millenium w tym wietrznym miescie. "
Troche pochrzanilam, ale lubie czytac nasze gazetki xxx. W WOCSie rzeczywiscie jest tego sporo. Natomiast Cross Stitcher przypomina komiks:( Po 15 minutach nie ma juz co z nim robic:( A moi znajomi z bankow zywnosci smieja sie juz ze mnie. Mowia, ze zawsze jestem z moimi gazetkami:P Prasowka to rzecz obowiazkowa, bo zwykle dlugo sie czeka. Takze denerwuje mnie jak biore gazetke, a tu nie ma co robic:( Choc zwykle mam tez nasz kampusowy dziennik. Ale juz koniec tych moich dygresji!
A publikacja w najnowszym The World of Cross Stitching, nr 223. Ciekawe czy dojdzie do Stanow jeszcze w tym roku, czy moze dopiero w przyszlym?
Za taka publikacje z dzialu "gdzie jestem" dostaje sie zestaw od Johna Claytona! Z kolekcji miedzynarodowej. Jeszcze nie widzialam na zadnym znajomym blogu takiej publikacji, wiec nie wiem czy zestaw, ktory pokazuja w danym numerze do mnie trafi czy zupelnie inny, ale.... ze zdjecia od Kamali wylania sie grecki obrazek!!!!!!!!!!!!!!!!
Takze, mam nadzieje, ze to ten juz niedlugo trafi do Matkasa! Oczka jej sie zaswiecily jak otwierala maila ode mnie, bo akurat gadalysmy na skypie, wiec drogi WOCSie nie rozczaruj nas tym razem:P Miejsce na ten obrazek na pewno sie znajdzie na greckiej scianie Rodzickow! :) Dziewczyny, Wy tez trzymajcie kciuki!
Fajnie, ze im sie spodobala Fasolka, nie? Choc tak myslalam, ze moze ich "wezmie", ze dziewczyna z Polski zabiera WOCSa na wycieczke do Chicago:P Jakbym napisala, ze jechalam z Michigan to nie byloby takiego razenia:P Co innego prawie 9h w samolocie, a co innego niecale 6h w busie:P
To tyle na dzis:P Kwiatki w jeansowych ramkach to 35 publikacja, a Fasolka to 36 :)
A jak juz jestem przy gazetkach, to jutro musze sie wybrac do Joann, bo pani od gazetek przyjezdza co czwartek, poznym popoludniem, wiec moze jutro cos ciekawego wypatrze na polce? :)
Dziekuje za odwiedziny i komentarze!
inaa232 - Bez weny i u mnie ani rusz:( A moje tegoroczne ozdoby na BN juz skonczone. Haftowane tradycyjnie w letnie upaly, teraz jak zimno nie umialabym sie zmusic do takiej tematyki:(
Katarzyna G - Podmilanek:P