Choć w ubraniach preferuję kolor czarny i rzadko mnie można zobaczyć w innych odcieniach to już w dodatkach jestem mniej wybredna. Ostatnio sięgnęłam po jedną z moich licznych puszek i pomacałam sobie zawartość:P
O właśnie taką:D Bransoletkowo jest bardzo!
Chyba w 2006 czy 2007 dział biżuteryjny w Rossmannie był po prostu nieziemski! To co jest teraz to normalnie żal oglądać:( Obkupiłam się wtedy w kolorowe bransoletki z koralików, które do dziś mi się podobają:) I choć nie bardzo lubię bransoletki, to te często nosiłam. W sekrecie Wam zdradzę, że kupowałam wszystkie bransoletki jakie znalazłam w Silesii:P Tanie były, bo kosztowały jakieś 5 zł za sztukę, więc nie zbankrutowałam:P
A co znalazłam? Po pierwsze bransoletki z kokardkami:)
A drugi rodzaj to wiele (czasem i 20 sztuk) bransoletek na gumce:) Kokardki to moja inwencja, żeby w czasie magazynowania się nie pomieszały.
Jak widać nie mam jeszcze wszystkich kolorów:P Sama się tym widokiem zainspirowałam, a że mam w Michigan pełno różnych koralików to chyba po powrocie do Stanów wezmę się za produkcję bransoletek:D
W pudełku mam jeszcze dwie ciekawe bransoletki z giełdy minerałów.
Oraz dwie skórzane bransoletki:) Mam wielką słabość do skóry!
Pierwsza jest z C&A.
A druga to pamiątka z greckich wakacji:) Kupiona w Pardze:)
To tyle jeśli chodzi o moją kolekcję z puszki. Ale pokażę Wam jeszcze trzy bransoletki Matkasa. Różowa z Rossmanna. Bo przecież ja mogłabym się zakrztusić ile razy widziałabym ten róż na swojej łapce:P
Oraz dwie kupione przeze mnie w Gliwicach w Alei Niskich Cen. Szkoda, że po tym super sklepie został już tylko napis na budynku:(
Dziewczyny, muszę “powiedzieć”, że zdziwiłam się ilością komentarzy pod poprzednim wpisem:) Nigdy nie wiem, co Was zaciekawi na tyle, żebyście zostawiły komentarze. A każdy, nawet najkrótszy, jest tak miło czytać:) Dziękuję!
edytadzik24 – Chyba za bardzo rozbestwiły mnie amerykańskie sklepy robótkowe, bo te wstążki z empika zupełnie nie są w moim stylu:( W katowickim empiku w Silesia City Center jest chyba największy wybór (a ja mieszkam zaraz obok:P), ale żadna paczuszka nie wpadła mi w oko. Maila do Ciebie napisałam, więc teraz wszystko zależy od Ciebie. I obiecuję, że nie policzę Ci tyle co w empiku, ale po amerykańsku:P A za brytyjskimi gazetkami to też nie ma płakać, o wiele ładniejsze są wzory na necie:) I cena lepsza:P
drugi.maurycjusz – Bardzo chętnie się z Tobą spotkam:) Napisz do mnie maila na gazetę (piegucha) i omówimy szczegóły! Mieszkam 10 min. na piechotę od Silesii, więc czy ta niedziela czy inny termin pewnie mi spasuje:)