W sobotę normalnie doznałam szoku i do dziś nie umiem się otrząsnąć:D
Ale zacznę od początku! Już przy jednej z pierwszych moich publikacji gazetkowych Osobisty Ojciec spytał się, „czy z tej okazji nie przysyłają gazetek, w których jest się publikowanym, bo przecież tak powinni robić”. Każdy wie, że nie, więc i ja uświadomiłam mojego tatę. A tu co? „Suprajs!” W sobotę zaglądam do mojej skrzynki a tam przesyłka z Anglii – pomyśłałam sobie: „O! Wreszcie doszedł mój zestaw kuchenny, który niby wygrałam 2 miesiące temu za publikację jako Stitching Genius!”. Nie, pomyliłam się! Zestaw chyba cieszy kogoś innego, bo do mnie nie dotarł;( A przesyłką okazał się najnowszy numer WOCS (188). No i czy mój tata nie ma jakiegoś szóstego zmysłu?
Co prawda przysłali samą gazetkę bez dodatków, ale i tak się cieszę, bo po pierwsze musiałabym za nią płacić, a po drugie w Joann pojawi się pewnie za jakiś miesiąc. Zresztą dodatki takie „se”, czyli strata mała. Zestaw do haftu „Home Sweet Home” oraz wielki schemat do kijowego obrazka. Cóż, pewnie z oszczędności i tak zestaw by nie doszedł, bo ostatnio prawie wszystkie dodatki z angielskich gazetek nie są dołączane do numerów na US.
A dlaczego ten numer tak dla mnie ważny? Bo mnie zamieścili w reader panel:) Jak już kiedyś pisałam, odpowiadając na pytanie fejferka, aby się tu dostać wystarczy napisać maila do WOCSa ze swoim adresem i zdjęciem i cierpliwie czekać na ich odpowiedź. Jak już odpowiedzą to dostaje się ankietę do wypełnienia oraz sneak peak numeru, w którym nas umieszczą –tzn. zdjęcia wzorów jakie będą, abyśmy mogły je skomentować. Aaaa! Proszą o wodolejstwo w naszych wypowiedziach:P Wiecie jaki ze mnie „miszczu” wodolejstwa, ale tym razem miałam nieco problemów, bo niektóre wzory są tak badziewne, że zabrakło mi słów:P
No to zaczynam chwalenie się! Oto i ja:) Widać, że mam szaleńczo-zezowaty wzrok:P Wysłałam im zdjęcie mnie całej i nie przyjrzałam się co tam dokładnie widać na mojej facjacie:P A właściwie to prosili mnie o drugie zdjęcie, bo widać pierwsze jakie wysłałam, czyli z Chicago z września, im nie przypadło do gustu:(
Jak widać nieco mnie zdegradowali, bo studia już dawno skończyłam:P Ale może PhD (doktorat) to dla nich za ciężkie słowo?:P Niemniej jednak, jak widać napisali, że jestem z Polski a studiuję w Michigan, USA. A teraz tłumaczenie moich bredni:P Znowu nieco pozmieniali! Oj, łapki im poucinać:P
„Kiedy zaczęłaś haftować?
Haftować zaczęłam w szkole podstawowej, kiedy nasza nauczycielka dała nam zestawy do haftu krzyżykowego. Były to zupełnie inne zestawy niż znane mi teraz, haftowaliśmy wełną na kanwie. Ale pamiętam, że prawie cała moja klasa je haftowała, chłopaki też! Wszyscy mieli sporo radochy.”
Tu sama nieco skłamałam, bo nie napisałam, że nam te zestawy nauczycielka z ZPT sprzedała:P Do dziś się zastanawiam czy coś na tym zarobiła, czy nie? A jak ktoś chce mieć koszmary senne, to zapraszam do podziwiania mojego pierwszego „dzieła” xxx – tu!
„Które trzy słowa najlepiej Cię charakteryzują?
Stawiająca sobie wyzwania, obdarzona wyobraźnią, inspirująca.”
Zaraz powiecie jaka to mi sodówka do głowy uderzyła i jakie to ja mam wysokie mniemanie o sobie, ale w swojej orygnalnej odpowiedzi dodałam, że to są opinie moich czytelniczek z bloga:) Bo przecież same mi piszecie, czy przez przypadek odkrywam, że ktoś coś ode mnie odgapił, czy też zachwycacie się moimi maleństwami i piszecie, że same nie umiałybyście czegoś takiego zrobić, albo przyznajecie, że u mnie widzicie coś po raz pierwszy:) Oczywiście, nie odnosi się to do Was wszystkich, ale tak ogólnie to ujęłam:P
„Jaki jest Twój ulubiony wzór z naszego magazynu?
Właściwie to w każdym numerze jest jeden wzór, który mnie zachwyca – Newton’s Law! Jest on moim ulubionym misiem do haftowania! Czasem wygląda na zagubionego czy smutnego, a innym razem jest pełen energii i szczęścia! Wyhaftowałam już prawie 10 Newtonków i to na pewno nie koniec mojej kolekcji! Pewnego dnia zapełnię całą ścianę!”
Tak, tak, Newtonki to moje ulubione misie:) Pokazywałam je już kilka razy na blogu (tu, tu, tu, tu, tu i tutaj:) Chyba najbardziej mi się podobają te takie smutniejsze obrazki, bo tak sobie myślę, że czasem zdarza mi się czuć podobnie na tej mojej emigracji, z daleka od rodzinki...
No i wszystko byłoby cacy, gdyby nie pewne zmiany:( Przyznam się, że chciałam być w reader panel głównie z powodu nagrody, jaką przyznawali. A był to super zestaw przydasiowy od Madeiry. No spójrzcie jak może ślinka cieknąć na ten widok!
Z moim „szczęściem” niestety nie mam co liczyć na te cuda:( Bo jeden numer przed moją publikacją zmienili nagrodę na taką badziewną i bezużyteczną dla mnie lampę z żarówką imitującą światło dzienne i wielką lupą:( Normalnie zabrali mi całą radość z publikacji:( Badziew straszny;( Choć przy moim szczęściu z przesyłkami z WOCSa to i tak wątpię czy do mnie trafi. Chyba nie:(
No nic, pokażę Wam co jeszcze opublikowali z mojej ankiety:P Będziecie w szoku:D Napisałam komentarze odnośnie wielu haftów z tego numeru, a wybrali te wzory, które są mało w moim stylu:P
Takie oto kwiatowe karteczki:) Nawet całkiem sympatyczne:D
A oto co o nich napisałam.
„Bardzo mi się podobają te kartki – są takie mowoczesne i słodkie! Patrząc na nie czuję wiosnę, pomimo, że w Michigan nadal panuje zima!”
Ściemniać to nieźle umiem, co:P
Drugi i ostatni mój komentarz jest na temat metryczki – bardzo różowej:P
„Podoba mi się pomysł wyhaftowania metryczki na kanwie z nadrukowanymi sercami – dzięki temu jest taka słodka! Lubię metryczki, które przedstawiają zabawki, ponieważ wydaje mi się, że dzieciom też się mogą spodobać. Najsłodszą zabawką jest zajączek z lewej z aplikacjami w krateczkę na uszach i stopach!”
Nie mogłam im się przyznać do mojej „wielkiej miłości” do różu:P Ale co do reszty to pisałam samą prawdę:) Najładniejsze są metryczki z zabawkami, a nie przedstawiające dzieci:P Pewnie znowu część się ze mną nie zgodzi, ale te z postaciami dzieci czy rodziców, to mi bardziej przypominają zdjęcia a nie hafty:( No i wszelkie krateczki, po mamie, uwielbiam:)
A co tam mi się jeszcze podobało w tym numerze? Bo jednak ten numer trochę im wyszedł:P
Poza kotem Margaret Sherry z okładki, spodobały mi się reklamy dwóch nowych wzorków jej autorstwa!
„Potrzebuję czekolady!”
Oraz „Mam dobry dzień...Nie psuj go!”
Najbardziej w tych obu wzorach podobają mi się te wstawki z napisami:) Choć ja bym je wyhaftowała na takich materiałach we wzorki i te materiały przyszyła do kanwy:D Oooo, widzicie jaka jestem inspirująca:P
Z „ciekawostek przyrodniczych” chciałam Wam pokazać, za co tym razem uznanie zdobył Stitching Genius:P Może zachęci Was to do napisania własnego maila:) Otóż, w tym numerze geniuszem nazwano czytelniczkę z Australii, która wyhaftowała darmowy zestaw do gazetki, czyli dziecko z AOY i oprawiła w dołączona karteczkę!!!!!!! Wow, jaka kreatywność, co? Pewnie pomógł jej fakt, że wygrała tym zestawem nagrodę na okolicznym konkursie robótkowym:P Co też „dobrze” świadczy o tym konkursie. Ciekawe co powiedzieliby jakby zobaczyli nasze rodzime konkursy? Chyba padliby na zawał, jakie piękne prace tam się znajdują:P Hmmm, a jak Wy skomentujecie ten wybór redakcji?
Ale najlepszy ubaw miałam jak zobaczyłam jaki badziewny wzór jej przyznali:P Boziu, straszny:P Choć niektórym może się podobać.
Mnie spodobała się reklama nowych zestawów z kurami od MS. Jak nie lubię czapeczek na jajka, bo jajka na twardo czy na miękko to jedyne wersje jajek, jakie mi stają w gardle i nie chcą iść dalej:P No i przy okazji przypomina mi się mój niebieski kurak, jaki powstał jakiś czas temu (ten).
Spodobała mi się też reklama Zweigartu. Fajne takie hafty kuchenne, ale najbardziej podobają mi się te przesunięte backstitche:)
Co mnie natomiast zszokowało to polecany naszyjnik z xxx. Po pierwsze nie w moim stylu. Po drugie cena 25$ to duża przesada! A ja głupia dałam Danie za darmo mój wisiorek (ten):P Dana, oddawaj:P
Spodobał mi się też wieszaczek z tulipanem:) Jak róż nie lubię, tak tulipany uwielbiam:) Kojarzą mi się z Holandią i moją wyprawą z tatą po naszą przyczepę kempingową:)
I kolejny szok! Nie dość, że dostałam darmowy numer, to jest to numer dla prenumeratorów, czyli z ekskluzywnymi wzorami! Wow, normalnie szczena mi opadła na ich widok:P A Matkas zaczęła żartować, że mam wszystko rzucać i brać się za haftowanie tych hipciów:P Normalnie nie umiałyśmy się przestać śmiać:D Oj, badziew, badziew, badziew!!!!!!!
Z wzorków dostępnych spodobały mi się patyczki do mufinek:) Zwłaszcza zielony zajączek:) I tu myślałam, że im się mój komentarz spodoba, ale się myliłam:P
Seria comiesięczna z kwiatkami właśnie się kończy i od przyszłego numeru będzie coś fajniejszego, bo mufinki!!!!!!!!!!
Oglądając zapowiedź następnego numeru cieszyłam się, że to nie do niego chcieli mnie „wrzucić”, bo kurde, poza tą mufinką nic mi się nie podoba! Nic:( Puchatka nie znoszę, a i reszta wzorów nie moja. Dodatek też kiepski, bo badziewne wzory i jeszcze ta różowa mulina:( Oj, strach pomyśleć, co musiałabym tu nakłamać:P
Hmmm, po przeczytaniu tego co napisałam wygląda na to, że najbardziej podobają mi się reklamy a nie wzory:P
Wiem, że dziś strasznie marudzę:( Przepraszam też, jeśli dziś kogoś uraziłam moim wpisem, tzn. moimi opiniami, ale jestem w takim stanie (czyt. dobita nie dochodzącą do mnie nagrodą i zachowaniem redakcji), że muszę odreagować:P A inaczej nie umiem. Przyznam tylko, że nieco mi ulżyło:) Czyli moja własna terapia pomogła:D
Zwłaszcza, że znowu zajrzałam do skrzynki pocztowej, a tam pusto:( Nawet nie wyobrażacie sobie jak można byc dobitym specjalnie sprawdzając codziennie od 2 miesięcy skrzynkę pocztową, kiedy czekasz na wygraną nagrodę, a ona nie przychodzi? :( A póżniej jeszcze pani redaktor w odpowiedzi na chyba piątego maila (w tym chyba 3 zostały bez odpowiedzi) mi pisze, że po tych dwóch miesiącach wysłali mi nagrodę zastępczą, bo ten cudny zestaw kuchenny jaki wygrałam, to była jedna sztuka, więc już nie mam co na niego liczyć;( Aaaaa, nie zapomniała wspomnieć, że jeśli to nie dojdzie, to mi już nic nie mogą wysłać i już! Czyli w sposób uprzejmy powiedziała mi: „odwal się! i daj nam spokój!”. Przestaję lubić WOCSa:( Jednak inne gazetki są fajniejsze!!!!!!!!! Zaczynam się czuć jak przestępca, że niby wyłudzam od nich zestawy do xxx. A ja po prostu chciałabym dostać nagrodę, którą mi sami przyznali i cieszyć się, po prostu się cieszyć.
Jest jednak coś, dzięki czemu cały dzień się uśmiechałam! 23 stopnie C plus ciepły wiaterek! W powietrzu czuć lato:)
mamuska73 – Hmmm, może i wg takiej znawczyni skrapków jak Ty, prezent kiczowaty, ale mnie się te pastelowe kolorki podobają:) Lubię nieskomplikowane kartki. Czasem mnie przeraża jak widzę skrapki, na których wydaje mi się, że ktoś próbował wcisnąć wszystko co miał po ręką:P Zresztą nigdy nie miałam żadnej kartki z dziurą na haft, więc prezent jest nowością dla mnie:)
aeljot – A właśnie, że się wymówię:P Pomyślałam sobie, że te prezenty to spożytkuję do oprawy hafcików, tzn. jako passe partout:D
Matkas – Ale Ty wiesz jak ja uwielbiam Twoje fryzury o poranku:) I Ciebie o każdej porze dnia i nocy:) Zwłaszcza jak rano Was zaskakuję rozmową na skypie, a Ty jesteś zaspana i jeszcze bez okularków:P
iskierka_duszy – Jak Twój TT jest z ich gazetki to wysyłaj! Mnie poprawiają, to najwyżej i Twój angielski poprawią:) Nie ma co się wstydzić! Z wzorkiem będzie problem, bo jeśli nie doczytałaś, gazetka jest w Katowicach, a ja nadal w US.
pagatek – A ja myślałam o zakażonym nożu, ale Randall mi wtedy odpada.
4.mar.chewka – Mnie tam mama nie straszy:P Ja uwielbiam jej krótkie włosy:) Kiedyś jak byłam mała i chciałam być fryzjerką, to na mamie ćwiczyłam i wychodziły z tego o wiele bardziej fantazyjne fryzury niż ma Witzy:P A jak się w liceum na PO (przysposobienie obronne) uczyliśmy bandażować głowy i kończyny, to kto był moją modelką? Matkas! Bo Matkas, to najlepsza mama pod słońcem:)
pakma – Chodziło mi o zdjęcie tego co mojego wydrukowali:P