Darmowy wzor od The Primitive Hare zobaczylam juz kilka lat temu i od razu sie zakochalam i wiedzialam, ze koniecznie musi trafic do mojej kuchni.
"Zdziebko" zajelo mi wymyslenie jak go zrobic, poczatkowo chcialam cos podobnego jak w oryginale, tyle ze na pomaramczowej kanwie, ale na szczescie mialam rule i nie zrobilam:P Tej jesieni kupilam jednak fajna drewniana butelke w Hobby Lobby. Wtedy jeszcze mnie cala sytuacja bardziej bawila niz denerwowala:(
Wzor byl jednak za duzy, tzn. za szeroki do niej i poczatkowo chcialam ambitnie go rozrysowac i dopiero pozniej xxx. Ale znajac moja rule to zajeloby mi to kolejne lata:P Poszlam wiec na zywiol i policzylam tylko jak duza ma byc haftowana ramka, narysowalam ja olowkiem na wzorze, a reszte wymyslalam w trakcie haftowania. I tak na podstawie takiego wzoru... (gdzie jak widac nie miescily mi sie 4 wazne litery i apostrof)
... po 2-3 wieczorach mialam gotowy hafcik! Wyhaftowany na wymiar pod butelke:)
Pozniej znowu musial odczekac swoje az skleilam go jak pol wafelka (czyt. pinkeepa).
Na koniec jeszcze zdziebko czekal na przyklejenie. A ta niewyhaftowana "dziura" na dole to nie byl wypadek przy pracy tylko przemyslana decyzja.
Bo w kazdej kuchni przeciez sa jakies ksiazki kucharskie, nie? W kuchni heksy jest wiec ksiega z zakleciami! Guziczek wydal mi sie idealny, musialam go tylko nieco skrocic od spodu, bo nie chcialam go przyszywac tylko przykleic na plasko.
A tak wyglada calosc:) Jak widac "pobawilam" sie i zdrapalam nieco farbe przy hafciku. Nie taki mialam plan, ale mala katastrofa z superglue sprawila, ze wpadlam na takie rozwiazanie. Nie bede Wam nawet pisac co sie stalo, ale od tego czasu wiem, ze supergue tez traci swoja waznosc i zawsze musi miec dobra wentylacje:P
A taki kociolek tez mam:) Kupilam sobie kiedys kubek w ksztalcie kociolka:)
Calosc haftowalam na zielonej kanwie (18ct) Charles Craft dwoma nitkami czarnej muliny DMC.
A tak sie prezentuje na scianie.
I wsrod moich dwoch innych heksowych hafcikow:) Dobrze, ze jednak zrezygnowalam z pomaranczowej kanwy, bo zielona pasuje bardziej do butelki, a poza tym juz mam pomaranczony znak drogowy - moj wlasny biznes:D
Aaaa, hafcik ma 10 x 12 cm, a butelka 10,5 x 20 cm.
No i jak sie Wam podoba moj kuchenny hafcik? Lepszy czy gorszy od oryginalu?
Po dlugiej zimie (ostatni atak byl jeszcze w kwietniu), wreszcie lato przyszlo do Michigan! Dzis mielismy 29C!!!!!!!!! Wiekszosc dnia spedzilam na wydziale, ale i tak jak jechalam na Czerwonce to czulam to mile cieplo:) Chyba czas schowac buty zimowe:P Snieg juz raczej nie wroci w najblizszym czasie:P
Dziekuje za odwiedziny i komentarze:) Fajnie, ze wiekszosc z Was mnie zrozumiala i moze Wy tez w podobnej sytuacji bedziecie walczyc:) W koncu jak jestem zlodziej, to czemu policji nie wolali, nie?
Katarzyna G - A gdzie ja narzekalam? Przyznaje, wolalabym sie spotkac z Dana na klachy niz dostac prezenty, ale trudno jakos w tym roku przezyje:P Z mulinami chcialam tylko pokazac co sie dzieje, przeciez nie napisalam "co za idioci taki badziew mi przyslali":P A ze sklepem, widze ze nie zrozumialas. Kasiu, ja mam w plecaku lapka z wynikami mojej pracy, czyli 6 latami mojego zycia. Jakbym go miala zostawic w kasie, z ktorej kasjerki znikaja jak tylko nie ma chetnych do placenia to moglby zniknac i wtedy co? Odwolanie do Pana Boga czy kulka w leb? A sledzili mnie tez jak w czasie lunchu przyjezdzalam z sama torebka lub bez niczego, z portfelem w kieszeni. To co? Mialam wtedy spodnie w kasie zostawic?:P Ostatnio juz doszlam do takiego stanu, ze w czasie wizyty w innym Hobby Lobby, w miescie obok, co mnie ktos mijal to sie odwracalam i sprawdzalam czy to nie obsluga mnie sledzi:( A tak na koniec to Ci "powiem" co sobie pomyslalam jak przeczytalam Twoj komentarz - jeszcze niedawno sama sie tlumaczyla i chciala zamykac blog, a teraz robi to samo:( Aaaa, wniebowzieta piszemy razem:) Zeby nie bylo, ze zapomnialam o Twojej prosbie o poprawianie Twoich bledow:)
Anna - Nic prostrzego, pisz i wysylaj maile do gazet i tez bedziesz miala pelno publikacji:)
aeljot, arabeska - Innym tez tak malo wysylaja, widzialam na blogu Zimnej. Jakis kryzys chyba:P
Luna - Hmmm, wlasnie tez sobie przypominam co mam, bo przewijam wstazki, przesypuje guziki, etc czyli tak ogolnie odciazam wszystko co bede za kilka dni pakowac do walizek:D Calkiem przyjemne takie porzadki przedwyjazdowe:) A wyjazdu to mi chyba najbardziej zazdrosci kolega z wydzialu, Grek, ktory znowu spedzi wakacje tutaj, ale za kilka dni i tak bedzie zajety, bo mu sie dziecko urodzi:)
damar5 - A widzisz, ja myslalam, ze to jednak Twoje dziela, Ty leniu jeden:P Za rok sie popraw, bo Ci nie popuszcze i ochrzanie na klachach az sie zakrztusisz kawa bez smietany:D