Witam w Halloween! Dopiero dziś udało mi się zrobić sesję w terenie tegorocznym halloweenkom, ale jeszcze zdążyłam przed północą :P
A tegoroczne halloweenki planowane były od kilku lat! Planami chwaliłam się już we wpisie z 2017 roku :P
http://pieguchowo.blogspot.com/2017/09/w-tym-szalenstwie-jest-metoda-czesc-2.html
"Z tego wyjdą dwa wielkie odblaski:P Wzorki z tych gazetek, osobiście kupionych w USA, czarna kanwa, odblaskowe muliny z Hobby Lobby i tamborki równie żywe z Michaelsa! To będzie istny kosmos!!!"
A co to miało być? To teraz dwa kolejne zdjęcia z tej samej sesji zdjęciowej :P
Jak tylko zobaczyłam te tamborki w Michaelsie to wiedziałam, że będą idealne do tych haftów!
Miałam tylko dylemat z wyborem odpowiedniego odblasku wśród mulin, ale Matkas pomogła :)
Sówkę męczyłam kilka dni i nie podobała mi się. Od razu zrezygnowałam z napisu BOO, bo nie rozumiem i nie lubię tego hasła w halloweenkach. Po prostu nie i już!
Cieniowanie półkrzyżykami też średnio wychodziło, więc je sprułam i tak już zostało :)
A z drugim haftem poszło łatwo i przyjemnie :)
Nawet zdjęć w trakcie haftowania nie zdążyłam nacykać :P
Kanwa czarna 18ct, jedna nitka muliny i większość haftowałam w nocy w czasie seansów Vabank i Vabank 2, czyli riposta. Kocham te filmy! Machulski w roli Kwinto jest niesamowity!
Hafty powstały w drugiej połowie maja, a oprawiłam je w tym tygodniu. Przy okazji wypróbowałam specjalny nóż z Action do wycinania kółek. Super wynalazek!
Hafciki szybciutko były zatamborkowane :)
Dłużej zeszło mi ze znalezieniem wstążek, których całe 2 worki przywiozłam z garażu z Katowic do Nl! Wiadomo, że wstążki jesienne i halloweenowe przydadzą się przez cały rok :P
A tu już dzisiejsza sesja z Emmen!
Najpierw szukałam gładkiej czarnej wstążki, ale jej nie znalazłam:( No i jak tylko natknęłam się na te "cieniasy", które kilka lat temu kupiłam w Targecie w US to już nic więcej nie szukałam. Są idealne!
Tyły haftów tym razem po prostu pozszywałam czarną nitką. Miałam sporo zapasu kanwy, więc wyszło oki. Tylko denerwują mnie brzegi z rolki kanwy. Czy tylko mnie to przeszkadza, że jak kupuje kanwę w kawałku to dostaję w paczce brzegi? :(
Dziś jeden z niewielu dni w tym tygodniu bez deszczu, dlatego sesja nieco mi się opóźniła, ale i tak widać mokre plamy po porannej mżawce.
Powłóczyłam się dziś po Emmen, 166km w jedną stronę, więc z przyjemnością poćwiczyłam jazdę Sreberkiem :)
Samo miasteczko sympatyczne, wreszcie też zamknięte zoo w centrum przekształcili w park, a i tamtejsze lasy bardzo lubię :)
Trochę dziwne uczucie oglądać puste wybiegi dla zwierząt... Prawie jak w Parku Jurajskim 3 :P
Ozdobionych ławek było więcej, ale wrzucam tylko te najładniesze :)
Hafciki miały też osobną sesję w domu, wczoraj po powrocie z biura :D
Zapomniałam dodać, że hafciki mają średnicę 7,5 cm.
A tu jeszcze wspomnienie lata. Rodzice właśnie mi przypomnieli o parkingu, na który się natknęliśmy w Niemczech :D Aż chciałoby się wsiąść i odlecieć :D
Jakie macie plany na dziś? U mnie tradycja, czyli wieczór filmowy. Mam filmy, które przynajmniej w halloween (a czasem i częściej w ciągu roku) lubię obejrzeć :)
Mykam na seans a Wam życzę Happy Halloween!!!!!!!
I biorę się za kolejny haft z listy z tego samego wpisu z 2017 roku!
"Stuletni pomysł :( Dwie przodkinie będą wyxxx czarną muliną na kanwach marmurkowych DMC przywiezionych z US i oprawione w tamborki, kupione 2 lata temu u Edyty. W tym roku muszę je machnąć! Nie ma co!!!!!!"
Hmm, tylko 3 lata opóźnienia :P