Co prawda pod sam koniec moich wakacji, ale jednak udało nam się pojechać na dwie rodzinne wycieczki:) Pojeździliśmy trochę po województwie śląskim i przypomnieliśmy sobie miejsca, które kiedyś częściej odwiedzaliśmy.
W zeszłą sobotę ruszyliśmy najpierw do Cieszyna! Trochę się rozczarowaliśmy, bo kilkanaście lat temu lepiej się prezentowało, ale i tak przynajmniej ja jestem zadowolona z tych odwiedzin, bo znalazłam fajną mała pasmanterię a w niej takie taśmy:) I nawet ceny były bardzo przystępne:)
Znalazłam też jeden sklep z pamiątkami:) I nie mogłam wyjść bez 3 nowych naparstków:)
Następnie ruszyliśmy za granicę, czyli do Czeskiego Cieszyna:) Chodzić po mieście nie chodziliśmy, ale zrobiliśmy przystanki w Lidlu, Billi i Tesco:P Mnie najbardziej spodobała się czeska Billa, bo w niej kupiłam sobie pamiątki:P Jeszcze Wam nie pisałam, ale uwielbiam tzw. gratisy reklamowe:) Czyli kubki, filiżanki, łyżeczki, etc dołączane do herbat, kaw, etc. Zwykle przywożę ich sporo z Grecji, tam nazywają je „doro”, bo jest ich bardzo dużo w czerwcu w super marketach, więc wybieram te najładniejsze:D W tym roku musiałam się zadowolić czeskimi doro:P
Dopiero przy kasie znalazłam takie cudo! Śliczną małą filiżankę Nescafe!
Oraz kubek Teekanne! Szkoda tylko, że w domu okazało się, że jest walnięty:( Nie będzie na herbatę, ale na jakieś przydasie:D Skleję go super glue i będzie prawie jak nowy:P
Na dowód, że lubię tego typu gratisy jeszcze pamiątka z wypadu z Maćkiem do Rudy Śląskiej:)
Oraz do naszego Tesco:P
W Czechach nabyliśmy też towar typowo pamiątkowy z tych okolic, bo piwo Radegast oraz Zlaty Bazant a także czekoladę Studencką:)
Głodni wrażeń ruszyliśmy do Bielska-Białej:) Tam niestety naparstka żadnego nie znalazłam, a większość sklepów już zamykali:( Ale udało nam się trafić do jednej dużej pasmanterii, dwupiętrowej:P Właściwie to tata mnie tam pokierował, pamiętał tą pasmanterię z poprzednich wycieczek:) Towaru było sporo jak na polską pasmanterię, bo dużo było zestawów do haftu, nawet pierwszy raz miałam w łapkach takie z misiami Tatty Teddy. Mieli też muliny Madeira, ale ja skromnie zakupiłam tylko taśmy z kanwą:) Ta zielona będzie na hafty bożonarodzeniowe, które będę wieszać na reniferze z Hobby Studio:)
Kolejną wycieczkę zrobiliśmy sobie w środę. Co prawda plany pokrzyżował nam trochę Tour de Pologne:( Chcieliśmy jechać do Wisły i Żywca, ale akurat w środę jechali tam kolarze:( Zdecydowaliśmy się więc odwiedzić inne miasta. Najpierw ruszyliśmy na Żory! Ładne miasto:) A jak doszliśmy na rynek, to stwierdziłam, że „oni mają rynek, a my przystanek tramwajowy”:( Kto był w Katowicach ten wie, o czym mówię:( W jedynej pasmanterii nic ciekawego nie znalazłam. Później odwiedziliśmy Skoczów. Cóż, powiem, że wygląda tak jak go zapamiętałam. Chyba niewiele się zmieniło od lat 90:( Pasmanterii żadnej nie uświadczyłam. Ostatnim miastem jakie odwiedziliśmy była Pszczyna! Pochodziliśmy trochę po parku, na zamek nie szliśmy, bo już kiedyś byliśmy. Ale w punkcie z pamiątkami znalazłam jeden jedyny rodzaj naparstka:)
Choć wybrałam najmniejszy z dostępnych to i tak jest on całkiem spory:P Dla porównania ze standardowym naparstkiem.
Pasmanterię też znalazłam i mieli nawet mulinę Anchor po 1,8zł, ale nic nie kupiłam, bo poprzedniego dnia przyszło moje zamówienie z Hobby Studio.
Chciałam jeszcze odwiedzić żubry, ale nie udało mi się namówić zmęczonej już rodzinki. Ale następnym razem już im nie daruję:P
A z wczorajszej wyprawy do centrum Katowic, chyba już ostatniej w tym roku, przywiozłam kilka guziczków:P
Jeśli chodzi o kolejne wyprawy to chyba tylko jedna mnie jeszcze czeka. Jutro jedziemy z Maćkiem na Jarmark Staroci w Bytomiu! Już nie mogę się doczekać! Zwykle jest po 700 wystawców, choć w wakacje mniej, w lipcu było ponoć tylko 422. Ale mnie potrzebny jest tylko jeden z półeczką na naparstki:P Trzymajcie kciuki, może uda mi się coś trafić:)
Aaaaaa, znalazłam ostatnio moje „wielkie dzieło”:P Bardzo badziewne, ale myślę, że ciekawe na swój sposób. W czasie studiów znalazłam w jakiejś pierduśnicy (gazecie dla kobiet:P) zdjęcie podobnego naszyjnika jakiegoś znanego projektanta. Nie wiem czyje to było, ale sporo kosztowało, a mnie się spodobało i postanowiłam je odtworzyć. I tak powstał naszyjnik z kolorowych wstążeczek oraz drewnianych koralików:) Nosiłam go i nawet dziewczynom z mojego roku się podobał:) A oto i moje badziewko:P
Jak widać wiązany jest też na wstążkę. A koraliki wiszą na cieniutkim parcianym sznurku.
I jeszcze kolejne “dzieło” mojej mamy, dzisiejsze – biszkopt z rabarbarem! Pycha! Będzie mi go brakować w MI:(
Dziś natomiast na szczęście trafiłam na naszego listonosza na klatce i chwała Bogu, bo już miał wrzucać awizo do naszej skrzynki. Powód – przesyłka od Iwony! Mały spacer z listonoszem do jego samochodu i miałam w łapkach coś dla Matkasa! Przesyłki się spodziewałyśmy, ale zawartość przerosła wszelkie oczekiwania! Iwona w podziękowaniu za skromną przesyłkę ode mnie, ozdobiła dla mamy puszkę! Szkoda tylko, że poczta tak się „postarała”, że puszka jest pokrzywiona w wielu miejscach:(
Już nad nią lekko popracowałam, bo wyglądała gorzej, ale i tak wielka szkoda, bo widać, ze Iwona włożyła w nią serce:(
W imieniu Maćka, chciałam bardzo podziękować barabaratoja, drugi.maurycjusz, cornelka2 oraz damar5 za pochwały witraży:) Cieszę się, że spodobały się komuś spoza rodziny:)
drugi.maurycjusz – Haft dwustronny pokazywałam już wiele razy na blogu, nawet kurs zrobiłam, więc wychodzi, że od niedawna do mnie zaglądasz:P Jak chcesz więcej moich prac pooglądać to sprawdź zakładkę „haft dwustronny” u góry blogu.
damar5
OdpowiedzUsuń2011/08/05 23:31:42
Piekny "maraton" sobie urzadziliscie :) Z wielu tych miejsc juz bylam ale Zory jeszcze nie zwiedzilam ,musze to nadrobic (mamy tam nawet Znajomych)
Super pamiatki nazbieralas i trzymam kciuki za powodzenie na bytomskim Flohmarktcie :) :)
Poz.Dana
P.S.Puszeczka dla Mamy jest sliczna!
prawdziwadoris
2011/08/06 12:25:33
Taśma w kolorze czerwieni godna pozazdroszczenia, ja niestety jeszcze na taką nie trafiłam. Reszta pamiątek tez super zwłaszcza filiżaneczka.
Pozdrawiam serdecznie i życzę aromatycznej herbatki i kawki.
yustynia
2011/08/09 19:57:47
Świetne taśmy aidowe w super kolorach, śliczne naparstki.
Na dobicie rannych, gratisowe kubaski i czekolada studencka, czyli to co tygryski lubią najbardziej.
A ja biedna uziemiona na chorobowym.
Dobrze, że przy okazji wizyt u lekarza mogę pozwolić sobie na drobne zakupy.