Dość! :P

Sezon przesyłkowy w pełni!

W niedzielę wyciągnęłam ze skrzynki przesyłkę z NY, a dziś listonosz wręczył Matkasowi dwie koperty! Dziewczyny, nie dajecie nam spokoju:P

Przesyłka z NY była oczywiście od alexls!

Łyżwy to prace Oli. Już kiedyś dostałam czerwone, teraz mam kolejne do kolecji. Tylko nie wiem kto ma teraz być bosy? Mama, tata, Maciek czy ja? Bo tylko po 3 pary:P

Śnieżynki zrobiła mama Oli, a każda inna. Bardzo Pani dziękuję! :)

Aaaaaaa! Zapomniałam, bo z powodu upałów w moim apartamencie schowałam do lodówki:P Ola mnie nie lubi i przysłała mi tuczącą czekoladę:(



Olu, dziękuję za pamięć:)

Matkas czekała na mnie i na skypie mogłyśmy razem pooglądać zawartość dwóch kopert:) Radości było sporo:D

Całkiem niespodziewana przesyłka od Basi (maurycjusz). Koraliki chyba dla mamy:) Różowe kolczyki pewnie nie dla chłopców ani dla mnie:P Kolor porażający:P Ostrzynka, papier do origami. Hmmm, znałam tylko jedną osobę co "bawiła się" w origami:P Basiu! Dziękujemy!

No i ostatnia paka! Szok wielki, bo podwójna:D

Pierwsza część to dzieła Pani Kornelii (cornelka2). Nie wiem czym sobie zasłużyłyśmy, ale Matkas i ja dostałyśmy osobiste prezenty:)

Dla Matkasa – życzonka i śnieżynki:)

Dla mnie podobny zestaw, ale wzbogacony serwetką! I na każdej kartce moje ulubione gwiazdy betlejemskie!

Pani Kornelio! Dziękujemy ogromnie:)

W kopercie była też przesyłka od córki pani Kornelii, Dany (damar5)! Z dalekich Niemcowic:P

Dana, Ty podstępna kobieto!!!!!!!

A Matkas już zachabiła pudełko:P

Zawartość mnie powaliła! To coś z bałwankiem to kamień:D A my zbieramy kamienie od lat:D

Dana, myślę, że grzecznie się podzielimy ozdóbkami, nawet z naszymi chłopakami:D Już Matkasowi powiedziałam, że herbatka pomarańczowa jest boska:D No i mam nadzieję, że „moje” herbatki też szybko dojdą:)

Pani Kornelio, Dana! DZIĘKUJEMY! Fajne z Was babki! :)

 

Cieszę się, że spodobały Wam się bransoletki Matkasa:) Czasem muszę ją długo namawiać, żeby mi przesłała zdjęcia, ale teraz będę mieć dodatkowy argument - Wasze komentarze! :)

 

Łupy z banku żywności już przyniosłam. Dziś leje, więc bez Czerwonki:( Robiłam za samotnego wielbłąda:P Ale, ale fajne rzeczy były! Świeże wypieki z piekarni! Ciasta i torty mieli, ale ja skusiłam się na czekoladowe muffinki i croissanty (12, więc większość zamroziłam) :) Całe worki ziemniaków dawali, brokuły, sałatę, kapustę, pomidory zwykłe i koktajlowe, ogórki, marchewki, papryki, cytryny, winogrona, szparagi, melony. Nawet kasztany jadalne! Będę je sama piec w piekarniku:) Ciasta mrożone - na drożdżówki, na pizzę, na ciasteczka z czekoladą. Ajerkoniak! Śmietanka do kawy, sery - żółte i twarogi. Różowa lemoniada - prawie 3L ! I wszystko świeże, żadnych puszek nie dają! Oczywiście wszystkiego co dawali nie brałam, bo nie jestem w stanie przerobić, ale i tak lodówka pełna! :) Kolejna "wyżerka" (czyt. dystrybucja) 24 stycznia:) 

 

Świąteczny konkurs Coricamo zakończony. Wygrać nic nie wygrałam, byłam daleko w tyle, więc dzielić się nie będę:P Dziękuję Wam za wszystkie głosy:) Fajnie, że komuś mój Mikołaj się spodobał:) O gustach się niby nie dyskutuje, ale znowu wyszło czego się spodziewałam. Po pierwsze, mam inny gust niż reszta, bo jednak jakby to ode mnie zależało to zupełnie inne prace by wygrały :) Po drugie, moje hafty nie są konkursowe:P No nic, kariery nie zrobię już:P Zostaję przy polimerach:D