Wakacyjne zdobycze :)

Jeden wypad do miasta na ponad 30 dni wakacji, jeden dobry sklep i wrocilam z kilkoma nowymi okazami do mojej kolekcji naparstkow:) Parga to jedna z miejscowosci turystycznych w naszej okolicy w Grecji. Jezdzimy tam raz na sezon i wracajac mamy dosc:P Za duzo luda:P W tym roku nawet polskie wycieczki tam trafily. A ja weszlam do innego niz zwykle sklepu z pamiatkami i trafilam na koncowke domkow-naparstkow. Rok temu kilka innych kupilam w innym sklepie i juz nie mialam nadziei na nowe, a tu niespodzianka. Moze w przyszlym roku tez bede miala szczescie?

Zdjecia robione 23 czerwca o 18 na naszej pustej plazy w Lygii:) Tak wlasnie bylo przez wiekszosc naszego pobytu, a jak w weekend zjawialo sie po 3-10 osob to marudzilismy, ze tlumy na plazy:P Takze ogladajac wiadomosci w tv i te tlumy nad polskim morzem jestesmy przerazeni:( Rozbisurmanilismy sie przez lata:P

Nadal nie umiem wybrac tego najladniejszego:) A tu z drewna oliwnego, bo tych w Grecji dostatek:D

I wszystkie razem:)

W lipcu natomiast na dworcu PKP w Katowicach znalazlam nowy i spory okaz:)

Kopalnie na Slasku to juz w wiekszosci przeszlosc, ale nie moglo ich zabraknac na naparstku:)

A tu Katedra na ul. Francuskiej. Kolezanka Macka brala tam slub kilka lat temu.

Jak Katowice to i Spodek:) A i wiezy nie moglo zabraknac. Podobna na terenie nowego Muzeum Slaskiego, ale i mniejsza przy Silesia City Center:P

A tu jeden z ostatnich lupow z Michigan, a dokladnie z Michaelsa. Taki jak greckie domki, choc kupiony na dziale z miniaturkami do domkow dla lalek:P

Dla porownania olbrzym z Katowic:P

Jak juz jestesmy przy zakupach to moj niedawny lup z osiedlowego spozywczaka:P Zawsze lubilam lazic po zwyklych spozywczakach w Katowicach, a teraz lubie jeszcze bardziej. Niby zwykla sciereczka kuchenna, a cala wykonana z kanwy! Nie wiem jaki rozmiar, przynajmniej 11ct jesli nie wiecej, ale cos na niej wyhaftuje. Pewnie szescioma nitkami muliny:P Moze halloweenki? I nie, nie bede w nia wycierac garnkow czy stolu:P Bedzie robic za maly obrusik czy bieznik:)

 5 zeta z hakiem a tyle radosci:) Byly jeszcze inne kolory, wiec moze jeszcze wroce i cos dokupie? Daleko nie mam, jakies 10- 15 min na piechote z mojego bloku:D

Tu dla porownania kanwa 14ct.

Na koniec jeszcze maly cynk! Bylismy dzis z Mackiem w Jysk na Tysiacleciu i takie cosie znalazlam.

Skrzynka drewniana na szpulki i nie tylko.

Nie kupilam, bo po pierwsze mam juz super pudelko z Pepco, a po drugie jakosciowo nie bylo warte tej ceny. Przynajmniej dla mnie.

Byly tez puszki.

I tu podobne wnioski. Za droga, a ja juz mam sliczne dwie puszki z Michigan. Z motywami hafciarsko-szyciowymi i z miejscem na haft! Jakos nie pokazalam ich na blogu, ale jak tylko je ozdobie to sie pochwale. Jeszcze czekaja w garazu w paczce:(

Jak widzicie i w Polsce mozna cykac zdjecia w sklepach:P Maciek sie obawial, ze mnie zaaresztuja, ale udalo sie i nikt na mnie nawet krzywo nie patrzyl:P

Na koniec jeszcze chlodzacy look na plaze w Lygii. Oj, chcialoby sie teraz ochlodzic w Morzu Jonskim :) Tu chrono, Lygia! Do zobaczenia za rok!

 

Udanej reszty weekendu i nie roztopcie sie!

 

Dziekuje za odwiedziny i komentarze:)

Marta - Ja tez mam podwojne oczy, prawie -8 na kazdym:(

damar5 - Mam nadzieje, ze na nastepna wspolna kawe nie bedziemy musialy znowu czekac kilku lat:)

myszkowato - Teraz to mnie przerazilas:(

cornelka2 - My tez mialysmy kupe radochy z mama w czasie pakowania torebek dla Was:D

iwonan_1 - Chyba musze czesciej fotografowac cykl produkcyjny:P