poniedziałek, 5 grudnia 2011

Życie jest piękne!!!!!!

Nie czekałam, nie cieszyłam się, ale weekend był bombowy! Szkolenie, o którym ostatnio pisałam zaczęło się w czwartek popołudniu, trwało też cały piątek (od 8 do 20:30) i szczęśliwie w piątek skończyło się, więc sobotę miałam wolną! Poza tym pogoda w niedzielę miała być kijowa – miało padać, więc profesor stwierdził, że w pole z łopatami ruszymy w następnym tygodniu! Czyli niedziela też wolna! Piątkowe szkolenie szło najpierw bardzo opornie, nic nie działało, ani płyta grzejna ani łaźnia wodna, związki chemiczne były złe, ale poradziliśmy sobie ze wszystkim i jesteśmy przeszkoleni! Jak skończyliśmy okazało się, że mój ulubiony student z korków potrzebuje pomocy,więc o 22 przyjechał do mnie na wydział i następne 1,5h rozwiązywaliśmy jego zadanie domowe i omawialiśmy laby. Dzięki Bogu, Hussain to fajny facet i zawiózł mnie do domu, więc o 24 mogłam jeszcze załapać się na mój serial i trochę poxxx oraz pogadać z rodzinką na skypie, bo akurat wstawali z łóżek:P W sobotę natomiast miała się odbyć wycieczka, na którą z niecierpliwością czekałam od roku, a niestety z powodu szkolenia nie kupiłam biletów:( Ale moja główka już intensywnie pracowała i napisałam maila do orgzanizatora, czy nie znajdzie się jedno wolne miejsce w busie? Maila z odpowiedzią dostałam dopiero w sobotę rano i wtedy zaczęłam skakać pod sufit:D Joshua napisał mi, że choćby miał siedzieć na schodach, to znajdzie się dla mnie miejsce! I tak o 10 ruszyłam do.... (ale o tym w innym wpisie, bo wiążą się z tym zakupy:P).  Wycieczka była całodniowa, na kampus wróciliśmy po 20. Nogi właziły mi do d.... i głowa mi pulsowała, ale i tak byłam przeszczęśliwa! Przed pójściem do domu zahaczyłam jeszcze o skrzynkę pocztową i patrzcie jakie cuda znalazłam!


DSC00035


Jak widać dostałam już świąteczną przesyłkę od rodzinki:) Matkas chyba wszystkie możliwe pocztówki z Katowic wynajduje, bo zawsze są inne:) Jak zwykle dostałam opłatek, tym razem doszedł w jednym kawałku:P No i tym razem dostałam fajową filcową podkładkę pod kubek:) Moja przesyłka do rodzinki też już w drodze, zobaczymy co powiedzą na moje niespodzianki? Matkas, Ociec, Bonus – dzięki!


 Dziś także nie dane mi było odpocząć, bo był drugi dzień Winter Arts & Crafts Show na kampusie! Musiałam ruszyć na 10 na otwarcie:P Jak zwykle królowało badziewie, ale ja nastawiałam się na jedno stoisko – stoisko Gracie Smith i jej cudne kolczyki z ceramiki. Nie zawiodłam się i tym razem, i mały majątek przepuściłam w kilka minut:P W czasie wybierania kolczyków pogadałam nieco z Gracie:) Okazało się, że jej najlepsza przyjaciółka jest z Polski! Wybrałam sobie cztery pary, z ciężkim sercem, bo każda para po 10$. A najchętniej wybrałabym jeszcze przynajmniej cztery kolejne. I  w czasie wypisywania rachunku, Gracie powiedziała, że po naszej rozmowie poczuła się lepiej i dlatego dostanę jedną parę gratis! Ale się cieszę:) Tu i tu możecie sobie przypomnieć co kupiłam w poprzednich latach. A poniżej dzisiejsze zakupy:)


Pierwsze chwyciłam i już nie puściłam kardynałki:)


DSC00028


Później rzuciłam się na ostrokrzew!


DSC00030


Następnie wybrałam bałwanka, który był też w czerwonej wersji, ale że mam juz jednego w wersji różowej z zeszłego roku, to wzięłam niebieskiego:)


DSC00025


Na koniec z ciężkim sercem wybrałam wróbelki, a zostawiłam na wieszaku śliczne bałwanki, dwa różne rodzaje mikołajów, pełno aniołków oraz dwa rodzaje ważek:( Cóż, jak Matkas powtarza po każdej giełdzie minerałów, „nie można kupić wszystkiego, trzeba mieć po co wrócić na następny raz”:) Gracie do zobaczenia za rok!


DSC00032


Obeszłam jeszcze cały budynek, bo stoiska były od piwnicy po drugie piętro, ale nic ciekawego nie znalazłam. Powiem Wam tylko, że jedyne stoisko z haftem krzyżykowym było na stałym miejscu i pani miała te same zawieszki-makatki co, co roku. Ciekawa jestem czy w ogóle coś sprzedaje? Chyba tak, skoro co roku ją widzę:P Ceny miała od 8 – 12$. Widziałam też małe bukieciki z guzików w małych wazonikach w cenie 8$. Zdjęć nie robiłam, bo nieco mi się w głowie kręciło ze zmęczenia, a poza tym pełno ludzi było:( Dla nie wiedzących o co mi chodzi, zdjęcie znalezione w necie.


button bouquet


Energii jeszcze trochę mi zostało, więc poszłam na „rynek” mojego miasteczka zobaczyć co zostało po wczorajszej imprezie. A co się miało dziać? Zapalanie światełek na choince, rzeźby w lodzie, Mikołaj i pani Mikołajowa, pieczone kasztany, przejazdzki bryczką, karmienie reniferów, etc. Hmmm, tak dziś było ciepło, że rzeźby były tylko dwie i z każdą minutą topniały:P
DSC09990


DSC09992


Choinka mała, jak na tutejsze standardy, a o wielkości i ilości lampek to już nie wspomnę, bo nie chcę być złośliwa:P Wspomnę tylko, że impreza ma nazwę sugerującą dużą ilość świateł – Winter Glow (Poświata zimy) :P
DSC09989


Ogólnie nie żałuję, że mnie te atrakcje ominęły, wolę moją wycieczkę:) Szkoda mi tylko, że nie załapałam się na kasztany, bo są pyszne:( No i ogólnie to nie podoba mi się ta impreza, bo w poprzednich latach nazywała się Winter Bowl (pisałam o niej tu) i zamiast zaświecania lampek, głównym jej punktem był konkurs na najlepsze chilli połączony z darmową degustacją wszystkich chilli biorących udział w konkursie:D No i impreza odbywała się zawsze w niedzielę, więc spokojnie mogłam się załapać i na wycieczkę i na imprezę.


Żeby nie było tak mało zdjęć, to pokażę Wam co jeszcze można znaleźć w centrum miasta:P


Katowice mają swoją żabkę na ulicy Stawowej, która jeszcze do niedawna była miejscem spotkań. Na hasło „spotykamy się pod żabką”, każdy wiedział gdzie to jest:) Także moje małe miasteczko ma swoją żabkę, ale wątpię, żeby była miejscem spotkań:P


DSC09995


A tu pozostałe “atrakcje”:P


DSC09997


DSC00001


Dziewczynka z ptaszkiem.


DSC00003


I piramida z żółwi:P


DSC00004


Humor mam świetny też z innego powodu! Zobaczcie jaka cudowna pogoda! Normalnie chce się żyć:) Śniegu jak na lekarstwo i temperatura na plusie:) Żeby cała zima taka była! :)


DSC00017


DSC00018


DSC00020


Dziękuję za wszystkie komentarze nt biscorniaków:) Wiem, że jestem inna i nikt nie zaczyna od guzików:P Ale ja bardzo lubię być inna niż wszyscy:P
Udanego tygodnia!


 


Matkas – W tym roku też musisz mi przesłać zdjęcie naszej małej choinki, żeby pokazać dziewczynom. Widzisz jak się spodobała:)


damar5 – Ale odgapiaj:P Tylko napisz, że ode mnie:P Ja lubię być inspiracją, tylko nie lubię jak ktoś coś zgapia i twierdzi, że to jego pomysł. To jest bezczelne:(


mamuska73 – Ty mi się tu nie narażaj! Do Ciebie też odnoszą się moje żale o brak „dziękuję”:P A wzoru nie mam, bo jak pisałam gazetki nie kupiłam, a do MI jeszcze nie doszła.


Dasia – Ojej, ale ja nie mam żalu o odgapianie. Jak się o mnie wspomni przy okazji, to wszystko jest oki:) Ochrzanię Cię tylko za „ojczulka”! Kurka, chyba w łeb bym dostała, jakbym tak do Osobistego Ojca powiedziała. Tak samo jakbym Matkasa nazwała „mamusią”:P Co do zakupów, wiem, że w Katowicach słabo:( Sama w wakacje narzekałam na zaopatrzenie katowickich sklepów:( Co do gazetek, to niektóre które pokazuję są amerykańskie (np. Christmas Ornaments), a je poza US widziałam tylko w Warszawie w empiku, więc raczej gdzie indziej możesz ich nie znaleźć. I nie martw się, na pewno pochwalę się publikacjami na blogu. Wiem jednak, że wiele dziewczyn ma prenumeraty gazetek angielskich, więc to one mogą sobie w oryginale zobaczyć moje „dzieła”:P Pewnie, że zostawaj na dłużej:) Ja nikogo nie wyrzucam:P


alkakz – Oj, straszna bezczelność z tym zdjęciem:( Mnie taka sama wścieklizna bierze jak widzę moje pomysły na innych blogach prezentowane jako własne pomysły:( Co do choinki ze zdjęcia, to jak Matkas pisała w komentarzu, to jest sztuczna:P Rodzice stwierdzili, że dopóki mnie nie ma w domu to nie ma żywej choinki. Zresztą i tak nasza była zawsze mała, tak, że na czubek nie miałam problemu, żeby coś powiesić. No i zresztą zawsze inna niż wszyscy mają, bo my lubimy duże igły, więc zawsze mieliśmy sosny:) Ale coś mi się wydaje, że też z lenistwa rodzicki nie kupują żywej:P Bo to zawsze ja ją ubierałam:P


labores – Takie jest życie naukowca, jak projekt zaplanowany to trzeba kopać i w zimie:P Chyba we wtorek albo środę ruszymy z łopatami:P


cornelka2 – Koniecznie musi Pani pokazać choinkę na blogu! Nie przyjmuję sprzeciwu:P


alex_sue – Czy ja już kiedyś nie wspominałam Ci, że nie jestem żadna „pani” tylko Anka:P

1 komentarz:

  1. Gość: Plichcia, *.ghnet.pl
    2011/12/05 07:57:40
    Oj żabka ze Stawowej.... aż mnie ścisnęło w dołku... Ja rodowita Katowiczanka jestem, ale jak miałam 8 lat rodzice "wyemigrowali" do Krakowa - mnie nie dali wyboru :). Katowice do dziś kocham miłością absolutną, a żabkę dotykałam prawie codziennie wracając z przedszkola do domciu :). Dzięki za chwilę refleksji:)


    taminacodzien
    2011/12/05 08:54:16
    Kolczyki prześliczne,też miałaby problem z wyborem, a u mnie w miasteczku ostatnio buszował Mikołaj z pomocnikami i rozdawał słodycze ( strasznie niedobre ) żeby jutro w porcie było huczne pożegnanie ( Mikołaj zawsze odpływa małym stateczkiem ). Ja jestem ciekawa czy upoluję coś fajnego na zakupach w Katowicach, mam nadzieję, że coś się znajdzie ;)
    Pozdrawiam


    chica111
    2011/12/05 09:07:18
    Hej !
    Udany weekend miałaś (zakupy + wyjazd) na pewno zasłużony.
    Pozdrawiam Iza N-P.


    Gość: Jaemigrantka, *.glw-bng-011.adsl.virginmedia.net
    2011/12/05 11:21:04
    Fajne to Twoje miasteczko jak je nazywasz,kaczki mnie robroily-kocham kaczki!!Gdybym mogla mialabym jedna w charakterze domowego zwierzaka;nazwalabym ja Dżordż i nauczyla roznych sztuczek (mam nadzieje)....:D

    Twoja zima chyba przyszla do nas bo cala noc sypalo sniegiem ze hej;co prawda teraz wszystko plynie bo jest na malym plusie no i zaswiecilo sloneczko ale ma znowu padac wiec...diabli wiedza co bedzie jutro:/ Ja tez juz dostalam pierwszy oplatek na...poczatku listopada;tesciowa w ubieglym roku wyslala o czasie ale przez wzglad na sniegi i ogolny zimowy paraliz wszystkich Wysp Brytyjskich i reszty europy nie dotarl na czas wiec tym razem sie pospieszyla:] Nie wspominam juz ze mam tez zeszloroczny (i moze zeszlo-zeszloroczny,hihi jaka dwojka podola dwom zestawom po dwa:),wiec brak mi nie grozi:]


    labores_pariunt_honores
    2011/12/05 13:02:08
    Oj, pieczone kasztany... Robiłam w tym roku, ale 3/4 okazało się spleśniałych, więc się zniechęciłam. Dlatego jakby mi ktoś dał upieczone, to bym chętnie zjadła! :)))


    paga-tek
    2011/12/05 13:59:21
    Kolczyki sa czadowe :) Bardzo mi sie podobaja wszystkie bez wyjatku. Fajnie ze spedzilas milo weekend, czekam na relacje z wycieczki :)
    Nasza zima jest zdecydowanie cieplejsza niz poprzednia. Jak narazie mielismy tylko 3 dni zimne takie ponizej 10 stopni w dzien :)

    Pozdrawiam


    Gość: Ewa, *.hsd1.in.comcast.net
    2011/12/05 15:31:01
    Czy tez kolczyki mozna kupic gdzies w internecie? :)


    Gość: Chranna, *.stk.vectranet.pl
    2011/12/05 18:45:40
    Miło było znów wpaść do Ciebie, poczytać i pooglądać, co w wielkim świecie słychać! Kolczyki cudne kupiłaś! Pozdrawiam cieplutko :)


    mamuska73
    2011/12/05 20:44:46
    no ja ci kasztany jadalne moge podeslac ale sama je sobie upieczesz normalnie
    a "dziekuje" wole poslac na e-mail


    Gość: Dasia, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2011/12/05 22:50:41
    OK ochrzan za Oj...przyjmuje na klatę ... No tak w Katowicach pracowałam i miałam miasto w miarę "zakupowo" obcykane, teraz lokalizacje zmieniają się jak w kalejdoskopie, nie ma już pasmanterii z prawdziwego zdarzenia, no może dwie, które odwiedzam blisko dworca...jak jestem w Katowicach. Na dziś to wyprawa na pół dnia, w dzień roboczy jestem bez auta, a w sobotę to już mi się nie chce jechać. Tak więc posiłkuję się w miejscowej pasmanterii, dziewczyna się stara, ale i tak nie ma wszystkiego. Na czasopismo świąteczne jestem tak napalona, że szkoda mówić, mam koleżankę w Warszawie i ona codziennie jest w Empiku, już mnie przezywa...ale i tak ma po drodze... jak nie dorwę tej gazetki to będę prosiła o parę hafcików (schematów). Fajne jest to "miasteczko" i te figurki słodziutkie jak dla mnie. Czekam na relację z wycieczki....Pozdrawiam i życzę następnego weekendu równie udanego.


    damar5
    2011/12/05 23:11:15
    Ale sie u Ciebie dzialo ,zajeta po same uszy :) :) Ciesze sie ,ze udalo Ci sie zalapac na wycieczke ,juz czuje ,ze fotorelacja bedzie rewelacyjna.
    Kolczyki swietne ,tez wybralabym niebieskie balwanki :) :)
    Zabke oczywiscie oblegalismy prawie kazdego dnia ,wspaniale czasy to byly ,az lezka sie zakrecila w oku na to wspomnienie :)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń