poniedziałek, 20 lipca 2020

Muchomorki :D

Kolejny mini hafcik od Marjolein Bastin. Po grzybkach (tu) i dwóch motylkach (tu) przyszła pora na najpiękniejsze muchomorki! Szukałam ich od dawna i nie znalazłam oryginalnego zestawu. Raz go widziałam na markplaats i nigdy nigdzie więcej. Zdjęcie poniżej z neta.


Ale od czego jest pindiy :P Wzór znalazłam, ramkę z nalepką kupiłam w pasmanterii w Spakenburgu i wzięłam się do xxx. Był początek marca i moja wena do xxx szalała!



Hafcik rozpoczęty i skończony w dzień kobiet :)


I cały mój kwartecik :)


Ale seria grzybkowa chyba moja ulubiona :D


Pod koniec kwietnia zabrałam muchomorki na spacer po mojej wiosce i do teraz nie umiem się zdecydować, które zdjęcie najlepsze?


Chyba to na cegłach :P



Hafcików w tej serii jeszcze 4, ale ja wyxxx tylko 2.

Na koniec jeszcze trochę kwietniowych kwiatów.




Teraz w lipcu w Niderlandach więcej zieleni niż kwiatów, ale korzystamy z długich weekendów i robimy sobie bliższe i dalsze wyprawy :) Fajnie, że rodzinka przyjechała, a ja biorę piątki i poniedziałki wolne.

Udanych wakacji wszystkim!

niedziela, 5 lipca 2020

Shells in the Sand

Już w zeszłym tygodniu chciałam zrobić ten wpis, ale przy upałach ponad 30C nie miałam siły! W tym tygodniu natomiast pogoda się popsuła i codziennie pada, leje lub świeci słońce. Ochłodziło się też do kilkunastu stopni :( Zwykłe lato w Niderlandach :P

A hafcik wakacyjny... niestety bez odpowiedniej sesji w terenie.

Shells in the Sand z serii Matted Accents od Dimensions. Kupiony jeszcze osobiście w Stanach, na przecenie w Joann :) Trochę poczekał na wyxxx.


Zestaw miał jeszcze cenę na sobie - 4.97 $! To były czasy niezłych zakupów :)


Zaczęłam go xxx w lutym, po tym jak dorwałam odpowiednią ramkę! Bez ramki w tym roku nie xxx, tak sobie założyłam. 


Passe ma rozmiar 20 x 25cm, więc trochę się naszukałam, a jak już znalazłam to kupiłam więcej ramek na inne zestawy z tej serii i w tym roku już 3 mam na koncie :)

A ramki dorwałam w Action. 6 różnych ramek, największa właśnie 20x25cm, a cały zestaw za jedyne 5 euro :D


Hafcik się wyczekał na swoją kolej i chyba za karę masakrycznie mi się go xxx. Namęczyłam się, a myślałam, że 2 nitki na kanwie 14 pójdą jak z płatka.

Pierwsze zdjęcia mam z 14 lutego, ostatnie z 8 marca....








A tu już po zaramkowaniu :) Cudnie wyszło, szkoda tylko że było mało przyjemnie :(










Ramka z Action idealna, nic a nic nie musiałam przycinać passe.


Znowu nieskromnie stwierdzę, że moja ramka ładniejsza :) Lubię prostotę!



Jak widać powyżej, całkiem sporo xxx jest schowanych pod passe. Szkoda! Ale jak tak teraz na niego patrze, to bez passe też się ładnie prezentuje!


I trochę ozdóbek tematycznych :)


Jedyne co mnie męczy to ramka. Niestety, ale przez kilkukrotne wyciąganie haftu złamały mi się metalowe elementy z tyłu i całość zamiast na 4, trzyma się na 2 sztukach. Wiecie może, gdzie można je dokupić? 


Kolejne dwa hafciki z tej serii czekają pod ścianą na publikację, a dla przypomnienia jeden hafcik sprzed pisania bloga. Wychaftowany jeszcze w 2009 roku w Michigan, dla taty! Mój pierwszy Matted Accents, ale nie z oryginału, tylko wg przeliczników na DMC i niestety widać gołym okiem, że to nie to. Wpis oryginalny tu, a poniżej niedawne zdjęcie od Matkasa, bo ona kupiła ramkę i sama oprawiła. Konie wiszą już od lat u rodziców na ścianie.


Dla porównania tu oryginalny zestaw. Kolory zdecydowanie lepiej dobrane, ale na passe chyba bym się nie zdecydowała.



 Jutro ostatni tydzień przed częściowym urlopem. Rodzinka rusza w drogę do mnie zaraz po oddaniu głosu w wyborach! Wy też zagłosujcie!

Nie wiem jeszcze ile się będą u mnie wczasować, ale byle jak najdłużej! Każdego tygodnia ich pobytu będę pracować po 2,5 dnia, więc spędzimy ze sobą sporo czasu :) Niech tylko pogoda się poprawi!!!!! Także jakby mnie tu nie było za często to nie martwcie się! Udanych wakacyjnych odpoczynków bliższych i dalszych w tych trudnych czasach!