wtorek, 30 lipca 2019

Pastelowy :)

Drugi hafcik w tym roku musiał być prosty. Stokrotka tak mnie wykończyła, że wybrałam kanwę 11ct z podmalowanym tłem! Te duże xxx wydawały się idealnym i szybkim haftem.


Jak widać to mój drugi zestaw z Dimensions z serii Quick Creations. O słonku, które xxx w Brazylii i pozostałych hafcikach z tej serii pisałam tu.

Kanwa cudnie podmalowana, z napisami.. Taka delikatna :) I te pastelowe kolorki!


Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się nie machnęła kilka razy w motylu :(


W trakcie xxx znalazłam idealną ramkę w Action! Nieco inną niż sugerowana przez Dimensions, ale bardziej w moim stylu :)



No i jakoś dobrnęłam do końca! 


Ździebko źle wycelowałam i w stosunku do oryginału mój motyl jest nieco przesunięty. Niestety strzałki pokazujące środek wzoru nie są na tym samym poziomie z każdej strony...


Mimo wszystko jestem zachwycona efektem końcowym! Motyl jest cudny i przypomina mi motyle, które widziałam w Brazylii.... :)



To jeszcze oba obrazki w ramkach z Action! Od razu kupiłam jeszcze jedną, bo mam kolejny hafcik z tej serii, który też jest kwadratowy. Muszę go przywieźć we wrześniu z Polski!


Jutro mam wolne :) Ale siedzieć w domu i xxx nie zamierzam :P
Udanej środy wszystkim!

poniedziałek, 29 lipca 2019

Wstyd i hańba!!!

Moja :( Za dużo się w ostatnim roku działo i mam zaległości w blogowaniu, ale przede wszystkim w pokazywaniu prezentów. Wstydzę się bardzo, ale nie ma co już dłużej czekać. Muszę się pochwalić i oficjalnie podziękować!

To niech będzie kolejność chronologiczna....

W lutym spotkałyśmy się z Edytą na targach robótkowych w Zwolle. O targach będzie osobny wpis, a dziś pokażę co dostałam!



Napartski z Włoch


Muliny DMC z nowej serii i nówki Etoile oraz kilka gadżetów z Ariadny



Edyta, jeszcze raz dziękuję za upominki i za spotkanie! Cieszę się, że podobało Ci się na targach i ogólnie w Holandii!


W maju na moje urodzinki doszło kilka wyrazów pamięci :) Był to wyjątkowo gorący okres, bo przed negocjowałam nowy kontrakt, a zaraz po go podpisywałam i składałam wymówienie...

Ale najpierw przyszła kartka od Ivony z Toronto. Dzięki, że dalej o mnie pamiętasz i o mojej miłości do kardynałków :)


Później przyszły kartki od moich 3x Sz... zza filara :D


Pani Nela też o mnie nie zapomniała!




Pani Nelu, dziękuję bardzo! Kartka mnie najbardziej zaskoczyła, bo takiej z herbatką jeszcze nie widziałam :D

A na koniec doszła znajoma kartka z action z Niemcowic! Dana, Ty przemytniku herbatek :P Dzięki!


Jak już wiecie z bloga Dany, jej wizyta w Polsce niestety dobiegła końca, ale wakacyjna wymiana podarków miała miejsce. Najpierw Rodzicki zawieźli moje prezenty dla dziewczyn i dostali co nieco od Pani Neli


Pani Nelu, nie wiem skąd Pani czerpie inspiracje, ale te kamyki w ubrankach to coś zupełnie nowego dla nas! Dziękujemy za wszystkie upominki :)

Jak już Dana wróciła do siebie, dotarła przesyłka do Matkasa. A w niej sporo dobroci dla nas obu...


Kubek termiczny Teekanne, bo ja lubię takie gadżety :P Dana i teraz Wy, znacie mój sekret :P:P:P


Filc do xxx



Zamówione herbatki :P


Coś z targu staroci w Niemcowicach :D




To było dla mnie! A poniżej coś niecoś dla Matkasa!


Dzienks, Dana! Matkas to już nawet 2 komentarze u Ciebie zostawiła:D


Wow, nie???? Także teraz już trochę mniej się wstydzę, bo już pokazałam :P


Jutro ostatni dzień w starej robocie, w środę wolne a w czwartek zaczynam nowy rozdział :)
Upały minęły, a chęci do blogowania zostały, więc jest nadzieja, że może choć trochę nadrobię zaległości blogowe :) A dużo tematów mam zaległych!!!!! np. aż 3 targi robótkowe - w Belgii, Holandii i Niemczech....

sobota, 27 lipca 2019

Oud Veluwse Markt - Barneveld

W Holandii cały rok coś się dzieje, a w lecie są chyba najlepsze imprezy, bo takie pokazujące tradycyjną stronę tego kraju. Co roku w Barneveld w czwartki w lipcu i sierpniu odbywa się Oud Veluwse Markt. Veluwe to region, w którym mieszkam :)
W zeszłym roku, i w tym także, udało mi się przyjechać na dwie godziny i nacieszyć oczy i uszy. Także zdjęcia z obu lat w jednym wpisie. 


Całe miasteczko Barneveld jest pełne stoisk. Część to stoiska sklepów przed którymi są wystawione, część jest typowo targowa - zwłaszcza ta z badziewiem i jedzonkiem, a część jest specjalnie na takie imprezy. Inne atrakcje też mają miejsce, ale o tym później!


Główny deptak miasta i kilka pobocznych uliczek pełne stoisk i ludzi!


Na początek dnia parada w tradycyjnych strojach z czasów babć i prababć.

Na przodzie listonosz z plakatu :)


A za nim orkiestra.



I reszta uczestników parady!



Kobiety miały dzieci w wózkach, a małe dziewczynki lalki :)







Oj, czego tam nie było!











A tu część stoisk, gdzie można też było pooglądać jak powstają rzeczy na sprzedaż :)

Biżuteria ze sztućców.



I pan ją produkujący.


Wyroby z drewna.


Stoisko z lokalnego muzeum. Symbolem Barneveld są kury, więc nie dziwi co pani sprzedaje :)


Koronka klockowa!




Tu też pani wyrabiała na miejscu cudne ozdóbki!







A może ktoś ma ochotę na zakup tardycyjnej bielizny?


Ręcznie szyta!





Holcoki! Co wyboru, do koloru!


A tak powstają!


Szpilki?


Kaloszki?


A może klapki, czółenka czy sandały?




U tej pani kupiłam naparstki!










Holendrzy kochają jeść, więc stoisk z jedzonkiem nie mogło zabraknąć!

Wafle z syropem na ciepło i na zimno.



Poffertjes, czyli malutkie naleśniczki!



Oliebollen, czyli nasze ciasto racuchowe, ale na okrągło :) Niby tradycyjne na nowy rok, a w lecie też są chętni!


Jak targ w Holandii, to nie mogło zabraknąć kibbelinga, czyli kawałków ryby w panierce!


No i tutejsze kiełbasy.


Lodów, cukierków jak z naszych odpustów przed kościołami i orzechów już nie fotografowałam, ale były.

W jednej części miasta jest też pchli targ, głównie atrakcja przeznaczona dla dzieci, ale dorośli też często z nimi siedzą i starają się sprzedać to co już im w domu zawadza:P
W zeszłym roku trafiłam nawet na kilka zestawów do xxx i jeden na kartkę zimową kupiłam.




Co tydzień na placu pod urzędem miasta odbywają się tradycyjne tańce. 

Tu z zeszłego roku.




Tancerze starszawi, a nieźle im idzie! I mają z tego wielką radochę!

W tym roku szaleli w holcokach!


Jednej pani aż halka spadła! Szybko ją zdjęła i rzuciła pod scenę, my się nieco pośmialiśmy, a pani zaraz wróciła do tańca :)






Muzyka oczywiście na żywo!


W tym roku był też żywy pomnik :P


Fajnie było i tylko szkoda, że raz na rok udaje mi się tam być... 

Tyle na dziś! Upały dalej szaleją w Holandii, ale dziś to już chyba ostatni dzień powyżej 30C na jakiś czas. W czwartek i piątek było 40C!!!!!!!! 

Trzymajcie się!