wtorek, 31 maja 2011

Na pożegnanie:)

Pojechałam dziś sobie na pożegnanie z moimi sklepami robótkowymi:) W końcu nie będę ich odwiedzać aż do sierpnia:( Tak jak się spodziewałam, dzień wolny – pełno ludzi w sklepach! Większość czasu spędziłam w Michaelsie i w końcu przejrzałam wszystkie guziczki! Dzięki temu znalazłam jeszcze jedne, których wcześniej nie widziałam:) Ze słonecznikami oczywiście:)


DSC06015


A pozostałe paczuszki miałam już wypatrzone wcześniej, tylko czekałam na dzisiejszy kupon – 20% na całe zakupy. Każdy zestaw to była ostatnia paczuszka w sklepie, więc rozumiecie, że nie mogłam ich zostawić na pożarcie Amerykankom:P


DSC06009


DSC06012


DSC06013


DSC06016


DSC06018


A te kosztowały 1 centa :D


DSC06010


DSC06019


Nie martwcie się na półkach zostało jeszcze sporo guziczków!


A teraz ciekawostka – w JoAnn już jakiś tydzień temu wystawili nowe tkaniny bożonarodzeniowe! I ciągle dokładają, bo tydzień temu były tylko 4 bele, a dziś już całe dwie półki! Zobaczymy co z nich zostanie w sierpniu, bo bardzo mi się kilka z nich podobało, ale powstrzymałam się!


Jutro mój ostatni dzień:) I normalnie nie wiem jak wytrzymam, bo aż mnie rwie do Detroit!


 


pagatek – Jeśli chodzi Ci o tornada, to też ich nie chcę:( Ale jeśli o upały, to jak najbardziej tak! Oj, jak sobie wspomnę tą długą zimę, śnieg w kwietniu i niedawne deszcze:( Ja jestem ciepłolubna i mogłabym mieszkać, gdzieś gdzie jest cały rok ciepło! Agata, bezpiecznej podróży! Na pewno wszystko pójdzie oki:) Ja po nocach nie umiem już spać, bo ciągle sobie powtarzam ile dni do spotkania z rodzinką i z tej radości nie umiem zasnąć:D Dla mnie urlop zaczyna się jak tylko wsiadam do taxi, od tego momentu już nic mnie nie denerwuje i na wszystko co się dzieje patrzę z uśmiechem na twarzy:) Nawet przesiadywanie na lotniskach i czekanie na samoloty mnie nie denerwuje, bo to wszystko mnie zbliża do rodzinki:)


damar5 – Dana, bo Ty ciągle zapominasz, że w Hameryce wszystko jest najlepsze:P

poniedziałek, 30 maja 2011

Nawet w Walmarcie można coś znaleźć:D

Miałam dziś nie pisać, ale jakoś nie umiem ostatnio nic nie pisać:P Zwłaszcza jak mnie ostatnio coraz częśiej odwiedzacie:) Dziękuję!


Dziś skromnie, bo wpis walmartowy. Chyba każdy zna tą amerykańską sieć przynajmniej z filmów. W mojej okolicy mam dwa takie sklepy. Ostatnio częściej w nich bywam, bo z mojego apartamentu to tylko ponad 4 mile w jedną stronę, więc z domu na rowerze nie ścigając się w jakieś 40 minut docieram:)


Oprócz takich działów jak mają wszystkie hipermarkety, Walmart ma też swój dział robótkowy:) Nie ma tego dużo, ale można trochę kasy przepuścić:P


Mnie ostatnio najbardziej interesowały wstążki do pinkeepów. Ale są też i ozdobne wstążki. Ta ściana to wstążki sprzedawane w rolkach.


DSC02811


A te na cale i jardy.


DSC02820


Jeden stojak z guziczkami też się znajdzie:)


DSC02823


W tle bele z materiałami.


DSC02818


I kilka kuferków:]


DSC02821


Powyżej igiełki, szpilki, igielniki, metry i inne drobiazgi.


DSC02822


Szmatek też trochę można kupić. Bele też mają, ale jakoś osobnego zdjęcia nie zrobiłam.


DSC02817


Ale najwięcej jest asortymentu do robienia biżuterii.


DSC02812


DSC02814


DSC02815


DSC02816


Ceny są bardzo przystępne. Jeśli w sklepach robótkowych nie ma akurat promocji, to tu wychodzi taniej. Żałuję tylko, że tak późno przyjechałam do Stanów, bo wiem, że kiedyś w Walmartach mieli większą ofertę hafciarską. Zdarzyło mi się już kilka razy kupić na ebayu jakieś skarpety czy zestawy do haftu, które miały nalepki z Walmarta:)


 


Pogodowo u mnie dziś było trochę przerażająco. Niby ostrzegali przed burzami, ale przed 17 włączyli syreny ostrzegawcze, w tv przerwali programy i pokazywali na bieżąco gdzie przesuwa się nawałnica. Najpierw tylko ostrzegali przed możliwością tworzenia się tornad, a później mówili, że widać jak się formują jakieś niewielkie tornada:( Powiem tak, ja się takich rzeczy nie boję, więc nie siedziałam ukryta pod kołdrą, ani nie zamknęłam się w kibelku:P, ale kiepsko to wyglądało z okien. Takiej ulewy to chyba nigdy nie widziałam. Nawet światło mi migało w pokoju. W ciągu godziny było po wszystkim i oprócz wielkich kałuż z okien nic innego nie widzę. Zobaczymy co powiedzą w wiadomościach? Jestem tu już prawie trzy lata, a to dopiero moje drugie ostrzeżenie przeciwtornadowe, więc naprawdę cieszę się, że mieszkam w takim w miarę spokojnym stanie:) A od jutra mają się zacząć ponad 30-stopniowe upały! Mam nadzieję, że jakoś przeżyję zanim dotrę do autobusu na lotnisko, bo mam go o 13, czyli w „najlepszym” czasie:P


 


Dziękuję za propozycje odnośnie serducha:) Myślę, że dam Matkasowi wybór, bo to w końcu już jej serce:)


chaga – Mail do mnie jest prosty, bo gazetowy. Co do Barbary Any, mnie najbardziej podobają się jej biscornu, inne wzory to już tak średnio. Biscornu mam wszystkie, mogę poszukać owlscornu, ale tego drugiego wzoru nie mam.


robotkoweroznosci – To z niecierpliwością czekam na Twoje guziczki:) Powodzenia! U mnie w JoAnn też ostatnio na półce pojawiły się modelinowe guziczki, więc robisz się modna:P

niedziela, 29 maja 2011

Myślę i myślę ... i nie umiem wymyślić:(

Moje ostatnie „dzieło” z zeszłego roku:P Od listopada już myślę jak je wykończyć i do dziś nie wymyśliłam:( Takie oto serduszko z Cross Stitchera nr 230 wyhaftowałam. Miało być na białej kanwie, a jest na 14 silver dusted Charles Craft. Miało być haftowane czerwoną i białą muliną, ale że nie chciałam zasłaniać ładnej kanwy to sobie darowałam ten biały:P


DSC04302


Środkowe serduszko miało być okreskowane na biało, ale stwierdziłam, że srebrna nitka DMC będzie bardzie pasować:)


DSC04303


DSC04304


DSC04305


Serce jest oczywiście dla Matkasa:) Mam juz nawet odpowiednią wstążkę, ale pomysłów na tył za dużo. Myślałam nad czerwonym filcem i wykończeniem „na twardo” bez wypychania. Myślałam nad podszyciem materiałem i wypchaniem, ale jak zobaczyłam jak mi koszmarnie wychodzi zaraz zaprzestałam:( Po cichu liczę, że uda mi się ładnie wykończyć na maszynie przy pomocy Matkasa:) No nic, zrobimy burzę mózgów i coś wymyślimy! Zawsze jak mam problem z wykończeniem a czasem i doborem materiałów do xxx, to z Matkasem wszystkie dobre decyzje szybko przychodzą do głowy:)


A może Wy mi coś doradzicie? Kanwa jest strasznie sztywna i dziury w niej też ogromne:( Nie wiem dlaczgeo jedne kanwy mają większe dziury, a inne mniejsze? Czasem można by spokojnie haftować 4 czy 5 nitkami muliny na kanwie 14.


U nas długi weekend, bo w poniedziałek Memorial Day i nikt nie pracuje, nawet autobusy nie będą kursować. Ale... we wszystkich sklepach przeceny z tej okazji, więc w sklepach będzie pewnie pełno:P Pogoda też się wreszcie poprawia, w dniu mojego wyjazdu ma być jakieś trzydzieści kilka stopni C!!!!!!


 


Wprowadziłam dwie zmiany na blogu. Po pierwsze usiadłam jednego wieczoru i dodałam „kilka” blogów do bocznej szpalty. Już od dawna na nie zaglądam, ale z lenistwa wpisywałam w IE i po 3 literach mi wyskakiwały w polu adresowym:P Ale teraz jak będę w domu to korzystać będę z domowego kompa, więc nie będzie tak łatwo:P Pewnie jeszcze kilka ich dodam w przyszłości, bo niestety moja skleroza płata figle:D


Po drugie jak pewnie część z Was zauważyła, wprowadziłam moderowanie komentarzy. Niestety jest to spowodowane kolejnymi odwiedzinami tego samego anonimowego gościa. Komentarz do wczorajszego  wpisu był jeszcze bardziej niecenzurowany:( Nie chcę wnikać w szczegóły, nie szukajcie go też, bo go skasowałam, ale takiego chamstwa nie zniosę. Słownictwo i tematyka z rynsztoka albo paki:( Nie chciałam nigdy zatwierdzać publikacji komentarzy, ale nie pozwolę się obrażać na własnym blogu i nie chcę więcej widzieć takiego chamstwa w Pieguchowie.


 


Pozdrawiam już prawie wakacyjnie wszystkich odwiedzających i komentujących!


 


chica111 – A mnie się ten hafcik podoba:) Ewentualnie zmienię tło na inny kolor, ale kielonek na pewno powstanie.


robotkimamasi – Oj, to też Ci się zdarzały niezłe promocje:) Ja raczej nie mam takiego szczęścia do ciuchów, bo nie chodzę po sklepach z ubraniami za często. Dobija mnie tu kiepska jakość i niestety wysokie ceny:( Wolę sobie coś przywieźć z Polski:) Zresztą nigdy nie byłam „metkowa” i nie kupuję tych bardzo firmowych ubrań, bo mnie zależy, żebym w czymś fajnie wyglądała, a nie żeby miało odpowiednia metkę:P Dzisiaj sobie kupiłam śliczną indyjską sukienkę na lato w moim hipermarkecie, meijerze czyli czymś jak Tesco i jestem bardzo szczęśliwa:) A wiem, że łatwo tu wpaść w zakupoholizm, bo moja znajoma Chinka już nieraz mi powtarzała, że nie jeździ do domu od lat, bo wydaje wszystkie pieniądze na ciuchy:( Potrafi spędzić przynajmniej 2h w tutejszym centrum handlowym, a mnie po 10 min. wścieklizna bierze:P


damar5 – Kardynałki zamierzam zmniejszyć, tzn. wyhaftować na 18:P Dana, a już chyba nie pamiętasz, że na początku mojej hafciarskiej „kariery” haftowałam większe obrazki, takie 20x20 cm. Wiem, że ten jest większy, ale myślę, że dam radę. Obrazek oczywiście zostawiam na za kilka lat:P A jeśli chodzi o zakupy i moje czekanie. Cóż, już od 3 lat robię tu zakupy i mniej więcej wiem, co może szybko pójść a co nie. Zawsze też patrzę ile jest sztuk danej rzeczy na półce. Bez kuponów już się nie ruszam, zawsze mam kilka wyciętych w portfelu, więc zawsze jestem przygotowana:P W ekstremalnych przypadkach stosuję „chowanie na przyszłość”:P Tzn. np. jak z guziczkami – wiszą sobie wszystkie na wielu wieszaczkach, tu są raczej leniwce, więc zawsze sięgają po pierwsze paczuchy z brzegu, a ja sobie np. jakieś wybrane wieszam na samym końcu wieszaczka, czyli np. jako 10 paczuszkę na danym wieszaczku. No i raczej nikt mi ich nie weźmie:P Te sklepy tutaj to są czasem olbrzymie hipermarkety i czasem coś się gdzieś gubi i odnajduje po jakimś czasie:D  Mam też jeszcze inne metody, ale może jednak nie będę wszystkiego zdradzać:D Poza tym wiem, że na blogu wygląda, że rzucam się i kupuję wszystko co jest w zasięgu mojego wzroku:P , ale tak nie jest. Czy w sklepie czy na aukcji na ebayu, zawsze sobie ustalam limit, tzn. jaką sumę jestem w stanie za coś dać. I jak cena przekracza mój limit to nie mam żalu i nie kupuję. W końcu nie wszystko musi być moje:D


magda.madziula – Wakacje spędzę w domu, więc czas na wpisy na blogu na pewno się znajdzie:) Tata i mama będą pracować, Maciek będzie na zajęciach, więc powinno mi się udać dostać do kompa:) Choć raczej nie licz, że będzie to tak często jak teraz. Musimy się sobą nacieszyć:)


pagatek – Ojej! Już się sama boję jak tak piszesz o zakupach wyjazdowych:P Ja nic nie kupuję, prezenty dla rodzinki kupuję cały rok, więc teraz nic specjalnego mi nie zostało. Po prostu muszę zapamiętać, żeby powyciągać z szaf:D

sobota, 28 maja 2011

W czasie deszczu......hafciarki oszczędzają:D

W środę oraz czawrtek pogoda była deszczowa. W środę lało, czasem była nawet ściana, natomiast w czwartek mżyło. Ochyda! Ale taka pogoda nie powstrzyma mnie przed wychodzeniem w domu, zwłaszcza, że mam superowskie włoskie kalosze od rodzicków:P


W czasie deszczu raczej ruszam się tylko do sklepów i tym razem pojechałam sobie do moich dwóch ulubionych sklepów – JoAnn i Michaelsa. I dzięki Bogu, bo ominęłaby mnie super promocja:P Już od wielu miesięcy marzyłam o pewnym zestawie Dimensions, ale cena prawie 40$ skutecznie mnie odstraszała:( Jakiś czas temu w JoAnn przecenili kilka zestawów xxx o pół ceny i wtedy mój wymarzony zestaw kosztował niecałe 20$. Wciąż za dużo:P Ostatnio znowu ciachnęli cenę o pół. Powoli zaczęłam się zastanawiać czy wydać te 10$ czy nie? Już miałam ulec, ale nie dałam się:P A w środę ku mojemu wielkiemu zdziwieniu mój wymarzony Dimek z kardynałkami znalazłam na Clearance za 5$!!!!!!!!!!!!!! Czyli obniżyli cenę o jakieś 88%!!!!!!!!!!!!! Na dowód nalepki z opakowania:P


DSC05976  


I ta najważniejsza:D I jak Wam się widzi zestaw z kardynałkami? Cudny, nie? Choć mi kardynałki kojarzą się wiosennie, bo jeszcze nigdy ich nie widziałam w zimie, a tej wiosny pełno przylatywało na drzewo przed moim oknem w apartamencie:D


DSC05975


I zestaw w całej okazałości. Wiem, że wyjątkowo duży jak na mnie, ale podoba mi się cholernie:D


DSC05974


Tak sobie myślę, że na same materiały, tzn. kanwę i mulinki musiałabym wydać więcej niż te 5$ :]


DSC05979


Do dziś cieszę się jak dziecko i macam cały czas mój zestaw! Jupi!!!


Do domu aż tak mi się nie śpieszyło, więc weszłam do Michaelsa i pooglądałam bardzo dokładnie paczuszki z guziczkami i znalazłam kilka starych, więc już pojedyńczych paczuszek. Powiesiłam na „mój osobisty” wieszaczek, żebym później nie musiała ich szukać, a kupiłam sobie jeden zestaw, bo tylko jeden kupon przy kasie można użyć w Michaelsie. Wiecie już jaki dusigrosz ze mnie:P Nie miałam jeszcze ani kraba ani homara, to teraz mam!


DSC05990


W czwartek ruszyłam do Hobby Lobby i niestety ku mojemu zdziwieniu zaczęli wycofywać kolorowe bigle:( Ostatnio nie rozumiem amerykańskich sklepów, kanwy we wzorki wycofali, teraz kolorowe bigle. Za chwilę nic w sklepach nie zostanie:( Nadziałam się na ostatnie trzy paczki to musiałam je kupić na zapas.


DSC05980


Kupiłam też sobie małą owieczkę, na którą od dawna patrzyłam:)


DSC05992


A dzięki kolejnej wizycie w Michaelsie, oczywiście z kolejnym kuponem spełniło się moje życzenie. Jak kupowałam zestaw z krabem to sobie pomyślałam, że nie widziałam nigdy zestawu z zamkiem z piasku, a fajnie byłoby taki mieć. No i co? W czwartek znalazłam zapomniany zestaw guziczków i był tam zamek!!!!!!!!!


DSC05988


Reszta guziczków też jest fajna, ale ten zamek:D A wiecie, że czasem zdarza mi się, że jak sobie o czymś pomyślę, to w niedługim czasie to się spełnia? I nie zawsze chodzi o guziki:P


Tego samego dnia dotarłam do Big Lots i w pudełku ze wstążkami nadziałam się na mały zestaw do haftowania półkrzyżykami. Wiem, że jest różowy, ślepa nie jestem, ale od lat marzy mi się taki kielonek:P Ze szklanym muszę jeszcze poczekać, ale zestawik już mam:) A metalowa ramka jest boska!


DSC05981


DSC05983


I jak już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, to dziś nie tylko ja doznałam szoku, ale i kasjerka w Michaelsie! Znowu pojechałam z kolejnym kuponem w celu kupienia guziczków. Wzięłam z mojego wieszaczka takie cudne słoneczniki...


DSC06007


a w kasie zamiast 1,99$ wybiło ............ 1 centa!!!!!! JEDNEGO CENTA!!!!!!!!! Pani mnie jeszcze przeprosiła, że nie mogę użyć kuponu:P Hihihihihi.


Musiałam cyknąć mój paragon! Aż mi głupio było płacić kartą, więc zapłaciłam gotówką. Pani wydawała mi z 10$ :P


DSC06008


Ale to nie mój pierwszy zakup za 1 centa. Jakieś 3 lata temu, też w Michaelsie, kupiłam sobie mały zestaw do haftu, taki z plastikową ramką. Cóź, polecam dziewczynom, które mają dostęp do Michaelsa szukanie starego asortymentu:D Można się nieźle zdziwić w kasie:D


Aaaaaa, zapomniałabym! W te dwa dni znalazłam też sporo jednocentówek na chodnikach:) Więc też jestem na małym plusie:D


 


To już mój ostatni weekend w Hameryce przed wyjazdem! Już mam tak wszystkiego dość, że nawet zakupy nie sprawiają mi takiej przyjemności jak zwykle:( Ale przynajmniej mogę już popatrzeć na moje „małe” walizki:P A Wam życzę udanego weekendu!


 


damar5 – Oj, musisz już teraz na wszystkie zakupy chodzić z Maxem, bo widzę, że bez niego ani rusz:P A radochy było i nadal jest sporo! Dzięki:)

piątek, 27 maja 2011

Kto kogo wyportkował?

Po świętach damar5 oskarżała mnie na blogu, że ją niecnie wyportkowałam:P Kolejny ochrzan od tej cholery, a poza tym ja już prawie na walizkach (właśnie wyciągnęłam je z szafy:D) to stwierdziłam, że już nic nie będę wysyłać do Niemcowic. Zwłaszcza, że już od dawna jesteśmy umówione na spotkanie w cztery oczy:D No i się doigrałam! Tym razem ja zostałam wyportkowana na całego:( Dana, dziękuję bardzo! „Policzymy się” w Katowicach! Postaram Ci się to wynagrodzić, a niecny plan już w głowie mam:P


To jak zostałam wyportkowana? Dostałam dziś paczuchę z prezentami urodzinowymi! W środku Dana pisze, że są skromne! Hehehe, ma kobieta poczucie humoru:D


A wszystko przez cornelkę2, czyli mamę Dany! Wstrętnie i podstępnie pokazała na swoim blogu cudownego pinkeepa. Ja wpadłam po uszy, zakochałam się, a biedna Dana poleciała do sklepu i kupiła mi podobny zestaw! Człowiek normalnie już się boi pisać komentarze:P


A co było w paczuszce? Takie cosik zakamuflowane i do tego wstążką w moim najulubieńszym kolorze – czarnym:)


DSC05962


A pod nią kryło się takie “cuś”:D


DSC05963


Mój pierwszy perminek!!!!!!!!!! W piękne chabry!!!!!!!!!!


DSC05964


DSC05965


Jakby tego było mało, w środku znalazłam jeszcze herbatki:) Po dwie sztuki, to się podzielę z Matkasem!


DSC05967


Dostałam też karteczkę z życzonkami oraz ze znaczkiem:) Misiolek jest bardzo słodki:]


DSC05969


Dana, dzienks! Wielką radochę mi zrobiłaś:D A specjalnie dziś dla Ciebie „szmatka” w Twoich „ulubionych” kolorach jako tło:P


 


A na dowód, że nie tylko Dana wie jaką mam słabość do miśków, pokażę Wam jak mnie uszcześliwiła rodzinka! Dostałam takie karteczki:)


Od Matkasa


DSC05995


Od Osobistego Ojca


DSC05997


Oraz od „starego” brata Maćka:P


DSC05996


 


No to mykam do walizek, bo uwielbiam się pakować:P Wpis przecenowy z wiadomych powodów będzie jutro:D


 


Dziękuję za komentarze poparcia dla mnie:) Nasz anonimowy gość zamilknął:P A ja się nic a nic nie przejęłam, uśmiałam się po pachy czytając jej wypowiedź. Tylko Matkas się przejęła:(


 

czwartek, 26 maja 2011

Czerwiec, nie chowaj się! Chodź no tu! :P

Dlaczego czas aż tak się ostatnio dłuży? Buuuu, a ja już chcę początek czerwca! Później czas może stanąć w miejscu na długo:D


W ramach zawstydzania czerwca, bo cholernik się chowa po kątach, pokazuję kolejny wykończony kalendarz:) „Dzieło” z zeszłego tygodnia, choć wyhaftowane w marcu:P Muszę dodać, że bardzo lubię takie morskie motywy, więc tym bardziej podoba mi się ten miesiąc:] Wykończony na turkusowo, bo tak mi pasowało! A najlepsze, że zawiśnie w domu w Katowicach:D


Turkusowy filc, wstążka w fale,


DSC05909


słoneczko z brokatem,


DSC05910


granatowy jachcik,


DSC05911


trzy małe guziczki


DSC05913


plus dwie mewy


DSC05914


i czerwiec jak się widzi:D


DSC05915


Na koniec uprzejmie ostrzegam, że jutro może Was powalić moje „skąpstwo”:P Takiej promocji jak dziś nigdy nie spotkałam, dlatego stwierdziłam, że dam Wam dzień na odetchnięcie od moich rodosnych zakupów:P Jutro wchodzenie na blog na własne ryzyko:D


 


Dziękuję bardzo za kolejne życzenia urodzinowe:)


 


damar5 – Pewnie można zamówić kawę bez śmietany, ale raz do roku sobie pozwoliłam:P A sama to nigdy nie jestem, bo w sercu i w głowie mam rodzicków i Maćka:) Zawsze i wszędzie są ze mną!


nuriko – Odbitki stempelków będę dodawać do moich prac xxx i kolczykowych. Już ostatnio dodałam je do kolczyków dla fanek:P Teraz już nikt się nie pomyli od kogo co dostał.


chica111 – Mój brat na to mówi, że „mam oko”:D


alexls – Olu, do Ciebie to chyba mam najbliżej ze wszystkich czytelniczek bloga:P Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się do NYC zawitać, to może uda nam się choć na chwilę spotkać:)


paga-tek – W sklepie jest więcej takich gotowych drinków jak moja margarita. Widziałam jakieś truskawkowe i brzoskwiniowe, ale że nie lubię tych owoców to sobie darowałam:(


ella1101 – Oki! Trzymam za słowo:) Kanada marzy mi się już od lat:]


 


Na koniec chciałam skomentować komentarz anonimowego gościa.


Po pierwsze uważam, że  odwiedzanie bloga, który Cię denerwuje jest kompletnym idiotyzmem. Jak tak źle na Ciebie wpływam, to nie wchodź. Żadnego przymusu nie ma. Po drugie ciężko czytać Twój komentarz, bo analfabetyzmem bije po oczach. Mnie byłoby wstyd napisać coś takiego, tylu byków to już dawno nie widziałam. Ale widzę, że Tobie też jest wstyd, bo się nie podpisałaś! Po trzecie moim zdaniem, głupotą jest przepłacać za cokolwiek, jeśli można zaoszczędzić. Ale jeśli Ty lubisz przepłacać, to Twoja sprawa, w sklepach na pewno zacierają rączki jak tylko wchodzisz. Nie wiem czy Tobie pieniądze spadają z nieba, ale ja na nie ciężko pracuję i dlatego nie rzucam się na wszystko jak tylko mnie taka ochota weźmie. Dorośli ludzie tak nie robią, to nas właśnie różni od dzieci. A poza tym, logicznie rozumując – mniej zapłacę za jedną rzecz, to będę mogła jeszcze coś innego kupić. Niestety widzę, że u Ciebie jest też problem z czytaniem ze zrozumieniem. Naprawdę nie rozumiesz co znaczy „raz do roku”? Jeśli nie, to wyjaśniam, tylko w urodziny (jeden dzień w roku) chodzę na kawę, pozostałe 365 dni robię ją sobie sama! A skoro krew Cię zalewa czytając mojego bloga, to powinnaś się zgłosić do lekarza, bo chyba coś jest nie tak z Tobą. Nie podoba mi się też, co piszesz o Ślązakach. Ale to tylko pokazuje, że nigdy nie byłaś na Śląsku, bo jest dokładnie odwrotnie. Powiedzenia „gość w dom, Bóg w dom” oraz „postaw się, a zastaw się” nadal są „stosowane”:) Na Twój komentarz zareagowałam śmiechem. Jedyny z niego pożytek jest taki, że przedłużyłaś mi życie. „Odważny”, anonimowy gościu spadaj na drzewo banany prostować!!!