Bo jak inaczej mogę określić paczuchę od Oli? Nasza wymianka miała być początkowo naparstkowa, ale szybko przeistoczyła się w coś więcej. Ola była tak miła i zaproponowała mi uszycie filcowych łyżew! Czyż nie są cudne?
Pamiętam jak się nimi zachwycałam jak tylko Ola pokazała je na blogu w zeszłym roku. Ambitnie napisałam wtedy w komentarzu, że spróbuję sobie zrobić podobne, ale leniwiec we mnie zwyciężył:( Ola jednak ma dobrą pamięć i dlatego właśnie zaproponowała mi łyżwy! I to jeszcze w moim ulubionym kolorze:) I kicham na to, że zima już się skończyła:P Macam je odkąd trafiły w moje łapki:) Z mamą już się umówiłyśmy, że już zawsze będą wisiały na choince:) A co najlepsze, choć spodziewałam się jednej pary, dostałam aż trzy!
Wracając do głównego tematu wymianki, muszę powiedzieć, że Ola znowu nie trzymała się umowy! Zamiast jednego naparstka z NY, dostałam aż 3!!!!!!!!!!!!
Dzięki temu maluszkowi...
… już się nie zgubię w nowojorskim metrze:P
Taksówki już też z łatwością rozpoznam:D
I do końca życia nie zapomnę, a pamięć mam słabą:P, że New York to także Big Apple! Mniam, bo to mój ulubiony owoc:P
Jako bonus dostałam jeszcze śliczny mały breloczek z moim międzynarodowym imieniem:]
Przy ustalaniu szczegółów wymianki poprosiłam jeszcze Olę o pocztówkę z NY, bo bardzo lubię pocztówki z różnych stron świata:) Takie moje małe skrzywienie:P A Ola co zrobiła? Wysłała mi ich aż 15! A wszystkie fajowe:) I gdybym miała wybrać jedną, to miałabym wielki problem.
Ręcznie robione łyżwy oraz naparstki były zapakowane w małe pudełko i przewiązane kokardą w czerwoną kratkę:) Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, ale byłam bardzo wykamana:( Dostałam też bardzo miły liścik:]
Olu! Dziękuję Ci bardzo za wymiankę! Sprawiłaś mi wiele radości:) A takie właśnie wymianki jak nasza najbardziej lubię, gdy mogę dostać coś czego sama nie robię, ale też odwdzięczyć się tym samym:)
W Polsce zima, a u mnie wiosna! Dalej zimno, ale kwiatków już sporo na kampusie. Muszę się kiedyś przejść z aparatem i porobić trochę zdjęć, bo jest cudnie! Poza tym już udało mi się opalić czoło:P Jak będzie cieplej to opalę i inne części ciała:P
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze! Miło, że ktoś lubi czytać moje wodolejstwo:P
prawdziwadoris – Wg mnie to i 1, i 3 maja nie powinny być wolne i byłoby po kłopocie:P Jestem za tym, żeby samemu wybierać sobie urlop, a nie wg kalendarza:P
kasiaparkview – Powodzenia z przeprowadzką. Ja się przenosiłam rok temu i też tego miło nie wspominam, a wcale daleko nie miałam, ani tak dużo rzeczy, bo tylko dwa lata tu mieszkałam.
Plichcia – Ty się tak nie podmilaj! :P
pagatek – Jak się pakuję na spotkanie z rodzinką to jest to wielka radość, bo pakuję prezenty dla nich i moje pamiątki. Natomiast jak wracam to już nie jest tak wesoło:( Też jestem zła na te ograniczenia bagażowe! Po raz ostatni mam za darmo dwie walizki:( Zanim wyjedziecie to poczytaj sobie dokładnie przepisy, bo można sporo rzeczy zabrać „dodatkowo”. Np. płaszcz można mieć w ręce, torebka nie jest nigdzie szczegółowo opisana, więc zawsze do niej pakuję najcięższe rzeczy, wypycham maksymalnie kieszenie kurtki czy płaszcza, a gazetki xxx zabieram jako materiał do czytania na czas podróży, a że nie wiedzą jak szybko czytam, to mi nie udowodnią ile mi potrzeba:P
Gość: tokara20, *.internetia.net.pl
OdpowiedzUsuń2011/05/04 07:07:47
jejku, te łyżwy to arcydzieło! śliczne są!
damar5
2011/05/04 08:19:47
Cudne lyzwy :) beda sie rewelacyjnie prezentowac na choince :)
Naparstek z metrem jest swietny :) Widokowki tez fajowe ,ogolem wymianka wiecej niz udana :)
Poz.Dana
blankac
2011/05/04 09:30:12
łyzwy - rewelacja !!!
renataa25
2011/05/04 14:08:14
Przepiękne prezenty!!!!!
paga-tek
2011/05/04 14:52:09
Lyzwy sa cudne ja do dzis sie nimi zachwycam :). Super wymianka.
Co do bagazu to robie dokladnie tak jak napisalas :). Najciezsze kurtki, bluzy sa cala droge przy nas, moja torebka jest zawsze wypchana po brzegi. No i teraz nawet dzieciaki moga zabrac podreczne bagaze wiec nie jest az tak zle :). A pamietam jak sie latalo z walizkami ktorych sie oderwac od podlogi nie dalo :/. Kiedys nikt nie marudzil i bylo dobrze....
alexls
2011/05/04 15:45:25
Dziekuje Aniu za tak wspaniala fotorelacje z naszej wymianki:) Ciesze sie ze jestes zadowolona, bo ja rowniez uwazam te nasza zabawe za bardzo udana:)
W metrze sie nie zgubisz nawet bez naparstka. Mapy sa latwo i bezplatnie dostepne. W kazdym wagonie wisi przynajmniej jedna i jak tylko kukasz na nia, zaraz ktos zaczepia czy moze Ci pomoc:) A jak tylko zaczniesz sie rozgladac na ulicy, trzymajac mape w reku, na 100 % po chwili rozniez ktos sie zatrzyma zapyta czego szukasz:)
Kartek jest tak duzo bo poszlam w Twoje slady;) Po co kupic jedna rzecz, skoro mozna w tej samej miec.... 15! Dawniej spotykalam miejsca gdzie mozna bylo nabyc nawet 20 sztuk w cenie jednej, ale nie mialam tym razem tyle szczescia;)
Pozdrawiam:)
labores_pariunt_honores
2011/05/04 15:58:31
też mam skrzywienie na pocztówki, uważam że mimo zdjęć w necie pocztówka to coś wyjątkowego; no a naparstek z liniami metra faktycznie są nieodzowne! :))))