Na specjalne życzenie:)

Komentatorka Iwonka (nie Matkas:P) prosiła mnie ostatnio o wpis kolczykowy. Zwracała mi uwagę, że już dawno nie było takiego wpisu w Pieguchowie. I rzeczywiście, miała rację! Dziś się poprawiam i pokażę Wam kolczyki z kilku ostatnich miesięcy. Jeśli któreś już pokazywałam to przepraszam, ale już przestaję się orientować co pokazywałam na blogu a co nie. Ale żeby nie było, to kolczyki wszystkie pamiętam jakie mam:P Choć ile ich mam już się nie orientuję, w zbyt wielu miejscach je przechowuję:P

A jednym z nowych miejsc przechowywania jest taka pucha, kupiona w Tuesday Morning w zeszłym roku:)

A co w niej przyjechało z Hameryki? Np. takie kupne kolczyki:P

Na początku roku miałam taki okres, że co wchodziłam do meijera na zakupy spożywcze to wychodziłam z jedną parą kolczyków w kolorze białym:P A białego nie znoszę:P Na poniższe pary skusiłam się tylko dlatego, że jest to szkło weneckie i że takich kształtów nie miałam jeszcze:) A zresztą biały, jak i czarny, do wszystkiego pasuje. No i moja babcia Krysia przepadała za białym:D

Te są strasznie badziewne, ala Swarovski jak je nazywam:P Ale chyba jedne badziewne kolczyki mogę mieć:D Będą na wyjścia do teatru:P

W tych były badziewne koraliki, ale je zmieniłam:)

O takie właśnie koraliki! Tylko tu ich jeszcze nie zdążyłam usunąć.

Te też trzeba ulepszyć:P

I jeszcze jedne białe, z masy perłowej. Inne egzemplarze były różowe i jasnofioletowe:( Także ulubione kolory mojej babci:P

Moim ostatnim zakupem przez wyjazdem do Polski były te słoneczne kolczyki:) Uwielbiam taki żółty, ale tylko w dodatkach:]

Kilka miesięcy temu kupiłam sobie spartańskie uniwersyteckie kolczyki:)

Sama też kilka par stworzyłam:)

Takie fajne i duże bigle kupiłam na wypróbowanie w Hobby Lobby i chyba nieźle wyglądają:)

Troche Australii:]

Dana dostała krótkie, bo takie lubi, a sobie zrobiłam dłuższe:)

Takich nożyczek nie posiadam, bo wolę jednak bardziej tradycyjne, ale kolczyki mogą być:D

W Searsie, oprócz kolczyków, kupiłam sobie też jedną bransoletkę:)

Od Matkasa po przyjeździe dostałam kolczyki zbierane dla mnie przez okrągły rok:)

Te muszę nieco ulepszyć, bo “upiększacze” aż po oczach biją:P

Tu też usunę przerywniki, bo wolę jak koral jest zaraz obok korala:)

 

W Silesii Matkas fundnęła mi Hello Kitty:) Co na nie patrzę to przypomina mi się moje dzieciństwo:)

Te dwie pary kupiłam w czasie ostatniej wyprawy z Matkasem do centrum Katowic:]

A takie przywiozłam z Zabrza!

 

Pozdrawiam wszystkich komentujących i odwiedzających Pieguchowo:)