Dosłownie i w przenośni:P Po pierwsze, na moja prośbę wykończyła serce, które wyhaftowałam jeszcze w listopadzie. Od jakiegoś czasu miałam już wizję jak je wykończyć, ale ani nie mam maszyny do szycia w Michigan ani nie umiem jej obsługiwać:( A Matkas od lat jest z nią zaprzyjaźniona:)
Serce oczywiście od razu miało być dla mamy:) Więc i motywację do skończenia tej pracy miała większą:P Serce już wisi na ścianie w pokoju rodziców:]
Materiał na tył ten sam, który znajduje się na lutowym wafelku:)
Ale to nie koniec! Kobieta się mocno rozkręciła i powszywała zamki do wszystkich toreb Levi’sa jakie zakupiłam! A pokazywałam je tu i tu i tu! A oto pierwsza torba jaką sobie kupiłam w Tuesday Morning. Już od roku była w domu, a teraz ma i zamek, więc mogę ją spokojnie nosić:) Matkas, jesteś gigant:D
A jak mnie Matkas w przenośni wykańcza? Tak często przypominała mi o wykończeniu zaczętych robótek, że uległam:P Czasem się tak zastanawiam, o ile więcej prac powstałoby w roku, gdybym nadal mieszkała z rodzicami?
Po pierwsze, skończyłam kawowy hafcik! Dziś już wisi na moim biurko-barku:P
Moja wizja z tego wpisu została w pełni ziszczona:P
Ręcznie malowane guziczki:)
I kawowa wstążeczka:]
Ten hafcik do dziś mi się bardzo podoba:)
Po drugie, zszyłam też kolczyki, które zaczęłam haftować jeszcze w maju. W Michigan weny starczyło tylko na wyhaftowanie muliną satynową czerwonych serduszek. A dzięki Matkasowi w środę miałam już gotowe kolczyki!
Są dosyć malutkie, bo jeden kwadracik na czarnej 16ct to 6x6 kratki, czyli9 mm!
Serduszka to tylko 4x4 kratki.
Ale mam jeszcze mniejsze, bardzo podobne kolczyki:P Te pierwsze mają 5x5 kratki na 16ct czyli 8 mm:D
Jedna z par jest Matkasa, ale nie wiem która, bo mama nie umie się zdecydować:P
Fajnie, jak mama mnie tak motywuje do pracy:) W ciągu roku też to robi, choć tylko przez skypa:(
W nagrodę Matkas dostaje pewne drobiazgi:) Małe drewniane puzderko przyjechało z gliwickiej Cepelii.
A takie różowe nożyczki kupiłam dziś mamie pomimo ulewy na naszym targu:) Nasza targowa pasmanteria coraz bardziej mnie zadziwia. Może za niedługo pani będzie miała w sprzedaży zestawy do xxx? Białe nożyczki są moje, a kupiłam je we wrześniu w Warszawie.
Dziękuję za wszystkie komentarze nt mojej wciąż powiększającej się kolekcji kolczyków:) I nie, niestety nie wiem ile ona liczy:( Kolczyki przechowuję w różnych pudełkach, puszkach, etc w różnych miejscach pokoju, więc nie jestem w stanie ich policzyć:( Jeśli chodzi o noszenie, to oprócz tych najnowszych od mamy, wszystkie miałam na uszach choć raz:) Jakbym miała kupować kolczyki byle tylko leżały to bym ich nie kupowała.
damar5 – Chodziło mi o wpis tylko i wyłącznie kolczykowy, a takiego to już od dawna nie było. Oj, jeszcze tak dobrze mnie nie znasz, że zdziwiła Cię Hello Kitty:P
Mushu – Dziękuję za tak miły komentarz. Takie słowa uskrzydlają i napędzają do nowych prac:) Z niecierpliwością czekam na Twoją stronkę, koniecznie daj mi znać jak powstanie!
malgorzata-p17 – Puszka jest dość spora, bo ma średnicę18 cm, a głęboka jest na8 cm. Mieści się w niej o wiele więcej kolczyków niż w notce. Większość jej zawartości już dawno pokazałam na blogu.
ann_margaret – Naparstki nie są policzone, bo tak jak i kolczyki nie są w jednej kupie:( Mam je w dwóch pudełkach. Policzę je na nowym mieszkaniu, jak już dorobię się półeczek. Poczekaj jeszcze z 4 lata i będziesz znała dokładną liczbę:D
damar5
OdpowiedzUsuń2011/07/22 22:13:39
O to jednak Mama rekodzielnicza :) Swietne serce stworzyla/stworzylyscie:) Kolczyki superowe ,bardzo mi sie podobaja:)
Poz.Dana
Gość: , *.ip.netia.com.pl
2011/07/22 22:48:50
wszystko jak zwykle śliczniaste. Szukałam i szukałam wzoru do xxx, który właśnie wykończyłaś i nic. Mogę ładnie się uśmiechnąć po wzór do Ciebie?? :)
misia-be
2011/07/23 00:42:40
No nie ma to jak dobry doping i od razu kolejne cudeńka powstały! A kolczyki rewelacja!
labores_pariunt_honores
2011/07/23 10:56:45
ciężka praca się opłaca :D no a jak jest ktoś w pobliżu, jako czynnik motywujący, to tym fajniej się spędza czas na tej "pracy" :D:D:D
śliczne te ręcznie robione guziczki! wszystko doskonale się komponuje!
drugi.maurycjusz
2011/07/23 14:33:27
hej! całkiem pozytywne wykańczanie! też bym tak chciała- moja Mamulka już rok jest błagana, aby mi zeszyc szydełkową torebkę, a lata koniec lada moment...naprawdę muszę się zaprzyjaznic z maszyną do szycia. Cudowności wykończyłas:)))
Gość: barboorka, *.adsl.inetia.pl
2011/07/23 22:27:36
Świetna torebka :) I hafcik kawowy cudny, znowu Ci muszę zazdrościć wstążeczki :P
Jesteś moją inspiracją, więc jeśli przyjmujesz wyróżnienia, to zapraszam Cię do mnie na bloga po odbiór takiego :)
www.swedzamniepalce.blogspot.com
cornelka2
2011/07/25 07:07:40
No i proszę jak powstało piękne serduszko .Odebrała Ci mama pracę ale wyszło znakomicie pozdrowienia dla mamy
ann_margaret
2011/07/25 12:51:25
O, dobrze mieć takiego motywatora do wykańczania hafcików:)) Pozdrowienia dla Twojej Mamy!
A przy napisie na tej kawowej zawieszce, to parsknęłam śmiechem (dobrze, że nie kawą:D) - cała prawda!! A hafcik cudny:)