Chyba pobiłam rekord:P Prawie 2 lata myślałam nad jednym projektem. Zastanawiałam się na czym go wyhaftować, jak spersonalizować, etc. Któraś z Was myślała dłużej nad haftem?
Po tym jak 2 lata temu zaczęłam haftowanie dwóch kalendarzy Lizzie Kate (wafelkowy, który teraz wiele z Was haftuje dzięki hanulkowi oraz makatkowy), byłam tak ambitna, że chciałam jeszcze kolejny kalendarz z tej firmy wyhaftować. Mam takie marzenie, żeby w każdym pomieszczeniu w moim przyszłym własnym M był inny kalendarz:) I żeby każdy z nich był inaczej wykończony. Dwa już są w Katowicach i Matkas ich „używa” :) Oba możecie obejrzeć tu. Trzeci kalendarz był nieco „kłopotliwy”, bo nie miał nazw miesięcy. To było pierwsze co mnie do niego zniechęciło. Drugi powód zniechęcenia to metalowe przywieszki, których nie miałam:( Trzeci powód? Banalny. Miałam po prostu dość haftowania kalendarzy:( Kto się podjął tego zadania ten wie, że nie jest to proste i im dalej tym trudniej:( A ja „wariatka” wzięłam się za 2 kalendarze za jednym zamachem:P
Od razu jak tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że będzie na kanwie plastikowej i że zrobię z niego magnesy na lodówkę. W zeszłym roku jeszcze bardziej się do niego zniechęciłam jak zobaczyłam SAL z nim w roli głównej:( Tak, chodzi o kalendarz, który wiele z hafciarek haftowało w zeszłym roku – Blocks with charms firmy Lizzie Kate. Nie wiem co ze mną nie tak, ale nie lubię haftować tego co wszyscy. A przynajmniej nie w tym samym czasie. Od razu mnie stopuje:( No, ale SAL się skończył w grudniu, a ja wreszcie dopracowałam w głowie wszystkie szczegóły i zaczęłam mój duży i nowy projekt:D Co prawda dwa dni temu prawie zaczęłam leżeć i kwiczeć jak zobaczyłam nowy wpis u zakręconejmysi:P Tak jak i z kalendarzem Margaret Sherry, znowu mnie goni:P A myślałam, że będę jedyna w tym roku:P
Pomysłów przez te prawie 2 lata miałam dużo!!!!!!!!! Po pierwsze jaka kanwa plastikowa? Biała czy przeźroczysta? Jak dodać nazwę miesiąca? Co roku nie będę się przecież zastanawiać co jest co. Myślałam nad dohaftowaniem jej na dole, po lewej, po prawej. Zastanawiałam się nad czcionkami. Później wpadł mi do głowy pomysł, żeby napis wyhaftować osobno i powiesić go na sznurku/mulinie/wstążce poniżej haftu. Myślałam też nad napisaniem go białym mazakiem na klamerkach z tabliczkami, ale nie bardzo pasowałyby do magnesów na lodówce. W końcu przejrzałam moje pudełka z guzikami i znalazłam drewniane przywieszki, które kupiłam niedawno w Joann. I to w dwóch rozmiarach:P Wybrałam te mniejsze. Najpierw chciałam na nich napisać pełne nazwy miesięcy, ale później wpadłam na pomysł, żeby je napisać po rzymsku. Od podstawówki wszystkie miesiące piszę po rzymsku, nawet tutaj w Stanach, gdzie daty są bardzo pomieszane, więc pomysł okazał się idealny dla mnie:)
Haftowanie kalendarza zaczęłam już pod koniec grudnia i pochwalę się, że na dzień dzisiejszy kończę już maj:) Tak, w tym roku nie stawiam sobie zadania haftowania każdego miesiąca co miesiąc. Tym razem stwierdziłam, że będę haftować aż mi się nie znudzi i zobaczymy co z tego wyjdzie:) Jak narazie wychodzi całkiem całkiem:) Jak widać brak zasad świetnie na mnie działa. To właśnie takie sztywne zasady odstraszają mnie od wszelkich zabaw hafciarskich:( Wiem, dziwna jestem:P
Nie wiem kto ten wstęp przeczytał, ale jakby co to doceniam i dziękuję:)
Oto i mój kalenadarz!!!!!!!!!!! :)
Chmurkax i Edytag74 coś wspominały o kardynałkach w komentarzach. Proszę bardzo, niech Wam będzie, kardynałki na materiale do sesji zdjęciowej:P
DMC to jedna z niewielu oferowanych mulin w US, więc trzymam się legendy:)
Przywieszkami chwaliłam się już kiedyś i narazie znajduję odpowiednie w swoich zasobach:) Prawie takie same jak w Lizzie Kate to sobie wymyślili:)
Cholernie wolno się haftuje na kanwie plastikowej, ale efekt jest więcej niż zadowalający:)
Rzymską jedynkę walnęłam mazakiem. A wstążeczkę przyszyłam do plastiku, specjalnie niesymetrycznie:D Oczywiście końcówki wstążki przypaliłam:P
Nad przymocowaniem magnesów też sporo myślałam. Czy dać większe czy mniejsze kawałki? Czy może przymocować jakiś sznurek czy wstążkę do haftu i powiesić go na kupnym magnesie? Ale wtedy za bardzo cały haft by latał podczas otwierania i zamykania lodówki:P
W końcu kupiłam magnesy samoprzylepne w taśmie.
Pociachałam na małe kawałki i przykleiłam w rogach.
Poniższe zdjęcie tylko dla ludzi o mocnych nerwach:P Zwykle nie pokazuję tyłów moich haftów, bo nie są piękne:P Po prostu kicham jak moje hafty wyglądają z tyłu:P Ale jakby ktoś był ciekawy co z tymi magnesami, to proszę bardzo!
Magnesik już od końca roku zdobi moją lodówkę:) Nieco na niej tłoczno, ale tak lubię:D Jakby ktoś miał kłopoty z dopatrzeniem się, to kalendarz znajduje się na lewym górnym rogu.
Nieskromnie powiem, że podoba mi się bardzo:) Nic nie zmieniłabym! Jednak czasem dobrze “nieco dłużej” pomyśleć.
Do teraz jestem zdziwiona, że nikt z haftujących ten kalendarz w zeszłym roku nie wpadł na pomysł z kanwą plastikową. A może po prostu nie widziałam?
No i jak Wam się podoba? :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i życzenia! :)
chmurkax – Nie mam pojęcia, z którego Crazy są wzorki. Wydrukowałam je już kilka lat temu i czekały grzecznie w teczce. Podejrzewam, że to jeden z pierwszych roczników Crazy.
haftytiny – Myślę, że 5 kolczyków w prawym uchu wystarczy. Zresztą kosmetyczce nieco się ręcę trzęsły przy ostatniej dziurce:P W lewym uchu mam tylko 3 kolczyki i myślę nad jeszcze jedną, tylko najpierw Matkas mi jakiś fajny kolczyk kupi:) W zeszłym roku dostałam śliczne kolczyki od Rodzicków i dzięki temu od maja mam po jednej dziurce więcej w każdym uchu:) Ale że nie lubię symetrii, więc na pewno nie będzie tyle samo dziurek w każdym uchu.
Gość: chmurkax, *.dynamic.chello.pl
OdpowiedzUsuń2013/01/04 07:56:43
Myślałam, że wyhaftujesz jakiegoś ogromnego, ogromniastego kardynałka. Ani trochę bym się nie zdziwiła. ;)
Ale kalendarz też fajna rzecz. Tylko ten mi się jakoś wybitnie nie podoba. A przynajmniej styczeń. ;p
Ten SAL LK mnie do szału doprowadza. Bierze w nim udział chyba większość blogujących, bo gdzie wejdę - tam relacja. ;p
Jeszcze tylko jedna moja uwaga - strzeż się kosmetyczek, jeśli chcesz przekłuć chrząstkę ucha. Chyba, że w stanach kłują igłami. Bo pistolet to bardzo zła rzecz. A wprawna ręka igłą zrobi w podobnym czasie co kosmetyczka pistoletem. ;)
Piercing to dla mnie temat rzeka, mogę długo tak nawijać. No i kawałek doświadczenia w tym mam, z obu stron. ;)
A do lewego ucha... zaszalej. Zrób concha ;p
damar5
2013/01/04 09:12:21
Oj ,to ja tak nie mam .Nie zastanawiam sie nad wykonczeniami ,wyszywam i juz ,i czasem w trakcie cos do glowy wpada a czasem laduje w teczce bo sie nie podoba na chwile obecna hihihi
Ale skoro u Ciebie tak wnikliwie przemyslane to musisz byc zadowolona :)
Ja dzieki Tobie pokochalam wyszywanie na plastikowej kanwie i jestem Ci wdzieczna bo bardzo ladnie sie haft prezentuje :)
Twoj pierwszy miesiac jest fantastyczny i taki staranny ,piekny :)
Bardzo fajnie se to wymyslilas spryciulo :)
Martwi mnie tylko jedno ,bedziesz nas raczyla tymi haftami tylko co miesiac??? Bo skoro juz do maja doszlas to moze tak dzien po dniu prezentacja? :D :D
Poz.Dana
Gość: Matkas, *.welnowiec.net
2013/01/04 09:29:58
A kalendarz w naszym stylu i dobrze...mama
Gość: edytag74, 83.238.78.*
2013/01/04 13:07:30
Trochę się zawiodłam, że to nie kardynałek:P Kardynałki na materiale to nie to samo:(
A kalendarz na plastikowej kanwie wygląda super! Równo jak spod linijki. Ja też ostatnio zapałałam miłością do plastiku. Już myślę o wielkanocnych owieczkach na plastiku. Mogły by być też z magnesem by można je było przykleić na lodówce.
A co do przemyśleń hafciarskich to nie jesteś osamotniona. Ja dosłownie od 12 lat myślę co wyhaftuję na lnianym obrusie dla mojej mamy. Len już czeka, masę wydrukowanych wzorów, które ewentualnie mogły by być też czeka, nawet wstępnie przygotowana mulina. I ja tak ciągle myślę nad tym obrusem. Sama jestem ciekawa kiedy ja go wyhaftuję:P I z jakim wzorem:P
Nad kalendarzem Lizzie Kate też się w tym roku zastananwiałam czy nie wyhaftować, ale jakoś tak zakończyło się na planach:P
Pozdrawiam!
ella1101
2013/01/04 13:12:06
Super wyszlo, teraz juz wiem ze podjelam dobra decyzje, zabralam sie ostro za wszystkie kalendarze i podczas przygotowania kanw doszlam do wniosku ze musze zrobic cos innego chociaz z jednym kalendarzem bo wszystkie inne na bialej kanwie i padlo na plastikowa kanwe ale ja robie na bialej. Bardzo fajnie wyglada z numerkiem i wstazka. Myslisz ze twoja lodowka zapelniona zobaczymy co powiesz jak zobaczysz moja. Pozdrawiam.
Gość: Ciekawska - , *.elektron.com.pl
2013/01/04 13:12:58
Widziałam Twoje wcześniejsze kalendarze Lizzie Kate. Mnie coś nagle tupnęło i od środy wzięłam się za jeden z nich ( nie wiem ja go określić - te w prostokątne). Tylko jak już kiedyś pytałam się w pasmanterii to oni nie mają takich malutkich guziczków. Dlatego chciałam się zapytać gdzie Ty kupowałaś swoje? Możesz mi to zdradzić?
zakreconamysia
2013/01/05 14:50:21
No więc ja dotrwałam do końca wstępu i powiem Ci że jakoś tez ostatnio odrzuca mnie jak mam haftować SAL lub RR bo z braku czasu haftowałabym tylko to ;o( Ja też nie widziałam aby ktoś wyszywał ten kalendarz na plastikowej - i szkoda bo Twój wygląda rewelacyjnie ;o) moje pewnie wylądują w ramkach albo jako pinkeep standardowo - choć powiem że tymi magnesami to mnie rozwaliłaś - mega świetny pomysł ;o)
Co do tyłu hafcików to moje maja ładny tył tylko jeśli to zabawa RR albo idą jako prezent - tylko moje mają wielki miszmasz z tyłu ;o)