Przy poprzednich pinkeepach miałam kilka pytań co ja tam do środka konkretnie wsadzam, ale że zawsze je na szybko robiłam to nie miałam zdjęć. Tym razem i tak miałam mały poślizg, więc nie śpieszyło mi się i zrobiłam „kilka” zdjęć:P Zanim wzięłam się za mojego pierwszego pinkeepa poszukałam w necie kilku kursików. Sposobów jest sporo, ja wybrałam co mi najbardziej pasowało i po 5 pinkeepach już prawie wszystko mam dopracowane. A jeśli Wam się nie przyda mój kursik, to nic nie szkodzi. Z moją sklerozą to wiem, że do sierpnia jak wrócę do kalendarza na pewno sporo zapomnę:P Więc będzie przynajmniej dla mnie użyteczny:P Ale ze mnie egoistka:D
Wielką zaletą haftowania na sztywnej kanwie jest to, że po wyprasowaniu mogę ją idealnie zagiąć. Przy moich kalendarzach zostawiam sobie 8 kratek zapasu z każdej strony! Anka, pamiętaj:P Dzięki temu pinkeep będzie równy, a nie krzywy:D
Na wymiar wycinam sobie po dwa kwadraty z kartoników i filcu. Zwykle są to jakieś resztki, co mi się pałętają po apartamencie! Bo u mnie nic się nie marnuje:P Skąpstwo totalne:D
Żeby nic mi się nie przesuwało, przyklejam filc do kartoników taśmą dwustronną. Dwa małe kawałki taśmy wystarczą.
A teraz zaczynam klejenie! Używam do niego kleju ala nasz polski wikol.
Artystyczny szlaczek:) Byle nie za dużo, bo kartonik się pofaluje, a tego nie chcemy!
I klamerki idą w ruch! Gdyby nie pinkeepy byłyby bezrobotne:P Jak ja przeżyję w Polsce bez suszarek?
Żeby nic się nie pofalowało robię najpierw przeciwległe boki. A na koniec mam takiego jeżyka:P Przed klamerkami zawsze ładnie naciągam materiał łapkami.
Jak klej chwyci przechodzę do kanwy. Tu uwaga! Przy pierwszym pinkeepie normalnie chciałam się przez to pochlastać! Pamiętajcie, żeby wyczyścić klamerki! Jeśli klej nie wysechł do końca to są pewne pozostałości i można sobie nimi pobrudzić kanwę! A nie każdy klej schodzi. Mój niestety nie:( Tu właśnie widać ten cholerny klej:(
Kanwa jest grubsza niż materiał, więc trzeba dać trochę więcej kleju, zwłaszcza na rogach. Nie chcemy mieć za grubych rogów, więc od nich zaczynam klamerkowanie i daję nawet po dwie klamerki, żeby dobrze chwyciło.
Znowu czekam, aż klej trochę przeschnie.
Następnie przychodzi czas na ćwiczenia fizyczne – podnoszenie ciężarów:P Kładę kartkę na stół, a na nią moje kwadraty.
A na to wszystko najcięższą książkę w domu:) A po co kartka? Żeby nic się nie przykleiło do obrusu:P Mój już jest oryginalny, po poprzednim pinkeepie:( Fajny słownik, nie? Znalazłam go kiedyś w Give or Take Center:)
Kwadraciki tak sobie śpią całą noc i na drugi dzień są idealnie równe i płaskie:) A że filc jest po zewnętrznej stronie, to są też miłe i mięciutkie w dotyku:) Jak widać w międzyczasie dokleiłam kilka ozdobników:P
Od spodu są płaściutkie:) I nawet widać, że obrus znowu by ucierpiał, gdyby nie kartka:P (dolny lewy róg kanwy)
Teraz to czego nie lubię! Zszywanie. Cholernie mnie po tym ręce bolą:( Zszywam tak, żeby jak najmniej nitki użyć. Po pierwsze ze skąpstwa:P A po drugie, żeby nic nie było widać, po „zawstążkowaniu”.
I zaczynamy ze wstążką. Wiem, że tą część robię inaczej niż wszyscy:P Naciągam wstążkę maksymalnie, żeby nie było pofalowań i wbijam szpilki. Bałabym się kombinować z klejem, bo on mnie coś nie lubi:( A może aż tak bardzo chce być wolny?
Na koniec z tego samego kawałka wstążki robię kokardę, czyli nigdzie jej nie ciacham. Nie chcę mieć nigdzie nadmiaru wstążki dlatego tak kombinuję:P
Końcówkę zawijam do środka, żeby było ładnie:)
I na koniec przy pomocy małego kawałka wstążki kamufluję końcówki. Oczywiście wszystkie końcówki wstążek przypalam! Moje róbótki są wykończone na amen! Nic ich nie ruszy:P
I finito! Pinkeep gotowy:) Mój można pooglądać bardziej szczegółowo w poprzednim poście:)
No, może komuś się przyda. A jeśli nie, to najwyżej ktoś się pośmieje z moich wymysłów:P
Dziękuję za wszystkie komentarze odnośnie kwietniowego pinkeepa! Od początku roku pojawiły się moje naśladowniczki i na coraz większej ilości blogów pojawiają się te kalendarze, dlatego tym bardziej doceniam, że mój się podoba:) Ale nawet nie zdawałam sobie sprawy, że zajączki z tyłu pinkeepa aż tak się spodobają:) Trochę się z nimi namęczyłam, bo chciałam, żeby je ładnie wkomponować, a nie byle jak powycinać i okaleczyć któreś z nich:( Chyba nieźle się udało:) A guziczkami i tak się nie podzielę:P Moje i nie oddam!:P
Śniegiem się nie przejmujcie. Padał, ale zaraz topniał. A jak publikowałam post to lało, grzmiało i błyskało, więc wiosna idzie! Dziś już tylko pada i wieje, choć z przerwami.
labores_pariunt_honores – Eeee, ja mam 6 dziurek w uszach (4 w prawym i 2 w lewym) i myślę nad kolejnymi:) Miło mi czytać takie komentarze jak Twój:) Wiem, że czasem przynudzam, uprawiam wodolejstwo i mam dość specyficzne poczucie humoru, często ochrzaniam czytelników – zwłaszcza jak jestem zmęczona:P, więc dlatego dziwię się, że aż tyle osób mnie odwiedza:)
renataa25 – To dobrze czujesz, bo chciałam Cię ochrzanić:P Po prostu gryzło mnie co to za hafcik ma powstać na tej kanwie:)
ann_margaret – Oba kalendarze już są w użytku! Jeden wisi na ścianie, a drugi stoi na sztaludze w sypialni. Spełniają takie samo zadanie jak każdy inny kalendarz – przypominają mi jaki jest miesiąc, ale przede wszystkim, że już coraz bliżej do spotkania z rodzinką. Dlatego tylko jedna sztaluga mi wystarczy, bo nie zamierzam patrzeć na więcej niż jeden miesiąc na raz. Od razu jak zabrałam się za kalendarze chciałam, żeby były w użyciu, bo bardzo nie lubię haftować do szuflady:( A takie pinkeepy jak się odpowiednio przymocuje wstążkę to można zawiesić na ścianie. Ja moje jednak chciałam stawiać na sztaludze.
myszszeczkunia – O pogodzie w Polsce na bieżąco jestem informowana przez rodzinkę:) Nie ma to jak śniadanie w miłym gronie na skypie:)
alexls
OdpowiedzUsuń2011/04/05 00:31:55
Aniu! Fantastyczny kursik. Ja dopiero raczkuje w pinkeepach. Kilka dni temu konczylam trzeci i wlasnie w nim rowniez zastosowalam filc. Wczesniej nameczylam sie z pianka poliestrowa. Uwazam, ze utrudnia tylko zadanie;) Szczegolnie pomocne dla beda wskazowki dotyczace zeszycia - bo to faktycznie koszmar:( Ja rowniez nie przyklejam wstazki. Uwazam ze to bardzo interesujacy przedmiocik i koncowy efekt wart jest wlozonego trudu w jego stworzenie:)
anek-73
2011/04/05 07:17:12
Instrukcję zapisałam sobie w linkach. Na razie nie planuję, ale może kiedyś skorzystam :)
iss-ola
2011/04/05 09:48:59
genialny kurs, wrzucam na swój blog :)
ile głów , tyle pomysłów i to jest najcenniejsze, że każdy szuka dla siebie najlepszej drogi :)
drażnią mnie komentarze typu, to powinno być tak a nie tak..
metodą prób i błędów każdy dochodzi do swojego ideału :)
chętnie podpatrzę, skorzystam a jak mi wyjdzie to dopiero się okaże ;)))
Gość: uagnieszki.blogspot.com, 87.204.175.*
2011/04/05 10:14:31
też muszę w końcu jakiegoś pinkeepa zrobić! ale kiedy to się zdarzy nie wiem, bo mam milion pomysłów na minutę i nie wyrabiam się z realizacją... wszystko, co robótkowe, mnie zachwyca, a doba nie chce się rozciągnąć! :)
pozdrawiam.
Gość: basiulula, *.sm-rozstaje.pl
2011/04/05 10:54:56
Fantastyczny kursik, z pewnością przyda się wielu osobom !!! Ja kleję na Magica nie trzeba wtedy używać klamerek, łapie od razu :))
Pozdrawiam.
zakletawrobotkach.blogspot.com/
cyberjulka
2011/04/05 13:54:46
Wykorzystam Twoje rady przy robieniu mojego pierwszego i to wielkanocnego pinkeepa:) Świetny kursik!
Gość: 1_iwonan, *.st.poznan.pl
2011/04/05 15:01:29
Kurs super, wyczerpujacy, doskonale sfotografowany i opisany uroczo! Na pewno skorzystam! Jestem cichą (no, od tego momentu to już nie, bo coś napisałam:) miłośniczką Pani bloga. Od wielu miesięcy zagladam codziennie i smutno mi, gdy zdarzaja się jakieś dłuższe przerwy...
Haftuje Pani fajne rzeczy (np. kolczyki - jak precyzja!) doskonale dobiera Pani kolory, dodatki itp.
Jednego tylko nie wytrzymuję... tych fotek z amerykańskich sklepów. To normalnie nieludzkie jest i koniec..
Pozdrawiam!
Iwona
www.tylkoprzyjemnosci.blogspot.com
paga-tek
2011/04/05 16:34:06
A wczoraj wieczorem pomyslalam sobie ze musze Cie zapytac o kursik jak wykonac pinkeepa :). Co za niespodzianka, gdy wstalam rano i zobaczylam go na Twoim blogu. Dziekuje bardzo :)
damar5
2011/04/05 20:15:58
I Ty u mnie zamowilas Pinkeepa???Chyba oszalalas,Twoj przy zblizeniach to ideal! Ale super kurs :) Jestes "miszczynia" :)Z jednego pomyslu z pewnoscia skorzystam a przynajmniej sprobuje, zrobic wstazke po Twojemu :) ,bardzo mi sie ten sposob podoba :)
A czy po klamerkach nie widac odcisnietych sladow??
No i oczywiscie poprosze pyrzypiac kurs do gory co by i Anka i Danka :P i Inni odwiedzajacy mieli latwiej :) :)
Poz.Dana
damar5
2011/04/05 20:27:03
O juz przypiety ,nie zauwazylam wczesniej :)
Poz.Dana
renataa25
2011/04/06 09:32:27
Bardzo fajny kursik. Ja zrobiłam na razie jednego pinkeepa i powiem szczerze męczyłam się troszkę i pomogłam sobie i klejem i taśmą dwustronną. Jednak nie jestem tak cierpliwa, aby zostawiac pinkeepa na cała noc aby ładnie się ułożył. Jak coś robie to musze to mieć zaraz:))) Kursik napewno się przyda:)))
Gość: , *.devs.futuro.pl
2011/04/07 07:41:14
Super kursik. Od dawna mi sie podoba takie cóś. a jakiej grubości ma być filc?
elau66wr
2011/04/08 07:42:03
Zaczytałam się, zapatrzyłam i jestem oczarowana. Piegucha to jest po prostu piękne. A robota precyzyjna jak u zegarmistrza sprzed wojny. Jestem pod wrażeniem. Kobieto - taki talent. A może tak zerkniesz i przyłączysz się do nas: pocztowypodarek.pl/