poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Warsztat pracy:)

Nie wiedziałam, że tak wiele z Was zdziwi moje haftowanie do góry nogami, a mnie tak jest po prostu wygodnie! Nigdy nie czytałam jak należy prawidłowo haftować, zawsze robię do góry nogami, od prawej do lewej pełne krzyżyki i jakoś leci:P A zależnie od wzoru, czasem zaczynam od góry, czasem od dołu, raz z prawej, raz z lewej. Najważniejsze żeby był to róg i żeby było sporo krzyżyków w jednym kolorze:) Jak już zdradziłam Wam, że haftuję do góry nogami, to pokażę miejsce, gdzie haftuję oraz pewną nowość DMC, która od imienin ułatwia mi pracę:) Bo właśnie kupiłam ją jako prezent dla siebie na imieniny:)


Jak już kiedyś pisałam haftuję na kanapie z nogami wyciągniętymi na fotelu:) I tylko nocami, bo nawet w weekendy wybywam z domu i dopiero wieczorem siedzę w moim apartamencie. Cała kanapa moja, więc ostro zawalona przyborami xxx. Zanim nadziałam się w Hobby Lobby na nowość DMC, to aktualnie używane nitki trzymałam na poduszce a igły też często w nią wbijałam, tak po prostu było mi wygodnie, bo miałam wszystko pod ręką. Teraz mam większy porządek, bo mam specjalną nakładkę na oparcie fotela lub właśnie kanapy! Jak robię kolczyki xxx lub biscornu, to kawałki kanwy przed zszyciem też wkładam do kieszonek. Teraz jednak męczę koty, więc nie mieszczą się:P


A wygląda to u mnie tak!  Ze strony wewnętrznej kanapy. Jeszcze tylko nie rozgryzłam po co jest guzik:P Tylko nie zwracajcie uwagi na moje meble, bo to standardowe na wyposażeniu apartamentów na kampusie. A ja z oszczędności stwierdziłam, że na te kilka lat nie będę kupować swoich.


 


DSC03274


I od strony zewnętrznej kanapy. Tych kieszonek jeszcze nie zagospodarowałam.


 


DSC03275


Według producenta tak to powinno wyglądać:P


 


DSC03287


DSC03288


Kilka razy wspominałam też o mojej coraz bardziej “łysej” poduszce, którą używam do wypychania biscornu i innych stworków, więc oto i ona! I co? Jeszcze sporo biscornu z niej wyjdzie:P No i jeszcze moja ukochana lampka, dzięki krórej nie jestem ślepa i zasuwam ostro z haftami. I nawet czarna i granatowa kanwa mi nie straszna! Na zdjęciu brakuje tylko mnie:P


 


DSC03276


Mulinki oraz inne przydasie zajmują pozostałą część kanapy:) Schamatu do haftu brak, bo zwykle znajduje się na moich kolanach:P


 


DSC03277


Na koniec lepsze ujęcia małego stolika, gdzie trzymam napoje. Dziś mój drugi ulubiony kubek – dyniowy:)


 


DSC03281


I tyle, tak właśnie sobie siedzę i xxx:)


 


Mam dziś też coś dla miłośników bobinek! Przypadkiem znalazłam podczas dzisiejszej wizyty w Michaelsie coś nowego z DMC. Było jeszcze nie rozpakowane i bezcenne, ale dobrałam się i zrobiłam zdjęcie opakowania. A jest to specjalny organizer do bobinek, który docelowo powinno się zawiesić na wieszaku na drzwiach. Duże to bardzo, bo jak koszulka w rozmiarze XL (musiałam rozpakować i przekonać się na własne oczy)! Bobinki i inne przydasie znajdują się w specjalnych przeźroczystych kieszonkach. Ciekawa jestem jaka będzie cena? I czy mogłabym to wykorzystać do innych przydasi, bo na bobinki się nie przestawię:P Za bardzo lubię moje patyczki:]


 


DSC03249


 


Będąc w sklepie przypomniałam sobie o książeczce ze wzorami, która było dołączona do paczki fluorescencyjnych mulin. Babcia Vilemoo wykorzystała taką mulinę do haftu na białej kanwie, a mnie się wydaje, że efekt na ciemnej kanwie jest jeszcze bardziej porażający:)


 


 


 


DSC03282


DSC03284


DSC03285


Zrobiłam dziś też malusie zakupy:P Była akurat przecena guzików i takie sobie wybrałam z koszyczka. A wszystkie po 50 centów paczka:)


 


DSC03251


 


Lucyna – Ja też kocham jesień:)


aeljot – Ciekawe jaki jest ten właściwy sposób haftu, skoro my tak dziwnie haftujemy:P


barbaratoja – No przynajmniej Ty mnie nie krytykujesz:) Halloween jest fajnym świętem:)


magda.madziula – Tak mi wygodnie haftować i już inaczej nie umiem:P A przecież haftowanie ma sprawiać przyjemność, więc nie zamierzam się torturować i haftować wg jakichś insrukcji właściwego haftowania:P


anetakam0 – Dziękuję za link! Znam ten domek i mam go już w teczce wydrukowany, bardzo mnie korci, tylko nie wiem na jaki materiał się zdecydować. Ale na pewno powstanie, zwłaszcza, że ostatnio kupiłam taką małą filcową dynię specjalnie do niego:) A halloween bardzo mi się podoba, bo zawsze lubiłam takie tematy, w książkach, filmach. Dla mnie natomiast przerażająca jest cała szopka wokół Wszystkich Świętych w Polsce:( Te odwalanie się przed wyjściem na cmentarz, raz do roku, żeby się pokazać, większe kwiaty, większe i więcej zniczy niż na innych grobach. Dlatego od paru lat nie chodzimy na cmentarz w ten dzień, bo to zupełnie rozmija się z całym świętem:( Przez 25 lat mieszkałam obok dużego cmentarza i wiem jak to wszystko wygląda:( Kilka razy w tygodniu przechodziłam przez cmentarz przez cały rok (taki skrót z autobusu, a poaz tym lubię atmosferę cmentarza:) i mało ludzi odwiedza bliskich w ciągu roku. A 1 listopada wielu szaleje, najbardziej jednak jest przykre, że tylu ludzi ginie na drogach, bo muszą w ten dzień wszystkie cmentarze odwiedzić, gdzie leżą bliscy i rok później to ich odwiedzają rodziny:( My naszą babcię cały rok odwiedzamy. Jak chodziłam do liceum obok cmentarza, na którym spoczywa moja babcia, to czasem co tydzień ją odwiedzałam, tak mi jej brakuje do dziś. Pewnie ktoś się obrazi, jak przeczyta te słowa, trudno takie jest moje zdanie. Jedyne co mi się bardzo podoba i na co czekałam co roku, to wieczorny spacer po „naszym”cmentarzu, kiedy ludzi już mało, a zapach zniczy i suszków jest intensywny. Zawsze zapalamy znicz na opuszczonym grobie i modlimy się za tą osobę. A widok z okna kuchennego na „płonący” cmentarz jest niezapomniany:) Mogę stać tak w oknie godzinami i patrzeć i patrzeć...


damar5 – Jakie układy?:P Po prostu czytam dokładnie wątki na hi-joy:) Ja też zostałam wychowana po polsku, więc nie bardzo rozumiem co to zmienia? Dla mnie najlepsze halloween to te, które spędziłam w kinie na maratonach filmowych z Maćkiem! A jak nie mogłam iść, to oglądałam zawsze w domu moje ulubione filmy czyli „Totalną magię”, „Wywiad z wampirem” oraz „Jeźdzca bez głowy”! Oj, każdy z nich widziałam kilka lub kilkanaście razy i do dziś mi się nie nudzą:) W zeszłym roku na kampusie też były specjalne halloweenowe filmy i właśnie mogłam na dużym ekranie oglądać „Jeżdzca..” oraz „Ptaki” Hitchcocka. Było duper! Ciekawe co w tym roku puszczą?


anek-73 – Każdy spędza czas w sieci w swoich ulubionych miejscach:) Z 700 blogami w czytniku, nie dziwię się, że nie masz czasu na inne strony:P Ja odwiedzam tylko kilka, a w weekendy kilkanaście ulubionych blogów i chyba nie miałabym czasu na więcej:(

3 komentarze:

  1. aanetakam0
    2010/08/30 01:14:23
    No to już nie licz na piękny widok łuny nad cmentarzem :(
    W moim rodzinnym domu mieliśmy takowy widok, ale od ładnych paru lat znicze z pokrywkami i łuny nie ma - jedynie bladawa poświata
    a co do przesady niektórych na 1 listopada - bez komentarza :( ...
    - no cóż jak patrzę to marzy mi się pogrzeb w takiej "Ścianie" - jakby szafka na urnę i wąska półeczka na której JEDEN znicz i dosłownie pół kwiatka - mi tyle by wystarczyło - albo takie zagraniczne cmentarze - trawka i nic więcej tylko mały nagrobek...

    a teraz warsztat:

    kieszenisko super - myślałam o uszyciu takiego przez chwilę, ale ja muszę ewakuować moje przyborniki jak nie pilnuję Małej - Niunia wsio chce zobaczyć, a jak ona zobaczy... oj jeszcze troszkę i się odczepi od maminej spódnicy... :)
    Z tymi biscorniaczkami nie przesadzaj, bo Ci poduchy braknie - albo kup drugą
    a meble - no racja po co kupować coś czego w walizach nie zabierzesz

    organizer na bobinki może i fajny ale strasznie dużo miejsca zajmuje - chyba że bym na piętrze (4 drzwi - po obu stronach = 8 organizerów) założyła
    no nie wiem :)
    patrzyłam kiedyś na te patysie, co Ty mulinki trzymasz - a jak już reszteczka - tak z metr niecały to nie spada? no jakoś mi bobinki (o przepraszam - sortery) podpasowały i tak mam :) a - i (chyba jak Damar) - wolę tekturkowe - plastiki niby trwalsze, ale jakoś na tekturkach mulinka lepiej "leży".

    a tak w ogóle strasznie Ci zazdroszczę zakupów

    no zobacz - siedzę i po 1 w nocy - czekam na Twoje wpisy :)
    Koniec - spać znikam pa pa Dobrej Nocki


    damar5
    2010/08/30 09:54:20
    No tak dla zartow o tych ukladach no :) :) Chodzilo mi tylko o to ,ze nie swietuje ,nie przebieram sie a sama atmosfere Halloween bardzo lubie :) :) i swoje Dziecko zachecam do zabawy ,bo kazda okazja dobra,niestety nie Wszystkim w Rodzinie to odpowiadaale to juz ich problem ;-) Co do 1 Listopada mam takie same zdanie jak Ty nigdy nie lubilam i nie rozumialam tego Swieta :( Juz od dawna nie uczestnicze w nim ,z wiadomych powodow , ale jak potem mi Mama opowiada co bylo i jak bylo to wlos sie jezy :( Najlepsze sa futra z lisow :( :(

    Ooooo takiej kanapy Ci zazdroszcze ,tez bym chciala taka tylko dla siebie ,niestety musze ja dzielic z Maxem bo On ja tez lubi hihihi
    Taki organizer super ,mialabym wszystko pod reka po wyszywaniu powkladalabym do tego i juz nie musialabym szukac ,hmmmm....fajnie ,ze mi to pokazalas :) ide szukac po necie jeszcze pare zaskorniakow mam ;-) :-)
    Podmilanek mowi: uwielbiam Twoj blog :) :)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  2. Gość: fejferek, 193.59.173.*
    2010/08/30 10:44:31
    przez weekend miałam gosci i przy kompie nie siedziałam, więc przegapiłam poprzedni wpis i dopiero dziś w pracy nadrabiam ;)
    dziękuję za miłę słowa odnośnie bloga :) chwilami wydaje się, że nikt go nie czyta, bo takie sobie rzeczy pokazuję, tak sobie piszę sama dla siebie i mało komentuję u innych (z braku czasu oczywiście) i mało kto do mnie w ogóle trafia ;)
    Gazetka superowa, ja tam haloween nie lubię, bo zawsze wieczorami chodzą i dzwonią do mieszkania akurat jak się dziecko po całym dniu marudzenia udaje uśpić :/ a kartkę wieszam zawsze na drzwiach, że się nie bawimy i że jest małe dziecko w domu i prosimy nie dzwonić co chwilę... wolałabym gazetki świąteczne, ale tak jak i ty, nie mam czasu powyszywać nawet takich drobiazgów. mobilizuję się tylko chwilami do takich średnich obrazków i przy okazji wymianek (jak teraz przy lawendowej). na szczęście mam taki luz w pracy, że mogę spokojnie jakiś hafcik ze sobą brać i stawiać te krzyżyki ;)
    organizer fajny, ale ja mam fotele z giętego drewna, więc by mi się nie chciały ułożyć ładnie i jak na razie igły z nitkami wbijam w kanwę albo w spodnie :P wbijanie w kanapy zwykle kończyło się wbiciem igły w oparcie na całą długość więc własnie się na fotele przeniosłam, żeby straty mniejsze były :)
    poduszka jeszcze sporo zniesie ;) ja sobie kupiłam ostatnio w ikei poduszkę za 2,99, z 180g wypełnienia więc też na trochę starczy :D
    a ja zaczynam haftować normalnie, znaczy nie do góry nogami jak ty, ale czasem, zwłaszcza jak haftuję blisko krawędzi tamborka, obracam sobie kanwę do góry nogami, albo na bok, żeby było mi łatwiej igłę wbijać :)
    no, zaraz mamy spotkanie w sprawie przetargu, więc muszę się zacząć zbierać :)
    pozdrawiam
    aga


    Gość: Lucyna, 85.222.87.*
    2010/08/30 12:33:37
    Zobacz jakie tutaj sympatyczne wiedżmy
    www.supersadovnik.ru/hmforum/post.aspx?id=39760&pg=15


    anek-73
    2010/08/30 13:36:13
    Dla mnie ten organizer byłby niepraktyczny - chociaż jest fajny - wyszywam zawsze przy biurku, dolną część kanwy przytrzymując biustem :P
    Bobinki są rewelacyjne! Też miałam kiedyś te pałeczki, ale po jakimś miesiącu użytkowania poszły w kosz w ogromną prędkością - niewygodne i kłopotliwe. Bobinki przechowuję w 4 już!!! pudełkach, posegregowane ze względu na rodzaj muliny i numer - bardzo wygodna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. ann_margaret
    2010/08/30 14:40:16
    Świetny ten organizer nakanapowy:))) Widzę, że warsztat pracy masz przygotowany perfekcyjnie, zgadzam się, że dobre oświetlenie to podstawa przy robótkach.


    kinia_1979
    2010/08/30 15:51:14
    Organizer fotelowy super. Ja jestm bobinkowa, ale czy taki wieszak zdał by u mnie egzamin...wątpię.
    Zakupy jak zwykle ekstra, nie ważne że malutkie.
    Ja haftuję i normalnie i tak jak Ty :o)
    Wszystko zależy od tego jak mi jest w danym wzorku łatwiej.
    Prawda jest taka, ze zachowując odpowiednie ułożenie i kirunek nitek w ogóle nie widać różnicy :o)


    aeljot
    2010/08/30 19:50:43
    Ciekawy organizer. na pewno bardzo wygodny. Ja z racji posiadania dzieci (zwłaszcza tej mniejszej) wszystko muszę chować do takiej torby-kosmetyczki i mieć ciągle pod kontrolą. Dlatego przeważnie wyszywam tylko wieczorami ;)
    Mnie też nie interesuje właściwy sposób wyszywania. I dla mnie haftowanie ma być przyjemnością i miłym spędzaniem czasu.
    Miejsce na kanapie musi być baaaardzo wygodne. A w takim dużym kubku mieści się na pewno dużo herbaty więc i wieczór jest na pewno miły: smaczny i wygodny.


    myszszeczkunia
    2010/08/31 11:54:10
    Jak zwykle jesteś świetnie zorganizowana. Też lubię haftować leżąć na kanapie. Zapraszam do zabawy blogowej:)


    Gość: Joasia, *.lv.lv.cox.net
    2010/08/31 21:09:54
    Pomogę ci rozgryżc guzik - button to hold loose thread - katalog Herrshner's. Ale jest to niezłe urządzenie. Kupiłaś w Michael's - moim ulubionym sklepie? Podczytuję twojego bloga. Lubię tu wracac. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń