poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Festiwal Wielkich Jezior!!!!!

Czyli coroczna wczesnosierpniowa impreza w moim małym mieście! Zaczyna się późnym popołudniem w piątek, a kończy w niedzielę po południu. Trochę się obawiałam o pogodę, bo zapowiadali deszcze, ale było upalnie! Nawet się trochę opaliłam:) U mnie już od ponad tygodnia upały 30-stopniowe i zapowiedzi deszczy się nie sprawdzają. A dwa lata temu w czasie festiwalu były deszcze, rok temu wielka ulewa z „rzekami” płynącymi drogami i chodnikami, więc miałam uzasadnione obawy. Ludzi było sporo, choć z powodu kryzysu trochę mniej było budek i cała impreza zaczynała się później, bo zamiast 10 rano, około 12-13.


Główne ulice miasta zostały na 3 dni zamknięte. Na głównej scenie muzyka bardziej nastrojowa, ale z całego świata:) Od kowbojskiej...


DSC02962


przez irańską…


festival 5


po afrykańską! Na takie występy ja się załapałam, ale było ich o wiele więcej:)


festival 11


Na drugiej scenie w czasie mojej wizyty królowali Mariachi Perla de Mexico!!!!!


DSC02977


festival 1


Dla bardziej ruchawych była duża scena taneczna. Mnie najbardziej przypadło do gustu raggae! Zwłaszcza gra na tarce łyżkami:P


festival 2


DSC02995


 Pojawiło się też trochę budek z różnościami!


DSC02964


festival 8


Było trochę rękodzieła do kupienia! W tym wyrobów drewnianych,


DSC02970


festival 10


koszyków,


festival 6


festival 3


torebek zwykłych z materiału,


festival 7


jeansowych


DSC02979


i takich z drewna:)


festival 4


oraz torebek z opakowań po soczkach,


DSC02972


rękawiczek wełnianych,


DSC02973


wyrobów z metalu.


DSC02974


Można też było poobserwować artystę w czasie pracy!


DSC02975


Dla wiedźm były miotły. Pan, wyrabiał je nawet na chodniku, przy użyciu specjalnej machinerii, ale niestety wszyscy go oblegali i nie udało mi się zrobić zdjecia:(


DSC02978


Próżni mogli się przejrzeć  w lustrach o zwariowanych drewnianych ramach;)


DSC02980


Była też opcja zatrzymania na zawsze ulubionych koszulek, wystarczyło zamówić kołdrę z nich:P


DSC02981


Albo popodziwiać kwiatki ozdobione nakrętkami z napojów:P Prawdziwe amerykańskie handmade!


DSC02982


Było też stoisko studenckiego ogrodu z ekologicznymi uprawami:)


festival 9


Nie wiem jak w innych Stanach, ale u mnie co impreza to i gratisy! Zawsze trzeba wziąć ze sobą sporą torbę lub plecak, bo wyjdzie się z czymś:) Tym razem było słabiutko, ale udało mi się załapać na butelko-bidon, materiałowy dysk (tu na to mówią frisbee), odblaskowe ołówki, dwa antybakteryjne żele do łapek


DSC03002


oraz żarówkę energooszczędną, dwie waniliowe pomadki do ust, długopis i karabinki w kształcie $$$$ ze stoiska mojego banku!


DSC03003


 


Na koniec chciałam Was  bardzo przeprosić za świńskie chwalipięctwo moimi “małymi” zakupami:P Dzięki za wszystkie komentarze!

1 komentarz:

  1. damar5
    2010/08/16 11:55:54
    Ja tam nie poczulam sie urazona Twoim chwalipiectwem :) Lubie ogladac Twoje zakupy bo zawsze moge cos podpatrzec :)
    Festiwal musial byc udany z checia posluchalabym Pana grajacego na tarce :)
    Gratisy zawsze mile widziane :)
    U nas leje a dzis pierwszy dzien szkoly ,biedne Dzieci z tymi tytami :( cale zmokniete a tak ladnie poubierane.
    Poz.Dana


    malgorzata-p17
    2010/08/17 07:58:31
    fajne s ą te torby drewniane-tylko raczej mało praktyczne!!!!

    OdpowiedzUsuń