piątek, 1 grudnia 2023

HobbyCraft i UK!

 W niedzielę wróciłam z UK! W delegacji w Burton od poniedziałku do czwartku, a od piątku do niedzieli w Londynie rozrywkowo. 

Pierwszego dnia udało mi się jeszcze wieczorem wybrać do pobliskiego Derby i odwiedzić sklep HobbyCraft, z którego zakupy tak wiele razy podziwiałam na blogu jaemigrantki.


No i się rozczarowałam! Po hamerykańskich sklepach - Hobby Lobby, Joann i Michaelsie, chyba nic nigdy mnie nie zadowoli aż tak :P
A w HobbyCraft, jak i w innych sklepach był akurat tydzień wielkich przecen, bo w piątek był czarny piątek! Także prawie wszystko co kupiłam było 50% przecenione :)



Półka z gazetkami też była, ale na nic się nie skusiłam. Jednak WOXS i CS bardziej mnie kręcą w jesienno-halloweenowej tematyce.


Sklep w Derby był piętrowy.


Muliny


A tu skromna ściana z xxx.





Najbardziej podobały mi się małe zestawy i na nie się skusiłam :)









Na taką mandalę też się skusiłam :)





Przy kasie były jeszcze świąteczne mini zestawy. Na ten domkowy napaliłam się oglądając ofertę online.


Kupiłam też motyla, którego już dawno chciałam zamówić na ebayu :)


I reszta moich zakupów :)






Byłam jeszcze w TKMaxxie a tam taki potworek :P


Podczas spaceru wokół hotelu okazało się, że na tyłach jest centrum dystrybucyjne HobbyCraft! Szkoda, że nie mogłam tam wejść :(


W piątek na początek dnia ruszyłam londyńskim busem do HobbyCraft na Wimbledonie. Sama przejażdżka na przednim siedzeniu na górnym pokładzie była niesamowita! Chyba najlepsza część mojego pobytu w UK!


Sklep był nieco mniejszy i trochę gorzej zaopatrzony, a miałam jeszcze jakąś nadzieję.





Tu kupiłam tylko jeden zestaw, ostatni na półce. Matkasowi się nie podoba :P


Późnij ruszyłam na miasto i m.in. do sklepu Liberty, gdzie na FB dowiedziałam się, że maja dział z xxx. Bardzo fajnie wyglądał sklep z zewnątrz.


A w środku stylowa winda :)


Środek!!!!!!!


I dział robótkowy....


I niestety kolejne rozczarowanie, bo nic ciekawego nie znalazłam. Ale sam sklep był wart wizyty!











Tego samego dnia byłam też w sklepie z pamiątkami przed Westminster Abbey i tam zobaczyłam zestawy, które są typowo brytyjskie :)






Na dzień dobry kupiłam sobie dwa!


Następnego dnia też zaczęłam od przejażdżki busem, ale tym razem w przeciwnym kierunku do Greenwich. Bo tam znajdował się drugi HobbyCraft w Londynie.

Najpierw jednak trafiłam do TKMaxxa, a tam pooglądałam sobie takie zestawy.









A skusiłam się na Myszkę Minnie po podwójnej przecenie.


No i HobbyCraft i ostatnia nadzieja....


I znowu lekkie rozczarowanie, ale nic, próbowałam!


Tej firmy nie znałam, ale jakoś kiepskiej jakości zestaw. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.








Tu skusiłam się na kolejną sówkę, na którą Matkas pokręciła głową :P


Oraz bobinki i organizery do nici.



I taki zestaw :)


W sklepie z pamiątkami przed katedrą św. Pawła kupiłam dwa fajne naparstki :)



Nigdzie więcej nie znalazłam w sklepie z pamiątkami zestawów Textile Heritage, więc musiałam się wrócić do Westminster Abbey i dokupić co nieco :P


I tyle tego mojego xxx w Londynie.
Reszta to była praca przy dwóch liniach produkcyjnych, wizyty w supermarketach, żeby pooglądać jak nasze produkty leżą na półkach. No i intensywne zwiedzanie Londynu. stopy bolały mnie jeszcze barzdiej niż kilka lat temu w Toronto. Prognoza pogody przewidywała deszczowy tydzień w UK, a nie padało wcale. To kilka zdjęć z mojego zwiedzania :)





























Udanego weekendu!

4 komentarze:

  1. Jak ja lubie te Twoje zwiedzanie zakupowe ,poogladam sobie i nie musze kupowac . Sowki zawsze sa fajne a te beda cieszyc oczy mamci pozdrawiam wszystkich ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna relacja z Londynu , zakupki też inne ale będą pamiątkami z UK ,a to co pozostanie w sercu jednorazowe , dzięks - mama

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze Ciekawa relacja-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna relacja ze zwiedzania :) a co do hafciarskich amerykańskich sklepów to pamiętam Twoje blogowe relacje i jak to marzyłam aby zobaczyć na żywo :D i udało się byłam kilka lat temu (oczywiście oczarowana powierzchnia i asortymentem) i ostatnio wiosną tego roku i tez widzę przeskok zwłaszcza po pandemii towar mocno okrojony :( może w Londynie podobna sytuacja

    OdpowiedzUsuń