Dziewczynka w różowym kapelusiku, zestaw Sarah Kay od DMC.
Ten kto stwierdził, że to prosty wzór i dał napis "easy" na zestawie chyba był ślepy i niedotarty.
W skład tej cudnej serii wchodzi 8 dziewczynek, wszystkie cudne, ale z zabójczymi backstitchami ;(
Na pierwszy rzut poszła różowa? Czemu? Bo miałam ją pod ręką w Grecji. Tak, tak, jest to UFOk wakacyjny i to z 2018 roku. Zamówiłam w polskim sklepie 3 zestawy i rodzinka mi je przywiozła do Grecji. Jak skończyły mi się zesatwy Dimensions na kanwie plastikowej, a było jeszcze kilka dni urlopu to zabrałam się za tę cholerę. No i nie dokończyłam...
W czasie sesji plażowej w przeddzień wylotu do Nl, czyli 7 lipca mała była już cała wyxxx, ale ani jednej kreski nie zrobiłam. Już się ich bałam!!!!! A xxx było takie proste i przyjemne.
No i tak sobie biedaczka czekała do marca tego roku! Po niechlubnym wpisie wigilijnym zaczęłam wykańczać UFOki i na małą przyszła kryska w czasach zarazy :P Wprawne oko Labores ją tu wypatrzyło :P
Tu też musiałam się uprzeć i poleciałam z loczkami - więcej było inwencji twórczej niż trzymania się wzoru, ale trzeba było ją zarżnąć! No i udało się!
Aaaa! Xxx to 2 nitki muliny na kanwie 14, a backstitche pojedyńczą nitką.
Cudna jest, mimo że różowa i lekko zaspana :P
Ramkę miałam już dawno, więc od razu ją oprawiłam :)
A rano już byłyśmy na sesji w terenie, bo dziś pierwszy dzień długiego weekendu :) Pogoda dopisuje, 27C i słońce, więc z Cholerą przez 2,5h się wietrzyliśmy i opalaliśmy, a mała załapała się na zdjęcia :)
W planach mam wszystkie pozostałe cholery (nie mylić z rowerem :P). Część kupiłam w Warszawie na sporej przecenie, a resztę dokupiłam online.
Hmm, myślałam, że wszystkie zajmą mi 8 lat, jedna na rok wydawała się odpowiednią ilością męczarni. Ale pierwsza już mnie zamęczyła, więc kolejną wybiorę trochę łatwiejszą, jeśli się uda:P No i może do końca roku będą dwie koleżanki mogły poplotkować?
Ramki też mam, z 2 lata temu przeceniali w Hemie odpowiednie i kupiłam 8 sztuk :)
UFOki jeszcze dwa na mnie czekają, ale jak długi weekend i z moim świętem, to planuję coś innego. Dokończę jeszcze dziś małego halloweenka na czarnej kanwie i zaraz biorę się za sowę Riolis! Wzór obejrzałam i wygląda na prosty, nawet backstitche niegroźne aż tak, a poza tym mam ramkę, więc mogę xxx! Ciekawe ile uda mi się wyxxx do niedzieli?
A przypomniałam ją sobię pisząc ostatni wpis. W końcu sowa jest z pierwszych moich holenderskich targów robótkowych w Zwolle (tu) !
Miłego weekendu!
Cholera wyszła rewelacyjnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem :). Kolejny UFOK to gigant :). Będę mocno trzymała kciuki :). I Chętnie poznam kolejną cholerę ;). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem dlaczego taka ta dziołszka zaspana a i pogodę i wycieczkę rowerową w cudnych okolicznościach jej zafundowałaś :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie backstitche "imponujące" ale poradziłaś sobie świetnie i ufo odleciało :P
Oprawa świetna,kolejny fajny obrazek:)
Czekam na sowę,jeszcze takiego zestawu z taką ilością podmalowanego tła nie haftowałam ,ciekawa jestem efektu końcowego :)
Poz.Dana
Efekt końcowy pokazywałam na zdjęciach z targów :D Dokładnie się jej przyjrzałam przed zakupem, mogłam nawet pomacać, ale nie swoich haftów nie macam :P
UsuńŚliczna jest. Wierzę, że backstitche mogą człowieka wykończyć, ale jaki efekt...
OdpowiedzUsuńKupiłaś wszystkie dziewczyny? O matko, ale będzie roboty! Ja już sama nie pamiętam którą dokładnie haftowałam, czy to możliwe?! :P ale już dawno to było... No ale jak są ramki - jest motywacja :))) Co do sowy to jest prześliczna, ale tyle tego tła że chyba bym liczyła 500 razy żeby w dobre miejsce trafić ;)
OdpowiedzUsuńBo wszystkie mi sie podobaly :P
UsuńCo do sowy, nic nie trzeba liczyc - na kanwie i wzorze rozowy krzyzyk gdzie zaczac :D
cudna dziewczynka w kapelusiku i wykonczona i oprawiona i tylko podziwiac !!!! Trzymaj sie Mala - mama
OdpowiedzUsuńPieknej urody dziewczynka i kapelusk posiada nawet na spacerek ja zabralas i cudownie oprawilas mnie sie mega podoba pozdrowienia sle
OdpowiedzUsuńDziewuszka słodka, z lekka naburmuszona...widocznie pobudkę miała wczesną i żółtko jeszcze nie weszło ;-) Na najprostszą to wygląda ta w żółtym kapelusiku... A sowa jest boska... nie mogę się doczekać aż ją pokażesz w całej krasie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Czasem malutki haft, wydaje się prosty i szybki, a może człowieka zemdlić nad backstitchami. Ale zawsze warto :) Dziołcha fajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńMalutki hafcik wydaje się prosty a jak zmęczyć człowieka potrafi :( Liczę że z sową pójdzie lepiej
OdpowiedzUsuńOj jak mi się te dziewczynki zawsze podobały.. Chciałam machnąć dla córki..ale zbyt szybko urosła;) Świetny haft!.. widzę że zaszalałaś więc czekam na kolejną panienkę i oczywiście pierwsze xxx sowy! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper dziewczyna, te loki to widac ze meczace ale gratuluje ukonczenia. A sowa zapowiada sie super.
OdpowiedzUsuńAniu w Dniu Urodzin duzo zdrowka zycze bo to jest najwazniejsze teraz spelnienia najskrytszych marzen .No i oczywiscie duzo xxx bo czekam zawsze na twoje prace i super wpisy 100 Lat i milego swietowania
OdpowiedzUsuńDziekuje!
UsuńŻałuję,że w Irlandii nie ma sklepów gdzie można dorwać tanie kwadratowe ramki. Tu tylko prostokątne plastiki mogę kupić tanio. Czasem coś dorwę z drewna w charity shopie lub na marketach. Mieszkam w małym miasteczku pasmanterii też nie ma ale jest sklep plastyczny gdzie mogę kupić np małe tamborki.
OdpowiedzUsuń