Oj, nazbierało się ich w ciągu roku! Nie ma co! Poszalałam, choć nie kupowałam wszystkich, które widziałam:P Ostatnio w czasie choroby siedziałam w domu i zrobiłam porządki wśród zdobyczy naparstkowych. Wszystkie obcykałam i zapakowałam w drogę do Katowic. Dziś naparstki z mojej najbliższej okolicy. W kolejnych częściach będą te z wycieczek dalszych, a na końcu te niezwykłe, wykonane z innych materiałów niż ceramika czy metal. Ile będzie części? Nie wiem, zobaczymy ile wyjdzie :P Część kupiona w sklepach czy punktach informacji turystycznej, inne na targach staroci czy w sklepach ze starociami. Lubię takie polowania :D
No to zaczynamy!
Gdzie teraz mieszkam? W Holandii!!!!!!
A Holandia dzieli się na 12 prowincji.
Holenderskie domki są nierozłączną częścią tutejszych krajobrazów :)
A holcoki nie tylko są ozdobą, w mojej okolicy wielu facetów w nich chodzi na codzień, do pracy, na zakupy, etc. Łatwo ich usłyszeć jak zapierniczaja po asfalcie czy chodniku:P
Wiatraki i chyba nic nie muszę już dodawać! Wszędzie są!
A tu naparstki z najbardziej znanej firmy produkującej ceramikę w Holandii – Delft Blue. W samym Amsterdamie mają chyba z 5 czy 6 swoich firmowych sklepów :)
Tulipan jest wypukły i taki delikatny!
Pracuję w Utrechcie, czyli jednym z największych miast w Holandii. Utrecht leży w prowincji Utrecht. Proste, nie?
Wieża de Dom jest w ciągłym remocie :P A pasmanterie są aż 3, ale tylko w jednej można znaleźć co nieco do xxx.
Mieszkam natomiast w największej prowincji w całym kraju, w Geldrii.
Z mojej wioski nie ma żadnych naparstków, ale już w niewielkim miasteczku obok znalazłam kilka. Oj, uwielbiam Lunteren! Ma swój specyficzny urok :) No i jest tu jedna pasmanteria, którą przypadkiem znalazłam po roku, jak kupowałam taśmy gumowe do roweru w sklepie obok:P
Miasto ma też kobietę z Lunteren. Jeszcze nie wiem kim była, ale kiedyś się dowiem. Panie w księgarni, która jest równocześnie informacją turystyczną też nie wiedziały, a pomnik stoi w centrum miasteczka i w wielu miejscach w miasteczku można ją dojrzeć, na znakach, na stojakach na rowery, etc…
Zaraz niedaleko Lunteren znajduje się centralny punkt Holandii. Byłam całkiem niedaleko rok temu, ale za dużo było błocka, żebym dojechała na rowerze. Może niedługo się zmobilizuję?
Moja okolica znana jest też z wielkiego parku narodowego – Veluwe. Czasem przejezdzam przez park autem w drodze do dalszych miast, ale Holendrzy bardzo lubią pojezdzić po nim na rowerze czy pospacerować po lesie. Bardzo aktywny naród :)
Mieszkam na granicy prowincji Utrecht i Geldrii, więc jak jadę na zakupy w weekend to często przekraczam granicę kilka razy:P
W Ede mam nawet polski sklep i ostatnio zaczęłam chodzić na kurs holenderskiego :) Tu są aż dwie pasmanterie :P
W Veenendaal też bywam często. To tu jest pasmanteria, gdzie kupiłam krateczkowy tryptyk. A naparstek z centrum kultury, gdzie różne zajęcia robótkowe też się odbywają.
Scherpenzeel jest małe, ale Miss Janet ma tu swój butik z zestawami do xxx i muliną DMC :)
A 4 km dalej jest Woudenberg, gdzie jedna pani ma pasmanterię na tyłach swojego domu. Otwiera tylko we wtorki i piątki popołudniu :)
Skąd te kuraki? Okolica jest ich pełna. Także tych z wolnego wybiegu. Większość Polaków z mojego kursu językowego właśnie przy kurczakach pracuje.
Barneveld, też często odwiedzam. W centrum sporo pomników kurczaków:P No i kolejna pasmanteria, ale tu nie ma nic do xxx. Ale z właścicielką i tak miło pogadałam i kupiłam nożyczki, które już kiedyś pokazywałam. Ach, ta moja paplaczka nie daje mi wyjść z żadnej pasmanterii bez zagadania:P
A nie! Kłamałam! Jedną starą pasmanterię zamykali niedawno, przez okno wypatrzyłam przecenę 50% jeszcze w lecie. Szkoda… Bardzo starszy pan ją otwierał na chwilę w którąś sobotę…
Wageningen to miasto uniwersyteckie, Agata z mojej firmy tam studiowała. A ja byłam na paradzie wojskowej w maju, bo to tu podpisali rozejm na zakończenie Drugiej Wojny Światowej i co roku świętują.
O dziwo tu nie trafiłam na pasmanterię, ale może coś przeoczyłam?
Na koniec chyba najpiękniejsze miasto w Holandii! Co tam jadę to odkrywam jego nowe części. Całej rodzince też bardzo się podoba. A tacie bardzo zasmakowały frytki z głównego deptaka. Mówi, że najlepsze jakie w życiu jadł! Tak, tak, Holendrzy uwielbiają frytki:P W każdym mieście można kupić.
Przy Amersfoort niech się paskudny Amsterdam schowa!!!!!! Najbardziej lubię tam jezdzic lokalnym pociągiem z Lunteren – 30 min a za oknem piękne widoki :)
Wieże znajdują się w wielu miastach, po nich można trafić bez mapy do centrum miasta :D
Tej części murów obronnych długo szukałam. Ale odkąd znalazłam, zawsze tam zaczynam lub kończę wizytę w Amersfoort.
Na sam koniec moje najnowsze odkrycie – Voorthuizen! Kolejne małe, ale bardzo urocze miasteczko. I tu całkiem spory i co odkrywam z każdą kolejną wizytą, bardzo dobrze zaopatrzony sklep dla hobbystów wszelkiego rękodzieła :)
No, to przy okazji naparstków dowiedziałyście się, ile pasmanterii mam w okolicy i ile pokus na mnie czeka każdego weekendu:P Kiedyś przygotuję bardziej szczegółowy wpis sklepowy! A co!
Co do szpitala, to nie martwcie się aż tak. W Holandii, w przychodniach można co najwyżej pogadać z lekarzem rodzinnym, choć zwykle trafia się pielęgniarka:P Specjaliści przyjmują w szpitalach… co wiąże się z długim siedzeniem w poczekalni. Kolejki podobne albo dłuższe niż w Polsce. Masakra! Zaczynam tęsknić za przychodnią akademicką na kampusie w Michigan. Nigdy nie czekałam dłużej niż 15 minut!
Dużo zdrówka! Mnie powoli opuszcza ostatnie choróbsko…
Gość: Matkas, *.ipv4.supernova.orange.pl
OdpowiedzUsuń2018/11/29 15:16:57
Ale ładne zwiedzanie Hollandii i Twojej okolicy poprzez naparstki / świetny pomysł /.Ten mały kraj jest śliczny , ludzie uśmiechnięci a kolekcja imponująca i wszędzie tam byłaś wiec też tym pozostawia ślad w sercu nie tylko Twoim ale i rodzinki . Pa - mama
Gość: KasiaS, *.dynamic.chello.pl
2018/11/29 20:21:13
No uzbierałaś już tego trochę :-) i pozwiedzałaś :-)
Cieszę się, że już Ci lepiej, pozdrawiam!
damar5
2018/11/29 20:33:16
Super zwiedzanie z pieknymi pamiatkami,wiewiora urocza :)
Delftcika tez mam i Dom z Utrecht :-)
Nakupilas sporo ,Holandia znacznie obfitsza w naparstki a przede wszystkim w pasmanterie i to jak zaopatrzone.
A Ty nie probowalas w takich chodaczkach pomykac? Mnie wygladaja na strasznie niewygodne , no i ze faceci? Ciekawe :)
Super wpis,dzieki.
Dana
cornelka2
2018/11/30 13:11:46
No super byly wycieczki a przy okazji nabylas przepiekne naparstki pozdrawiam
Gość: labores art, 94.204.175.*
2018/12/08 17:26:20
wspaniałe podróże! zazdroszczę, też chętnie bym pozwiedzała te rejony! niestety (albo w sumie stety :) ) zmieniam pracę i nie będę mogła korzystać z urlopu przez jakiś czas... prześliczne miejsce, ta Holandia!
zdrowia, żeby choróbska nie dopadały!
Gość: Agnieszka, *.static.ip.netia.com.pl
2018/12/15 11:02:38
Ależ naparstkowy arsenał! Uff, bo już się martwiłam, ze kolekcja nie rośnie ;) Z naparstkowym pozdrowieniem!