Oj, az trudno uwierzyc, ze 2 miesiace temu lecialam do domu. Reisefieber mialam, hmmm, z powodu wielkosci bagazu:P Ledwo, ale udalo mi sie przewiezc tym razem ponad 85kg :D 2 walizki, podreczny, ktory wazyl tyle co ¾ walizki, “torebke”, ktora wazyla tyle co ½ walizki i kurtke co wazyla prawie tyle co powinien podreczny:P Zdolniacha ze mnie, ale sciemniac nieco musialam i lotnisko we Frankfurcie zwiedzalam w bardzo wolnym tempie – niestety podreczny mialam przy sobie:( Przejscie z jednej bramki do drugiej zajelo mi prawie 2h, ale ze mialam 6h to udalo sie:P
Niestety moj biedny aparat najgorzej zniosl ta podroz. Dopiero w samolocie zorientowalam sie, ze kiedy upadlam na tylek kiedy szlam tylem do odprawy Lufthansy w Detroit, usiadlam nie tylko na torebce z lapkiem, ale i na moim wiernym Sonym:( Zdziebko sie wgniotl:(
Ale ze z niego tak twarda sztuka jak z wlascicielki, to dalo sie go otworzyc i …
…jeszcze calkiem, calkiem zdjecia cykal:) W Grecji tez dawal rade zanim sie nie zaprzyjaznilam z nowym modelem:P
Irlandia w srodku nocy.
A wschod slonca nad Europa zawsze wywoluje usmiech na mojej zmeczonej twarzy:)
Hmm, i tak planowalam go wymienic na lepszy model wlasnie w maju. Juz od roku wariowal i mu sie “motorek” psul. W Toronto w czerwcu zeszlego roku obraz drgal jak chcialam robic zdjecia w pionie po calym dniu cykania. Pozniej Niagara go nieco zmoczyla, ale nadal sie trzymal jako tako. Zreszta widzialyscie na zdjeciach na blogu. Podsumowujac, aparat do teraz cyka niezle zdjecia, tylko nieco trudniej go otworzyc:P Uratowalo go tylko to, ze obiektyw ma w rogu a nie jak wiekszosc aparatow w centrum.
A ja zgodnie z planem, w maju jeszcze przed wyjazdem do Grecji kupilam nowsza wersje tego samego aparatu. Tym razem jest juz wodooporny, choc i stary wytrzymal moje zwiedzanie Niagary z kazdej mozliwej strony:D W tym roku, a na wiosne to juz na pewno, cytujac panow z Sony Center w SCC (Silesia City Center), mial sie pojawic nowy model, ale do dzis ani widu ani slychu:( Takze kupilam ten co byl. Liczylam na niebieski, ale byl tylko wystawowy. W pudelkach mieli czarne i pomaranczowe, wiec wybor byl oczywisty. I oto moje nowe cacko:) Spisuje sie swietnie, choc jeszcze do dzis go rozgryzam:P
Te iles lat temu, to byl chyba jeden z nielicznych aparatow z ekranem dotykowym:) Nikt nie umial sie nim poslugiwac, tylko ja. A teraz to juz normalka.
Przepraszam za takie nudy, ale chcialam jakos upamietnic moj ukochany aparat, ktory byl ze mna przez ostatnie 6,5 roku (grudzien 2007 – czerwiec 2014). Moj pierwszy cyfrowy aparat, w polowie zasponsorowany przez Wydzial Chemiczny Politechniki Slaskiej (wygrana za druga najlepsza prace magisterska na naszym wydziale w 2007 roku:), czesciowo przez Rodzicki za obrone w maju, a nie we wrzesniu i czesciowo z mojego stypendium naukowego:) Przez moj caly pobyt w Stanach byl ze mna (w kieszeni, torbie lub plecaku) kazdego dnia, 365 dni w roku, w deszczu, sniegu czy upale, etc. Takze sporo dostal w kosc i sporo wytrzymal:) Ten nowy jest zasponsorowany czesciowo przez moj obecny wydzial, a wlasciwie studentow placacych za czesne (czytaj: moje uczenie ich w labie:P), a czesciowo przez studentki, ktorym udzielalam korkow z chemii w semestrze wiosennym:)
I jedyna “niespodzianka” i nieprzyjemna przygoda z lotu do domu to ladowanie w Krakowie:( Dwa razy podchodzilismy do ladowania w Katowicach, ale z powodu mgly nie udalo sie i polecielismy do Balic. Z rodzinka widzialam sie ze 2h pozniej niz mialam i mielismy watpliwa przyjemnosc zwiedzania jednej z najdrozszych autostrad w Europie:( Zanim podstawili i zapakowali busa do Katowic, ja juz bylam w naszym samochodzie.
Dobra to koniec tych wspominkow i chwalenia sie:P Czas na filmowe recenzje, bo wiem, ze niektore czytelniczki je lubia, a wiadomo, ze lot samolotem do Europy i z powrotem do Hameryki to najlepszy czas na seanse filmowe:) Niestety pomimo, ze normalnie zasypiam zawsze i wszedzie, nawet na stojaco, to w samolocie nie umiem spac dluzej niz pol godziny.
W tym roku Lufthansa miala pewne oskarowe propozycje, ktore niestety nie przypadly mi do gustu:(
Zaczelam od “August: Osage County”. Obejrzalam chyba tylko z 20 minut. Nudne to bylo i jeszcze strasznie Meryl przeklinala:( Ja jakos wrazliwa jestem na wulgaryzmy i uszy mi spuchly:( Moze film dobry, ale poczatek nie przekonal mnie do obejrzenia do konca.
Pozniej zabralam sie za kolejna oskarowa propozycje – “American Hustle”. Boziu kochana! Christian Bale nakladajacy konstrukcje na lysine i amory Amy Adams, plus denna narracja pozwolily mi wytrzymac tylko kwadrans:(
Mialam juz dosc rozczarowan co do wyborow Akademii Filmowej, wiec wlaczylam rzecz pewna – rabanke sf o tytule “I, Frankenstein”. Nie wiem czemu taki tytul, bo Dr Frankenstein szybko zakonczyl zywota i film byl o jego potworze, ale nie rozczarowalam sie. Chcialam film niskich lotow z wielka iloscia efektow specjalnych i go dostalam. I wcale w jego odbiorze nie przeszkodzila mi polgodzinna drzemka w trakcie:P
Eksperymentow mialam juz dosc, wiec kolejna pozycja to jeden z moich ulubionych filmow, ktory widzialam juz wiele razy i pewnie to nie byl ostatni – “Diabel ubiera sie u Prady”:) Ach, sama przyjemnosc!
No i na ostatnie kilka godzin lotu puscilam sobie druga czesc Hobbita:) Zwykle wlasnie w tym czasie bierze mnie najwieksza sennosc, czyli tak na godzine przed ladowaniem, kiedy wszyscy budza sie ze snu i serwuja pseudosniadanie:( Tu tez sie oczywiscie zdrzemnelam, ale watkow nie stracilam:P
I to by bylo na tyle jesli chodzi o droge do domu:)
Droga powrotna do Stanow zaczela sie od pewnego przesladowania:P Staram sie ostatnio nieco ograniczyc slodycze, a tu juz na lotnisku w Pyrzowicach (Katowice) przesladowaly mnie jajka z niespodzianka:P
A pozniej na plycie we Frankfurcie caly samolot z misiami Haribo! I moge sie zalozyc, ze na pokladzie mieli moje ulubione butelki z coca cola:(
Natomiast na pokladzie Lufthansy, choc bylo to jakies 6 tygodni pozniej, prawie te same filmy byly w ofercie. Tym razem zaczelam od filmu, ktorego jeszcze nigdy nie widzialam. A przeciez jest z jedna z moich ulubionych aktorek i to jeszcze jej oskarowa rola! Chodzi o Julie Andrews i “Mary Poppins”! Super film:) Bardzo mi sie spodobal:)
Kolejny wybor tez byl podyktowany ulubionym aktorem:) I tez film z nominacjami oskarowymi. Joaquim Phoenix w “Her” jest swietny! Film o przyszlosci i dosyc dziwnej milosci, a jednak tak prawdziwy. Polecam!
Pozniej wlaczylam film, z aktorem, ktorego nie lubie (Ben Stiller), ale jak widzialam zwiastuny w tv to nawet mi sie podobal. I ku mojemu wielkiemu zdziwieniu film okazal sie super hiper rozrywka! Ben Stiller jest calkiem niezlym aktorem:) Przy tym filmie staralam sie nie smiac za glosno, zeby nie obudzic faceta z fotela obok. Poza tym krajobrazy nieziemskie! A moj ulubiony moment to “przejazdzka” deskorolka:)
Na ostatnie godziny wlaczylam kolejny oskarowy film – “The Wolf of Wall Street”. Czytalam nieco o tym filmie, wiec wiedzialam, ze bedzie dla doroslych, ale takiego wulgarnego pornosa sie nie spodziewalam. Nie wiem jak mozna cos takiego nominowac do jakiejkolwiek nagrody i jak mozna byc tak chorym, zeby cos takiego nakrecic??? A moze ja niedzisiejsza jestem? Nie wiem, ale cieszylam sie, ze dolecielismy do Detroit zanim to cos sie skonczylo.
I tyle tych moich podniebnych seansow. O filmach z trawnika bedzie w sierpniu, jak juz festiwal sie skonczy:D
A na koniec pewna ciekawostka xxx. W maju mialam ambitne plany i chcialam nieco poxxx na lotnisku we Frankfurcie. W koncu co tu robic przez 6h? Nie udalo sie, bo jednak wykonczylam sie taszczac i kopiac moj podreczny:( No i korzystalam tez z darmowego neta i gadalam z rodzinka na skypie:D Ale, ale, bylam przygotowana i juz w mojej “dziurze” zapakowalam do torebki taki zestaw.
Ladny, nie?:P Ale najwazniejsze dla Was info znajduje sie na drugim zdjeciu. Mialam ze soba tepa igle i takie ustrojstwo do ciecia.
Bylam juz nawet przygotowana, ze mi je kaza wyrzucic, ale nie! W Detroit nikt mi nic nie powiedzial, a we Frankfurcie bardziej ich zaciekawila mala puszka pelna kolczykow niz ta igla. Takze jesli chcecie haftowac w samolocie czy na lotnisku, to przynajmniej na tej trasie (Detroit-Frankfurt-Katowice) Wam nic nie grozi:D
Hmm, dzis mija dokladnie 6 lat jak przylecialam do Stanow. 17 lipca 2008 roku wylecialam z Katowic i wysiadlam z trzeciego samolotu w Michigan. Wlasciwie to prawie o tej samej godzinie co koncze pisac ten wpis. Nigdy nie myslalam, ze bede tu tak dlugo.
Oki, to tyle na dzis. Zdjecia sie koncza, ostatnia probke czas wstrzyknac do instrumentu, a pozniej isc na obrone kolezanki. Trzymajcie sie!
Dziekuje za odwiedziny i komentarze:)
myszkowato – Motywacje to ja czerpie z innych zrodel:P A gazetki glownie w Polsce, wiec macac juz ich nie moge:(
iss-ola – Ciekawy pomysl:) Choc ja to z tych, co uzywaja malej kosmetyczki z Rossmana:)
damar5 – A teraz mi sie przypomnialo, ze nawet bez instrukcji udal mi sie dwustronny blackwork! Twoj wisiorek z motylkiem, nie? :)
emilya5 - :D Ja to mam zawsze “brudy” zapakowane do osobnej reklamowki:P
Gość: Matkas, *.internetia.net.pl
OdpowiedzUsuń2014/07/18 08:37:40
Nowy fotoaparat jest oki , Ty nasza kinomanko i jeszcze...mama
ela-haft
2014/07/18 09:06:45
Bardzo fajna relacja z podróży. A nowy aparat jest świetny, taki podręczny. Ja mam duży i często niechce mi się go wyciągać. A film Diabeł ubiera się u Prady tez oglądałam wiele razy :) Jednak ciągle mam niedosyt Twoich haftów :) Pozdrawiam
arabeska291
2014/07/18 11:58:25
niezniszczalny aparat,tez taki mieliśmy,a nawet jeszcze mamy bo też swoje przeżył...ale działa jako tako :) tej autostrady nie znoszę jak na taki kawałek to właśnie drożyzna,aż boli...
ella1101
2014/07/18 15:27:31
Ale sie naogladalas, Ja tez nie lubie jak przeklinaja w filmach czasami sa naprawde fajne ale przez jezyk nie da sie obejrzec. Aparat fajny napewno posluzy przez dlugie lata. Jajka niespodzianki fajowe a te miski Haribo to moja slabosc.
damar5
2014/07/18 22:51:03
Podziwiam Cie za te dlugie wpisy ja to checi nawet na krotkie nie mam.
Nowy sprzet niech sluzy tak wiernie jak ten stary:-)
A ja lubie Stillera zawsze mnie rozsmiesza i na kazdym filmie z nim dobrze sie bawie :-D
Zestaw xxxx fajny oziebiajacy odpowiedni do pogody:-D
Dzieki za fajny wpis .:-)
Poz.Dana
damar5
2014/07/19 19:00:42
Ale ze mnie dupa wolowa hihi Faktycznie motyl blackworkowy :) Widzisz ,Ty to nawet bez instrukcji nowosci wyczarujesz :D
Wczoraj chyba juz bylam za spiaca ,ze tego nie skomentowalam :D
Poz.Dana
Gość: , *.threembb.co.uk
2014/07/20 16:46:27
A naparstki to jakies kupilas w tej podrozy?Pozdrawiam
my-thimbles.blogspot.co.uk/?m=0
Gość: amberpiezaki, *.dynamic.chello.pl
2014/07/22 16:17:52
Ja właśnie swoją lustrzankę SONY kupowałam w Silesia City Center :) Mam dobre wspomnienia. Generalnie bardzo lubię tę Galerię :) I prawdę powiedziawszy myślałam, że te ciężkie walizki to po zakupach w SCC ;D