Nowości z Hobby Lobby! - część 3

Aaaaa! Sporo filcowych tworków jest na wieszakach:) Matkas, jak coś Ci się widzi to mów! Kupię Ci z przyjemnością:)

Spodobały mi się też filcowe torby i kosmetyczki:) Aaaa, z recyclu są!

I jeszcze jedna inspiracja! Zakochałam się w tych pufach i może uda mi się takie odtworzyć we własnym wymarzonym mieszkanku:)

Z rzeczy nierobótkowych, ale ozdobnych. Kardynałek z drewna:) Leciutki jest, więc to jakieś specjalne drewno.

I akcesoria rowerowe:P Tylko nie rozumiem dlaczego są na dziale ozdób męskich, bo zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia. Bardzo żałuję, ale na zawsze zostaną tylko w strefie zdjęciowej:(

I co? Przeżyłyście? :)

No i teraz chyba zrozumiecie te moje przytyki, jak piszecie, że będzie „dużo” zdjęć, a jest ich raptem kilka:P

 

Dobrze, że dziś wolne, bo inaczej nie miałabym czasu ani sił na tak długi wpis. Zamiast na wydziale pracuję więc w domu i w ramach relaksu zrobiłam ten wpis:) Na wielu zdjęciach macie ceny, nie chciało mi się ich wycinać, bo jak robię zdjęcia to przy podjęciu decyzji cena odgrywa ważną rolę:P A Wy przynajmniej zobaczycie ile co kosztuje. Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje nic w normalnej cenie i zwykle czeka albo na przecenę sklepową – co tydzień nowa oferta. Albo sam sobie robi obniżki – w Hobby Lobby na stronie www co tydzień pojawia się kupon na 40%. Można wykorzystać jeden kupon na dzień, ale jak ktoś ma czas to może codziennie przyjeżdzać i 6 takich kuponów w ciągu tygodnia użyć. Hobby Lobby to jedyny sklep robótkowy w okolicy, który jest zamknięty w niedzielę.

 

Uchomisia – U mnie też nie ma M.Sherry, bo w sklepach tylko amerykańskie zestawy do xxx:(

damar5 – Ale jaja! To Laclik jest idealny dla mnie, bo ząbkuję od jakiegoś czasu:P W Grecji kapnęłam się, że wykluwa mi się pierwszy ząb mądrości:P

taminacodzien – Korepetycje z ebaya? Już były u mnie na blogu – tu!

pagatek – Eee, to Twoje dziewczynki jakieś dziwne! Ja dopiero w liceum pozbyłam się więkości zabawek, nawet moich lalek Barbie. Dałam biednym dzieciom i do dziś nie żałuję. Zostawiłam sobie tylko kilka ukochanych zabawek:) Ale jak byłam mała, to niczego nie dałabym mamie, żeby się pozbyła:(