Going Home Home :]

Jutro nadejdzie ten jeden dzień wyczekiwany z utęsknieniem od miesięcy. Wreszcie ruszam do domu! Czyli home home:D Bardzo mi się tutaj podoba, że pod koniec dnia idzie się home, ale jak już się rusza odwiedzić rodzinkę, to się jedzie home home:)

Walizki zapakowane, w tym roku „przemycam” jako materiały do czytania na czas podróży niepotrzebne już podręczniki chemiczne. Jak co będę ściemniać, że w sierpniu mam egzamin:P Tak wygląda mój mały zestaw podróżny:P Moja torebka ma największy stosunek wagi do objętości, bo waży ponad 9 kg:P

A walizeczki to już chyba ostatni raz lecą, bo są już mocno po przejściach:( Szkoda, bo takie sympatyczne są i łatworozpoznawalne na taśmie.

Byłam jeszcze na ostatnim spacerze po okolicy i teraz trochę żałuję, bo komary latały jak bombowce i chyba też się chciały pożegnać, bo wytrąbiły sporo tej dobrej polskiej krwi:P

 

Dziewczyny, dziękuję za ostatnie liczne odwiedziny i komentarze! Nie wiem kiedy, ani jak często będę się odzywać, ale na pewno nie dam Wam o sobie zapomnieć:) Udanych wakacji!

I przestańcie już marudzić, że w Polsce nie ma takich guziczków:P Mylicie się! Od roku już jedno pudełko jest, a teraz dwa kolejne lecą:D I od razu wiadomo, że w Katowicach najlepsze zaopatrzenie:P

Pagatek, „do zobaczenia” na polskiej ziemi!

Anka/Piegucha

 

I jeszcze letnia muza!