czwartek, 9 czerwca 2011

Z Katowic i z Krakowa:)

Wakacje spędzam w Polsce, ale wcale nie w domu:P Wczoraj „polatałyśmy” trochę z Matkasem po naszych Katowicach:) Zakupki małe, ale i tak się pochwalę! Matkas znalazła mi takie słodziutkie kolczyki:] Normalnie cud, miód i orzeszki:D


DSC06036


Znalazłyśmy też nowy sklep z elementami do wyrobu biżuterii i kupiłam aż ….. 4 koraliki:P Poszalałam, hihihi. Te mniejsze to listki:)


DSC06037


Dostałam też wczesny prezent imieninowy! Płytę mojego ulubionego zespołu PIN!!!!!


DSC06035


Ale okazja była też dodatkowa, bo wczoraj PIN gościł w empiku w Silesii!!! Poszłam i zdobyłam autografy. Chłopaki są ze Śląska, więc nie mogę ich nie lubić:P Ale tak na serio to bardzo lubię ich piosenki i głos Lamperta:)


DSC06071


A dziś miałam kolejne atrakcje, bo pojechaliśmy z tatą do Krakowa postać na chodniku na Stolarskiej:P Jak już odstałam swoje, to ruszyliśmy na miasto! W Sukiennicach szukałam naparstków. Pełno było badziewia, ale znalazłam jeden ładny:)


DSC06066


Matkas był z nami tylko duchem, ale nie mogliśmy wrócić do domu bez pudełka dla niej. Pewnie by nas do domu nie wpuściła, bo ma na ich punkcie hopla:P


DSC06073


DSC06074


Mieliśmy jeszcze trochę czasu i tata dał się namówić na wizytę w pasmanterii! Trafiliśmy do Kłębuszka na Karmelickiej. Tłumy były, ale udało mi się dorwać do koszyczka z zestawami do haftu i kupiliśmy mój drugi zestaw z Orchidei!!! Z podmalowaną kanwą:)


DSC06067


Uwielbiam słoneczniki:)


DSC06068


Haftowania jest mało, więc może jeszcze w te wakacje się skuszę?


DSC06069


No i na koniec stwierdzę, że miałyście rację, dziewczyny:( W polskich pasmanteriach bida z nędzą:( Wniosek nasuwa się jeden – muszę robić więcej zakupów w moich amerykańskich sklepach:P Choć taka jedna Dana, twierdzi, że już mi starczy moich skarbów do końca życia:D Czy ja wiem?


Pochwalę się jeszcze naparstkiem, który mi mama kupiła na Wielkanoc:] Wreszcie mogę go pomacać:)


DSC06038


Taki Matkas to skarb, nie?


 


Dziękuję za miłe komentarze odnośnie moich pór roku:) W najbliższym czasie pojawi się więcej archiwalnych prac, bo nic igiełką nie śmigam i nawet mi tego nie brakuje:P A lenić się wcale nie lenię, bo lubię pomagać rodzickom. W najbliższym czasie tata ma sporo prac ręcznych dla mnie zaplanowanych i już nie mogę się na nie doczekać, ale przede wszystkim na wspólny czas spędzony z tatą:)


 


Aaaaaa, nie wiem dlaczego, ale nie umiem zostawić żadnego komentarza na blogspocie:( Korzystam z domowego kompa a nie z mojego lapka, usunęłam już ciasteczka, ale nadal nic, a ostatnio chciałam komentować:(


 


chica111 – Iza, Tobie ciepło w Polsce? To gdzie Ty żyłaś w Hiszpanii? Mnie tu jest zimno. W Michigan jednak cieplej, a do tego klimat jak w Grecji, czyli duża wilgotność i tam się człowiek dopiero poci. Do Ikea na pewno pojadę z Maćkiem:) Może znajdziemy jakieś ramki.


damar5 – A ja mam duże plany kinowe na mój pobyt w Polsce:) W Heliosie są tzw. tanie wtorki i bilety cały dzień kosztują tylko 14 zł, więc zostaje mi tylko czekanie aż Maciek wróci z zajęć i możemy iść:)


maczka87 – Chętnie Cię odwiedzę, ale nie znam adresu:(


margo191 – Mam wielką słabość do kwadratowych obrazków, więc w swojej „karierze” sporo ich wyhaftowałam. Większość jest oprawiona, bo kiedyś w empiku mieli spory dział z ramkami i nakupowałam się takich kwadratowych ramek w kilku rozmiarach:) Teraz liczę na jeden sklep w Gliwicach, gdzie w czasie studiów kupowałam ramki 10 x10 cm. Kiedyś mieli kolorowe w różnych rozmiarach:) Odwiedzę Gliwice w tym miesiącu to może jeszcze na coś się załapię.


ann_margaret – Gdzie ten upał? :P U mnie w Michigan cieplej:) Bez kilku pryszniców w ciągu dnia nie da się żyć przez całe lato:(


ella1101 – Iwona, a tu się mylisz. W Michigan z kwadratowymi ramkami nie ma problemów. Chociażby w Michaelsie jest ich pełno. Może nie ma zbyt wielu kolorów, bo chyba głównie czarne, białe i srebrne, ale można coś wybrać. Niestety z ilością moich pozostałych zakupów xxx nie jestem w stanie tego przywieźć do Polski, więc nawet nie zaglądam na działy ramkowe w sklepach:(


Edi – Dziękuję za pierwszy komentarz i zaproszenie:) Na pewno poczytam co tam u Ciebie. To prawda, że u mnie jest spory wybór w sklepach robótkowych, ale nie ma wszystkiego. Przy jednym z najbliższych wpisów pochwalę się zakupami z angielskiego ebaya:)

1 komentarz:

  1. chica111
    2011/06/09 20:08:11
    Hej !
    O dziwo w Hiszpanii taką samą temperaturę znosiłam lepiej - dużo lepiej. Prawdopodobnie to kwestia wilgotności powietrza i klimatu. W Polsce pot się leje gdzie się da. A wbrew wszelkim złudzeniom klimat w Hiszpanii nie jest taki sam jak w Afryce. Są pory roku i temperatury też zbliżone do Polskich. W pierwszym roku mojego pobytu (rok 2006) od listopada do połowy czerwca padało z małymi przerwami.
    Mieszkałam w centrum Hiszpanii.

    Ładne kolczyki Twoja Mama Ci sprezentowała. A zakupy w Hameryce rób ile się da. Jak będziesz miała czegoś za dużo lub już nie będzie się podobało chętnych do nabycia rzeczy, się na pewno znajdzie sporo.
    U nas dziś padało od południa. A u moich rodziców 40 km na południe już nie. Nawet 20 km na południe też deszczu u szwagra nie widzieli.


    Gość: nuriko, *.net.pulawy.pl
    2011/06/09 21:06:37
    Niestety w pasmanteriach bida... Dopiero czytając Twojego bloga dostrzegłam różnorodność guziczków, wstążek itp. i ich wykorzystanie :D Kanwy w kropki czy wisienki... ach.. pomarzyć można.... Może kiedyś to się zmieni... :) Pozdrawiam


    Gość: maczka87, *.gorzow.mm.pl
    2011/06/09 21:48:52
    sliczne te twoje zakupki :) a kolczyki slodziukie takie...hmm... takie niespotykane i takie jedyne w swoim rodzaju :) a przepraszam myslalam ze wystarczylo ze zostawilam swoj nik i myslalam ze tak wejdziesz na moj blog... a co do adresu to prosze i zapraszam maczka0.blogspot.com/ a co do tego ze nie mozesz wystawic u niektorych komentarza to ja mam to samo...a o tym usuwaniu ciasteczek nie wiem o co chodzi a chcialabym u wszystkich komentarze zostawiac... a nie moge :(


    marinaduch
    2011/06/09 23:41:03
    A kłębuszek to naprawdę jedna z najlepiej zaopatrzonych pasmanterii w centrum. Często tam zaglądam, bo mieszkam na końcu Karmelickiej przy Alejach:) Obecnie czekam na przesyłkę z 123stitch.com głównie z mulinkami. Właśnie, widziałaś po ile mamy w kraju pasemko? Ciut do 3zł brakuje, zdzierstwo normalnie:(


    pachet1984
    2011/06/10 08:53:14
    Witam ,no nietety nasze Pasmanterie to porażka, choc zdażają sie juz takie ktore mają juz cos ciekawego do pokazania jednak to pojedtńcze sztuki. Pozdraiwma


    damar5
    2011/06/10 10:02:09
    No ja to wiedzialam ,ze do jakiejs Pasmanterii w Krakowie wstapisz :) Zakupy male ale udane :) Naparstki wszystkie swietne ,badziewo to dopiero zobaczysz ;-)
    Tych Chlopakow nie znam ,musze nadrobic :) A pudelko dla Mamy cudne :)
    Poz.Dana


    renataa25
    2011/06/10 12:31:05
    Coś malutkie te zakupy:))) ale to urok naszych sklepów:))) Pierwsze kolczyki mnie również zachwycily:)))


    alexls
    2011/06/10 18:39:02
    Urocze kolczyki otrzymalas od mamy, ale widze ze odwdzieczylas sie jej slicznym pudeleczkiem:) Mam ogromny sentyment do Krakowa, dlatego powzdychalam sobie troszke czytajac powyzszy post:) Ach! I ten naparstek:)
    Pozdrowienia z goracego NY!


    margo191
    2011/06/12 20:10:37
    Jeszcze w sprawie kwadratowych ramek ;)
    Ostatnio kupiłam tutaj takie:
    www.kokardka.pl/ramka-10x10-p-8020.html
    Są w moim ulubionym "kolorze" (drewno sosnowe, nielakierowana - można z nią zrobić, co się chce, albo zostawić tak, jak teraz). I nie szybek, ale mi to nie przeszkadza.
    Ale nie maja innych rozmiarów, tylko takie :(
    A ja mam też większe kwadratowe obrazki.
    Popatrzę w Empiku, jak wspominałaś...
    Pozdrawiam z Wrocławia. M.

    OdpowiedzUsuń