piątek, 14 maja 2010

Stare znajome, nowe śmieci i wielki leń

Dziś będzie zaległy wpis, tzn. ten, który miałam zaplanowany na niedzielę, ale z powodu odpowiedzi na pytania postanowiłam ograniczyć się do „tylko” dwóch wpisów na dzień:P Wracając do mojego wypadu zakupowego w zeszłą sobotę. Pogoda była kiepska i prawie cały czas padało, więc musiałam zostawić rower przed apartamentem i ograniczyć się do autobusu. Nie dość, że było zimno,to jeszcze wiało, a autobusy mi znowu uciekały:( W tej sytuacji postanowiłam  odwiedzić moje stare znajome – różnokolorowe żabki:) Obok przystanku autobusowego znajduje się kino, a w nim akwarium z żabami. Jak tylko czekam na autobus to zawsze je odwiedzam.Tym razem miałam 10 minut i aparat w ręce, więc mam zdjęcia. A żabki są świetne. Nigdy wcześniej takich nie widziałam.


Jedna jest łaciata – zielona w czarne łaty.


DSC01923


Kolejna jest bardzo radosna, bo niebiesko-żółta.


DSC01924


A na koniec żabka wprost ze starego kina, czyli czarno-biała!


DSC01926


Jak widać koleżanki nie odwzajemniają mojej sympatii, bo zwykle ustawiaja się do mnie kuperkami albo się kryją. Ale i tak je lubię:) Zresztą przypominają mi moje ulubione kino – byłe kino Kosmos w Katowicach a obecne Centrum Sztuki Filmowej. Kiedyś prawie co piątek chodziłam z bratem na film, a zanim rozpoczynał się seans obserwowaliśmy zółwie, które mieszkały w akwarium w kinie:) Żółwie po remoncie gdzieś zniknęły, ale Maciek jest, kino jest, piątki są co tydzień, więc liczę na powtórkę za kilka lat:)


Wpis dziś mało xxx, bo i nie myślę wcale o krzyżykach. Wczoraj znajomi pomogli mi w przeprowadzce i tak właśnie znalazłam się na „nowych śmieciach” czyli w nowym apartamencie. Z jednej strony cieszę się, że mam to już za sobą a apartament nawet trochę bardziej odnowiony niż mój poprzedni. Ale z drugiej strony żal mi poprzedniego, bo był to mój dom przez dwa lata. Mam z nim wiele wspomnień i jak dzisiaj go mijałam zrobiło mi się smutno:( Poza tym, żyję obecnie na kartonach. W niedzielę skończyłam pewną małą kolekcję, ale nie ma na razie mowy o pokazaniu jej Wam, bo choć wiem, gdzie jest aparat, to nie mam pojęcia, gdzie są kable do niego:( Ogarnęło mnie też wielkie lenistwo i nie mam chęci na rozpakowywanie. Nawet zawalony kartonami pokój mi nie przeszkadza. Chyba wezmę się za to w weekend, bo dziś i jutro pracuję na laserze, więc trochę dłużej siedzę na wydziale. Kolejny wpis postaram się już umieścić bardziej robótkowy (jak tylko znajdę kable:)


 


damar5 – Cieszę się, że mogłam się podzielić sposobem na przyszywanie wstążek. Niby prosta sprawa, a jednak dla mnie też była kłopotliwa. Ja lubię wszystkie sukienki! Krótkie chyba najbardziej, choć ostatnio mam łydki i ogólnie nogi bardziej umięśnione od roweru:)U mnie z „wypełniaczami” problem odwrotny, niestety z kilku ubrań w ostatnich latach „wyrosło” mi się:( A długie sukienki zawsze wydają mi sie bardziej eleganckie, dlatego na taką chorowałam:D


chica111 – Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, ja mam zawsze wenę:) dlatego notki zwykle cholernie długie wychodzą! A co do zaleglości, to nadrabiałam je do przodu, bo wiedziałam, że przez następne dni nie będę miała ani czasu ani siły na pisanie postów. Zawsze też tak mam, że jak ktoś mi zada jakieś pytanie, to chcę jak najszybciej odpowiedzieć. Bo sama też nie lubię długo czekać:P Moje najnowsze sukienki będą super na wieczorne wyjścia na miasto:) Bo żeby w nich chodzić w ciągu dnia naokoło przyczepy czy na plażę, to trochę byłoby ich żal. Żałuję tylko, że jest ich tutaj tak mały wybór. W zeszłym roku trzy mi się podobały i wszystkie kupiłam. W tym roku liczyłam na podobne zakupy, ale się przeliczyłam, bo tylko ta jedna mi się podobała. Reszta nie bardzo w moim stylu. Niestety jak się przekonałam po przyjeździe do Stanów, ubrania dostępne w tutejszych sklepach nie są za tanie, a jakość pozostawia dużo do życzenia:( Po kilku wyjściach do sklepów z nastawieniem na zakupy ubraniowe, wracałam z depresją. I dlatego zaprzestałam takich wyjść.


monika12d – Dziękuję bardzo! Zawsze mi miło, jak się podobają moje skromne prace:)

1 komentarz:

  1. damar5
    2010/05/14 09:15:30
    Sliczne ,kolorowe zabki ,usmiechnelam sie gdy je zobaczylam, nawet gdy tylko kuperki pokazaly :) No to milego rozpakowywania ,szybkiego zaaklimatyzowania sie na nowym i milego zamieszkiwania :) Ja dalej szukam i dalej nic,totalny zastoj :( a na starym juz mnie "zasypuje " ;-) Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń