...będę już lecieć do mojej kochanej rodzinki! Długa podróż mnie czeka, ale jak lecę w tę stronę to nic mi nie przeszkadza:) Rok temu miałam „najlepsze” miejsce w samolocie na trasie Detroit-Frankfurt czyli przez prawie 9h, bo w samym środku środkowego rzędu:( Ale i tak prawie przez cały czas miałam banana na twarzy:D Nie mam w swojej kolekcji żadnego haftu z samolotem, ale skoro z wakacji będę wracać promem (z Igoumenitsy do Wenecji) to zdjęcie z jachtami. Siedzę jeszcze w pracy (co nie zmieni się przez przynajmniej kolejne dwie godziny,choć już wszyscy poszli a ekipa sprzątająca bierze się do roboty), więc dziś wpis archiwalny. Jak zwykle zła pamięć nie pozwala podać dokładnej daty wykonania haftów, ale wydaje mi się, że było to jakoś w liceum, chyba w drugiej klasie czyli z jakieś 10 lat temu. Dobrze jednak pamiętam, że były to wakacje, bo mogłam haftować całymi dniami i oba obrazki były ekspresowo wykonane. Tylko braki w mulinach mnie hamowały, ale że pasmanteria z Ariadną była jakieś 20 minut od domu, to nie były to długie przerwy.
Wzory pochodzą z Anny i chyba tylko dla nich kupiłam ten konkretny numer. Kanwa ma nieznany do dziś rozmiar, a nitek Ariadny używałam 3. Chyba sama dobierałam kolory, bo jak mnie pamięć nie myli to w legendzie nie było Ariadny. Ale i tak kolorystyka mi się bardzo podoba. No i jeszcze są to obrazki z haftowanymi ramkami, czyli tym do czego mam słabość:) Kanwa wygląda na lekko wymeczoną, bo obrazki długo przeleżały w walizce wiklinowej w oczekiwaniu na ramki:( Żelazko wiem jak używać, ale jak je oprawiałam mieliśmy takie bezparowe, a że nie chciałam nic przypalić, więc delikatnie je przeprasowałam i taki efekt:P Ramki kupiłam pod koniec studiów, jak już z gotówka było lepiej (własne stypendium za wyniki w nauce mocno reperowało kieszeń:) a i na wyprzedaż w gliwickim empiku trafiłam, więc było nawet taniej. Ramki kwadratowe w całym empiku były tylko dwie, ale nawet kolorystycznie mi pasują. Rozmiary ramek to chyba 20 x 20 cm. A może 25 x 25 cm? No to koniec ze wstępem i pokażę wreszcie te moje wypociny:) Nie pamiętam, który obrazek powstał pierwszy, ale zdecydowanie bardziej podoba mi się ten, bo lubię kolor bordowy, ale najbardziej podoba mi się jak wyszły żagle.
Ten też wyszedł fajnie i tylko troszeczkę mniej jest moim ulubionym:) No i lepiej komponuje si ę z niebieską tapetą w moim pokoju:P
Zdjęcia robione na kapie mojego łóżka, bo obecnie obie żaglówki wiszą pod samym sufitem i dość się namęczyłam z ich powieszeniem na ścianie, bo zaraz pod nimi jest duża i niezdejmowalna półka. Z tego właśnie powodu zdjęcie ścienne jest niemożliwe do wykonania:P Będę w tym roku ze dwa dni w domu, to może uda mi się zrobić zdjęcie mojej 1,5 ściany, gdzie większość zajmują moje xxx i inne duperele. A już sama też nie pamiętam jak wygląda mój wspólny z bratem pokój. Na skypie widzę tylko jedną ścianę. Aaaa, właśnie! Mimo, że nigdy nie byłam na żaglówce, to przez całe wakacje wiele ich widzimy. Siedząc przed naszą przyczepą mamy widok na morze, a że do małego portu też mamy blisko to wszystkie zaglówki płyną dosyć blisko brzegu i nawet bez lornetki można je pooglądać. A wieczorem chodzimy z bratem do portu na spacer i z bliska sobie wszystko oglądamy. Szkoda tylko, że większość ludzi wynajmujących jachty nie umie nimi pływać, bo suną cały czas na silnikach! I rozwinięte żagle rzadko obserwujemy.
Na koniec trochę interesownie. W zeszłym tygodniu zobaczyłam go w internecie i bardzo mi się spodobał, ale nie wiem gdzie go szukać. A jest to taki cudny paw haftowany mulinami „przechodzonymi”. Jakby ktoś miał ten wzór, będę wdzięczna za podzielenie się:)
I pierwszy raz od dłuższego czasu cieszę się na weekend, bo w mojej okolicy odbedą się dwa festiwale artystyczno-robótkowe! A oddalone od siebie aż ............... jedną ulicą! Na jednym ma być około 300 wystawców, na drugim z 225. Muszę jeszcze tylko opróźnić kartę pamięci na aparacie, bo w tym roku chcę porobić dużo zdjęć i pokazać na blogu. W zeszłym roku padało i było zimno, w ten weekend burze możliwe tylko w sobotę, ale w niedzielę ma być bezdeszczowo i aż 26 st. C. To dobrze, bo wszystkie budki znajdują się na zewnątrz. Trochę prawdziwego amerykańskiego badziewia tam będzie, ale może znajdzie się też coś fajnego?
obsesjakasiulka, damar5, aeljot, paga-tek – Dziewczyny, dziękuję za tak miłe słowa:) Dzięki nim wiem, że komuś się podoba mój blog i że warto go pisać.
Notkę miałam zamieścić wczoraj, ale coś tam usprawniali bloxa i dopiero teraz publikuję. A w pracy byłam wczoraj tylko do 20:15. Ciekawe do której dziś posiedzę?
damar5
OdpowiedzUsuń2010/05/19 19:56:59
Ja na Twoj blog zagladam dziennie po kilka razy choc wiem ,ze i tak nic wiecej nie napiszesz bo spisz hihihi ale to silniejsze ode mnie ogladam zdjecia po kilka razy i juz sie ciesze na te z wystaw z nadzieja ,ze pokazesz bardzo duzo :)
Statki bardzo fajne ,jeszcze takiej tematyki nie probowalam :)
Pozdrawiam Dana
kinia_1979
2010/05/19 20:42:20
Jachciki jak się patrzy.
Kurcze to Ty już widzę "stara" hafciara, skoro tyle lat haftujesz.
Aż mi wstyd bo ja dopiero trzeci rok :D
A te pudełeczka z poprzedniego wpisu poprostu miodzio. Kurka czemu u nas nic takiego fajnego nie ma...az zla jesem :(
magda.madziula
2010/05/19 21:00:36
o wow z tymi festiwalami ... wszystkie zdjęcia gdzieś wrzuć proszę jestem bardzo bardzo ciekawa takich festiwali :)
a do mnie zapraszam na pooglądanie zdjęć z naszego podlaskiego dużego spotkania :)
M.
alexchrzaszcz
2010/05/19 21:04:40
No, tutaj prac nie ma co porównywać :D ja haftująca może z pół roku i wykwalifikowana hafciarka :D a jachciki śliczne, szczególnie podoba mi się ten pomarańczowy :o)