niedziela, 8 stycznia 2012

Nie opinkalam się:]

Wena czy bezwenie, choroba czy zdrowie – ja i tak staram się coś poxxx :) Wczoraj uparłam się i ogladając moje seriale w tv (Supernatural i Merlin) haftowałam:) Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale moje ręce dziś żyją własnym życiem – nieco się trzęsą:P Ale i tak stwierdziłam, że nie odmówię sobie przyjemności napisania nowej notki:D


Poniższy obrazek już dawno chciałam wyhaftować dla Matkasa:) Będzie parą do poprzedniego banerka – tego właśnie. Wczoraj skończyłam wszystkie krzyżyki i backstitche. A dziś mniej więcej omówiłyśmy z mamą na skypie plany na wykończenie.


DSC00708


Banerek jest idealny dla Matkasa, bo ona lubi te wszystkie napoje, a serca to jej wielka słabość:) Zresztą to Matkas kupiła tą śliczną taśmę:) Już sama nie pamięta gdzie, ale domyślam się, że gdzieś w Katowicach:)


DSC00712


DSC00714


DSC00716


Szkoda, że nie ma serca dla mnie - I love MILK :(


Jak wczoraj haftowałam i oglądałam tv, to sobie też myślałam co by tu następnego popełnić:P Piegucha jest wielotorowa:P Zawsze w walizkach mam mało miejsca, więc pomyślałam, ze w tym roku chyba skupię się na płaskich formach, to będzie mi je łatwiej upchnąć i będę mogła przywieźć więcej przydasi do Polski:) I tak już sobie wyciągnęłam mulinki do następnej pracy. Choć chyba te różowe pozmieniam na inne, bo nieco za odblaskowe są:P


DSC00707


A co to będzie to Wam nie powiem:P


Jutro jeden z nielicznych dni w roku kiedy cieszę się, że mnie nie ma w Polsce. Cały ten cyrk mnie ominie. Szkoda tylko, że moja rodzinka jest narażona na te wszystkie namolne zbieranie kasy. A niby główny organizator mówi, że nie mają nigdzie czyhać czy namolnie zachęcać, a jest inaczej:( Datki powinny być dobrowolne, nie? Poza tym powinno się pomagać cały rok a nie tylko jeden dzień. I jeszcze ten przerażający widok miasta dzień po, kiedy całe jest obklejone sercami. Niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens w naklejkach na jezdni, znakach drogowych czy schodach autobusów, bo to tylko kilka miejsc, gdzie je widziałam.

3 komentarze:

  1. alexls
    2012/01/08 01:59:09
    Super serduszka w super tempie! Dla mnie Twoje tempo pracy to normalnie jakis kosmos!

    Opowiem Ci ciekawostke z dnia dzisiejszego. W ramach wspomnianej przez Ciebie akcji i w mojej okolicy sa zbiorki pieniedzy. Dzis zbierali pod bankiem, gdzie moj malzonek sie wybral. Wolontariuszkami byly dwie panie - jedna mloda, a druga ciut starsza, w widocznej ciazy i z dzieckiem siedzacym w wozku....
    Maz nie zapomni miny czarnoskorego klienta banku, ktory zostal poproszony o wsparcie (podobno powiedzialy tylko: "Could You support us") przez te nietuzinkowa pare.... nawet jak Nowy Jork troche bylo to dziwne;) Zdezorientowny chlopina wrzucil do puszki pare klepakow.


    alex_sue
    2012/01/08 09:35:00
    Super serduszka :) No i oczywiście dziękuje za życzenia na blogu (trochę późno, no ale lepiej późno niż wcale ;) ) i ja równiez przesyłam życzenia :)


    alex_sue
    2012/01/08 09:35:34
    Chociaż ode mnie to bardziej życzenia szczęśliwego nowego roku ;)


    haftowaneprezenty
    2012/01/08 11:07:43
    Wiesz, może Ci się nie podoba ta akcja. Ale tak naprawdę to dzięki Owsiakowi nasze szpitale są wyposażone w sprzęt dla naszych dzieci, bo państwo, które to powinno zapewnić ma nas tak naprawdę w głębokim poważaniu. Także ja jestem wdzięczna, że jest taka akcja, bo moje dziecko już niestety korzystało z tego całego sprzętu, które zostało zakupione. Niestety, bo nikomu nie życzę, żeby znalazł się z małym dzieckiem w szpitalu z zagrożeniem życia.
    Poza tym dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOSP noworodki mają przesiewowe badanie słuchu i dzięki temu od razu jest wiadomo, czy dziecko ma problemy ze słuchem czy jest zdrowe. Coś czego nie robi się w zbyt wielu krajach na świecie.

    To jest sprzęt, z którego skorzystała moja córka. A nie powiem o ilu pozostałych rzeczy, które dzięki temu pospolitemu ruszeniu kupiono. I może czasami wolontariusze są nachalni, ale ja chętnie przyklejam sobie serduszko orkiestry, bo wiem ile dobrego może to zdziałać. Wiem, bo sama z tego korzystałam i jestem za to dozgonnie wdzięczna.


    marinaduch
    2012/01/08 11:14:02
    Kolory serduszek pobudzają ślinotok:) Wielbiciele kawy nie przejdą obojętnie;)
    Co do dzisiejszej akcji - myślę, że pojawi się niejeden odmienny komentarz, ale chyba to też przewidujesz i trochę podpuszczasz;)
    Owszem, trzeba pomagać cały rok, ale kwoty, zebrane w tym jednym dniu są nieporównywalnie większe i więcej osób skorzysta z pomocy. Nie zdarzyło mi się, by ktoś namolnie domagał się wrzucenia do puszki pieniędzy, a to że wolontariusze zagadują, zachęcają - w tym przypadku jakoś mi nie przeszkadza (dopóki nie włażą do portfela:) Z tym oserduszkowaniem, to raczej nie do organizatora pretensje, każdy sam decyduje co zrobi z otrzymaną naklejką, zresztą nie da się chyba po dużych imprezach nie pozostawiać śmieci, wszystko jest do ogarnięcia.
    Najbardziej mnie zabolało, że naprawdę szczytną akcję nazywasz cyrkiem, oby nigdy w życiu Tobie ani nikomu z Twojej rodziny nie przyszło korzystać z darów tego "cyrku". Pozwólmy pomagać


    OdpowiedzUsuń
  2. Gość: Edyta, 213.77.60.*
    2012/01/08 11:15:13
    Serduszka są prześliczne zresztą jak wszystko co robisz :))
    Co do zbierania kasy to się zgodzę. W małych miasteczkach jest jeszcze większy rumor z tym wszystkim bo dzieci ze szkoły "muszą" występować na tych akcjach. I tak chciał czy nie chciał udział w tym wezmę w podwójnej roli i jako rodzic i jako opiekun dzieci ze szkoły. Co do idei akcji to jest ok. Mojej córci po urodzinach badali słuch tym sprzętem a u koleżanki synka dzięki temu badaniu wykryto wadę słuchu.
    haftyedyty.blogspot.com


    anek-73
    2012/01/08 11:56:45
    Nie musisz komentować, nie musisz nawet tego publikować. Polecam Ci tylko ten wpis:

    http://kubusiowoinietylko.blogspot.com/2012/01/jak-zycie-potrafi-zaskakiwac.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+KubusiowoINieTylko+%28Kubusiowo+i+nie+tylko%29&utm_content=Google+Reader

    I nie życzę, aby Twoje dziecko w przyszłości musiało korzystać z tego sprzętu.... Trochę empatii dziewczyno i współczucia dla innych!


    Gość: matkas, *.welnowiec.net
    2012/01/08 12:12:36
    Serca przesliczne , te w Twoim wykonaniu oczywiscie!!!!A co do serc w dzisiejszym dniu to nagabywaczy moc w naszym najwiekszym centrum handlowym w Katowicach i wychodzac pierwszy raz w zyciu widzielismy pieciu ochroniarzy prowadzacych schwytanego , prowadzonego pod rece ludzi z ochrony ,z glowa w dol , dzwoniacych po policje- oznakowanego przez WOSP mlodego wolontariusza!!!!Cos musial przeskrobac na parkingu samochodowym , a tutaj wszystko jest monitorowane....Szkoda , ale i takie rzeczy bywaja...mama


    Gość: zimna29, *.wlms-broadband.com
    2012/01/08 12:22:28
    Chyba zakochałam się w tych filiżaneczkach ;) są przeurocze! Piegucha, moge się do Ciebie ślicznie uśmiechnąć po wzorek? ;) Potrzebuję czegoś takiego bliskiego "mnie" na zakładkę do książki :D


    OdpowiedzUsuń
  3. paga-tek
    2012/01/08 14:17:21
    Ale super serducha, bardzo podoba mi sie ten wzor ktory wyhaftowalas. Co do zbierania kasy, ja tez jestem na nie. Ludzie powinni to robic z wasnej woli, nie na przymus. Nie lubilam tego dnia i nadal nie lubie...

    Pozdrawiam


    urszula97
    2012/01/08 14:47:35
    Robota pali się w rękach.Śliczne .Zdania akurat do akcji są podzielone.Na pewno nie powinni być namolni i prosić jeszcze w banku.Wolno im być tylko na ulicy.Z drugiej strony jakoś Polska to taki kraj ,że jak ludzie nie pomogą to kto?Czasami sama sobie zadaję pytanie jak długo społeczeństwo to wytrzyma i co jeszcze będziemy sponsorować.Nie tolerują zbiórek pieniężnych od drzwi do drzwi.Raczej staram się sprawdzić gdzie daję pieniążki mniej lub więcej zależy za ile dni jest wypłata.Pozdrawiam.


    Gość: kasiaparkview, *.play-internet.pl
    2012/01/08 14:52:37
    A ja cieszę się, że taki dzień istnieje. Sama jestem wdzięczna tej akcji, że od tylu lat trwa. Moje dziecko jako wcześniak korzystało z kilku sprzętów zakupionych przez WOŚP. Do dziś ciepło robi mi się na sercu, kiedy widzę tą czerwoną naklejkę.
    Nigdy nie doświadczyłam namolnego traktowania przez wolontariuszy, chociaż wierzę, że innym mogło się to zdarzyć. W dzisiejszym świecie trzeba umieć odmawiać. Trzeba też umieć odróżnić akcje wartościowe od tych, którym należy powiedzieć "nie".


    madziorek-myslipisane
    2012/01/08 16:15:17
    jaki sens? choćby po to: http://kubusiowoinietylko.blogspot.com/2012/01/jak-zycie-potrafi-zaskakiwac.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+KubusiowoINieTylko+%28Kubusiowo+i+nie+tylko%29&utm_content=Google+Reader
    i moje dzieci tez korzystały. a wczoraj w tv słyszałam że ok 70% sprzętów na oddziałach noworodkowych pochodzi właśnie z tej akcji. Co by było gdyby tej akcji nie było? Obyś nigdy nie musiała się o tym przekonywać.,


    damar5
    2012/01/08 20:11:31
    Banerek bedzie swietny :) Serduszka sa bardzo apetyczneeeeeee:):)

    Malo jest ludzi ,ktorzy regularnie i przez caly rok wspieraja potrzebujacych,wiec takie akcje jak dla mnie sa bardzo pozyteczne .
    Moje Dziecie tez bralo wczoraj udzial w podobnej akcji i nazbierali duzo pieniazkow na wode dla krajow potrzebujacych :) i mimo paskudnej pogody byli radosni :)
    A naklejki same sie nie przyklejaja to juz swiadczy o kulturze spoleczenstwa :(
    A poza tym kto chce to daje :) ja wspieram ludzi kalekich ,ktorzy za to przysylaja mi sliczne kartki ,zreszta takowa dostalam od Twojej Mamy :)
    W takich sprawach zawsze zdania sa podzielone.
    Poz.Dana


    margo191
    2012/01/08 20:56:42
    Oj, przykro mi było czytać ten Twój wpis o orkiestrze.
    Pieniądze nie są zbierane tyko dziś, ale przez CAŁY ROK. A dziś jest FINAŁ tej akcji, w którą właśnie dziś włączają się wszyscy, którzy chcą.
    Ja, nawet, jeśli ktoś mnie nagabuje, grzecznie mówię, ze dziękuję, bo już wrzuciłam pieniądze. I tyle. Za co mam się obrażać i denerwować?
    Taki mamy rząd i politykę finansową. Są pieniądze na prowadzenie nie naszej wojny, ale na sprzęt medyczny dla chorych już nie. Nic byśmy nie mieli, gdyby nie takie akcje.

    A jak kiedyś zostaniesz mamą i nie daj Boże, Twoje dziecko będzie potrzebowało urządzenia podtrzymującego życie (tak jak moje), to odmów. Bo cię ten cyrk denerwuje przecież...


    Gość: nuriko, *.net.pulawy.pl
    2012/01/08 21:53:16
    A ja lubię to akcję, choć nie mam dzieci i w mojej rodzinie również nie ma małych dzieci, które miałyby skorzystać z tego sprzętu. Dzisiaj miałam okazję być w Lublinie i powiem, że mijałam tłumy wolontariuszy z puszkami i nikt mnie nawet nie nagabywał, uśmiechali się i okazjonalnie pytali czy wspomogę ich, ale bez żadnej nachalności, podobnie w moim mieście Puławy :) Więc wrzuca tak naprawdę ten kto chce :) Ludzi nie trzeba zachęcać ;) Pozdrawiam


    renataa25
    2012/01/09 10:03:54
    Uroczy ten hafcik!! Już go kiedyś gdzieś widziałam i sama chciałam popełnic, ale jak zwykle czasu brak, albo jakis inny hafcik się zaczęło:))
    Pozdrawiam ciepło:))

    OdpowiedzUsuń