niedziela, 30 października 2011

Moja specjalność – rozkładanie na części składowe:D

Po kolczykach z naparstkami, korzystając z tego samego wzoru na pochewkę na nożyczki, zrobiłam kolejne kolczyki:) Tym razem szpulki! Cztery różne warianty kolorystyczne, kanwa jeansowa Charles Craft 14ct, bigle i druty metaliczno-granatowe oraz granatowe koraliki. Wymiar końcowy 1,6 x 1,8 cm.


Szpulki z żółtą i zieloną nitką.


DSC09293


DSC09295


Oraz łososiową i fioletową.


DSC09297


DSC09298


Zaraz mykam oglądać w tv “Totalną magię”, bo w końcu jutro halloween:) Co roku oglądam ten film i jeszcze mi się nie znudził. Ścieżkę dźwiękową uwielbiam do tego stopnia, że moją pierwszą pracę magisterską pisałam słuchając na zmianę muzyki z "Totalnej magii" i płyty z największymi przebojami George Michaela:P

















 


A jutro jak wrócę wieczorem z wydziału to pójdę na coroczny spacer po moim osiedlu i popglądam jak w tym roku inni poozdabiali apartamenty na halloween:) Mało osób tutaj je obchodzi, bo to w końcu jedno z bardziej amerykańskich świąt a na moim osiedlu głównie międzynarodowi mieszkają.


Jutro nie wiem czy będę miała siłę na wpis, więc już dziś życzę Wam


 


Happy Halloween!!!!!!!!!!! 


 


xgalaktyka – Kolejność haftowania kotów zależy od miesiąca:) Bo to w końcu kalendarz ma być, nie?

sobota, 29 października 2011

Nie ma jak dobrze rozpoczęty weekend!

I nawet wizja jutrzejszej rannej wizyty na wydziale nie jest przerażająca:P Tak, jutro też pracuję:( Ale dam radę! Bo jak otaczają nas super ludzie, to i wszystko lepiej się kręci:) No i jeszcze jak się razem pałętamy po polu kukurydzy:P W tym roku temat przewodni to piraci! I właśnie takie kształty były powycinane w polu kukurydzy:) Radochy mieliśmy sporo:P Zaczęliśmy przed zachodem słońca, a skończyliśmy po ciemku:D


300490_368068629983_77868369983_1441548_413313_n


Niestety browary michigańskie były mocno okupowane, wszystkie stoliki były zajęte, ale już w naszej “dziurze” znalazło się dla nas miejsce w barze:) I napiłam się michigańskiego piwa o bardzo sezonowej nazwie i smaku – wrzeszcząca dynia:P Pycha:D Niedługo przed naszym wyjściem usłyszeliśmy fajną piosenkę. Szkoda tylko, że to jest nieziszczalne marzenie – „dziś nie będę nic robić, tylko leżeć w łóżku”. Marzenie:)







A żeby było trochę robótkowo, to wrzucam zdjęcia zakupów ćwiekowych:) Jeszcze nie naszło mnie na ozdoby halloweenowe, oprócz kolczyków, ale nic straconego jak mnie najdzie wena to się rozkręcę i choćby przy choince będę haftować dynie, czachy, etc:)


DSC08617


DSC08618


DSC08621


DSC08624


Reszta planów weekendowych bardzo prozaiczna – nauka, nauka, nauka! Jupi:P


Ostatnio pytacie się skąd mam tyle energii? Cóż, jak ciało nie daje rady to umysł ciągnie za uszy i człowiek jakoś daje radę:) Mam to po rodzickach, oni też czasami tylko siłą woli wstają z łóżka. Aaaaa, pomaga jeszcze zasypianie gdzie się tylko da – na wykładach czy jak dziś mi się zdarzyło, na spotkaniu z szefową:P I nie, na szczęście nie byłam z nią sama w pokoju, były jeszcze 3 inne osoby:P


 


Udanego weekendu!


 


 Labores – Oj, nawet nie wyobrażasz sobie jakie czary-mary robimy na wydziale:P


Pagatek – Na znaki drogowe to raczej aż tak nie zwracam uwagi, bo wszystkie w okolicy znam na pamięć:P I nie zauważyłam nic wyjątkowo długiego, no chyba, że przy budowach dróg, ile grozi za zabicie czy uszkodzenie pracownika budowy.


Ewa – Oj, a ile czasu zajmuje jedzenie? Obiad to 1:20 min. w mikrofali i max 5 min na wrzucenie do żołądka:P A w tym samym czasie można coś poczytać. Czas na haftowanie to uszczuplony czas spania. W końcu człowiek wcale nie musi spać 8h dziennie, kilka mniej w zupełności starcza. A do podkrążonych, przekrwionych i samoczynnie nadmiernie mrugających ze zmęczenia oczu można się przyzwyczaić:P No i można nieco odespać na zajęciach czy w autobusie:P Już takiej wprawy nabrałam, że nawet jak moje oczy odpoczywają to uszy nadal działają, więc właściwie nic nie tracę z wykładów:) Ostatnio jednak zmieniłam trochę podejście do nauki i studiowania tutaj i chyba nieźle na tym wychodzę:) W każdym razie, bez przesady! To już mój 10 rok na uniwerku, jak ostatnio policzyłam:P I już nie chcę powtarzać sytuacji, gdy ledwo żyłam, bo tak się angażowałam we wszystko i o sobie myślałam na końcu. Czasem trzeba być egoistą i myśleć tylko o sobie. Czasem żałuję, że nie poszłam na jakiś inny wydział, bo jakoś gdzie idę wszyscy mi mówią, że wyglądam na zmęczoną i jak wymieniam co mam do roboty, to niektórzy się mnie pytają czy jestem doktorantką czy undergradem:P Np. moi znajomi z matemetyki, to mają czas na działanie w kilku organizacjach studenckich i inne wolontariaty. Też tak bym chciała, ale za bardzo kocham chemię:)

piątek, 28 października 2011

Moje własne demoty:D

Prawie 365 dni w roku ruszam się z aparatem w plecaku czy torbie i właśnie ostatnio udało mi się sfotografować pewne okoliczne ciekawostki:P Zaczynam się poważnie zastanawiać czy nie wysłać kilku z nich na demotywatory. Problem w tym, że nie wiem jak to się robi:(


A wszystko zaczęło się od biura Sekretarza Stanu. Jak widać w Hameryce SOS to nie zawsze wołanie o pomoc:P


Clipboard02


W jednym ze sklepów spożywczych można zobaczyć to! Widać nie tylko w ciepłych krajach są takie restrykcyjne wymagania co do strojów:P Choć wczoraj wieczorem widziałam chłopaka co przechodził na skrzyżowaniu na bosaka, a było jakies 7 st. C.


DSC08727


W sklepie obok znalazłam taki typowo amerykański syrop do kawy:P Mniam! Idealny na śniadanie w McDonaldzie:P


DSC08979


Natomiast w meijerze na dziale cukierniczym znalazłam marzenie każdej dziewczynki! Tort z Barbie:P


DSC08968


 


Już od dawna śmieję się, że tutejsze samochody reperuje się np. taśmą klejącą:P I taki właśnie „okaz” widziałam pewnego dnia pod sklepem:P


DSC08736


A taką bryką z bagażnikiem zamykanym na gumę swego czasu jeździła moja znajoma:P I nie, ona go nie rozwaliła osobiście, ale kupiła w takim stanie!!!!!!!!


DSC00621


Na moim wydziale, chyba rok temu ktoś dla żartu postawił taki “myśleniowy tron”:P A na nim takie napisy: na niebiesko Dr ...... Thinking Throne (Tron do myślenia Dr. ......), na zielono Dear Group! Deposit all research ideas here! (Droga grupo! Zostawiajcie tutaj wszystkie pomysły nt badań!) :D Nazwisko doktora musiałam zamazać. Ale kibelek dość długo stał na korytarzu:D


DSC00955


Poniższe zdjęcia już mniej szokujące, ale jako ciekawostki pokażę. Ktoś się mnie kiedyś pytał o barwniki do lukru. Jest ich tu trochę, ale ostatnio i ja się zdziwiłam i postanowiłam, że kupię mamie na prezent:) Kolorki neonowe!


DSC09003


I jeszcze odnośnie fascynacji szufladami zecerskimi Izy (chica111). U mnie w Michaelsie takie oto szuflady znalazłam:)


DSC08999


I nawet uchwyty mają fajowe:)


DSC09000


W Polsce znowu długi weekend, aż się cieszę, że mnie nie ma w kraju:P Ten cały cyrk mnie przeraża. Mam mi dziś mówiła o akcji znicz. Zawsze myślałyśmy, ze to akcja harcerzy, ale w tym roku to nazwa pożyczek:( Nie rozumiem po co???? Choć najbardziej mi brakuje naszych wieczornych spacerów po naszym okolicznym cmentarzu i widoku na niego z okna kuchennego:) W Ameryce natomiast zaczyna się weekend halloweenowy! Zapisałam się ostatnio do organizacji doktorantów i magistrantów na moim wydziale i jurto po południu mamy wycieczkę na pole kukurydzy tzw. Corn Maze (kto nie wie, o co chodzi odsyłam do wikipedii) a później odwiedzimy browary michigańskie:) Już się nie mogę doczekać!


 


Cieszę się, że kotek się spodobał, ale nie podzielę się nim:P U mnie w weekendy zawsze jest co sprzątać:D


 


xgalaktyka – Koty haftuję miesiącami. Jak zaczynałam je, jakieś 2,5 roku temu, to był lipiec, więc tego kota wybrałam jako pierwszego. Niestety po wyhaftowaniu 1/3 obrazka porzuciłam całość. Do kotów wróciłam rok później, w czerwcu, więc zabrałam się za wykańczanie kota lipcowego, a później machnęłam jeszcze czerwcowego i zaczęłam sierpniowego. W tym roku wróciłam do nich we wrześniu i zaczęłam od dokończenia kota sierpniowego, a póżniej machnęłam wrześniowego i teraz październikowego. Jak już tak dobrze mi ostatnio idzie, to stwierdziłam, że co miesiąc będę machać kolejnego, to w maju skończę:) No może w czerwcu jak doliczę napis. Chyba logiczna kolejność, nie?:P


Haneczka – Ty mi się nie musisz tłumaczyć:) Już Ci pisałam na blogu! Ja jak wracam do domu to mam ciszę i spokój, bo takie uroki mieszkania w pojedynkę:)


Labores – Masz rację! OPR mi się należało:P Twój pomocnik jednak lepszy:) Ja moich koteczków nie zaniedbuję, ale haftuję ich tempem. Niestety mam już nauczkę, że nie mogę do nich podchodzić jak do wszystkich innych haftów, bo znowu je porzucę na nie wiadomo jak długo:(


pagatek – Biorę z Ciebie przykład i takie efekty:D


Ewa – Pewnie, że wracam do domu po obronie:) Tylko ta myśl nie daje mi zwariować i daje kopa do dalszej ciężkiej pracy. A Ty chcesz tu zostać?


damar5 – Ty się nie podmilaj:P Ostatnio się naraziłaś:P

czwartek, 27 października 2011

Mały pomocnik:)

Dziewczyny, muszę się poskarżyć! Strasznie dziś nudno było na blogach! Wszędzie tylko śmieci i śmieci:P W ślicznych szklanych pojemniczkach, ale nadal śmieci:P Dlatego ja proponuję dziś porządki! Sama zrobiłam dziś wielkie pranie (na 3 pralki i 3 suszarki) , a do porządków domowych i przydomowych mam nowego małego pomocnika! Pojawił się dwa dni temu i już nie chce mnie zostawić:D Jeszcze kilka dni temu wyglądał tak.


DSC09052


A od niedzieli ma już pyszczek i nie tylko:P


DSC09266


Dwa wieczory zajęły mi backstitche, ale udało się! Kolejny kotek Margaret Sherry skończony! Jestem z siebie bardzo dumna:D Dlatego zasypię Was zdjęciami:P


DSC09268


DSC09270


DSC09271


DSC09272


DSC09273


DSC09274


DSC09275


Pomyłek już coraz mniej, zresztą przestałam się nimi przejmować:P I chyba na dobre mi wyszło, bo wreszcie widzę, że da się skończyć ten kalendarz:)


Podsumowując, po 3 latach mam już 5 kotków! Kanwa nieco pognieciona, ale nie będę prasować:P


DSC09263


Za kolejnego wezmę się w listopadzie, bo teraz mam inne plany xxx :D A dzień dziś bardzo ciemny, choć deszcz dopiero późnym południem zaczął padać:( Chyba już mogę zapomnieć o zdjęciach bez lampy:(


Aaaaa, wczoraj sprawdzałam egzaminy studentów i jak zwykle dowiedziałam się czegoś nowego – jest coś takiego jak „współczynnik objętości”! Czas się douczyć:P


 


Dziękuję za wszystkie miłe komentarze odnośnie kolczyków z naparstkami! I nie, nie mam anielskiej cierpliwości:P Właśnie dlatego haftuję takie maleństwa, bo szybko się je robi! I nie mam żadnych problemów ze zszywaniem - bułka z masłem:D Nic się nie pruje, nic nie wygina, wypycham je nawet całkiem całkiem, bo nie lubię jak są za plaskate:P Kanwy do kolczyków wybieram różne, zależnie co mi pasuje, więc od 14 do 18ct, sztywne, czy miękkie, obojętne, byle pasowały do wzoru i dawały odpowiednio mały wymiar końcowy. Jedyne co mnie męczy jest moją własną winą:P Lubię jak nie widać zszyć, więc zwykle wybieram nitkę pod kolor kanwy i niestety później ciężko mi się dopatrzeć, co jest nitką a co kanwą:( Ale po pierwszym boku zwykle już oczy się przyzwyczajają do rozróżniania materiałów:) Aaaaa, już od Matkasa dostałam zlecenie na kolejne kolczyki:P Tylko muszę znaleźć wzór z odpowiednim motywem!


 


Ewa – Hmmm, to ja Cię już nie rozumiem. Masz samochód i narzekasz, że nie umiesz się ruszyć? Chyba rzeczywiście zbyt amerykańska się zrobiłaś:P A ja właśnie najmilej będę wspominać jazdę na rowerze:) Nie wiem jak mogłam kiedyś żyć bez roweru! Szkoda tylko, że nie umiem jeździć w zimie:( Awersję to mam z kolei do autobusów i unikam jak tylko się da. 6 lat dojazdów na dworzec PKP w Katowicach i z powrotem robi swoje:( Choć o dziwo pociągów mi brakuje:) Nawet padający w przedziałach śnieg mi nie przeszkadzał jak dojeźdzałam do Gliwic:) No, ale ja już od podstawówki słyszę, że „jestem inna”:P Co do pocenia się, to przecież w każdym budynku jest łazienka, więc można się odświeżyć, co sama czynię :) 2 rok? To krótko tu jesteś:) Ja już 4 rok jestem w Stanach:( Ale zawsze to bliżej do powrotu do domu niż dwa lata temu:)


pagatek – U mnie nawet dobre przygotowanie drogowców nie daje gwarancji w zimie. Jak zaczyna padać śnieg to i 4 pługi, jeden za drugim, nie dają rady odśnieżyć dróg:( Więc o śniegu mi nie przypominaj!!! Razem z Czerwonką będziemy płakać jak się pojawi;(


cornelka2 – Właśnie od Dany wiem o Pani nowej pracy! Trzymam kciuki za szybki koniec i czekam na wpis na blogu, bo i mama i ja tęsknimy za Pani haftami:(

środa, 26 października 2011

Kolekcja zobowiązuje:D

Mam już sporo naparstków, półeczek powoli się „dorabiam”, więc czas najwyższy na naparstkowe kolczyki:) Tym razem inspiracją był jeden z numerów WOCSa, w którym znalazła się taka ciekawa pochewka na nożyczki.


Clipboard01


Narazie się za nią nie zabrałam choć jest bardzo kusząca, ale bez maszyny do szycia ani rusz, a nasza rodzinna  maszyna w Katowicach:( Ale tak spodobały mi się naparstki, że postanowiłam zrobić z nich małe hafciarskie kolczyki:D Teraz pewnie popukacie się w głowę:P Naparstki szarawe, a mnie tak bardzo spodobało się połączenie szarego z brudnym różem (patrz poziomka), że ponownie sięgnęłam po tą samą kanwę – brudnoróżową 16ct Charles Craft. Dwa wieczory, bo uczyć się niestety trzeba:P i kolczyki gotowe!


DSC09206


Jak widać znowu malutkie wyszły (1,5 x 1,6 cm) :) Dodałam do nich małe obciążenie w postaci matowych koralików Gutermanna. Kolczyki miały być dla mnie, ale Matkasowi tak się spodobały, że chyba na siłę jej wcisnę, bo już protestowała na skypie:P Matkas, wiesz, że dla Ciebie wszystko! Koś, koś:)


DSC09208


Ostatnio mam pełno pomysłów hafciarskich, tylko z czasem gorzej:( Ale dam radę! Jak jestem zajęta to czas szybko mija i jestem coraz bliżej wakacyjnego spotkania z rodzinką:) Tata już odlicza dni:)


I żeby nie było, że ja się tak użalam, że długo siedzę na wydziale:P Mnie to pasuje, bo coś się dzieje, a ja nudzić się nie lubię. Tylko żołądek nie lubi jak się musi na druga stronę przekręcać z głodu:P


 


kasiaparkview – W sprawie koniczynek napisz do mnie na maila:)


mamuska73 – Może, może:) Tyle, że u mnie plany xxx bardzo szybko się zmieniają:P


renataa25, damar5 – Mnie gazetka kosztowała niecałe 10$, więc nie bylo tak źle, choć wolałabym za nią dać jakieś 6$ :P Najbardziej odstraszające ceny gazetek to ma empik:( Mama mi ostatnio mówiła jak skoczyła cena włoskiej Susanny:( Makabra!


damar5 – Nieładnie tak się ukrywać z pracami! Nic mi nie piszesz, to myślałam, że wena se poszła w siną dal:P


pagatek – Ejjj, a kto to pisał w zimie, że taki mróz i lód na drogach, że szkoła odwołana i siedzi w domu? Ja czy Ty? :P


ann_margaret – Dobre:D A dziś widziałam na necie kolejną gazetkę! I też ją chcę, już się boję jechać do JoAnn:P


Ewa – Hmmm, samobójcą jeszcze nikt mnie nie nazwał:P Choć mam znajomego, co powiedział, że jak mnie zobaczy na autostradzie na rowerze to się wcale nie zdziwi:P Po normalnych drogach to przecież nie jest tak źle, pobocza tu mają. I nie tylko ja śmigam po drogach. A jak rower nie pasi, to przecież zawsze są autobusy bądź nogi! W zimie zdarzało mi się iść do JoAnn 45 minut na piechotę i nie marudziłam:P Bo najbardziej nie cierpię siedzieć w domu:( „W domu ludzie umierają” – tak mówiła moja babcia i miała rację. Ale na siłę Cię nie przymuszę, więc jak się boisz to wybieraj inne środki komunikacji niż rower:) A jeśli mogę spytać, co robisz w Indianie?


robotkoweroznosci – 3 x 3 cm to dla mnie kobyły:P Ale masz rację, widziałam już większe. Ja ogólnie lubię miniaturki, więc zawsze staram się robić malutkie kolczyki:) Zresztą w labie coś dużego może nie tylko przeszkadzać, ale i skończyć sie wypadkiem:(

wtorek, 25 października 2011

Na cały rok:)

Dziewczyny, znowu nie wiem co się dzieje, ale jak z kolczykami na halloween mam pecha i nic nie kupiłam w tym roku, tak prawie wszystkie gazetki xxx w sklepie mi się ostatnio podobają:) Muszę się nieco opanować:P Dobrze, że do 12 listopada jest 10% zniżka na gazetki w JoAnn, to przynajmniej trzyma mnie z daleka od półki:P W zeszły wtorek jednak poszalałam i zaraz po korkach pojechałam wydać zarobioną kasę! Miałam niezłe przeczucie, bo akurat pojawił się nowy World of Cross Stitching z kalendarzem!!!!!! Coś na co czekam cały rok:) Uwielbiam kalenadarze xxx! Zwłaszcza jak są z moim ulubionym misiem na lekkim gazie, czyli Fizzy Moon:) W tym przypadku stwierdziałam, że lekko poszaleję i nie będę czekać do 13 listopada tylko już sobie kupię gazetkę i od razu zawieszę kalendarz na ścianie:) Wiem, że u Was gazetka już dawno była w empiku, ale u mnie właśnie z takim opóźnieniem się pojawia:(


DSC09232


I sprawca zakupu:P


DSC09220


A w środku oprócz typowych kalendarzowych zawartości, cztery wzorki do xxx :)


DSC09222


DSC09224


DSC09226


DSC09229


Drugi dodatek to wzór do wyhaftowania nowego słodziaka – szczeniaczka Boofle:) Szkoda, że nie jest to cały zestaw:(


DSC09230


A co mnie zaciekawiło w gazetce? Na pewno nie była to okładka:P Ale już jeden ptaszek, którego w jakimś wcieleniu będę musiała wyhaftować, bo to w końcu stanowy ptaszek Michigan:)


 DSC09235


Spodobały mi się też malutkie ozdoby choinkowe:)


DSC09240


I pocztówkowy obrazek:)


DSC09242


A także kolejny wzór Newtonka! Co mi przypomniało, że chyba od 2 lat nie popełniłam żadnego:( A taka frajda je haftować:D


DSC09248


Już prawie całą gazetkę przeczytałam i spodobały mi się takie reklamowane wzory do xxx.


DSC09236


I jeszcze wzory z misiem Forever Friends! Co znowu mi przypomniało o planach xxx, w których widnieje ten oto miś:D


DSC09238


Patrząc na to zdjęcie przypomniałam sobie, że dawno temu chciałam kupić nitki zmieniające kolory w promieniach słonecznych! Już kiedyś ich szukałam na ebayu, ale były drogie:( Takie nitki zależnie od firmy, w pomieszczeniach albo są bezbarwne albo mają jeden kolor, a po wystawieniu na promienie słoneczne albo robią się kolorowe albo zmieniają kolor na inny. Te na zdjęciu są z Gutermanna.


DSC09247


W gazetce spodobały mi się też zapowiedzi z następnego numeru. Gwiazda betlejemnska!


DSC09251


I dynia! Może po zeszłorocznej porażce, spróbuję jeszcze raz tego kształtu poduszeczki?


DSC09253


Dziśiejszy dzień był szalony:( Na obiad znalazłam dopiero czas o 16:30, a z wydziału wyszłam przed 20. Zaczyna się gorący okres. A jutro "na deser" mam ocenianie dzisiejszych egzaminów moich studentów:P


Zaraz zaczyna się “Being Erica”, więc czas na haftowanie:)


 


robotkoweroznosci – Dynie haftowałam muliną satynową. Bardzo lubię ten jej połysk:)


Ewa – A u mnie w Lansing można zarobić mandat za jazdę na rowerze po chodniku:P W końcu wedle przepisów ruchu drogowego, rowerami jezdzi się po ulicach. Już się nawet przyzwyczaiłam do krzyczenia na mnie „sidewalk” przez kierowców:P


isana_haft – Oj, takich okazji było jeszcze 2, ale to już w kolejnych wpisach:D


fejferek – Najlepsza metalizowana nitka to DMC w szpulce! Haftuje się prawie jak normalną bawełnianą nitką:) A mulina satynowa to moja ulubiona! Bosko się nią haftuje! Szkoda tylko, że nie pasuje do wszystkiego:( Dzięki za link do książeczki, ale jak dla mnie wzorki nieco badziewne:( Zresztą w necie jest tyle wzorków do biscornu, że żadna książka mi niepotrzebna:P


pagatek – To Ty tak anonimowo fandzolisz o śniegu? Agata, poczytaj sobie co w zeszłym roku pisałaś w zimie:P Ja dziękuję za chrzaniony śnieg! O nie, ja poproszę 12 miesięcy lata:)


Labores – Bo taki jest klimat Michigan – zima lub lato. Wiosna i jesień są krótkie, bardzo krótkie. Nic, zacznę odliczać czas do kwietnia:)

niedziela, 23 października 2011

Z braku laku :P

Nie wiem co się w tym roku dzieje, ale ani jednych kolczyków na halloween nie kupiłam! W sklepach albo nic nie ma albo te same modele, co w zeszłym roku już kupiłam, a jak już coś jest nowego to taki badziew, że po ciemku wstydziłabym się w tym pokazać:P A przecież coś muszę założyć na halloween! Po kolczykach z dyniami,


DSC08627


postanowiłam wyhaftować jeszcze jedne, tym razem z duszkami:) Wybrałam mały wzorek, czarną kanwę (16ct) oraz mulinę DMC świecącą w ciemności (E940). Dobrze, że wzorek mały, bo to jest najgorsza muliną jaką w życiu haftowałam. Muliny metalizowane to normalnie jedwab przy tym:P


DSC09210


Kolczyki wyszły całkiem spore jak na mnie, bo 2 x 3 cm, ale mniejszego duszka nie umiałam znaleźć.


DSC09213


Że świecą w ciemności to musicie mi już na słowo uwierzyć, bo niestety mój aparat nie podołał zdjęciom w kibelku:(


No i jak? Które Wam się bardziej podobają? Bo ja sama nie umiem się zdecydować:D


Dziś dalej się uczę, ale zrobiłam sobie przerwę na pieczenie! Produkcja nieco hurtowa, ale te ciasteczka im starsze tym lepsze:P Oto i moje kruche ciasteczka:) Pierwsza partia na zdjęciu, druga właśnie się piecze:)


DSC09254


 


Pozdrawiam słonecznie wszystkich zaglądających i komentujących! Choć nie wiem ile jeszcze tego słońca będzie, bo wczoraj spojrzałam na prognozę długoterminową i na czwartek zapowiadają śnieg! :(


 


Ewa– Coś chyba słabo się rozglądałaś:P A czego konkretnie szukałaś? Jakby co to pisz do mnie na maila (piegucha(at)gazeta.pl) to może coś Ci doradzę:) A poza tym nie przesadzaj z tymi meczami:P U mnie w ten tydzien to nie tylko mecz futbolowy, ale cały homecoming week. A i tak ruszyłam się, choć nie mam samochodu:)


robotkoweroznosci – Dla mnie akurat wzorki MS nie są pracochłonne, bo szybko się je haftuje:) Tylko najpierw trzeba się przyzwyczaić do tych wszystkich skomplikowanych xxx, ale to już mam za sobą:)