sobota, 31 grudnia 2011

Tylko taki śnieg lubię:D

Na haftach:D Albo w filmach. Pogoda chyba mnie dziś rozumie, bo zamiast śniegu padał dziś deszcz. Z przerwami, więc ruszyliśmy się na mały „spacer” z Czerwonką:) Dobrze, że już dawno nauczyłam się jeżdzić na rowerze z parasolem w lewej ręce:P Przydało się jak wychodziłam z Hobby Lobby, bo strasznie lało:(


A dzisiejszy śnieg jest na ostatnim miesiącu kalendarza Lizzie Kate! Hura! Nawet nie wiecie jaką ulgę odczułam jak postawiłam ostatni krzyżyk:P Trochę go ulepszyłam i gotowe, już wisi na ścianie:)


DSC00376


Nawet mi się podoba:P Więc jeszcze kilka zdjęć.


DSC00380


DSC00382


DSC00384


DSC00386


DSC00388


DSC00378


Zaraz biorę się za ostatnie dwa wafelki z drugiego kalendarza, bo założony plan trzeba wykonać:D


 


Jutro sylwester i pewnie wiele z Was gdzieś się wybiera, dlatego już dziś życzę Wam:


UDANEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ


I LEPSZEGO NOWEGO ROKU!!!


 


Pewnie jeszcze tu jutro wpadnę na chwilę, więc strzeźcie się:P


 


Dzięki za komentarze i liczne odwiedziny:) Ostatnio tłumy mnie odwiedzają, ale to pewnie tylko dlatego, że na wielu blogach posucha wpisowa:P


 


Co do garage sale, to widzę, że gdzie indziej jest lepiej. U mnie omijam szerokim łukiem, bo .... ciężko mi powstrzymać wybuchy śmiechu:D Takie badziewia albo mocno „przetrawione” rzeczy, a ceny wybujałe. Szkoda gadać:(


 


damar5 – Dana! Daj już spokój:P Przecież wiesz, że ja się z kazdej Twojej przesyłki cieszę i radochy było wiele i nadal jest:) Wszystko dalej lezy na wierzchu i macam i macam:) Dziękuję jeszcze raz!


renataa25 – Jak się nie ma kasy, jak ja zaraz po przyjeżdzie do Stanów, to z duszą czy bez, przygarnia się wiele rzeczy:P


matkas – Tak sobie dziś pomyślałam, że dobrze, że tata nie zostawia komentarzy, bo motywacja byłaby jeszcze większa i dziwnie odebrana, Ty Cholero Jedna:P


ella1101 – Ale gdzie ja się nie cieszę? Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, to im większy ochrzan z mojej strony to większa radość:P Taki mam styl w pisaniu bloga i w życiu:D I masz rację ze śmietnikami:P Ja też jak przyjechałam to nie miałam za dużo kasy, liczyłam każdego dolara, więc cokolwiek za co nie musiałam płacić to było jak wygrana w totka:)


pagatek – Oooo, to fajnie z tymi trawnikami! U mnie widzę na trawnikach tylko dwie rzeczy – pojemnik ze śmieciami i drugi z rzeczami do recyclingu.


gościu bezimienny – Dziękuję za link!


Ewa – Oooo, to widzę, że jeszcze lepsza ode mnie jesteś:)

piątek, 30 grudnia 2011

Komuś coś się pomyliło :P

Za chwilę przyznacie mi rację! Dostałam dziś bardzo oczekiwaną przesyłkę od damar5! Wreszcie, bo się już obie zaczynałyśmy martwić:( A teraz największy dowcip! Dana chrzaniła, smoliła i kłamała, że przesyłka skromna (nawet w środku zamieściła kartkę z tym określeniem!). I co? Zobaczcie same:P Komuś powinien urosnąć długi nos!!!!!!!!


Nie będzie zdjęć z rozpakowywania, bo otwierałam przy rodzickach na skypie:P Akurat jeszcze nie spali jak wróciłam do domu z ostatniego dnia pracy w tym roku:D Dana, Matkas kazała Cię ochrzanić! Powiedziała, że przesadzasz i że zapominasz, że to wszystko musi teraz przyjechać do Polski! :P


Oto i „skromna” paczka!


Karteczka jest boska:) Dana jej nie robiła, ale i tak mi się podoba:) No i dostałam już „pozwoleństwo” na zrecyclingowanie przywieszki z mojej, jak i z mamy kartki:P


DSC00326


Część zawartości zapakowana była w śliczny materiał:]


DSC00339


I dostało mi się też materiałami:P Obie już od dawna zastanawiałyśmy się co to za kanwy – Dana nad moją owsiankową, a ja nad wszechobecną na blogach kanwą rustico. I co? Dostałam kawałek i stwierdzam, że to to samo co moja jasna kanwa lniana DMC:P Dostałam też kanwę lnianą , nieco inną od tej co już mam (czyli ciemnej lnianej kanwy DMC) i na zachętę stalowy len. Dana, nie kuś:P


DSC00340


Tu się przyznam do czegoś:P Dana, jak widziałam ostatnio na blogu Twojej mamy przywieszki świąteczne ze wstążeczkami to tak mi się spodobały, że o mało co a nie poprosiłabym o nie:P Ale staram się nie być chapisiem, więc nic się nie zdradziłam. A Ty mi chyba czytasz w myślach! Dziękuję za wszystkie cudne wstążeczki! Nawet ta różowa mi się podoba:P


DSC00343


Dostałam też coś, co mnie mocno zszokowało:P Jak powiedziała Matkas, podróż była i będzie daleka:D Zestaw „Made in USA” :D Przejechał się z Ameryki do Niemcowic, teraz z powrotem do US, a za 5 miesięcy trafi do Polski:P A sarenka, bo u mnie po kampusie biega ich trochę:)


DSC00329


Dostałam też malutkiego reniferka i klamerki do mojej kolekcji:)


DSC00332


A także ozdóbki. Dana, wybacz, ale laseczka trafi do Matkasa!


DSC00331


Świeczki pachnące pierniczkami muszę zaraz wypróbować, tylko usunę trochę rzeczy z biurka:P


a href="http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2987817,2,8,DSC00335.html">DSC00335


Przyznaję się bez bicia – jedną kuleczkę już zjadłam:D Pycha! Nie to co amerykańskie wytwory czekoladopodobne:(


DSC00321


Część prezentów była zapakowana w puchę! I to jaką fajną:) A ja mam wielką słabość do puszek:D


DSC00323


DSC00324


I na koniec chyba jakaś sugestia:P Zdradzę Wam, że nigdy nie używałam żadnej maseczki! Never:P Z drugiej strony prawie wszyscy znajomi co mnie widzą to chrzanią, że wyglądam na zmeczoną:P Cóź, nie umiem się kamuflować:P No i dostałam maseczkę odprężającą z instrukcją obsługi, żebym wiedziała jak się takie „cuś” używa:P


DSC00337


Dana! Dziękuję bardzo!!!!!!!!!!!!!!!! Sprawiłaś mi wielką radość, bardzo lubię takie dobrze przemyślane przesyłki:) I teraz wychodzi, że to moja przesyłka wypadła blado:(


 


Na koniec wracając do tematu śmietników:P Nie jest tak, że ja tu chodzę dosłownie po śmietnikach i buszuję w środku:P Bez przesady:P Po prostu oczy mam zawsze otwarte i jak coś leży obok olbrzymich pojemników na śmieci to zawsze spojrzę. I nie tylko ja tak robię:P Mieszkam na kampusie na osiedlu, gdzie znajdują się jednopiętrowe budynki a śmietników sporo! Mamy też dwa centra recyclingu i dwie pralnie, w których też na stole ludzie zostawiają ciekawe rzeczy:) Dziś w mojej pralni był piękny jesienny wianek na drzwi! Ale cóż, nie mogę wszystkiego przygarniać no i powoli robię się wybredna:P czasem też można znaleźć karteczki na „przydasiach”, że coś działa, że brakuje tylko baterii, etc.  A czego to ja już nie widziałam! Telewizory, mikrofalówki, wieżę, klimatyzator, telefony, lampy, meble, krzesła na kółkach i zwykłe, wentylatory czy grzejniki, książki, kubki, talerze, nawet ostatnio konia na biegunach!, bieżnię czy rowerek treningowy, etc. Normalnie prawie wszystko można znaleźć:P Sama mam w domu piękną drewnianą komodę, którą zachwycają się wszyscy co mnie odwiedzają:P A dzięki niej jeszcze zaprzyjaźniłam się z moim listonoszem, bo pomagał mi ją wnosić do domu:) Widział moje zainteresowanie komodą i sam zaproponował, że pomoże:) Mam też cztery mniejsze szafki, cztery różne lampy – dwie stojące, jedną do haftowania i taką „prezydencką” (co w Białym Domu na biurku stoi tylko moja nie jest zielona a biała). Co jeszcze? Jeden olbrzymi wentylator, półeczkę na kubki, co kiedyś pokazywałam na blogu. Raz znalazłam piękne skórzane pudełko na biżuterię! A innym razem, nie na śmietniku, ale w Give or Take Center (czyli miejscu, gdzie ludzie zostawiają wszystko co niepotrzebne) – srebrny pierścionek! Znaleźć można prawie wszystko:D I to jest fajne:) Choć moje łupy są głównie z mojej „wioski”(moje osiedle ma w nazwie Village:P). To co widać w filmach, czyli wystawianie rzeczy przed dom aż śmieciarze nie przyjadą (jak w My name is Earl – kanapa:P) nie widziałam w okolicy:( A dużo tu różnych domów na mojej trasie do sklepów. Jeśli chodzi o polskie blokowiska, to ja nie widzę żadnych przeciwności. W Katowicach mieszkamy właśnie w blokowisku, wokoło są 10 i 4 piętrowe bloki. A moi rodzice już podchwycili pomysł i zostawiają niektóre rzeczy przy podjeżdzie do zsypu. W lecie wystawiliśmy moje stare walizki i zaraz się chętni znaleźli:P A mój tata też mi kiedyś przyniósł chyba ze dwie książki Chmielewskiej ze śmietnika:P


 


kasiaparkview – Oooo! Przypomniałaś mi, że muszę wyhaftować Małą Mi! Uwielbiam ją! A Muminki to moje ulubione książki (czytam do dziś:) i dobranocka też:)


haftowaneprezenty – „Lubię to” pojawiło się samo:P Jak UFO:P Nic z tym nie robiłam, więc nie poradzę:(

Mój blog:)

http://pieguchowo.blox.pl/html

czwartek, 29 grudnia 2011

Do roboty!

Zostały już tylko trzy dni starego roku, więc czas najwyższy pokończyć co sobie założyłam w tym roku! Wczoraj kilka godzin na kanapie i ostatni(!!!!!) miesiąc ze znaczkowego kalendarza wyhaftowany! Ufff :) Strasznie mnie już męczą te kalendarze:(


DSC00317


Dziś go posklejam i jutro może dokończę:) Zaraz biorę się za drugi grudzień! Nie ma co,czas kończyć oba kalendarze:D


Od wczoraj mam pociąg do xxx i jakaś niechęć do pisania,więc będzie krótko (jak na mnie:P). Pokażę jeszcze co znalazłam na śmietniku:P Dlaczego w Polsce ludzie wszystko wyrzucają, zamiast jak w Stanach zostawić obok śmietnika, żeby sobie inni mogli przygarnąć? Dwa dni temu znalazłam to!


DSC00311


Jeszcze niedawno widziałam ją w moim spożywczaku za kilkanaście $$$, a teraz jest moja:) A napisane jest: moja mama mówi, że jestem ładna:) Jak pokazałam rodzicom na skypie, to zaraz krzyknęli, że muszę ją przywieźć! Koniecznie! A tata się śmiał, że pokazując moje znalezisko minę miałam podobną do tej małej czarownicy:) Słodka jest,nie?:) Już wisi na ścianie w sypialni, zaraz nad moim łóżkiem:D


DSC00313


To spadam „popracować”:P Do końca roku chcę zrobić dwa pinkeepy, jedną makatkę i jedno biscornu:) Do roboty!

środa, 28 grudnia 2011

Nowa lista zakupów?

Czyli nowości z Dimensions!!!!!!! Już chyba od miesiąca widziałam niektóre zestawy na ebayu i gryzło mnie czy to nowości czy starocie od Dimensions. Wczoraj zajrzałam na ich stronkę, a tu kupa nowości:) Czyli teraz tylko czekać aż pojawią się w moich sklepach albo ceny spadną na necie:P A cierpliwa jestem, więc mogę czekać i 12 miesięcy:P A dlaczego tak długo? Bo Joann.com ma zawsze najlepsze obniżki na początku grudnia lub końcu listopada. Sie wie:D Ale najpierw i tak muszą się na tej stronce pojawić:P A jeszcze nie ma nowości z lata:( Mają rułę, nie ma co:P


Co mi się najbardziej spodobało? :) Niewiele:P


Pranko, które niedawno pokazywałam jest jednak nowością!


72-73764


Kolejna “miłość” to motyw morski:) Stempelkowy haft krzyżykowy, więc zaraz niektórzy odezwą się, że “beee”:P


70-03245


Poduszka haftowana półkrzyżykiem też jest fajowa:)


71-20075_a


Ten poniżej ma coś w sobie, co mnie przyciąga:)


70-35282


Domkowe welcome całkiem słodkie:)


72-73765


Motylki do punch needle:)


72-73761


Ten ptaszek od razu mi się nie podobał, ale im dłużej na niego patrzę to... hmm, nie wiem:P


72-73762


Przesłanie obrazka i wygląd super!


70-65117


A do koni mam słabość przez Osobistego Ojca:P


70-65119


Kolejne obrazki mi się nie podobają:P Nie mój styl, nie moja tematyka, etc. Ale może Was zainteresują?


70-35280


70-35283


70-35284


70-35285


70-35286


70-65115


70-65116


70-65118


70-73732


70-73733


70-73734


70-73735


71-07236


72-73706


72-73760


72-73766


70-65120


Po szczegóły zapraszam na stronę producenta, amerykańską firmę Dimensions.


 


matkas – Oj, mama:) Przecież wiesz, że najchętniej wzięłabym Was ze sobą na wszystkie tutejsze imprezy. Żadna tak nie cieszy jak Was nie ma obok:(


pagatek – A gdzie relacja? :P


morsia – Atrakcje to trzeba samemu znajdywać! :) Dużo zdrowia! Ja się w tym roku uparłam, że nie będę chorować i narazie (odpukać!) udaje się:D A niestety co roku coś mnie łapało i musiałam się sama leczyć:( Żadna przyjemność jak nie ma kto podać nawet szklanki wody:(


jaemigrantka – Ja przegapiłam paradę w zeszłym roku:( A 3 lata temu nie miałam siły, żeby iść, marzyłam, żeby się wyspać:( Mam nadzieję, że w przyszłym roku załapiesz się i Ty i dasz odpowiednią relację na blogu:) A jak Boxing Day???

wtorek, 27 grudnia 2011

Silver Bells in the City!

To doroczna impreza odbywająca się w Lansing, stolicy stanu Michigan. W tym roku miała miejsce po raz 27! I co roku dziwi mnie też, że odbywa się w połowie listopada:P Ale cóż, taka jest Ameryka! Bo jest to typowo świąteczna impreza – głównymi jej atrakcjami są parada elektrycznych świateł i zapalenie lampek na choince stojącej przed Kapitolem! W tym roku i ja się tam wybrałam i zrobiłam ponad 100 zdjęć. Niestety mój aparat nie zawsze daje radę zdjęciom po ciemku, więc trochę ograniczona ilość poniżej.


Zaczynamy! 18 listopada, piątek. Tłumy zdąrzają do centrum Lansing. Specjalne autobusy dowożą chętnych za jedyne 50 centów do Lansing. Pod sam Kapitol i pozostałe ulice, gdzie odbędzie się parada można jednak tylko dojść, bo policja już pozamykała ulice. Na każdej lampie w mieście odpowiednie plakaty, żeby nikt nie miał wątpliwości co się będzie dziś działo:)


DSC09528


Jest godzina 17:30, mijam tłumy na głównej ulicy ze sklepami (a jest taka tylko jedna w Lansing:P), chwytam po drodze darmową goracą czekoladę i kieruję się pod Kapitol, by zająć jak najlepsze miejsce:)


DSC09529


Parada ma się zacząć dopiero za godzinę, więc jeszcze sporo czekania przede mną, ale wiem, że będzie warto, bo byłam tu już dwa lata temu:) Powoli ludzie zaczynają się schodzić, robi się tłumnie. Śniegu nie ma, ale jest zimno (jakieś -10 C), zaczyna wiać wiatr:( Dobrze, że zabrałam ze sobą plecak, bo chroni moje plecy od wiatru. Obok „sąsiad” narzeka na zimno:P


Po 18 zjezdzają się „osobistości”, m.in. nowo wybrany gubernator stanu Michigan. Podjeżdzają w bryczkach.


DSC09536


Już wiem, że za chwilę zaczną chrzanić i gadać pierdoły, jacy to są super i ekstra:P Dam radę, za jakieś 15-20 minut podjadą pierwsze wozy z parady!


I rzeczywiście zaczyna się! Jeśli nie wiecie na czym polegają takie parady, to Wam zdradzę. Są bardzo proste i bardzo badziewne:P Wystarczy zapłacić, czyt. zasponsorować, przyczepić jakieś światełka na pojazd i można brać udział w paradzie:P Jest to oczywiście też wielka reklama, bo przez megafony słychać kto jedzie, czym się zajmuje, etc.


DSC09537


DSC09540


DSC09549


Nie mogło oczywiście zabraknąć klaunów:D


DSC09553


Ten pojazd wzbudził ogromne zainteresowanie:)


DSC09554


Odwiedził nas też sam MacDonald:P


DSC09556


Mnie spodobali się rowerzyści:)


DSC09562


A zwlaszcza rodzinny rower – taki na 5 osób:D Szkoda, że tak szybko pedałowali:(


DSC09563


Były też “samoloty”:P


DSC09568


I Walmart:P


DSC09570


DSC09572


DSC09574


Mnie najbardziej spodobał się nasz tutejszy autobus przerobiony na dżdżownicę:)


DSC09585


Oczywiście posuwał się jak prawdziwa dżdżownica, wężykiem:P I dodatkowo rozglądał się swoimi oczami z rzęsami a czasem i mrugał do nas:)


DSC09586


DSC09587


DSC09589


DSC09591


Było też sporo szkolnych orkiestr. Niestety za żywi byli dla mojego Sony’ego:(


DSC09594


Grinch też się pojawił, ale tym razem nie popsuł niczego:P


DSC09596


DSC09599


DSC09603


Bardzo pomysłowo reklamowali się hydraulicy, czym wzbudzili wielki aplauz:) Mój sąsiad skomentował to bardzo trafnie słowami : „if you gotta go, you gotta go”:P


DSC09607


Strażacy.


DSC09613


Na koniec podjechał pociąg z Mikołajem:)


DSC09616


I to był koniec godzinnej parady. Zimno mi było okrutnie, ale trzeba było się teraz dopchać pod choinkę! Ostatnie chwile napięcia, gdy ważne osoby chrzaniły dalej:P


DSC09621


Wspólne odliczanie: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1 !!!!!!!!!!!!  I choinka ożyła:)


DSC09624


Dalsze chrzanienie przez megafon:( Więc sporo osób zabrało się za pamiątkowe fotki, a ja przy okazji zobaczyłam ciekawą czapkę – z brodą i wąsami:)


DSC09627


Na koniec niebo zrobiło się kolorowe od fajerwerków:D Tylko nie wiem dlaczego, zawsze je puszczają zza Kapitolu?


DSC09631


DSC09632


Zmarznięta byłam okrutnie, więc darowałam sobie dalsze oglądanie sztucznych ogni. Poszłam jeszcze na jedyną prawdziwą ulicę ze sklepami (taka mała to stolica stanu:P), ale nic ciekawego się nie działo poza zdzieraniem kasy ze zmarzniętych ludzi za ciepłe jedzenie, picie i domowe wypieki. A w jedynym sklepie z pamiątkami w całym Lansing były tylko tłumy i nic ciekawego do kupienia:( Po drodzez załapałam się jeszcze raz na darmową gorącą czekoladę:) A później poszłam jeszcze do budynku Lansing Center, gdzie rozdawali (też za darmo:D) ciastka z cukrem oraz do wyboru, ciepły lub zimny jabłecznik (czyli taki zagęszczony sok jabłkowy). To samo rozdawali w Lansing  City Market, gdzie dzieci mogły spotkać Mikołaja i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie:) Piegucha zawsze wie, gdzie iść:P Rozgrzałam się bardzo i zapchałam burczący brzuch:P Aż mnie zaczęło nieco mdlić:P Ale cóż, jak dają za darmo... :P


 


Jutro zaczyna się dla mnie „aż” 3-dniowy tydzień pracy:P Dziś i w piątek uniwersytet jest oficjalnie zamknięty:) Dlatego też mogłam dziś pojezdzić na Czerwonce aż 3h ! Od jutra niestety ma już zacząć padać śnieg:( Ale ma być na plusie, więc długo nie zagrzeje miejsca:P


 


Dziękuję za komentarze i kolejne życzenia świąteczne i noworoczne:)


 


drugi.maurycjusz – Ten „braciszek” to jest większy i starszy ode mnie:P