Zdecydowane NIE!

Z dzisiejszych przemyśleń na rowerze: biała kanwa nadaje się tylko do greckich haftów:) Do całej reszty jest absolutnie zbędna:P Dlatego białej kanwie mówię zdecydowane NIE!!!!!!!!

I tym też kieruję się przy haftowaniu reszty klamerkowego kalendarza:D Wymyśliłam, że każdy miesiąc będę haftować na innej kanwie, jedyne co będą miały ze sobą wspólnego to rozmiar – 14ct oraz trzy nitki muliny DMC. O ile mogę przeżyć nierówne krzyżyki (zaraz je zobaczycie:P), o tyle prześwitów już tak łatwo nie znoszę.

Styczeń widziałyście już – powstał na kremowej kanwie ze srebrną nitką – Charles Craft.

Luty powstał na granatowej kanwie DMC. Chciałam go zrobić na chabrowej, ale nie mogłam, bo Matkas nie lubi tego koloru, a luty to jej miesiąc:)

Super wyszło na tej ciemnej kanwie:) Ładnie przełamała te tony różu:P

Oryginalna przywieszka to było złote serce na kokardce. Miałam kilka serduszek, ale żadnego na kokardce, więc w końcu zdecydowałam się na serce z różą. W blokowym lutym jest róża, więc i tu mi pasowała, choć nie cierpię tych kwiatów:P Ale mama je lubi:) Bukiet ślubny miała z róż:)

Marzec podoba nam się najbardziej! Matkas i ja kochamy czarny kolor:) Czarna kanwa od DMC.

W kociołku ździebko się pomyliłam. Kapnęłam się dopiero jak miałam już tęczę i brałam się za parasol, więc nie chciało mi się pruć. Mała improwizacja i wszystko oki:)

Złotą koniczynkę zastąpiłam srebrną koniczynką z Michaelsa:) Oryginalnie miała być mniejsza, ale ta i tak ładnie pasuje:)

Kwiecień nieco mdły wydzedł, ale żadna inna kanwa mi tu nie pasowała. Zdecydowałam się na seledynową od Charles Craft (light seafoam).

Marchewa do schrupania, jak i w blokowym maju:D

Miał być złoty motylek, to jest złoty motylek:)

Tylko ten zajączko-króliczek mi się nie podoba:( Tutejsze zajączki są ciemniejsze i bez kokardek:P 

I kurczak straszący z przerażliwie różowego jaja:P

Maj to już mój miesiąc, więc spokojnie wyhaftowałam go na chabrowej kanwie:) Uwielbiam ten kolor! Firma zupełnie nieznana, bo kanwa bardzo okazyjnie kupiona na ebayu, lata temu.

I powiem Wam, że na tym chabrze różowy mi wcale nie przeszkadza:D A tulipany w przeciwieństwie do róż, bardzo lubię:)

Po lewej stronie konewki powinna być saperka, czy jakaś mała łopatka, ale takiej nie mam, więc jeszcze myślę co tu zrobić.

A latawce robiłam kiedyś z tatą:)

I tyle mam na dzień dzisiejszy. Styczeń, luty i marzec powstały w zeszłym roku. Marzec właściwie skończyłam ździebko po północy w sylwestra:) Kwiecień i maj to już tegoroczne hafciki. Obecnie kończę blokowy czerwiec, więc mulinki na kolejny klamerkowy miesiąc już wyciągają nogi na kanapie:D

 

To jeszcze wszystkie miesiące razem!

I taka ciekawostka. Różne kanwy o rozmiarze 14ct, nawet z tej samej firmy, nie mają tych samych wymiarów:( Oj, nawet DMC szaleje:P Także muszę nieco pokombinować, żeby każdy miesiąc miał mniej więcej ten sam rozmiar. Najpierw myślałam, że zostawię po 6 kratek luzu, ale chyba skończy się na pomocy linijki.

 

No i jak Wam się podoba mój pomysł na klamerkowy kalendarz? :)

 

Dziękuję za wszystkie komentarze:) I żegnam Was ludzie północy, przepraszając, że wpis nie jest po duńsku:P Już wyjaśniam! Z bredni jakie ostatnio usłyszałam od Amerykanki i Peruwianki. Polska leży na północy Europy. W Polsce mówimy po duńsku. Lubimy śnieg, bo go mamy. Hmmm, to jak ktoś ma katar albo ból głowy to też ma je lubić?

 

chmurkax – Spinacze to są do papieru:P

Dominika – Jak dotąd tylko dwa własne wzory zaprojektowałam – zakładkę oraz magnesik. Na kalendarz nie będę się porywać.

edytag74 – Nie widziałam jeszcze klamerek na patyku, ale widać różnie ludzie wieszają pranie:P

pkela_1 – Nie, absolutnie żadnych SALów! Chcesz, żebym wenę straciła? Bo tak niestety na mnie działają wszelkie zabawy blogowe:( Z moich zdjęć sporo można odgapić i niestety już kilka razy widziałam takie rzeczy:( Szkoda tylko, że póżniej czytałam, że zdjęcie z neta, a nie że moje, choć to była moja stała czytelniczka:(

barboorka – Eeeee, wcale nie robię równych krzyżyków. Przyjrzyj się dokładnie.

aeljot – Wiedziałam:P