środa, 5 marca 2014

"Kobyła" :D

Wiem, ze wiele z Was na nia czekalo:) Moja kobyla ma 100 x 100 krzyzykow, po wyhaftowaniu na kanwie 14ct mierzy 18 x 18 cm. Wiem, wiem, dla wielu z Was to maly hafcik, ale dla mnie (najmniejsza moja  praca miala 1 x 1 cm) to wielki haft!


Ale zacznijmy od poczatku! Haft pochodzi z Cross Stitchera nr 222, czyli z lutego 2010 roku. Zobaczylam go i od razu sie zakochalam! Uwielbiam patchworki, a ten mi je przypomina:)


Clipboard01


Jak dotad tylko raz widzialam go wyhaftowanego i jeszcze bardziej mi sie spodobal. Kilka lat temu i jeszcze na starym blogu alex_sue sie nim chwalila:)


A ja sie wpatrywalam przez kolejne lata w wydrukowany wzor. W tym roku poczulam jakas chcice na wieksze hafty i tak oto kobyla doczekala sie wyxxx :) Troche myslalam nad tym na jakiej kanwie ja zrobic i wpadlam na super pomysl! Popatrzylam jeszcze raz na wersje z gazetki, a szczegolnie na passe partout i przypomnialam sobie, co skrywa moja komoda. O! Takie "cus" :D


DSC04648


Jakie dokladnie kolorki tu mamy? Niebieski, zolty i brazowy.


DSC04634


Chyba w latach '80 firma Charles Craft wyprodukowala sporo roznych kanw z takimi rameczkami. Ja na nie trafilam na ebayu. Matkas jak ja zobaczyla to powiedziala mi, ze haftuje sciereczke do kuchni:P Jak juz wybralam odpowiednia ramke kanwowa to policzylam dokladnie kratki w srodku i wyszlo 104! Czyli o 4 wiecej niz ma wzor! Ufff, idealnie pasowalo:) I tak zabralam sie za haftowanie, nieco sie mylilam, troche prulam, sporo zmodyfikowalam, ale po 5 wieczorach kobyla byla cala! Oto i ona!


DSC04615


Bosko wyszlo, nie? :) Piekna wiosna na kanwie, pomimo tej pieronskiej zimy na dworze:( Juz nawet moje szefowe maja dosc (jedna Amerykanka, druga Hiszpanka). Na poniedzialkowym spotkaniu wszystkie trzy wzdychalysmy do cieplejszych temperatur i braku bialego badziewia:P


To teraz jeszcze sporo zdjec kobyly, zeby sobie Matkas dobrze obejrzala, a i Wy tez, jesli chcecie:)


Haftowanie zaczelam od rogu, od sniezynek. Juz tu sie pomylilam, ale za pozno sie kapnelam, zeby pruc, wiec jest nieco moja wersja kropeczek u gory:P Tutaj tylko zmienilam ilosc nitek w backstitchach. Zamiast jednej (niewidocznej po wyhaftowaniu), zrobilam dwoma. Tzn. Po pierwszym wyszyciu, przeszylam jeszcze raz druga nitka.


DSC04629


DSC04628


Pozniej zabralam sie za krateczke. Chyba moja ulubiona czesc wzoru:) Tu zamiast backstitchy co jedna kratke i krzyzykow w srodku kazdego kwadratu, wyhaftowalam co widac. Przyznaje bez bicia, ze odgapilam od alex_sue:) Ola miala swietny pomysl!


DSC04620


Esek floresek jest jednokolorowy. W oryginale mial byc dwukolorowy, ale jak go zaczelam wypelniac jasniejszym zielonym to nie podobalo mi sie strasznie, wiec sprulam i dokonczylam tym samym ciemniejszym odcieniem.


DSC04617


Przebisniegi byly nastepne w kolejce. Nie wiem czy widac, ale lodygi sa w trzech kolorach! Tu zdecydowalam sie na ciemniejsza nitke do backstitchy. Autorka proponowala jasnoszara, ale znowu nic nie bylo widac po wyhaftowaniu, wiec siegnelam po ciemnoszara. Kropeczki po lewej sa chyba jedynym elementem niezmodyfikowanym w calym samplerze:P


DSC04626


Sniezynki backstitchowe tez zaczelam haftowac wg legendy czyli jasnym niebieskim, dokladnie tym samym co poprzednie sniezynki. I tu znowu nic nie widzialam po wyhaftowaniu:( Spojrzalam jeszcze raz na wydrukowany wzor i poszlam za ciosem! Tez tak macie, ze czasem wzor bardziej Wam sie podoba niz kolory zaproponowane przez projektanta i pokazane na wyhaftowanym obrazku? Wzor mi sie zdecydowanie bardziej podobal niz zdjecie gotowca. Jak widac sniezynki sa tu granatowe i backstitche w przebisniegach ciemne:D


59


I tak oto moje sniezynki nabraly koloru:)


DSC04624


Na koniec patchworkowej ramki powstaly serca. Tu zmienilam kolor muliny z szarej na brudnoniebieski:)


DSC04621


Jako ostatni haftowalam srodek. Doniczka to tez moje kolory, bo oryginalne byly "sraczkowe", czy jak sie teraz kulturalniej mowi "musztardowe":P Moje musialy byc brazowe! A co! :)


DSC04632


W lodygach tez sie "musialam" pomylic:P Ale cos tam pokombinowalam i wyszlo spoko:) Aaaa, jeszcze tlo w koleczka! Mialo byc haftowane dokladnie ta zolta mulina, ale pojedyncza nitka. Stwierdzilam, juz bez haftowania i prucia, ze znowu nic nie bedzie widac i od razu wyxxx dwoma nitkami. Cala reszte haftowala trzema nitkami muliny DMC, tak jak zawsze robie haftujac na kanwie 14ct.


I jak? Podoba Wam sie moja "kobyla"? :) Mnie sie bardzo podoba i caly czas jestem w szoku, ze mialam taka chcice na duzy haft:P Az taka duza, ze jestem obecnie w trakcie haftowania "kobyly nr 2" jak ja ja nazywam, czy "fleka" jak mama ja nazwala, gdy zobaczyla pierwszy raz na skypie:P Matkas i tak Cie kocham, pomimo tego fleka (to po slasku, po polsku znaczy plama:P).


DSC04635


DSC04637


DSC04639


DSC04641


DSC04643


DSC04646


Na koniec macie wszystko razem:) Wzor patchworkowy na kanwie z ramka w krateczke:) Jeszcze nie wiem jak go wyeksponuje, ale albo zawisnie na scianie albo powstanie z niego poduszka. Takie pomysly mam teraz, a co bedzie jak juz bede miala sciany we wlasnym M, to nie wiem:P A moze sciereczke z niego zrobic? :P


Dla przypomnienia - haft: 18 x 18 cm (100 x 100 kratek), a ze "sciereczka" calosc ma 38 x 38 cm. Katarzyna G, dzis bez zapalki, wiec musisz sobie wyobrazic te wymiary:P


Clipboard02


A moj krzywy robinek wisi na scianie z moja idolka i czerwonym wahadelkiem, i jakos juz mniej surowym wzrokiem na niego patrze:D I tu kolejny dowod na to, ze jak haftuje bez pomsylu na wykonczenie, lub jak ten pomysl zmienia sie w trakcie haftowania to jestem niezadowolona na koniec:( Zostane jednak przy moim namietnym mysleniuprzez lata i haftowaniu dopiero jak juz calosc bedzie w glowie:) Wtedy i tylko wtedy jestem zadowolona. Powod? Powyzsza kobyla:)


DSC04655


Co do poduszki, o ktora kilka z Was sie pytalo. Nie, mam na czym spac. Od przeszlo 20 lat spie na plasko, odkad lekarz wypatrzyl moja odstajaca lopatke:( Spie po prostu na plaskim jasku (przywiezionym w 2008 roku z Polski:), nic wiecej i spi mi sie bardzo dobrze:) A ta przemycana poduszka to byla zakupiona w sierpniu 2008 roku, zebym nie wpadala w dziure w kanapie:P Tak sie prezentowala na poczatku naszej znajomosci:P To taki typowy amerykanski jasiek:P DUZY!!!!!!! Zeby garb sie ladny robil od spania na nim:P


DSC03276


Dzis z jaska zostala juz tylko 1/3 :P Poszewka byla kiedys troche za bardzo dopasowana, a teraz skladam ja na pol jak juz jasiek jest w srodku. Reszta poduszki juz pomyslnie przemycona do Katowic:P Tudziez do Dany do Niemcowic czy innych obdarowanych moimi pracami:P


DSC04667


Jak widac przez te lata lampa do haftowania sie zmienila i bajzel na stole "urosl" :P Stol tez:P


 


Co do banku zywnosci i zdjec siat. Chodzilo mi o pokazanie ile mozna przytachac z takiego banku, a nie ze tacham siaty. Od siat i wielu z Was na pewno lapki sie wydluzyly:P A teraz sobie pomyslcie, ze w kazdej innej porze roku, poza zima, do tych tas dochodzi mi jeszcze Czerwonka. Za leniwa jestem, zeby na dwa razy wchodzic do domu i wnosic raz tasie, a innym razem rower, wiec biore go na prawe biodro i z pelnym koszykiem i tasiami zawieszonymi na kierownicy plus pelnym plecakiem na plecach wnosze calosc na pierwsze pietro a pozniej przez prog mojego apartamentu, coby nie pobrudzic jasnej wykladziny. I hop na jego osobiste wycieraczki:)


A wracajac do bankow zywnosci. U mnie to food bank, w Polsce to bank zywnosci. Tak, jest cos takiego i tak sie nazywa. Moze u Was ciezko wypatrzec, ale u nas w Katowicach w Silesia City Center, a wlasciwie niedaleko kas od Tesco czesto stoja z wozkami na zakupy i zbieraja zywnosc. Matkas zawsze im cos wrzucala, a odkad ja jestem klientka tutejszych bankow, to moja rodzinka ma jeszcze wieksza swiadomosc i za kazdym razem kupuja cos dodatkowo w Tesco i przekazuja do banku. Nie wiem jak to wszystko w Polsce dziala, ale na pewno "wujek" Google pomoze :) Ja sama dowiedzialam sie o bankach od innych studentow. Bank studenci dziala na kampusie, dystrybucje ma co 2 tygodnie, w lecie co 3 tygodnie Glownie maja tam puszki i rzeczy niepsujace sie, choc jest tez i ser zolty czy pieczywo. Zwykle to samo mozna dostac na kazdej dystrybucji, czasem zdarzaja sie niespodzianki, jak np. elektryczne szczoteczki do zebow Braun :) Tu wystarczy byc studentem na naszym uniwerku, zapisanym na dany semestr. Oprocz legitki przeba przyniesc plan zajec lub rachunek za czesne. Ilosc zarelka zalezy od ilosci ludzi mieszkajacych pod tym samym adresem, im wiecej luda, tym wiecej zarcia.  Drugi bank, ten w kosciele luteranskim to jeden z wielu w Michigan. Ogolnodostepny, wiec wiekszosc klientow to Amerykanie. Tu trzeba mieszkac w odpowiednim miescie, zeby dostac zarcie. Jak sie mieszka w innym niz miasto przydzielone to trzeba jechac do innego banku. Oprocz tego na kazda dystrybucje trzeba przyniesc dowod osobisty/prawo jazdy plus koperte z adresem, po prostu obie rzeczy (dowod i koperta) maja udowodnic, ze mieszkamy, gdzie twierdzimy, ze mieszkamy. Tu zarelko jest przypisane do danego adresu, czyli np. rodzina 10-osobowa dostanie tyle zarcia co ja. Ten bank bardziej mi pasuje, bo daja wiecej swiezego jedzenia. Tzn. wiecej warzyw, owocow, pieczywa i calej reszty co sie szybko psuje. Puszek raczej nie daja. To stad przywozilam arbuzy:) Tu nigdy nie wiadomo co bedzie, wszystko zalezy od tego co uzbieraja. Raz nie bylo jedzenia, wiec i bank odwolali. W obu bankach mozna dostac rozne rzeczy, czesto z krotka data waznosci, czasem zdziebko przeterminowane, a czasem cos z data na najblizsze 2 lata. Czasem opakowania sa zdziebko naruszone, ale czesto sa to pelnowartosciowe produkty. Kazdy bierze na co ma ochote, nikt nikomu nic na sile nie wciska. Na kampusie najpierw przeprowadzaja z nami "wywiady". Na liscie jest wszystko co jest dzis dostepne, na stole leza dokladnie rzeczy z listy, po jednej sztuce, jakby ktos chcial sprawdzic co jest co. Pozniej kartka "idzie" do magazynu, gdzie wolontariusze pakuja i dostaje sie wszystko zapakowane we wlasnej torbie. Czasem moi studenci je pakuja:P W piwnicy kosciola jest nieco inaczej, stoly sa ustawione w kolo i chodzac naokolo mozna wszystko obejrzec i wybrac sobie co nam pasuje a co nie. Oczywiscie podchodzac do kolejnej osoby odpowiedzialnej za dane produkty mozna uslyszec co i ile mozna przygarnac. Niby wszyscy dostaja to samo i tyle samo, ale wiadomo, ze im wczesniej sie przyjdzie tym wczesniej w kolejce sie bedzie i bedzie mozna cos lepszego wybrac. Czasem tez cos sie po prostu konczy i nie ma dla wszystkich. Dlatego w dzien dystrybucji ganiam po wydziale jak szalona, zeby wszystko jak najszybciej skonczyc i przynajmniej godzine przed otwarciem byc juz pod bankiem i zajac dobre miejsce w kolejce. Byly takie czasy, ze sie stalo w deszczu czy sniegu przed wejsciem i godzine czekalo na otwarcie:( Teraz juz jest lepiej, wpuszczaja nas do srodka godzine czy pol godziny wczesniej, daja numerki i sie czeka na wywolanie. Dlatego takie banki nie sa dla leniwych. Wiem tez, ze w stolicy, czyli w Lansing jest bank dla Amerykanow z niskimi dochodami. Musza wtedy pokazac jakies zaswiadczenie o dochodach. Ja bym sie kwalifikowala z moimi, ale nie jestem Amerykanka:P Jak widzialyscie na zdjeciu, sporo mozna przyniesc, czyli zaoszczedzic, trzeba tylko chciec. Na moim wydziale tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna chodzimy do banku zywnosci. Reszcie cos sie przelewa lub sie wstydzi. Nie wiem. Mnie sie nalezy, to chodze. Co zaoszczedze moge wydac na inne rzeczy lub odlozyc na wlasne M :)


 


Dziekuje za odwiedziny i komentarze:)


 


arabeska - Biceps to mam od tachamia Czerwonki:P Zakupy to czasem przy nim pikus:P


ella1101 - Iwona, u Was rzeczywiscie komunikacja rozwinieta:) U mnie tylko busy, ktore w weekend maja mocno ograniczone rozklady, a niektore sa zawieszone i wcale nie kursuja. Mnie do szczescia wystarczy rower, wiec niech ta zima sie konczy, bo juz mnie mecza busy i brniecie przez zaspy:(


Kasia - Oj, u mnie taka kawa to tylko od "swieta", czyli jak mam czas. Normalnie rano to pije kawe ala Anka, czyli 1,5 lyzeczki nescafe w malym kubeczku zalewam do polowy wrzatkiem, jedna lyzeczka smietanki smakowej do kawy i do pelna zime mleko z lodowki. Taka kawe lubie najbardziej:) I nie masz za co przepraszac, milo wiedziec kto do mnie pisze. Pisz czesciej:)


kasiaparkview - Dlaczego serce do mnie nie pasuje? Nieskromnie powiem, ze to ja zaczelam przyszywac male guziczki w rogu haftow i pozniej zauwazylam na innych blogach, ze dziewczyny podlapaly moj pomysl:) A wode to chlapie caly rok, nie tylko w czasie upalow. Na wydziale tez zostalo kilka zgrzewek i od konca grudnia jestem juz w polowie trzeciej takiej zgrzewki:P


Malinowa - Wzor mam, wiec jakby co to pisz na poczte gazetowa (piegucha). Len? Nie:( Nie lubie lnu tak ogolnie, no moze jako ubrania na lato tak, ale do haftu nie. Jakos bardziej mi sie podobaja te same prace wyhaftowane na kanwie niz na lnie. Ale to chyba tylko ja tak mam, bo wiele dziewczyn uwaza, ze haftowanie na lnie to "wyzsza szkola jazdy":P Siostra niech szuka, a noz widelec, a znajdzie:) A czy z ciekawosci moge spytac w jakiej dziedzinie ma dr? Lub chocby czy nauki scisle czy humanistyczne? Juz powoli mysle o szukaniu pracy i dalej sie zastanawiam czy uczelnia czy przemysl.


fejferek - Oj, bo ja ogolnie kocham te zestawy z gazet. Czesto tak mam, ze jedyna rzecz, ktora mi sie w danym numerze podoba to wlasnie ten "gratis":P Jakby gazetki byly tansze to kupowalabym kazdy numer dla tych dodatkow!!!!!! Ja tez zawsze grasuje po przecenach. Krotka data waznosci, naruszone opakowanie, etc nie sa mi straszne. Az mi smutno i zal, jak musze cos kupic w normalnej cenie. W Stanach pieczywo jest bardzo drogie, wiec zawsze na nie polowalam w sklepach i bankach. Do dzis mam zamrazarke pelna pieczywa:P Rozmrazam sobie po sztuce i tez mam swieze:) Ja tez jak cos rzuca to sie zastanawiam ile jestem w stanie przerobic, ile mi lodowka pomiesci czy ile jestem w stanie przywiezc na plecach i na rowerze:P Zawsze kupuje maksymalna odpowiedz na te pytania:P Raz jak kupowalam 20 bialych serkow to w kasie stwierdzili, ze musze je bardzo lubic, a ja je jadlam przez nastepne miesiace na sniadanie:) Choc zwykle to tylko z banku wracam obladowana, a normalnie to kupuje pojedyncze rzeczy, bo tak jestem dobrze zaopatrzona w domu:) Dzis np. kupilam tylko galon mleka, bo nic mi wiecej nie potrzeba.


 


Ale sie rozpisalam:P Gratuluje tym co dotarli az tu:) To na koniec taki paradoks. Zima w pelni - temperatury mocno na minusie, sniegu cale zaspy, a my na uniwersytecie mamy Spring Break (przerwa wiosenna), wiec studenci wybyli w cieplejsze strony. Ale dowcip, nie? :D


 

4 komentarze:

  1. Gość: Matkas, *.internetia.net.pl
    2014/03/05 07:51:23
    Kobyla jest przesliczna i już...mama


    anna-kalinska
    2014/03/05 07:56:38
    Twoje zmiany bardzo ożywiły haft i uważam, że są idealne!!! Kanwy to lepiej dobrać już nie można! Całość wygląda SUPER!
    Grunt to być zaradnym :)) i tak trzymaj!
    Pozdrawiam
    a takie przebiśniegi widzę już od dwóch tygodni :) u nas zapachniało wiosną :)


    ela-haft
    2014/03/05 08:27:54
    Bardzo ładny haft. Obserwuję Pani blog już o dłuższego czasu i podziwiam Pani prace. Zawsze jest dużo do czytania co mnie niezmiernie cieszy. Pozdrawiam


    Gość: fejferek, 193.59.173.*
    2014/03/05 08:59:47
    super hafcik! idealnie się wpasował w "szmatkę" :) ja bym z tego widziała podusię. ewentualnie naciągnąć na blejtram i powiesić tak na ścianie :)
    zaciekawiłaś mnie tą plamą co ją dziubiesz. nie mogę się już doczekać :)
    ja patrzyłam w zeszłym miesiącu jak działają polskie banki żywności i te na mazowszu przynajmniej zbierają jedzenie a potem przekazują je do caritasów i innych takich instytucji i tam trzeba się zgłaszać dalej. a żeby w caritasie dostać to trzeba się chyba jakimiś niskimi dochodami albo bardzo ciężką sytuacją wykazać, ale nie znalazłam konkretnej informacji. no nic, ja się ratuję piwnicą swoich rodziców- zapas buraków, soków i dżemów domowych na kilka ładnych miesięcy ;)


    Gość: Happy Housewife, *.adsl.inetia.pl
    2014/03/05 09:06:29
    Haft wynalazłaś cudny! Super ta Twoja kanwa:) A co do zimy to fajnie, że sobie poszła - szkoda, że u Ciebie jeszcze baluje;)


    aeljot
    2014/03/05 09:31:47
    Twoja poduszka na amerykańsko-polskiej diecie po prostu cudnie chudnie ;)
    Ładny haft. Też jeszcze go nigdzie nie widziałam w necie ;)

    Co do siat i banków żywności - skoro możesz korzystać to czemu nie? Podatki płacisz więc należą Ci się różne benefity z nimi związane. Ot i tyle filozofii ;)


    chica111
    2014/03/05 10:04:31
    Hafcik śliczny i kanwa pasuje do niego. A mnie zauroczyły w nim najbardziej ulubione przebiśniegi.


    lorena24
    2014/03/05 10:25:07
    Prześliczny haft:)


    ella1101
    2014/03/05 11:07:30
    Haft bardzo fajny, ja tez czasami zmieniam kolory.


    OdpowiedzUsuń
  2. iss-ola
    2014/03/05 11:44:25
    oryginał na pierwszym zdjęciu nic z nic mi się nie podoba, ale to jak się z nim obeszłaś wywarł na mnie wrażenie, no pięknie to skomponowałaś w całość, te kolory, kanwa( pierwszy raz taką widzę), logistyka nitek ... warto było, teraz nawet mi się podoba, BRAWO :)


    alex_sue
    2014/03/05 12:04:01
    O jak miło :) To jest chyba mój ulubiony obrazek, najlepiej się go robiło :) Hafcik bez małych oszustw we wzorze to hafcik stracony, przynajmniej u mnie :P Szkoda tylko że mój nadal nie wykorzystany :(


    Gość: kasiaparkview, *.play-internet.pl
    2014/03/05 12:14:26
    Mam gazetkę z tym wzorkiem i kiedyś też zastanawiałam się nad tym haftem, ale jakoś mi przeszło. W Twoim wykonaniu i z wykorzystaniem tej oryginalnej kanwy obrazek jest teraz jedyny i niepowtarzalny. Nie rób tylko z tego ściereczki :0, już lepiej poduszkę.


    blasiuk
    2014/03/05 14:00:47
    Wyszło cudnie!!!


    arabeska291
    2014/03/05 20:05:49
    ja widzę jakby ;ściereczkę; na piekarnik w nowym M :P fajnie to wygląda w takiej ;ramce;...kurka,że u nas takich cudeniek nie ma,tylko biała kanwa i biała,blee...biała przestaję lubić. żeby nie było gdyby ów hafcik stał się ściereczką piekarnikową to łapek w nią nie wycieraj


    damar5
    2014/03/05 20:22:55
    O rany ale to cudne!!!! Pieknie to wymyslilas,wszystko idealnie pasuje,kanwa jest urocza a haft jak zwykle wypieszczony!!
    Szalenie mi sie to podoba , jakbys tak przypadkiem go nie chciala to moj adres znasz :-D:-P
    U mnie w miescie tez taki bank funkcjonuje , trzeba wykazac sie dochodami i jesli sa niskie to mozna skorzystac:-) Taki bank to fajna rzecz :-)

    Ale fajny ten obrazek , nic tylko patrzec i podziwiac,prawdziwa rewelacja z tego kolosa:-D
    Poz.Dana


    emilya5
    2014/03/05 21:33:48
    Rewelacyjny haft, no i z przebiśniegami, które uwielbiam :) mam rozpoczęty bieżnik z tymi kwiatkami, co roku na wiosnę sobie o nim przypominam i tak już haftuję 3 sezon. W tym też raczej nie skończę :F
    PS. U nas drzewa już całkiem śmiało puszczają liście, przebiśniegi kwitną od jakiś 2 tygodni :) Wiosna na całego! U was w końcu też będzie ... chyba ;)


    Gość: edytag74, 83.238.78.*
    2014/03/06 11:19:52
    Faktycznie "kobyła" :) Bardzo fajny wzór i idealnie wpasowany w tej kawałek materiału. A swoją drogą, co za zbieg okoliczności:) Ten materiał musiał odczekać swoje na taki idealny schemacik. To po prostu było mu pisane:)
    Z banków żywności też bym korzystała ile się da. Kasę lepiej zostawić na coś innego.


    ann_margaret
    2014/03/06 15:17:27
    Kobyłka jest śliczna, uwielbiam takie samplery! A szczególnie w klimacie wiosennym:) Świetna jest ta kanwa i tak idealnie pasuje do tego wzoru. Twoja wersja bardzo mi się podoba:)
    Ciekawa jestem kolejnej kobyły:))

    P.S.Biedna, odchudzona poduszka:P


    OdpowiedzUsuń
  3. mpgoga1983
    2014/03/06 16:29:16
    Haft prześliczny! No i ta kanwa.. Rewelacja! Ja bym nie miała cierpliwości do takiego wzoru... Fajna podusia :)


    drugi.maurycjusz
    2014/03/06 17:37:00
    swietnie wkomponowalas hafcik w tkaninę:)))- brawo!!! ze tez u nas takich tkanin nie ma.... kolorki tez ladnie pozmienialas, co do rozmiaru- faktycznie jak na Pieguche to kobyla, chociaż ja Cie podziwiam za ta piekna drobnice, do której ja nie mam oczu niestety... Hmmm- jakas metamorfoza nastepuje w naszej Ani???:) co do sniegu- mam nadzieje, ze Wam odpuści i ze tez w Kaliforni za 3 tygodnie się nie pojawi, bo niekoniecznie chciałabym zwiedzac Yosemite i Kanion Antylopy w zaspach:)))) pozdrowioooonka z wiosennej Wielkopolski!!!:)))


    cornelka2
    2014/03/06 18:25:04
    Prześliczna ta kobyła jak ją nazwałaś . Wszystko pasuje jak ulał kanwa superancka wyszło przeuroczo!!!!!!!!pozdrawiam


    andulencja
    2014/03/06 19:43:24
    Zazdroszczę ci tej kanwy.
    Świetnie wkomponował się ten motyw.
    Nie zwracam uwagi na takie wzorki, jak na razie mnie nie pociągają, ale...do Dictionary of... też mnie nie ciągnęły, a teraz lecę dwoma na raz :)


    Gość: myszkowato, *.dynamic.chello.pl
    2014/03/06 19:46:05
    Kobyłka jest fantastyczna, wymiary materiałku idealne... A banki żywności? hm... Jak tylko ci się należy, to korzystaj, nigdy za wiele... ale u nas jest od jakiegos czasu "amerykański" program jak to baby(najczesciej) wycinaja bony/talony/kupony na produkty, aby kupić za przysłowiowy grosz, lub w promocji 90%taniej... Jestem nim przerazona- jak można miec co miesiąc 50 szamponów, past, płynów...... nie mówiąc o produktach spozywczych- rozumiem rodzinki 10osobowe tak plus minus ale 4 osobowa rodzina????? Jakos nie jestem tym zachwycona:)
    Pozdrowionka i wracaj do kraju, gdzie sniegu dawno nikt nie widział, a zimno jest tylko noca , 1 czy 2 stopnie na plusiku, w dzień koło 10.....


    zakreconamysia
    2014/03/06 19:57:30
    Rewelacja, kanwa "ściereczkowa" boska ;o)


    Gość: Malinowa, *.jutra.pl
    2014/03/08 09:54:52
    No to jest nawet piękne. Lubie te kwiatki nawet mam je aktualnie na tamborku, na lnie oczywiście bo ja jestem z tych co kocha len a kanwa mnie drażni :) Sprawa gustu.
    Ptaszka już znalazłam w gazetce. A co do tych banków to bardzo interesujące :)
    Bo moje pojęcie w tej materii było marne. Ogólnie to Ameryka zawsze jest przedstawiana jako kraj mlekiem i miodem płynący ... No i te torby pełne jedzenia to jakoś szkoda mi się Ciebie zrobiło, nie dość że na obczyźnie to jeszcze torby targać musi ;) Okazuje się że to jednak z wyboru, tak zrozumiałam? A co dotyczy mojej siostry to to filolog, doskonale sobie radzi od dawna na własnym garnku i z pomocy banków korzysta ale tych co mają produkty finansowe ;) Pozdrawiam!
    A świętuje w tej Ameryce Dzień Kobiet ?


    Gość: Nati.B, *.adsl.inetia.pl
    2014/03/12 08:59:03
    Piękny haft! Śliczny materiał dobrałaś. Wyszło świetnie! Może Kobyłą wiosnę zaklniesz i do Was w końcu zawita;) Pozdrawiam i ciepełka życzę.


    Gość: Katarzyna G, 78.18.207.*
    2014/03/12 10:06:40
    Piękna ta Twoja kobyła i jakoś jestem w stanie wyobrazić sobie te centymetry :) Mi ta Twoja kanwa nie przypomniała ściereczki a chusteczkę mojego Dziadka :) Dziadek zawsze miał jedną lub dwie w kieszeni piżamy ( Dziadek leżał 18lat sparaliżowany w domu więc tylko piżamy mu się ostały). Nieźle Ci się trafiło z rozmarem - jakby ta chusteczka specjalnie czekała na Twoją kobyłę :)


    malgorzata-p17
    2014/03/16 11:19:02
    kobyła wyszła świetnie i jest doskonale wkomponowana w centrum materiału:) rewelacja:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń