Święto Matkasa :)

Moja kochana dziewczynka miała dziś urodzinki:) Zmarzlaku Ty nasz lutowy, wszystkiego najlepszego! :)

Jeszcze zanim zdarzyliśmy się połączyć na skypie, Matkas dostała przesyłkę od Pani Kornelii (cornelka2), czy jak sama ją nazywa, Pani Neli:)

Paczucha niespodziewana, ale jaka radosna! Pani Nelu, dziękujemy!

Matkasowi najbardziej spodobała się poduszeczka! Już w lecie nie mogła się odkleić od mojej i mi ją wymacała, a teraz ma swoją:)

Magnesik z kwiatkiem wykonanym haftem płaskim już znalazł miejsce na lodówce:)

Tylko serweta jeszcze niezagospodarowana. A ja się tak może głupio spytam, ale Pani Kornelio, w jakim ona jest kolorze? Mi na zdjęciach wygląda na pomarańczową, mama mówi że żółta, a tata że ciemny ecru.

Jeszcze raz bardzo dziękujemy!

To teraz część z moich prezentów. Większości Wam nie pokażę, bo to kupne rzeczy, ale wykonałam dla Matkasa dwa hafciki:) Plany w tym roku miałam ambitne, ale niestety moja „killer flu” je pokrzyżowała:( Na szczęście w sobotę wybrałam się do Joann a tam na gazetkach czekał na mnie jeden jedyny numer Cross Stitch Crazy 172 z zestawem do zrobienia dwóch sercowych przywieszek. Patrzyłam już na tą gazetkę od dawna, ale dopiero w sobotę zdecydowałam się na zakup. Serca bardzo mi się podobały, choć pełno w nich różu i wykończone są na biało, więc moje dwa „ulubione” kolory:P Ale wiedziałam, że Matkasowi bardzo się spodobają:) I miałam rację! Matkas jest zachwycona, bo wszystko co lubi, czyli serca, pastelowe kolorki, asymetrię i „ofkors” moje xxx :D

Serduszka niby świąteczne, ale do USA dotarły w styczniu:(

Zaraz w sobotę zabrałam się za seledynowe serduszko. Oglądałam w tv najbardziej nudny, durny i z drewnianą grą aktorską film w życiu – Zmierzch:( Straszny badziew, ale przynajmniej mogłam spokojnie skupić się na xxx. No przepraszam, czasem wybuchałam głupim śmiechem, bo inaczej się nie dało:P Pierwszy raz oglądałam ten film, bo byłam ciekawa skąd te rzesze fanów i do teraz nie wiem? :(

Najwięcej problemów miałam z wyliczeniem, gdzie zacząć hafcik, bo ździebko fantazyjnie wycięli kształt serca na kanwie:P Nie obyło się bez prucia, ale w końcu znalazłam idealne miesjce i wszystko się zmieściło, a przy okazji wyszło to, co Matkas lubi, czyli asymetria:)

Powiem Wam, że zawsze byłam przeciwniczką takich ząbków na brzegach kanwy. Zawsze je obcinałam jak tylko wycinałam kanwę pod nową robótkę. Strasznie mi się te ząbki nie podobały, a jeszcze bardziej  denerwowało prucie się kanwy przez nie, ale przy tych sercach musiałam zmienić zdanie. Strasznie mi się podoba całość:) Szkoda tylko, że musiałam ostro się pilnować, żeby mi się nic nie popruło na brzegach.

W niedzielę haftowanie szło mi zdecydowanie trudniej, bo w tv długo oczekiwany nowy odcinek Walking Dead! Ale dałam radę! Wszystko dla Matkasa:) Tak myślałam, że seledynowe serce Matkasowi spodoba się bardziej, bo lubi ten kolorek nawet na sobie, a tu niespodzianka, bo to drugie serduszko bardziej przypadło do gustu.

Tu też kombinowałam z wyśrodkowaniem:P Wyszło asymetrycznie:) Matka stwierdziła, że to serce jest ładniejsze, bo asymetryczne:)

Nawet z guziołków jestem zadowolona:) W legendzie miały być robione podwójną nitką, a ja zrobiłam podwójne guziołki pojedyńczą nitką i wyszły oki:)

Za to prawie cały wieczór zastanawiałam się co to jest to zielono-białe i przed pójściem spać mnie oświeciło:P Jemioła!



Kwadracik niebieskoróżowy też miał być ozdobiony żółtymi guziołkami, ale stwierdziłam, że to by już była przesada.

I moja ulubiona gwiazda betlejemska:)

Wstążeczki przyszyłam do filcu. Oczywiście specjalnie w dwie różne strony, żeby mamie dogodzić jeszcze większą asymetrią:)

Filc przykleiłam taśmą dwustronną.

Oj, gdyby nie Matkas, to nikomu nie oddałabym ich!

Na koniec powiem tylko, że to na pewno nie koniec w tym temacie. Mam pewien plan, ale o tym jak już skończę:P

Dzięki tym sercom zaczęłam się rozglądać za nożyczkami co wycinają taki wzorek w tkaninach. Nie wiem jak one się profesjonalnie po polsku nazywają, ale po angielsku to pinking shears. Słownik podaje:  „nożyczki do obcinania w ząbki”. Widziałam na joann.com kilka par, ale taniej mi wyjdzie jak sobie coś przecenię w normalnym Joann. W weekend popatrzę co wisi na hakach:D

 

Matkas i jeszcze jeden prezent:) Twoja ulubiona piosenka:) Uwielbiam jak ją śpiewasz!

 

Dziękuję za wszystkie komentarze:) Słowem wyjaśnienia, wszystkie tutejsze wiewiórki są takie okrąglutkie:) Chudzinek tu nie widziałam. A koleżanka często wpada na moją poręcz:) Choć jej wcale nie dokarmiam, bo nie chcę jej skrzywdzić.