Kupiłam sobie, a co:)

W ramach poprawy humoru, na posuchę pogrypową, czy po prostu, bo były niezbędne:D

Nowe pary nożyczek!!!!!!!!!!!!

Pierwszą parę kupiłam w poprzednią sobotę w Michaelsie. Pierwszy raz po grypie dotarłam do sklepu to po roku oglądania kupiłam! Tanie były:) Z 5.99$, przeceniłam sobie na 3$ :)

Kremowe, a wstawki są łososiowe:)

Prosto od firmy Recollections, która jest bardzo popularna w Michaelsie.

Drugie nożyczki przyszły kilka dni później. Kupione na ebayu. Też na nie patrzyłam chyba od roku. Tu już nie mogłam użyć żadnego kuponu, ale była przynajmniej darmowa przesyłka:) Cena 5,99$. Skutecznie poprawiły mi humor:)

Białe w kropeczki:) Takie są wesolutkie!!!!!!!!! Były też chabrowe w kropeczki, ale jakoś im nie wyszły:( Nie wiem czemu, ale na nożyczkach wiele kolorów mnie nie odstrasza:P Biały normalnie „uwielbiam”, a tu nie miałam wątpliwości, że chcę białe i żadne inne!

Zanim przejdę do sobotniego zakupu, jeszcze obiecane zdjęcia nożyczek od DMC i Singera. Tym razem w dobrym świetle, więc kolory prawdziwe:)

I ten mały znaczek DMC :)

Aaaaa! Nie umiem się do dziś napatrzeć na tą uroczą krateczkę:)

I fioletowe Singery z Krogera:)

Już ich nigdzie nie ma na półkach, więc tym bardziej cieszę się z zakupu:D

I wszystkie razem:)

W sobotę wybrałam się z Czerwonką do sklepów, mleko znowu trzeba było dokupić:P Zabrałam ze sobą aparat, bo planowałam zrobić rekonesans nożyczek w zygzaki. Niezbędne mi są, pewna praca na nie czeka!

Najpierw weszłam do Joann. Od razu nadziałam się na ginghery, które Wam na blogu pokazywałam. Trochę „za tanie”. No i koszmarnie ciężkie, chyba z pół tony ważą!

Ale później zobaczyłam to! Dziś mamy dzień prezydenta, więc w Joann wyprzedaże od piątku do poniedziałku! M.in. wszystkie nożyczki firmy Fiskars przecenione o 50%!

Choć jak widać cena o wiele przyjemniejsza:)

Znalazłam też nożyczki “no name”, czyli jakiejś firmy co tylko w Joann się pojawia. I od razu stwierdziłam, że chyba za tanie będą. Jednak dobre nożyczki muszą trochę kosztować.

Wybrałam nożyczki Fiskars. Zwłaszcza że panie z obsługi zawsze tną materiały nożyczkami z tej firmy. Fiskars są bardzo charakterystyczne – mają pomarańczowe rączki. Przez co dla mnie są koszmarnie brzydkie, bo nie lubię tego koloru:(

Na hakach wisiały cztery kolory, żaden mój ulubiony, więc położyłam je przed sobą i zabrałam się za wybieranie.

Kolory nieco przekłamane, ale lepszych zdjęć w sklepie ode mnie nie oczekujcie:P Od prawej: pomarańcz, odblaskowy jasny zielony, wściekły róż, brudny róż.

Teraz proszę nie opluć ekranu, ale decyzję podjęłam w pełni władz umysłowych:P

Od razu odwiesiłam pomarańczowe i zielone. Zielony jasny i jeszcze odblaskowy to za dużo jak na raz dla mnie.

Na polu bitwy zostały oba róże:P Ale tak sobie pomyśłałam i przypomniałam mój „brudny igielnik”

i wybrałam brudny róż:) I kurka do teraz nie żałuję:)

Dla porównania Fiskars, Gingher i no name.

Ale to nie koniec! Mistrz przecen, czyli ja:) wyciągnęłam jeszcze z notesu kupon na 15% zniżki na całe zakupy:) I tym sposobem mam Fiskarsy za 9,8$ a nie 22,99$ :) Ha! Mnie puścić na rekonesans, a wrócę z taką okazją:)

Po udanych zakupkach poszłam jeszcze do Michaelsa upewnić się, że dokonałam słusznego wyboru, bo zaraz po drugiej stronie parkingu.

A tu też nożyczki Fiskars, ale tylko pomarańczowe. I trochę inne, czyli michaelsowa wersja no name. Dodatkowo strasznie szpetne przez te zielone wstawki:(

I jeszcze taka ciekawostka z Michaelsa. Kilka par nożyczek jest tak cennych, że dla plebsu wiszą tylko zdjęcia:P

A jak ktoś dziany zdecyduje się kupić, to może je dostać od obsługi prosto zza kratek:P Niedaleko kasy. Widziałyście, że te same pary wiszą spokojnie w Joann, nie?

I mój nowy skarb! Do teraz nie mogę się nimi nacieszyć:)

Boskie są!!!!!!!!!!!!!! :D

A ząbki mają bardzo ostre:)

Z kanwą poradziły sobie bez problemu:) Zawsze mam w domu jakieś ścinki, bo nigdy nie wiem jakie „okruszkowe” kolczyki mi wpadną do głowy:P Matkas tylko się zastanawiała, czy da się nimi ciąć naokoło? Da się! A jak!

Wiem, strasznie zmarnowałam kanwę:(

Będę ich też używać do filcu, z którym też świetnie sobie poradziły! Tu też chomikuję resztki:P

Aaaaa! Wiem, że Was zamęczyłam zdjęciami, ale jestem bardzo szczęśliwa, wszystkie zakupy bardzo udane:) Ostatnio tak poszalałam, że przy haftowaniu prezentów dla mamy miałam kilka par pod nosem i na zmianę obcinałam nitki przy sercach:P

Podsumowując, jak ktoś szuka fajnych nożyczek z zygzakiem, to polecam Fiskars! Tną super!

To jeszcze moja koleżanka z drzewa za oknem:) W niedzielę coś wcinała, więc dała się sfotografować:) A tak przy okazji, zobaczcie jak ładnie za oknem – śniegu prawie nie ma:)

Smacznego i zapraszam znowu:)

Kurka, zoo odwiedzać nie muszę, nie? :)

 

To mykam coś poxxx i wypróbować moje różowe Fiskarsy, bo od kilku dni głowę zaprzątały mi inne myśli. Dopiero dzisiejszy wieczór będzie weekendowy, bo weekend był pracujący:(

Udanego tygodnia!!!

 

Dziękuję bardzo za komentarze z gratulacjami:) Dzięki Wam wiem jaką przyjemność potrafi sprawić tak proste słowo i sama często je u innych hafciarek zostawiam:)