czwartek, 3 czerwca 2010

Szkoda, że nie mogę się powiesić:P

Na jednym z moich nowych wieszaczków:P Bo myśli samobójczych nie miewam:P Ale zacznijmy od początku. Wiadomo, że zakupy są dobre na wszystko! I z tą myślą zaraz po rozstaniu z rodzinką w sobotę ruszyłam na podbój okolicznych sklepów. Do spożywczych też dotarłam , ale na końcu, hihi. Najpierw wpadłam do JoAnn, Michaelsa i Country Stitches. Do tego ostatniego zaglądam raz na kilka miesięcy, ale zawsze wychodzę z fajnym wieszaczkiem:) Tym razem była to dynia!


DSC02178


Przedtem była śnieżynka.


DSC02177


A piewszy był kot!


DSC02164


A kiedyś na ebayu kupiłam taki kwiatek.


DSC02166


No i jak tu nie chcieć się powiesić na czymś takim? Teraz tylko muszę jakieś ciekawe wzory znaleźć, które by do wieszaczków pasowały.


Na jednym wieszaczku zakupy się nie skończyły, uzupełniłam muliny, które zużyłam w ciągu ostatnich miesięcy.


DSC02170


No i dokupiłam kilka bardzo potrzebnych guziczków (oczywiście po 50% przecenie!):P Oraz natrafiłam w Country Stitches na kilka stojaków z nićmi (nie wiem jak mogłam ich wcześniej nie zauważyć?). I m. in. mają w ofercie multikolorowe nici Metler! Cały czas z zazdrością patrzyłam na nie na blogu Le blog de Louison, a teraz mam pierwszą swoją!


DSC02169


Natrafiłam też na coś fajnego! Igielniki-kwiatki, które można wsadzić w środek szpulki nici. Takiego patentu jeszcze nie widziałam i chyba nie tylko ja, bo nikt ich nie chciał kupić i były przecenione z 6,99$ na 0,99$ !!!


DSC02181


DSC02180


Po takich zakupach wszystkie smutki zwiały, a jeszcze nieźle się wygrzałam na słonku, więc dzień był bardzo udany! Zdjęcia słabe, bo dziś znowu było urwanie chmury i pomimo, że teraz nie pada to jest nadal ciemno. A najlepsze, że jak wstałam rano to nie padało tylko robiło się ciemno i grzmiało, ale jak już miałam wychodzić na autobus to byla największa nawałnica:( Ja zmokłam, a rower sobie trochę odpoczął:P


Żeby nie było, że tylko robię zakupy – wczoraj po raz pierwszy od kilku dni haftowałam! Ale pokażę Wam jak już skończę, bo na razie to nieciekawie wygląda. W każdym bądź razie wena wróciła!


 


anetakam0 – Twój przelicznik dalej mi nic nie mówi:( Guzików ozdobnych nigdy nie kupowałam w Polsce, pampersów nie znam (ja miałam pieluszki tetrowe albo łapkę taty, a miał ponoć niezły refleks w łapaniu:P, a piwa nie pijam.


aeljot – Dzięki:)

1 komentarz:

  1. anetakam0
    2010/06/03 09:02:47
    Guziczki "serwis do herbatki" - rewelacja, inne zakupy oczywiście też bym przygarnęła, ale te guziołki - mniam
    no dobrze - jak nie zaglądasz na polskie allegro, ani do polskich pasmanterii to Ci powiem (?!?) a raczej napiszę: metr "fajowej" tasiemki różnie - nawet ok 4-5 zł (to ile? dolarek?) czasem się uda jakąś ładniejszą za 2 zł, ale to w jakiejś Pasmanterii, a nie pasmanteryjce :)

    a z innej beczki: jadę na wycieczkę to liczę przede wszystkim na tamtejszą pasmanterię (jedną w całym wielgachnym mieście powiatowym)
    i tak Ci zazdroszczę możliwości zakupowych, natomiast zdecydowanie nie zazdroszczę pakowania się do Polski
    Pozdrawiam


    kinia_1979
    2010/06/03 09:13:24
    Oj mój komputer znowu ma nieco mokry monitorek...ale by się chciało takie cuda chociaż dotknąć, nie mówiąc juz o posiadaniu ;0) A te kwiatowe igielniczki śliczne!


    anek-73
    2010/06/03 09:26:45
    Ja też myślałam o powieszeniu się, ale raczej na widok tych ślicznych guziczków! Że nie wspomnę już o wstążkach, które pokazywałaś... to tej pory o nich myślę :P


    damar5
    2010/06/03 12:59:32
    To wieszam sie z Toba :) Sliczne wieszaki ,jak jeden .
    Wczoraj nie zdazylam skomentowac Twojej lawendowej zawieszki , jest przesliczna ,delikatna .
    Zakupy jak zwykle powalajace ,fajnie,ze zalozylas blog i pokazujesz nam te wspanialosci :) Igielniki rewelacyjne,no i jednak kwiatkowe :)
    W odpowiedzi na komentarz : w domu posiadam Duze M. i Male M. i to wlasnie Duze M. ma do czynienia z muzyka.Zapalony grajek ,szkoda tylko ,ze amatorsko( a moze i dobrze) ale po szkole muzycznej w Katowicach :) Potrafi grac na keyboard ,na gitarze i na "rozciaganym miechu" czyt. akordeon ( i to wlasnie na tym instrumencie gral w szkole) ,na perkusji tez potrafi ,dobrze ,ze nie posiadamy hihihi. Ostatnio zakupil gitare elektryczna i daje tzw. czadu ,sasiedzi jeszcze sie nie skarza :) ale jak tak dalej pojdzie to nas eksmituja hihihi.
    Male M. do instrumentow raczej pociagu nie ma ale sluch ma rewelacyjny ,potrafi wszystkie piosenki bez falszu zanucic tylko angielski Mu nie wychodzi ale jest za to zabawnie :)
    Dzieki za maila ,dzis pewnie nie odpisze .Poz.Dana


    ewkaka19
    2010/06/03 15:40:13
    O matko ....Jakie cudowności te wieszaczki, guziczki, wstążeczki i wogóle wszystko. Kiedy to w Polsce będzie. Dobrze, że pokazujesz swoje zakupy chociaż mogę się napatrzeć


    anetakam0
    2010/06/03 15:50:02
    Ewa - nie narzekaj - mulinkę DMC nawet w Polsce mamy - że tak powiem mam ją w zasięgu busa - 15 km i jest :) prawie wszystkie kolorki

    oj - za Ocean by człek pojechał - a nie tu się na wsi kiszę i narzekam - tfu to przez pogodę
    Pozdrowionka


    renataa25
    2010/06/11 13:50:48
    OJJ można uślinić komputer jak się ogląda Twoje zakupy. Dobrze, ze w Polsce nie ma takich mozliwosci, bo bym wszystkie pieniądze wydała i mąz i rodzinka by mnie wydziedziczyli:) Oni wiedzą, że trzeba mnie trzymać z daleka od sklepów z różnymi akcesroiami robótkowymi. Ale i tak wymykam się jak tylko mogę:) Na wieszaczkach to i ja bym sie zawiesiła:), ale zauroczyły mnie igielniki-kwiatuszki:))
    Pozdrawiam i pokazuj zakupki, bo chociaz oczka ucieszymy takimi cudeńkami:)

    OdpowiedzUsuń