czwartek, 11 marca 2010

Rekord!

Mój własny:) Pisałam Wam w grudniu, że pobiłam własny rekord w długości pracy, wtedy było to 13,5 h i przeczuwałam, że nie będzie to ostatni. I miałam rację. Wczoraj przesiedziałam w pracy 18,5 h! Zaczęłam o 8:30 , skończyłam o 3 nad ranem. Laser dobrze się zachowywał i nie psuł się, co ostatnio rzadko się zdarzało jak na nim pracowałam, więc postanowiłam wykorzystać okazję i skończyć zaplanowaną serię pomiarów. Nie musiałam ciągle przy nim siedzieć, więc jak wszyscy z grupy wybyli do domu a ja już miałam próbki gotowe, wzięłam się za moje nowe biscornu. Prawie skończyłam górną część, więc jutro Wam ją zaprezentuję:) Trochę słabo mi szło to haftowanie, bo po pierwsze nie umiem haftować siedząc przy biurku, a po drugie co 15 minut musiałam przerywać i iść do drugiego pokoju włączyć kolejny pomiar na laserze. No i żeby się trochę rozerwać poogladałam sobie filmy na laptopie. Najpierw po raz pierwszy „To nie tak jak myślisz kotku”, niestety bardzo słaby. A później po raz któryś „Lejdis”. Ubóstwiam ten film, choć przekleństwa bardzo mi przeszkadzają, bo nie używam takich słów. Najgorsze co można ode mnie usłyszeć to kuźwa:P Pewnie myślicie, że bardzo cierpiałam, ale ja lubię siedzieć na wydziale jak już nikogo nie ma. Mogę sobie spokojnie popracować i wszystko jest wolne, nie muszę czekać aż ktoś inny z grupy skończy czegoś używać. Zresztą już na politechnice spędzałam samotnie soboty i niedziele. W budynku był tylko portier. Wczoraj z mojego piętra ostatnia osoba wychodziła o północy, ale nie była to ostatnia osoba na wydziale, bo jak ruszałam rowerem do domu, widziałam zapalone światła na innych piętrach. Tutaj dostęp do budynku wszyscy doktoranci mają na legitymacjach, więc wystarczy machnąć nią przed czytnikiem i już można pracować kiedy tylko się chce:) To mi się tu bardzo podoba. Jestem dopiero na drugim roku a już spędzam po kilkanaście godzin na wydziale, więc już mnie ciekawi co będzie dalej? Zwłaszcza jak już nie będę uczyć się ani uczyć studentów.


Ogólnie w tym tygodniu jestem bardzo szczęśliwa, bo nie tylko lubię pracować na laserze, ale też dziś dostałam wyniki z egzaminu, który pisałam pod koniec lutego. I okazało się, że napisałam go o wiele lepiej niż myślałam! U mnie tak zawsze, rodzice najbardziej się martwią jak przychodzę z egzaminu zadowolona:P


Ale wracając do rekordu. Pobiłam jeszcze jeden, tym razem xxx. Chciałam Wam dziś pokazać moje najmniejsze prace. Stanowią taki mały komplecik, bo mają ten sam motyw. Najpierw powstała przywieszka. Kiedyś na picasie znalazłam zdjęcie gotowej przywieszki i aż tak mi się spodobała, że musiałam mieć taką samą. Nie miałam wzoru, więc haftowałam ze zdjęcia, siedząc przed laptopem. Wybrałam kanwę 18 owsiankową i dwie nitki cieniowanej muliny DMC. Jeden wieczór zajęło mi wyhaftowanie i zszycie całości. Jako że nie miałam wystaczająco drobnej wstążki, zapłotłam warkoczyk z muliny i dodałam do zawieszki. Z każdej strony jest inny wzór, tylko u góry i na dole jest ten sam kwiatek. Wymiary całości to 40 x 13 x 13 mm.


DSC01734


DSC01735


DSC01736


DSC01737


DSC01748


Druga część kompleciku to kolczyki! Wzór kwiatka tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam go wykorzystać jeszcze raz. Tym razem jednak sięgnęłam po kanwę 14, chyba kremową i haftowałam 3 nitkami muliny. Kolczyków niczym nie wypychałam, po prostu zszyłam razem. Efekt tak mi się spodobał, że na pewno nie będzie to moja ostatnia wyhaftowana para:] Wymiary kolczyków to 16 x 16 mm.


DSC01732


DSC01733


I jeszcze komplecik razem:D


DSC01731


 


anetakam0 – Ostatnio szukałam kilku biscornu, więc nie wiem, o którym myślisz:P Ale już jutro postaram się pokazać. A kanwa ma kolor seledynowy:) Ogólnie bardzo lubię haftować na kolorowych kanwach, szkoda tylko, że nie nadają się do wszystkiego. Niektóre wzory wymagają białej kanwy. A ja zupełnie nie lubię koloru białego. Nawet w szafie jedyne białe rzeczy to dwie czy trzy koszule na egzaminy, w których i tak za często nie chodziłam,bo na zerówki zawsze szłam na czarno, a na innych terminach już zwykle nie musiałam się pojawiać:) A tu niektórzy na egzaminy przychodzą w pizamach, więc nie chcę się wyróżniać z tłumu i koszule się kurzą od nieużywania.


aeljot – Dzięki:] Po tak długim dobieraniu dodatków (czasem za długo myślę:P), cieszę się, że ktoś inny niż ja sama, uważa połączenie za idealne:D


paga-tek – Jak zazdrościsz mi kolekcji, to proponuję stworzyć własną:) To ja już nie wiem, jak to jest z tymi kuponami. Może zależy od adresu, tzn. od stanu w którym się mieszka i kupuje?


magda.madziula – Oj,uzależniłam się od tutejszych sklepów robótkowych. Jak wróce do Polski zacznie się odwyk:P A kolekcję poduszeczek nazwałam badziewkami od wstążek, które zupełnie nie są w moim stylu. Dla mnie są badziewne, czyli tandetne. Ale jak pisałam, nie mogłam bez nich wyjść ze sklepu:P


damar5 – Dzięki:) A ciasta nie jem, żeby się najeść czymś słodkim, ale wspomóc mózg:P Wszystko dla dobra nauki! Masz rację, jest bardzo smaczne, choć na zdjęciu wygląda słabo:(


anngelika – To do roboty z biscornu i poduszeczkami:) Tylko ostrzegam – to bardzo uzależnia!

1 komentarz:

  1. kinia_1979
    2010/03/11 09:25:54
    Komplecik jest śliczny, a kolczyki powalające :0)
    Troche zazdroszczę Ci pracy...możenie tego co robisz, ale tego że robisz to co lubisz...ja mam nadzieję, że i mnie się to kiedyś uda :0)
    Bo nie ma gorszej rzeczy, niz robic to czego się szczerze niecierpi, ale innej możliwości nie ma :0(
    Niestety odbija się to również na zdrowiu...ale dość, chcialam pochwalic prace,a zaczynam marudzić :0)

    P.S. Tak przy okazji...fotel robiłam ok, tygodnia, 2 dni haftowanie, a potem ...sklejanie. Tu niestety trzeba było robić etapami, jedno przykleić poczekać, aż wyschnie dopiero następne :0)
    Gdyby nie to to fotel byłby gotowy w jakieś 3 dni :0)


    zula-z
    2010/03/11 13:55:37
    Gratuluję zdania egzaminu :)
    A maleństwa są śliczne!
    Pozdrawiam


    paga-tek
    2010/03/11 14:52:42
    Przywieszka i kolczyki sa rewelacyjne :) Jak dlugo bedziesz jeszcze w Stanach?


    aeljot
    2010/03/11 19:13:48
    Śliczny komplet. Takie maleństwa wymagają wiele pracy ale za to jak wspaniale cieszą oczy :) Nie wpadłam nigdy na pomysł zrobienia haftu na kolczyki - muszę spróbować, bo ciągle brakuje mi pomysłów na wykorzystanie swoich haftów.

    Oj odwykniesz w PL od takich cudów w sklepach, i to nawet jeśli nie będziesz chciała ;) A nawet jak już coś trafisz to cena Cię na pewno zabije ;) Ja np. od kilku dni podziwiam w kiosku angielską gazetkę xxx ale cena 39.90 jest jak dla mnie nie do przejścia.


    anek-73
    2010/03/11 20:14:29
    Ja MUSZĘ! Po prostu MUSZĘ zrobić sobie takie kolczyki! :)


    mamidana
    2010/03/11 21:40:09
    Dziękuję Piegucho za miły wpis :) I jak widzę, nie tylko ja lubię mini dziubadełka. Super kolczyki, nigdy by mi do głowy nie przyszło,że można coś tak fajnego zrobić. Pozdrawiam, mamidana


    ewaiwiki
    2010/03/11 23:44:36
    Super wyszły te hafciki i jakie użyteczne ;)


    damar5
    2010/03/12 08:10:09
    Ale fajne te Twoje malenstwa ,hmmm musze pomyslec nad takimi kolczykami ;-)
    lubie jak mi cos ,ze tak powiem "dynda" przy uszach moze sie beda wdziecznie nosic,sprobuje ,kiedys tam ...... Pozdrawiam Dana

    OdpowiedzUsuń