poniedziałek, 31 października 2022

Dom z Psychozy?

 Ździebko mnie tu nie było, ale działo się sporo. Rodzinka posiedziała u mnie do 4 września. Po chwili rozłąki byliśmy znowu razem, bo tym razem ja pojechałam do Katowic na dwa tygodnie. Później było sympozjum w Berlinie, szkolenia w Niderlandach i dziś rozpoczynam pierwszy zwykły i pełny tydzień pracy od wielu tygodni.

Zaległości blogowych sporo, ale już dawno przestałam się tym przejmować. Dziś wracam, bo to przecież Halloween - moje ulubione święto, więc musi być odpowiedni wpis! A hafcik do pokazania zaczęłam xxx w zeszłym roku w listopadzie, skończyłam w lutym tego roku, a oprawiłam w sobotę :P Na wycieczkę zabrałam go wczoraj.

Hafcik i ramkę do niego zobaczyłam na FB, zamówienie było nieco bardziej skomplikowane, bo przesyłka szła z Rosji i niestety nieco uszkodzona doszła, co zauważyłam dopiero później, ale właściwie nie ma problemu (zobaczycie później).

Także na ten widok padłam i musiałam mieć!

I moje zamówienie :)


Pewnie tego nie zauważyłyście, ale kościółki straciły krzyże :P No cóż, szukałam ich na podłodze i w śmieciach i znalazłam 3 z 4 sztuk, ale na koniec stwierdziłam, że kicham to, bo ja i superglue tak się lubimy, że zawsze mam poklejone palce i ślady na tym co sklejam. 


Haftowałam w swoim tempie :) Kilka nitek świecących w ciemności - biała, zielona, niebieska i żółta.






No i skończyłam xxx i zaczęłam poszukiwania domu pasującego do tego z mojego haftu, żeby jechać na sesję zdjęciową w terenie.

Niestety okazało się, że domów które pasowałyby mi idealnie już nie ma. Zburzyli w ostatnich latach to co z nich zostało i nie było już po co jechać do Belgii :( Motywacja do oprawienia w tym momencie mi uciekła i tak czekała do tego ostatniego weekendu przed Halloween. Choć najbardziej dom z haftu przypomina mi dom Normana Batesa z Psychozy Hitchcocka :)

Oprawiłam wreszcie w sobotę. Wyszło super!






Nie umiem uchwycić nitek świecących w ciemności, więc musicie mi uwierzyć, że wygląda tak samo jak na stronie producenta.


I wczorajsza wycieczka tematyczna. Po roku pojechałam odwiedzić Mechteld w s'Heerenberg. Byłam tam już rok temu z innym haftem (wpis tu).















W celi, gdzie siedziała Melteld było ciemno...



tylko małe okienko na świat...


Ale niedawno zainstalowali lampę :P


Wejście do celi.






Połaziłam po okolicy zamku, byłam w lesie. Fajne miasteczko na niedzielną wycieczkę!






W domu dokończyłam sesję zdjęciową. Od lat już nie kupuję czekoladowych mikołajów ani zajączków, ale na halloweenki musiałam się skusić :) Nawet w US czegoś takiego nie widziałam, a w NL było!


A jak mój nowy zegar pasuje? Idealnie, nie?


A jak się włączy lampki i dźwięk to jest już obłęd :D


Zegar z TK Maxxa z Katowic, a w Amsterdamie trafiłam w tym roku na australijski zestaw do xxx. Cudniasty!



W sobotę natomiast byłam w Utrechcie i niespodziewanie trafiłam na ciekawych "przechodniów" :)
A niby w NL nie obchodzą Halloween :P



Nad kanałem jedna z rzeźb też przedstawia wiedźmę na miotle! Spójrzcie dokładnie pod lampę!











Poznałam nowe koleżanki :)





A w Utrechcie byłam na targach robótkowych, KreaDoe!


Stoisk xxx było tylko 4, ale 3 hale pełne wszelakich robótek i ich wielbicieli. Fajnie było wrócić po przerwie covidowej.

















Następna edycja już na wiosnę :)


Nacieszyłam oczy i oczywiście trochę pomaszkieciłam i wróciłam z torbą zakupów :) Nawet nieliczne halloweenki udało mi się upolować!


Buteleczki są boskie! Teraz muszę wymyślić jak je wykorzystać :)



I wszystkie łupy w kupie :)



Aaaaa, w czasie pobytu w Katowicach udało mi się na szybko spotkać z Daną (damar5)! Wizyta była szybka i z mojej strony zainicjowana niespodziewanie, bo Dana nie wiedziała, że też będę w PL, ale i tak dostałam tasię prezentów :) Dana, dzięki za spotkanie i prezenty i liczę, że na kolejne spotkanie nie będziemy musiały znowu czekać kilka lat?



To na koniec jeszcze Bebok spod Spodka w Katowicach!


Oraz Don Pedro, czyli szpieg z krainy Deszczowców, który jak wielu bohaterów dawnych kreskówek znajduje się w Biesku-Białej :)


Happy Halloween!

7 komentarzy:

  1. Heksy są super i chyba naszą przodkinią była wiedżma , tak wydaje mi się bo chyba nie mogło być inaczej...Happy Halloween !!! Czekam z cukierkami na gromadkę przebranych dzieci za drzwiami - mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny zestaw! Braki w ramce rzeczywiście są niezauważalne a efekt jest obłędny! Lubię Twoje sesje plenerowe :-) Jak zwykle na widok zdjęć z targów dostaję ślinotoku... ale zaczynam się już do tego przyzwyczajać ;-) Zakupy super! Guziki extra! Ciekawa jestem w jaki sposób je wykorzystasz :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piekny hafcik lubie Halloeween ale u mnie dzieci nie zawitaly wiec cukierki zjedlismy😀rameczke kupilas idealna ,sesja zdjeciowa jak zawsze piekna a zakupy udane dwie rzeczy mi sie bardzo podobaja

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękny hafcik te kolory bomba i ramka wymiata! Kocham halloweenowe klimaty. Zegar też super! Fajna sesja z wiedźmami

    OdpowiedzUsuń
  5. ale ten haft jest świetny! te kolory i że świeci w ciemności, mega! ramkę dobrałaś idealną :))) cudnie też razem z zegarem się prezentują a sesja w plenerze wymiata, piękna pogoda się udała! przebierańcy niesamowici, bardzo intensywne kolorki - zwłaszcza te spódnice w kolorze magenta :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha ,dobrze że zajrzałam jeszcze raz bo byłam pewna ,że komentarz zostawiłam🙈

    Haft świetny ,ramka boska ,całość rewelacyjna! U ciebie nudy nie ma zawsze oryginalnie i z tematycznymi fotkami😍 uwielbiam😍
    Świecąca mulina z pewnością świetnie się prezentuje 😁

    Czekam na kolejne twoje rewelacje😁

    OdpowiedzUsuń
  7. Ramka z hafcikiem jest fantastyczna :) cudowny zestaw przygotowałaś no i totalnie w Twoim stylu jak zawsze oryginalny :D

    OdpowiedzUsuń