Wspomnienie Brazylii :)

 Dwa małe hafciki, które machnęłam w zeszłym roku. Bardzo przypominają mi 9 miesięcy spędzone w Brazylii.

Pierwszy to mały hafcik Mouseloft.

Chyba w jeden wieczór był gotowy. W marcu w zeszłym roku!

Od razu wiedziałam, że ptaszki trafią do ramki z empika, którą trafiłam w czasie pobytu w Katowicach na 50% przecenie w Galerii Katowickiej :) Pasują jak ulał!

Różne ptaki w Jundiai właśnie tak sobie siedziały na kablach elektrycznych. I to nie takie jak u nas wróble czy gołębie, ale kolorowe papugi! To były kolory! Małpkę też widziałam, więc może jak znajdę odpowiedni haft to też dołożę go do brazylijskiej kolekcji?

Drugi hafcik to wzór z angielskiej gazetki, zaprojektowany dokładnie pod drewienko z Rico Design. 

A takiego tukana widziałam na żywca w Brazylii. Z okna autokaru! Jechałam, a on sobie siedział na lampie! Takie rzeczy tylko w BR :)

Tukana też machnęłam w marcu zeszłego roku, ale podkleiłam filcem z Xenosa dopiero w sylwestra :P Ale mam rułę!

A sesja w terenie w parku obok zamku w Rhoon. Po zakupach xxx poszłam się przejść.

Wstążka jeszcze ze zbiorów z Michigan :D

Oba hafciki małe, bo ptaszki 5x5cm, a tukan 6x6cm.

No i tyle tych wspomnień z Brazylii :) 

W długi weekend kwietniowy byłam natomiast w Luksemburgu :) 4 dni zwiedzania tego małego kraju. Stopy bolały jak wracałam, więc dobrze, że mam w Sreberku tempomat, bo jechałam autem. Z NL do Lux tylko 4h jazdy. Było super! W tym tygodniu już nieco odżyłam, a tu czas pakować się na lot do Grecji !!!!!!!

Miłego ciepłego weekendu! W NL dopiero wczoraj mieliśmy pierwszy oficjalny ciepły dzień, tzn. że w De Bilt termometr wskazał powyżej 20 st. C. Holendrzy mają reguły na wszystko :P