niedziela, 13 sierpnia 2017

Wszystko i nic :P

Dziś właśnie taki będzie wpis, o wszystkim i o niczym :P Bo tak to się ostatnio układa w moim życiu, że zapełniam sobie czas i myśli różnymi rzeczami :D


Zacznę od łupów z targów staroci. Z Rudy Śląskiej przywiozłam małą rameczkę :) Targ mały to i łupów mało:P Spodobała mi się, bo i prawdziwy piasek ją pokrywa i muszelki ma :D


DSC03263


Giełda staroci w Bytomiu to na pewno największa na Śląsku, a pewnie i jedna z największych w Polsce, ale nieco się rozczarowaliśmy z Maćkiem. Obeszliśmy wszystko, a wyszliśmy z jednym naparstkiem! Było więcej, ale jestem wybredna:P A i Maciek nie trafił na nic, czego szukał :( Kicha i już!


DSC03166


Wracając do domu zahaczyliśmy jeszcze o centrum Bytomia i w jednym sklepie trafiłam na śląski naparstek, bo napis po niemiecku oznacza Górny Śląsk :)


DSC03164


I tyle tego dobrego :D


DSC03162


A czemu zdjęcie małej ramki na kartonie? No cóż, stwierdziłam, że za dużo muszę biegać po garażu i mieszkaniu i mierzyć co chwilę ramki i tamborki, żeby sprawdzić co się do nich zmieści i postanowiłam zrobić sobie ich spis, taki zdjęciowy. No i w tym tygodniu zaczęłam cykać zdjęcia – poglądowe i takie z miarką.


Na pierwszy rzut poszły ramki.


DSC03330


Najpierw zaczęłam od pudełka z najmniejszymi i mogłam sobie przypomnieć jak bardzo mi brakuje Michaelsa i tych małych rameczek! Ceny od 1 do 1,5$ i tak idealne do moich malutkich hafcików! ;(


DSC03332


Dlatego muszę się dobrze zastanowić co do nich wyxxx :D


DSC03339


Te mokre plamy to pot kapiący mi po nosie:P To był ten dzień co było 36°C w Katowicach :P


DSC03341


A tu tegoroczny prezent urodzinowy od Maćka :)


WP_20170809_13_40_50_Pro


I dwie ramki przywiezione z Brazylii, z carrefoura :P W NY byłam, ale tam ramki nie kupiłam:P


WP_20170809_13_55_48_Pro


Zdjęcia cykane w moim mieszkaniu:P W wielkim kartonie, służącym jako stolik moje buty, głównie te przywiezione z Brazylii :D A obok jak widać karton z grzejnikiem do łazienki i karton z odkurzaczem :P


Większe, a co za tym idzie cięższe ramki mam w pudełkach w garażu i że nie chciało mi się ich za daleko nosić, to sobie je cykałam na ławce niedaleko mojego garage :D


DSC03528


Ramki z całego świata. Te kolorowe Matkas mi kupowała do konkretnych haftów, więc one już tylko czekają na oprawę. A ta poniżej np. z English Home w Galerii Katowickiej.


DSC03489


W Pile trafiłam na super przecenę w empiku :D


DSC03545


Z Joann w Michigan przywiozłam też nagrobek :D Jeszcze nie wiem co tu będzie, ale mam kilka pomysłów!


DSC03591


A tu rameczki niemiecko-holenderskie. Dwie od Dany, a resztę przywiozłam z delegacji w Emmen :)


DSC03174


Pomimo tej bieli strasznie mi się podobają i teraz po dokładnych pomiarach będzie mi łatwiej wymyślić co się do nich najlepiej nada :)


DSC03177


DSC03180


Wczoraj kilka ramek przywiozłam z Tigera z Chorzowa. Jednak Tiger Tigerowi nierówny. Najmniejszy mamy w Katowicach, nieco większy w Gliwicach, ale ten w Chorzowie jest największy w jakim byłam, a byłam też w Warszawie i w Poznaniu. W Chorzowie to mogłabym chyba z godzinę spędzić w sklepie, ale Maciek już marudził :( No nic, po około 10 latach moje hafciki doczekają się oprawy. Kiedyś nie było takich ładnych i tanich ramek (6zł/szt.), więc hafciki od czasu studiów na polibudzie czekały na swoją kolej.


DSC03774


Będę musiała tylko skombinować jeszcze passé, bo kanwa na której wtedy xxx dała mi obrazki o wymiarach 9x10 cm pomimo, że wzór był kwadratowy.


DSC03776


Nie, ta granatowa ramka to nie pomyłka:P Czwarta niebieska i druga granatowa były już w moim M. Bo na dwie granatowe też mam już pomysł :D


Po ramkach przyszła pora na tamborki, jedno pudełko z drewnianymi, a drugie z plastikowymi :) Wiecie jak lubię oprawiać moje hafty w tamborki :D


DSC03208


WP_20170809_13_07_28_Pro


WP_20170809_13_07_49_Pro


Po tamborkach rzuciłam się na wieszaczki metalowe :) Do nich też przecież trzeba idealnie dobrać hafty, nie?


DSC03727


DSC03734


Zdjęć oczywiście o wiele wiele więcej, ale nie będę Wam przynudzać i wrzucę je do odpowiednich folderów na lapku :) Teraz myślę, co innego trzeba by jeszcze pomierzyć i sfotografować poza dużymi ramkami i tamborkami, do których jeszcze nie doszłam w garage:P Może kanwy i różne badziewka na hafty? Hmmm…..


Z zakupów niedawnych mogę się pochwalić, że dzięki bliskości empika w SCC załapałam się na wymarzone od kilku lat, ale zawsze za drogie, kubki z Muminkami i Pippi :) Pippi przeceniona o 90%, Włóczykij o 70%, a Mała Mi tylko o 50% :P


WP_20170809_13_48_37_Pro


A w Pepco trafiłam na dziurkacze brzegowe, których już od dawna zazdrościłam na blogach niektórych z Was :)


WP_20170809_13_46_01_Pro


Z Olsztyna na Warmii, a nie tego pod Częstochową, przywiozłam sobie rok temu dwie książki Rico Design :) Cudne są! Odwiedziłam tam kilka pasmanterii, ale tylko w jednej trafiłam na te książki. Kasy starczyło mi tylko na dwie, ale i tak wybrałam najlepsze – jesienne i bożonarodzeniowe :)


DSC02877


DSC02879


Natomiast w Brazylii, gdzie w pasmanteriach nic nie było, wymyśliłam sobie, że  przynajmniej przywiozę sobie coś takiego.


DSC02875


Cała paleta muliny Anchor. Industria Brasileira oczywiście :P


DSC02872


No i teraz mam dylemat jak to wszystko poukładać i przechowywać?????? Moje zdanie nt bobinek znacie :P Drugiego zestawu segregatorów i szpatułek nie kupię, bo jednak zamierzam głównie DMC xxx, a Anchora używać jak wzór będzie tylko lub głównie w tej palecie. No i co mi możecie poradzić?


Moje segregatory z bawełnianymi DMC jednak trochę miejsca zajmują:P


DSC03873


A do ostatniego ze specjalnymi mulinami muszę jeszcze dołożyć trochę metalizowanych i innych niebawełnianych.


DSC03875


Torebki strunowe? Co tu zrobić? W tych workach to jednak mam bajzel, zwłaszcza po tym jak musiałam się nieco przepakować na lotnisku w Sao Paulo:P Może macie jakiś fajny i tani sposób na posegregowanie mulin?


Zmieniając po raz kolejny temat w tym jednym wpisie, chciałam się podzielić pomysłem na moją kuchnię, która już powoli zbliża się ku wykończeniu! Tak sobie wymyśliłam, że pojemniki na różne przyprawy, etc będą tak samo różne jak ich zawartość:P I tak sobie po jednym pojemniku kupuję głównie w Pepco, ale i w Home&you:)


WP_20170516_20_01_34_Pro


WP_20170518_12_40_12_Pro


WP_20170516_19_59_16_Pro


Także nie tylko na ścianach będę miała miszmasz, ale i w kuchni :D


Co tam za zdjęcia jeszcze na dziś przygotowałam?


Moje brazylijskie wyrzuty sumienia, czyli hafty których nie udało mi się dokończyć w Jundiai :( Kardynałki muszę przerobić na banerek, obrazek zimowy, który już znacie i dwa inne Dimki, których Wam jeszcze nie pokazywałam, czekają na backstitche :( A koń ma już od maja posortowane muliny do plastikowego Dimka. Może teraz będzie mi wstyd i się za nie wezmę. 


DSC02854


Hmmm, a ja w lipcu na rozruch chciałam się zabrać za coć szybkiego i prostego i takie coś sobie przygotowałam. Cóż, …. z czterech hafcików na dzień dzisiejszy mam tylko 3, a trzeba to będzie jeszcze odpowiednio wykończyć. Psuję się! UFOków mi przybywa i mnie to przeraża ;(


DSC02927


Ale jest jeden wielki sukces, a właściwie jego część, bo nie zakańczam tego projektu. Taki prywatny, ale pochwalę się, bo strasznie się cieszę! Od wyjazdu z Brazylii, czyli końca kwietnia, schudłam już 8 kg! Z czego 4,5 kg w ciągu ostatnich 4 tygodni. Byłoby wiecej gdyby nie wakacje w Grecji i pyszna kuchnia Osobistego Ojca :P Ale chudnę dalej! Po pierwsze mniej jem, po drugie mam więcej ruchu niż w Brazylii. Po 9 miesiącach nasiadówy w BR energia mnie rozpiera i po kilka razy dziennie „biegam” do mojego M i do garage. Remont się posuwa, głównie dzięki tacie, bo ja robię za pomagiera i malarza, ale wchodzenie i schodzenie z 3 piętra ma też swoje plusy. Tak, winda jest, ale jak dwa lata temu kupowałam to mieszkanie to tak sobie wymyśliłam ze schodami:)Miałam też i inną wenę w ostatnich tygodniach, więc jest nadzieja, że wrócę wreszcie do wagi sprzed Hameryki! Jednak nasze polskie jedzonko, regularne godziny posiłków i dużo ruchu dają efekty :) Tak samo chudłam w Kętrzynie, więc wiedziałam, że jest to możliwe :) Tylko ta Brazylia i wieczne siedzenie w pracy lub w domu mnie dobiło :( Nigdy więcej!!! A skąd wiem, że tyle schudłam? Bo przywiozłam w walizce ze sobą wagę, którą kupiłam w Jundiai :D


WP_20170809_12_57_23_Pro


Tak, podłoga kijowa w moim dużym pokoju, ale kto robił remont kapitalny ten wie, że drewniane podłogi robi się na samym końcu, także moja mozaika parkietowa czeka w paczkach w małym pokoju :D


 


Tyle na dziś, wszystkie 38 zdjęć już w tekście, to mykam myśleć nad czymś innym :D


 


1_iwonan – Znam Brazylijczyków i Kolumbijczyków, którzy nie lubią kawy :P


damar5 – Maciek się nie postarał w uszczęśliwianiu Was :P


labores-art – Najbardziej niepewnie to się czułam w Brazylii. Mieszkałam na osiedlu z ogrodzeniem podpiętym do prądu, jakich wiele było w mieście. Po zmroku nie wychodziłam z mieszkania dalej niż do sklepu po drugiej stronie ulicy, a i tak prawie mnie na parkingu sklepowym nie przejechali. Tak tam niebezpiecznie, że nasiedziałam się w domu przez 9 miesięcy i już prawie wyłam na widok białych ścian w mieszkaniu. Kierowcy autobusów, ale i inni uczestnicy ruchu to niedoszli rajdowcy. Oczy dookoła głowy to za mało, podskakiwanie w busie w drodze do pracy to ciągły strach czy dojedziesz. A palące się autobusy na ulicach Sao Paulo i zamknięte lotnisko to tylko to, co się działo dzień po moim wylocie do PL. Moja koleżanka z roku z polibudy mówiła mi, że ona i jej znajomi mieli pistolety przyłożone do głowy jak ich okradali na północy BR. W US natomiast czułam się bezpiecznie, zawsze. Czy jak wracałam w środku nocy na rowerze z kina, czy jak włóczyłam się samotnie po Chicago. Oczywiście, że działy się różne rzeczy jak np. napad na sklep, gdzie kupowałam mleko, strzelanina po napadzie na niedaleką aptekę i pościg po ulicy, którą zawsze jeżdziłam na zakupy, a czasem i zwłoki studentów znajdywane w ich mieszkaniach (przedawkowanie), przez pewien czas jeden Amerykanin miał też „hobby” w strzelaniu na pobliskiej autostradzie, ale nigdy nie traciłam poczucia bezpieczeństwa. W Polsce tak samo, nawet jak w moim bloku mieszkał pewien gangster. To właśnie z tych powodów opuściłam Brazylię i nie zamierzam tam nigdy wracać. Natomiast do US chętnie bym wróciła na chwilę, czy na Warmię i Mazury, które samotnie objechałam i często po nocy wracałam do domu w moim Punto. W Kętrzynie ile razy wracałam koło północy z kina i idąc przez pół miasta do domu nie czułam żadnego zagrożenia, a ulice były puste. Wszędzie trzeba zachować pewne zasady bezpieczeństwa, wiadomo że w każdym mieście są okolice, w które samemu nie powinno się zapuszczać, ale człowiek musi się czuć bezpiecznie w danym kraju, a ja takie poczucie straciłam tylko w BR.

2 komentarze:

  1. damar5
    2017/08/14 09:21:14
    A takiego jabluszka u mnie nie bylo a sliczne jest :) Oberschlesien rewelacyjne a o skarbach garazowych nie wspomne :)
    Calej palety Anchora zazdroszcze ,dobrze ze o mulinach wspomnialas bo zapomnialam powiedziec ze drobne roznice miedzy Twoimi a moimi jednak sa.Przy wyszywaniu pojedynczych krzyzykow niezauwazalne ale gdyby tak haftowac jednolite tlo to bylaby niespodzianka:)
    Nie wiem co doradzic w przechowywaniu ale skoro bedziesz uzywac sporadycznie to moze tylko w oznakowanych numerami woreczkach po 10,20,30 sztuk.Tak mam wlasnie posortowana stara muline Ariadna ,kolorystycznie i numerki na woreczku :)Dla mnie praktyczne :)
    Poz.Dana


    chwilo_trwaj
    2017/08/14 11:42:57
    Kubki w empiku dawno kupowałaś? Jest jeszcze szansa że się załapię?

    A Tiger gdzie w Chorzowie?

    Ciekawy pomysł z tymi różniastymi pojemnikami w kuchni. Ja mam większość w słoikach po nesce. A i tak musze opisywać, bo M.marudzi, że nie wie co gdzie jest.


    ella1101
    2017/08/14 11:54:58
    Fajny misz - masz, ramki sa super, twoj Micheals chyba byl lepszy bo u mnie bardzo zadko sa male ramki w takich cenach, ja kupuje je z kuponem bo $8 za jedna nie bede placic. Te kupki sa superowe, muliny ancora tez kiedys chcialam kupic ale tutejsze sa slabej jakosci. Jak nie chcesz nawijc mulin na bobinki to moze je do indywidualnych malyh woreczkow powkladaj z numerem na kazdym worku i do podla. Pojemniki na przyprawy masz fajne napewno beda super wygladac w twojej kuchni. Gratuluje straty wagi, polskie jedzenie jest najlepsze na swiecie i nie ma takich badziewow jak tutejsze.


    Gość: ...z minionej epoki, *.jeleniagora.vectranet.pl
    2017/08/14 13:32:30
    Też uwielbiam kolekcjonować ramki :) Nigdy nie wiadomo, która może się przydać. Pozdrawiam


    cornelka2
    2017/08/14 16:23:22
    Oj az oczy mnie zabolaly z tego patrzenia na same super rzeczy.Wszystko mi sie podoba a z pojemnikami super ze sa inne .Rameczka Macka czadowa pozdrawiam


    1_iwonan
    2017/08/14 18:01:49
    Sklep z ramkami to przy Twoich skarbach pikuś - no zazdroszczę!!!


    OdpowiedzUsuń
  2. Gość: labores-art, 5.30.209.*
    2017/08/14 19:21:11
    hej, rano tylko przeczytałam wpis i pomknęłam do pracy, a teraz mam więcej czasu żeby coś napisać :)
    co do Twoich zbiorów, to ja działam na zasadzie : najpierw haft potem oprawa, ale widzę że Ty wszystko świetnie rozplanowujesz, najpierw korzystasz z okazji kupienia czegoś w dobrej cenie a potem dopasowujesz do tego nabytku jakiś hafcik ;)
    niektóre ramki są w niesamowitych kształtach! a porównując obie serie haftów z porami roku w tle uderzyło mnie że najbardziej podobają mi się zimowe krajobrazy a i ostatnio u mnie pojawiało się ich wiele, dlatego też pomyślałam czy nie wynika to trochę z mojej tęsknoty za śniegiem i znużeniem pustynią która mnie otacza... :P
    pojemniki na cukry i inne wyglądają bardzo fajnie, uwielbiałam kupować takie rzeczy do domu... dopóki nie pożegnaliśmy się z Polską. Teraz nie kupuję takich drobiazgów które nadają charakter domowi, gdyż nie wiem jak często będziemy zmieniać apartamenty które wynajmujemy a pakowanie i rozpakowywanie wielkiej ilości bibelotów jest przytłaczające ;)
    Odnośnie do utraty wagi : gratuluję! Wiem że to nie jest prosta sprawa... Ja po przyjeździe do Dubaju przytyłam o 10% mojej wagi ciała, więc wyobraź sobie! Bardzo ciężko to zrzucić, jestem teraz weganką i powoli waga się normalizuje (ale też dlatego że jem o określonych porach konkretną ilość posiłków). Niestety wiem, że tak jak piszesz, to kwestia ruchu i kondycji, a prawie w ogóle nic nie robię (mimo że mam darmową siłownię i basen 1 piętro nade mną)! Staram się motywować, ale po 11h poza domem już nie mam za wiele siły :))))


    Gość: labores-art, 5.30.209.*
    2017/08/14 19:28:40
    aha z tego wszystkiego nie skomentowałam Twojej wypowiedzi o bezpieczeństwie :P
    ta Brazylia faktycznie brzmi jak trzeci świat... ale skoro u nich takie różnice w poziomie życia (rozwarstwienie ubogich i bogaczy dużo większe niż w PL) powoduje że bogaci muszą się mocno przed tymi biednymi chronić bo z tej biedy ludzie są zdesperowani i gotowi na wszystko... to samo można by powiedzieć o Emiratach, ale! tutaj jest państwo policyjne i trzyma w karbach tych mało zarabiających, a żebractwo jest uznane za nielegalne (nawet nie wolno dokarmiać bezdomnych kotów). Wszędzie są kamery i w związku z tym, że za każde przewinienie grozi deportacja, ludzie nie są skorzy ryzykować, bo wszyscy wiedzą że we własnym kraju nie mają szans na zarobek w takiej wysokości i nikt nie chce być pozbawiony możliwości pracy tutaj... Ostatnio gdzieś czytałam, że Dubaj został uznany jeśli nie za naj, to za jedno z najbezpieczniejszych miast na świecie.


    Gość: Agnieszka, *.dynamic.chello.pl
    2017/08/14 19:47:22
    Cztery pory roku najpiękniejsiejsze!!!
    P.S. Odezwij się do mnie e-mailowo poproszę :)


    Gość: Agata, *.play-internet.pl
    2017/08/14 20:30:31
    Super kolekcja ramek, gdzie Ty to wszystko trzymasz? ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń