poniedziałek, 10 lutego 2020

Pierwsza chałupka :D

Czyli jeden z UFOków, które pokazywałam w zeszłym roku.


Zaczęłam go xxx jesienią 2017 roku, kiedy wprowadziłam się do mojego obecnego domu w Holandii. Ale szybko mi przeszło z dwóch powodów. Po pierwsze nie zaczęłam w środku, a po drugie nie widziałam jak i w co go oprawić, a to mnie zawsze najszybciej wybija z rytmu xxx.

A taki ładny to domek :)


Seria z 2006 roku w całości do wyxxx mulinami DMC Color Variations. Kilka lat później zobaczyłam ją na necie i padłam! Musiałam mieć wszystkie domki. Udało mi się je dorwać na angielskim ebayu, jeszcze jak mieszkałam w US.


Wszystkie cudne!!!!!!!! I te "wyxxx" passe! Cud, miód i orzeszki :)
Choć i bez nich też prezentują się słodko :)


Na pierwszy rzut poszedł domek z pierwszym numerem z serii. Jak nie wiem na co się zdecydować to lecę wg kolejności numerów:P Zawsze tak mam :D

No i hafcik dokończyłam niedługo po prezentacji UFOków na blogu. Rodzinne oglądanie Śladu, wygodny fotel i domek był gotowy :)


No i widać, że nieco mi się środek przesunął :P:P:P



Do tego domku passe jest w drzewka :)



No i tu pojawia się cały problem z oprawą. Po pierwsze obrazek ma dziwny rozmiar i nie jest nawet kwadratowy, sam haft ma 6,2 x 7,3 cm, a z passe - 10,9 x 11,9 cm. No ni przypiął ni wypiął! A ja tak nie lubię haftować jak nie wiem w co wykończyć czy oprawić! Brrr, straszne uczucie ;(

Obecnie mam dwie opcje ramek, ale pewnie zanim wszystkie 8 domków machnę to jeszcze z 8 razy zmienię zdanie:P A może coś odpowiedniego pojawi się w sklepach? Zobaczymy!

Ramki niebieskie i kremowe łatwo dostać w holenderskich sklepach internetowych, ale chyba ździebko za duże?



Ta bardziej pasuje, ale mam  tylko jedną od lokalnego fotografa i dwa razy droższa jest niż te powyżej. Zresztą kupiłam ją do konkretnego haftu :P


Hmmm.....

A dziś już drugi dzień kiblowałam w domu, wiadomo Ciara :( Ale przynajmniej po pracy nie musiałam jechać do domu w korkach i wietrze i zabrałam się do twórczej pracy :P Zdjęcia kiepskie, bo nie planowałam ich tu wstawiać, ale wrzucam, żeby nie było, że się obijam :P
Do wszystkich haftów poniżej wycięłam "szybkę" z folii do rzutników. Od oprawy leżały wzdłuż ścian w moim domu i niestety zakurzyły się. Prać nie zamierzam, więc odkurzyłam wszystko i teraz już nie będą się więcej kurzyły :)


Do grzybka przykleiłam naklejkę z nazwiskiem projektantki :) A co, ja też mogę zmienić zdanie!


Oprawiłam jeszcze 3 inne hafty, ale nie pokażę:P W tym roku machnęłam jeszcze 4 kolejne hafty, czyli w sumie 7 haftów! 


A w sobotę wielkie szaleństwo w Zwolle! Kto będzie na Handwerkbeurs? :) Ja na pewno!
Byle do weekendu :D